Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem?
- metalowymateusz
- Stały bywalec
- Posty: 243
- Rejestracja: 17 lut 2016, 23:14
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTP
Re: Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem?
Dobra, może się trochę zagalopowałem. Nie chodziło mi o to, żeby zrównywać wszystkie moralności do jednego poziomu, tylko żeby móc spojrzeć na nie bez ich wkładu, w sensie bez oceniania moralności na podstawie reguł dostarczanych przez samą moralność. Co do samego oceniania, wydaje mi się, że potrzebny jest pewien wspólny grunt dla wszystkich ludzi, nie wynikający ze społeczeństw w jakich ci ludzie żyją, żeby móc potem badać i stopniować poszczególne systemy wartości.
Re: Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem?
Ostatnio dyskutowaliśmy w rodzinie o tzw.dylemacie wagonika. Jest to eksperyment myślowy nt.moralności. Wagonik z pięcioma osobami stracił kontrolę i leci w przepaść, możesz uratować tych ludzi przestawiając zwrotnicę na inny tor, lecz wtedy wagonik przejedzie 1 człowieka ratując tych 5. Co byście zrobili?
- Padre
- IntroManiak
- Posty: 627
- Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
- Kontakt:
Re: Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem?
No to go masz. Biologia. Wiadomo, że lepiej jest żyć niż nie żyć (sprawdzić czy nie Pratchett), wiadomo że zadawanie bólu jest nieprzyjemne (sprawdzić czy nie Swinburne). Reszta to już imho nakładki społeczne.metalowymateusz pisze: Co do samego oceniania, wydaje mi się, że potrzebny jest pewien wspólny grunt dla wszystkich ludzi, nie wynikający ze społeczeństw w jakich ci ludzie żyją, żeby móc potem badać i stopniować poszczególne systemy wartości.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Re: Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem?
Czyli gdy w imię dobra zdobywamy się na zło to jest to dobro?
Re: Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem?
Co do pytania autora tematu to nie wiem. Za to co do pytania z posta powyzej to zastanawialam sie nieraz co w sytuacji gdy idzie sie na wojne bronic swojego kraju, czy wtedy zabijanie jest usprawiedliwione? No i doszlam do wniosku ze nie.Ani pisze:Czyli gdy w imię dobra zdobywamy się na zło to jest to dobro?
Twierdzenie powyzej jest subiektywma opinia autorki posta,oparta na wierze chrzescijanskiej. ( z ktora jak mniemam wielu innych chrzescijan sie nie zgodzi ).
Re: Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem?
A jeśli rodzinę zaatakuje lew i ojciec kochający swoja żonę i dzieci go zabije, to zrobił dobrze czy źle?
Re: Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem?
Nie jestem za zabijaniem zwierzat, uwazam ze powinny sobie zyc w spokoju w swojej naturalnej postaci, zamiast np. postaci miesa na talerzu, ( ze juz o futrach, maskotkach w cyrku i innych chorych, sadystycznych postaciach nie wspomne) ...no ale nie przesadzajmy, lew to lew a czlowiek to czlowiek. Czlowiek ma wieksza wartosc, opierajac sie dalej na zasadach wiary chrzescijanskiej wiec tu dylematu nie ma.
-
- Rozkręcony intro
- Posty: 282
- Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
- Płeć: mężczyzna
Re: Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem?
W dużej mierze oparte na wierze chrześcijańskiej, ale nie jest ta wiara do tego potrzebna. Wystarczy odrobina logiki i empatii (to generalnie wspaniałe połączenie będące dla mnie definicją człowieczeństwa). Żołnierze idący na wojnę nie chcą przecież zabijać innych ludzi, są po prostu marionetkami systemu, wykonują rozkazy, a z tego wykonywania mają określony profit, w przypadku niewykonania idą do piachu. Do tego dochodzi jeszcze wzajemne straszenie się, czyli jak my nie zastrzelimy ich, to oni zastrzelą nas. A grupka pociągających za sznurki patrzy na przedstawienie i śmieje się w niebogłosy. Może porównanie do filmu o superbohaterze jest dziwne, ale scena z Jokerem i statkami w Batmanie idealnie ilustruje o co chodzi.ewka pisze:Co do pytania autora tematu to nie wiem. Za to co do pytania z posta powyzej to zastanawialam sie nieraz co w sytuacji gdy idzie sie na wojne bronic swojego kraju, czy wtedy zabijanie jest usprawiedliwione? No i doszlam do wniosku ze nie.
Twierdzenie powyzej jest subiektywma opinia autorki posta,oparta na wierze chrzescijanskiej. ( z ktora jak mniemam wielu innych chrzescijan sie nie zgodzi ).
Zabił jedną istotę ratując kilka więc patrząc pod kątem utylitaryzmu wykazał się bohaterstwem.Ani pisze:A jeśli rodzinę zaatakuje lew i ojciec kochający swoja żonę i dzieci go zabije, to zrobił dobrze czy źle?
I ponownie, opierając się na innych zasadach niż wiary chrześcijańskiej, człowiek i lew mają taką samą wartość, czyli żadną. Przeczysz sobie bo piszesz, że nie ma dylematu - człowiek ma większą wartość niż zwierzę więc oczywiste jest, że aby ratować ludzi trzeba zabić zwierzę. A wcześniej piszesz, że zabijanie zwierząt dla zdobycia pokarmu jest be. Przecież to też "ratowanie" ludzi zabijając zwierzęta (oczywiście jedzenie mięsa nie jest konieczne, ale chodzi o analogię).ewka pisze:Nie jestem za zabijaniem zwierzat, uwazam ze powinny sobie zyc w spokoju w swojej naturalnej postaci, zamiast np. postaci miesa na talerzu, ( ze juz o futrach, maskotkach w cyrku i innych chorych, sadystycznych postaciach nie wspomne) ...no ale nie przesadzajmy, lew to lew a czlowiek to czlowiek. Czlowiek ma wieksza wartosc, opierajac sie dalej na zasadach wiary chrzescijanskiej wiec tu dylematu nie ma.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Re: Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem?
Nie, nie przecze. Napisalam ze czlowiek ma wedlug wiary wieksza wartosc niz zwierze, wiec przy wyborze gdy trzeba poswiecic zycie czlowieka lub zwierzecia dylematu nie widze.
Natomiast z tego ze czlowiek ma wieksza wartosc nie wynika ze zwierze nie ma zadnej wartosci wiec w przypadku gdy (poslugujac sie przykladem jedzenia miesa, na ktorym sie skupiles) czlowiek moze przezyc nie jedzac tego miesa, wiec nie jest to wybor albo ja albo ono, zabijanie zwierzat jest zle. I zadnej analogi miedzy tymi dwoma przykladami nie ma.
Natomiast z tego ze czlowiek ma wieksza wartosc nie wynika ze zwierze nie ma zadnej wartosci wiec w przypadku gdy (poslugujac sie przykladem jedzenia miesa, na ktorym sie skupiles) czlowiek moze przezyc nie jedzac tego miesa, wiec nie jest to wybor albo ja albo ono, zabijanie zwierzat jest zle. I zadnej analogi miedzy tymi dwoma przykladami nie ma.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem?
Nie mogę się zgodzić. Nie w pełni. Są różne wojny. Co z sytuacją wojny obronnej? Ktoś wjeżdża ci z taranem do domu, gwałci matkę i siostrę, zaprowadza swoje porządki, stawia cię pod butem. Chcąc się bronić, chcąc zabijać w imię obrony bliskich, dalej jesteś marionetką systemu? Nie wiem co to byłby za konformizm po prostu zgodzić się na takie traktowanie.Patrycjusz pisze: Żołnierze idący na wojnę nie chcą przecież zabijać innych ludzi, są po prostu marionetkami systemu, wykonują rozkazy, a z tego wykonywania mają określony profit, w przypadku niewykonania idą do piachu.
Czy tylko ja uważam to za pytanie retoryczne? Uwaga - podaję klucz: "zdobywamy się na zło". "Zdobywamy się na zło". "ZŁO". Zapewne autorka chciała napisać coś w stylu "Czyli gdy w imię dobra zdobywamy się na czyn w pewnych okolicznościach uważany za zły, ciągle można czuć się usprawiedliwionym"? Aaaa to wtedy już jest inna dyskusja.Ani pisze:Czyli gdy w imię dobra zdobywamy się na zło to jest to dobro?
- Marten
- Introwertyk
- Posty: 64
- Rejestracja: 01 sty 2017, 16:09
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: infj
Re: Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem?
Żołnierz idący na wojnę idzie walczyć za ludzi, bronić ich suwerenności. Nikt nie idzie chyba walczyć z przekonaniem o zabijaniu, tylko w celu rozwiązania konfliktu. Życie i śmierć towarzyszyło nam od zarania dziejów, gdzie są ludzie tam są i konflikty - chciałoby się im zapobiegać, lecz nie zawsze się udaje. W Starym Testamencie również takie konflikty występowały, moim zdaniem walka za szlachetne wartości wymaga czasami poświęceń. Wiem lepiej zapobiegać, ale odmówienie niesienia pomocy (nawet zbrojnej) jest nie w porządku względem uciśnionych i słabych. Nie ma chyba słusznych wojen, każdy walczy o swoje wartości - ohh empatio przestań.ewka pisze:Co do pytania autora tematu to nie wiem. Za to co do pytania z posta powyzej to zastanawialam sie nieraz co w sytuacji gdy idzie sie na wojne bronic swojego kraju, czy wtedy zabijanie jest usprawiedliwione? No i doszlam do wniosku ze nie.Ani pisze:Czyli gdy w imię dobra zdobywamy się na zło to jest to dobro?
Twierdzenie powyzej jest subiektywma opinia autorki posta,oparta na wierze chrzescijanskiej. ( z ktora jak mniemam wielu innych chrzescijan sie nie zgodzi ).
Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem? A czy zło nieświadome jest dalej złem? Nie oceniałbym samego uczynku, a wziął pod uwagę osobę.
"Dreams feel real while we're in them. It's only when we wake up that we realize something was actually strange."
Re: Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem?
No wiem trudny temat, wlasnie dlatego o czym wspomniales ciezko podjac jednoznaczna decyzje. Moje przekonanie oparlam na Nowym Testamencie i na ewangelii w ktorej Jezus mowi do jednego z apostolow zeby schowal swoj miecz, bo kto mieczem wojuje od miecza gine, plus na przykazaniu nie zabijaj ,a wlasciwie watpliwosci w tym temace pomogl mi dopiero rozwiazac ostatnio pewien film. Moze nie jestem w 100 % pewna ze jest to grzech, ale sklaniam sie w ta strone. Znaczy ze jest to grzech to nie mam watpliwosci ale byc moze nie jest to grzech ciezki czyli ze zamiast piekla czeka kogos czysciec co juz robi duza roznice :wink: , z drugiej strony jest to zawsze ryzyko bo jak jest na prawde dowiaduje sie dopiero po drugiej stronie, a wtedy juz jest za pozno na zmiane decyzji. :wink:Marten pisze:Żołnierz idący na wojnę idzie walczyć za ludzi, bronić ich suwerenności. Nikt nie idzie chyba walczyć z przekonaniem o zabijaniu, tylko w celu rozwiązania konfliktu. Życie i śmierć towarzyszyło nam od zarania dziejów, gdzie są ludzie tam są i konflikty - chciałoby się im zapobiegać, lecz nie zawsze się udaje. W Starym Testamencie również takie konflikty występowały, moim zdaniem walka za szlachetne wartości wymaga czasami poświęceń. Wiem lepiej zapobiegać, ale odmówienie niesienia pomocy (nawet zbrojnej) jest nie w porządku względem uciśnionych i słabych. Nie ma chyba słusznych wojen, każdy walczy o swoje wartości - ohh empatio przestań.ewka pisze:Co do pytania autora tematu to nie wiem. Za to co do pytania z posta powyzej to zastanawialam sie nieraz co w sytuacji gdy idzie sie na wojne bronic swojego kraju, czy wtedy zabijanie jest usprawiedliwione? No i doszlam do wniosku ze nie.Ani pisze:Czyli gdy w imię dobra zdobywamy się na zło to jest to dobro?
Twierdzenie powyzej jest subiektywma opinia autorki posta,oparta na wierze chrzescijanskiej. ( z ktora jak mniemam wielu innych chrzescijan sie nie zgodzi ).
-
- Rozkręcony intro
- Posty: 282
- Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
- Płeć: mężczyzna
Re: Czy dobro nieświadome dalej jest dobrem?
Zgadzam się. To właśnie jest tym elementem, który powoduje, że wojna jest ideałem manipulacji. Jeśli nie zabijesz kogoś, ktoś zabije Ciebie. Dlatego świat zawsze będzie złym miejscem. Ok, kończę rozpacz.highwind pisze:Nie mogę się zgodzić. Nie w pełni. Są różne wojny. Co z sytuacją wojny obronnej? Ktoś wjeżdża ci z taranem do domu, gwałci matkę i siostrę, zaprowadza swoje porządki, stawia cię pod butem. Chcąc się bronić, chcąc zabijać w imię obrony bliskich, dalej jesteś marionetką systemu? Nie wiem co to byłby za konformizm po prostu zgodzić się na takie traktowanie.Patrycjusz pisze: Żołnierze idący na wojnę nie chcą przecież zabijać innych ludzi, są po prostu marionetkami systemu, wykonują rozkazy, a z tego wykonywania mają określony profit, w przypadku niewykonania idą do piachu.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Wystygł.
Wynik:
Cynik.