Cytowanie tych kodeksów i konstytucji naprawdę jest groteskowe, a wykazanie tej sprzeczności 23 z 24 potwierdza tą groteskowość. Warto zwrócić uwagę, że to nie jest regulowane, o ile w grę nie wchodzi rozwód, wtedy wywleka się takie sprawy na wierzch i kłóci, kto spełnił który punkt.
psubrat pisze:Dalej napiszę już nie o spisanym prawie, ale ogólnie o społecznych oczekiwaniach w stosunku mężczyzny. Oczekiwaniach, których spełnienia formalnie można odmówić, ale biorąc pod uwagę presję, nie jest to łatwe. Oczekuje się od mężczyzny, że całkowicie wyrzeknie się swoich zainteresowań, celów życiowych, a zacznie realizować życiowe cele wskazane przez kobietę. Szczęście kobiety się liczy, szczęście dziecka się liczy, szczęście mężczyzny się nie liczy. Jeśli mężczyzna dla swojego szczęścia potrzebuje czegoś więcej niż tylko spełnienia potrzeb kobiety i dzieci, to wg współczesnej kultury jest nienormalny, "nieprawdziwy", "niedojrzały" i egoistyczny.
Wiele razy już zetknąłem się z tą opinią z Twojej strony i nie uważam jej za prawdziwą. Zauważmy, że;
psubrat pisze:Szczęście kobiety się liczy, szczęście dziecka się liczy
I to w głównej mierze rzeczywiście ma leżeć w interesie mężczyzny, który decyduje się za priorytet wziąć sobie te dwa "szczęścia" (piszę w cudzysłowie, bo dla mnie to słowo-fantom). Ale zwróciłeś uwagę na jeszcze inne, szczęście, i że niby
psubrat pisze:Jeśli mężczyzna dla swojego szczęścia potrzebuje czegoś więcej niż tylko spełnienia potrzeb kobiety i dzieci, to wg współczesnej kultury jest nienormalny, "nieprawdziwy", "niedojrzały" i egoistyczny.
czego w ogóle nie zauważyłem. Na ile to kwestia zawężenia pola obserwacji do mojego i Twojego nie wiem, ja bywałem w różnych miejscach i tego nie zauważyłem. Wręcz odwrotnie - jeśli facet oprócz pantoflarzenia żonie i rozpieszczania dziecka znajduje czas na jakąś własną pasję, jest to dodatkowy atut. I właśnie w słowie "czas" upatrywałbym źródła wszelkiej argumentacji. Bo jeśli poza pracą, poświęca go rodzinie, to nie zostaje go wiele na cokolwiek innego (w tygodniu chce spędzić te kilka godzin z rodziną, a znowu w weekend cieszyć się, że może spędzić go z nią więcej niż te kilka godzin
, a kiedy zaczyna poświęcać go na coś innego, to zostaje go niewiele dla rodziny. Idealną sytuacją wydaje się więc praca, która jest jednocześnie hobby, a najlepiej jak jeszcze do tego w tej pracy dochodzą kontakty z ludźmi, których może on nazwać swoimi przyjaciółmi. Ale to wyssane z palca.