Strona 4 z 4

Re: Czy czynione dobro rzeczywiście wraca ?

: 04 lip 2019, 0:25
autor: highwind
Fairytaled pisze: 03 lip 2019, 15:02 Gdyby dobro wracało, to nie byłoby złych ludzi, bo jakaś większa siła faworyzowałaby tych dobrych.
Ale czy tak się właśnie przypadkiem nie dzieje? Proces jest powolny, ale żyjemy w najbezpieczniejszych czasach w historii, gdzie rekordowe ilości ludzi nie muszą zasypiać ze świadomością grożącej im bezpośrednio wojny, głodu, epidemii, etc. Przestępczość maleje, zamożność rośnie. Zło nie okazało się przypadkiem nieopłacalną strategią długoterminową?

Co do zdarzeń losowych - też nie bardzo wierzę w karmę, ale już bardziej przyziemne spojrzenie dodaje temu zagadnieniu w moich oczach sensu. Rozumiałem to trochę w taki sposób - klepiąc kogoś po pleckach, zwiększasz prawdopodobieństwo, że zostaniesz również przez kogoś poklepany. Jesteśmy takim trochę zespołem naczyń połączonych, czy innym mrowiskiem. Każda mrówa daje od siebie jakiś okruch, ale jak się to zbierze wszystko do kupy, zadziała synergia, to nagle się okazuje, że wszystkim jest nieco lepiej.

Re: Czy czynione dobro rzeczywiście wraca ?

: 04 lip 2019, 7:09
autor: Fairytaled
highwind pisze: 04 lip 2019, 0:25
Fairytaled pisze: 03 lip 2019, 15:02 Gdyby dobro wracało, to nie byłoby złych ludzi, bo jakaś większa siła faworyzowałaby tych dobrych.
Ale czy tak się właśnie przypadkiem nie dzieje? Proces jest powolny, ale żyjemy w najbezpieczniejszych czasach w historii, gdzie rekordowe ilości ludzi nie muszą zasypiać ze świadomością grożącej im bezpośrednio wojny, głodu, epidemii, etc. Przestępczość maleje, zamożność rośnie. Zło nie okazało się przypadkiem nieopłacalną strategią długoterminową?

Co do zdarzeń losowych - też nie bardzo wierzę w karmę, ale już bardziej przyziemne spojrzenie dodaje temu zagadnieniu w moich oczach sensu. Rozumiałem to trochę w taki sposób - klepiąc kogoś po pleckach, zwiększasz prawdopodobieństwo, że zostaniesz również przez kogoś poklepany. Jesteśmy takim trochę zespołem naczyń połączonych, czy innym mrowiskiem. Każda mrówa daje od siebie jakiś okruch, ale jak się to zbierze wszystko do kupy, zadziała synergia, to nagle się okazuje, że wszystkim jest nieco lepiej.
Moja wypowiedź odnosiła się bezpośrednio do karmy. Przykład; ukradłeś coś, następnego dnia będąc na spacerze zostałeś pobity. Co do tego, że zło nie jest opłacalne na dłuższą metę; masz rację. Tylko tutaj trzeba wziąć też pod uwagę inne czynniki, takie jak: poziom rozwoju cywilizacyjnego, panujący ustrój, dominujący system kulturowy, wysokość zarobków, etc. Jeśli urodziłeś się w Europie, to możesz mówić o szczęściu.
W Afryce trudno byłoby dojść do podobnych wniosków.
Co do bogactwa, to wygląda to w ten sposób,
że bogaci się bogacą, a ci biedniejsi pozostają najczęściej na tym samym poziomie zamożności. Większość pieniędzy jest przeznaczana na konsumpcję, a żeby mieć coś ekstra musisz wziąć kredyt.

Zdecydowanie warto poklepywać po pleckach. Skoro nasze podstawowe potrzeby zostały zaspokojone, to można skupić się na harmonijnym wpływaniu na otoczenie. W ten sposób żyje się znacznie przyjemniej.
Wrażenie, że jesteśmy systemem naczyń połączonych bierze się prawdopodobnie stąd, że człowiek posiada neurony lustrzane. Jeżeli komuś dzieje się krzywda,
to odczuwamy to cierpienie jako własne. Dlatego większość ludzi jest z natury dobra, tylko nie zawsze widać to na pierwszy rzut oka.

Re: Czy czynione dobro rzeczywiście wraca ?

: 04 lip 2019, 9:16
autor: Coldman
W karmie buddyjskiej jako dorosły zbieramy dobre i źle uczynki, które raczej dopiero wrócą w następnym naszym życiu i decydują jako kto, albo co się urodzimy.

Re: Czy czynione dobro rzeczywiście wraca ?

: 04 lip 2019, 13:44
autor: ćma
Ja jestem zwolenniczką podejścia "pay it forward" czyli "podaj dalej". My zrobimy coś dobrego dla kogoś, ten ktoś zrobi coś dobrego dla kogoś innego, a ktoś może zrobi coś dobrego dla nas.
Natomiast czynienie dobra wychodząc z założenia, że nam się to opłaci, jest po prostu słabe.

Re: Czy czynione dobro rzeczywiście wraca ?

: 04 lip 2019, 19:41
autor: Camellia
Oczywiście, że wraca! Choć nie wtedy, kiedy tego oczekujemy; i nie tak, jak się tego spodziewamy.

Re: Czy czynione dobro rzeczywiście wraca ?

: 28 lis 2019, 19:51
autor: enter enigma
Nie wierzę w karmę. Dobro nie wraca do dobrych ludzi, a zło - do złych. Za to dobrzy ludzie często otrzymują od życia wiele złego.

Re: Czy czynione dobro rzeczywiście wraca ?

: 01 gru 2019, 18:39
autor: Coldman
enter enigma pisze: 28 lis 2019, 19:51 Nie wierzę w karmę. Dobro nie wraca do dobrych ludzi, a zło - do złych. Za to dobrzy ludzie często otrzymują od życia wiele złego.
Karma nie mówi, że dobro powraca w danym życiu ;)

Re: Czy czynione dobro rzeczywiście wraca ?

: 16 kwie 2020, 1:09
autor: nika35
Z doświadczenia to wiem, że się nie opłaca pomagać, bo potem nic się z tego nie ma. Kiedyś pożyczyłam pieniądze facetowi i nic z tego nie miałam. Tak jak kiedyś kupiłam obcemu chłopakowi kanapkę i też nic z tego nie miałam. Głupio postąpiłam, ale mam nauczkę na przyszłość, żeby mądrzej postępować.

Re: Czy czynione dobro rzeczywiście wraca ?

: 16 kwie 2020, 7:26
autor: bartek93
nika35 pisze: 16 kwie 2020, 1:09 że się nie opłaca pomagać, bo potem nic się z tego nie ma
Oczywiście masz prawo tak uważać, ale ja, kiedy komuś pomagam, nie patrzę na to w kategoriach jakiegoś biznesu i nie oczekuję niczego w zamian. W odpowiedzi na pytanie, czy czynione dobro wraca - tak, wierzę, że wraca, tak samo jak czynione zło.

Re: Czy czynione dobro rzeczywiście wraca ?

: 03 cze 2020, 21:55
autor: eli
Taka sytuacja dzisiaj:

Miałam wziąć udział w Wings for life w Poznaniu, byłam wśród tych kilku tysięcy szczęśliwców, którzy zdążyli zapisać się w ciągu 48 h. Pandemia załatwiła sprawę i uwaliła Poznań, więc miałam wybór - zrezygnować i dostać zwrot kasy albo zostawić kasę fundacji Wings for life i dostać voucher na bieg z aplikacją. Oczywiste było, że zostawiam opłatę startową fundacji, dostałam natomiast 2 vouchery (bieg z aplikacją kosztuje 60 zł, bieg stacjonarny 120 zł). Na jeden voucher zapisałam się sama, drugi dałam koleżance z pracy. Pobiegłyśmy obie, chociaż oddzielnie. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego koleżanka nie musiała podawać rozmiaru koszulki i swojego adresu do wysyłki podczas rejestracji na bieg z aplikacją. Napisałam do orgów z pytaniem gdzie mam podać dane koleżanki, a oni mi na to, że koszulkę dostaje się tylko, jeśli na bieg z aplikacją zapisze się do 27 stycznia, potem koszulek już nie dają. Ja miałam dostać i koszulkę i medal, bo to było w pakiecie za Poznań. Postanowiłam więc, że oddam koleżance koszulkę, sobie wezmę medal i tym sposobem każda z nas będzie coś miała (jestem blacharą, zbieram medale, koszulkę z Poznania mam z ubiegłego roku, a koleżanka była nastawiona na koszulkę). Orgów poprosiłam, żeby zmienili mi rozmiar koszulki z S na M, bo chcę oddać koszulkę koleżance, a sobie zachować medal. Odpisali, że nie ma sprawy, zmienią mi rozmiar.
Dzisiaj odebrałam przesyłkę - 2 paczki, w jednej pełny pakiet: koszulka S + medal + napój + podziękowania, w drugiej to samo z koszulką M.
Na mój adres wysłano 2 pakiety, dla niej i dla mnie, chociaż tego nie było w planach...

To jak to było z tym dobrem? 😉