wydra pisze: ↑31 sty 2019, 22:50
A czy to nie jest tak, że osoby dorosłe kultywują tradycję nie dla siebie, ale dla swoich dzieci?
Pewnie w jakimś stopniu tak jest, masa rodziców kultywuje tradycje głownie dla swoich dzieci, typu Mikołaj, prezenty świąteczne itp.
Ale tradycja to nie tylko święta i obrzędy świąteczne. Tradycja to też kultura danego kraju, regionu. Więc akurat w tej materii mogę się wypowiedzieć, ponieważ pochodzę z regionu gdzie, mimo że już na prawdę coraz mniej, pielęgnuje się jeszcze odrębność swojej kultury. Na Podhalu dba się o nią nie dla swoich dzieci tylko dla siebie, ludzie się z nią utożsamiają i zależy im na tym, aby ona przetrwała. Oczywiście wśród młodych ludzi już coraz mniej się to widzi - każdy chce iść z duchem "postępu" ( nie wiem czy trendy przejmowane z USA można zaliczyć do postępu, kiedyś tak myślałaem, dziś jestem przekonany, że tu cofanie się wstecz, mimo postępu technologicznego ) i mało kto pielęgnuje dawne tradycje swoich dziadków. Na szczęście są nadal osoby, którym na tym zależy i wręcz cieszą się tym, że mogą nadal kultywować tradycję i mowę Podhala
Ja też jako dziecko uważałem, że gwara to obciach i w ogóle jej nie używałem. Teraz nad tym ubolewam, bo znajomi z dalszych stron Polski czasami, po mojej mowie, nie chcą mi wierzyć, że pochodzą spod Tatr. Chyba z wiekiem człowiek dojrzewa psychicznie i zaczyna dostrzegać, że lans, tuba żelu na głowie, rurki i jeszcze raz lans, to nie to o co w życiu chodzi.