Oddawanie organów po śmierci
- higsa
- Rozkręcony intro
- Posty: 345
- Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: Higsolandia
Re: Oddawanie organów po śmierci
Tak w temacie, znalazłam fajną animację.
http://www.przeszczep.pl/?a=tekst&id=1295
http://www.przeszczep.pl/?a=tekst&id=1295
Re: Oddawanie organów po śmierci
Oświadczenie woli noszę ze sobą od osiemnastego roku życia. Chyba je zalaminuję, bo zaczyna się wycierać przez częsty/gęsty kontakt z resztą tałatajstwa, jakie trzymam w portfelu. Idea recyklingu moich szczątków w czyimś ciele jest dla mnie fascynująca. Wystawa tak samo, nie miałabym nic przeciwko. Resztę skremować i rozsypać w lesie.
Re: Oddawanie organów po śmierci
Ja ostatnio zgubiłem portfel i muszę znowu sobie ten świstek załatwić. Ktoś wie skąd to zdobyć? Kiedyś koleżanka mi dała, ani przez chwilę się nie wahałem. Jeżeli będzie się dało odratować cokolwiek z mojego truchła i komuś pomóc, to w ogóle nad czym się zastanawiać?
'Nikt nie może być mi bliższy ode mnie, a ja, ja jestem sobie czasem taki daleki...' S.Lem
Re: Oddawanie organów po śmierci
Ja dostałam mały plik oświadczeń na akcji uświadamiającej w liceum. Wszystkie rozdałam, ale tę karteczkę można sobie chyba po prostu samemu wydrukować. W necie jest dużo wariantów, poszperaj.Tichy pisze:Ktoś wie skąd to zdobyć?
- kukurumba
- Introwertyk
- Posty: 67
- Rejestracja: 15 sty 2012, 20:44
- Płeć: kobieta
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: śląsk
Re: Oddawanie organów po śmierci
Elaborat chyba mi wyjdzie.
I UCZELNIE
Studenci nie mają problemu z dopchaniem się do preparatów, także nie martwcie się o uczelnie. Ale jak ktoś chce oddać organy to pewnie zawsze będą mile widziane : )
II WYSTAWY NAUKOWE
Co do wystaw naukowych to raczej jestem na nie. Po co przeciętny człowiek ma oglądać wątrobę, mózg, serce czy ucięte głowy/ręce? Obawiam się, że ludzie chodziliby na takie wystawy z powodu fascynacji śmiercią, a nie by się czegoś nauczyć… A to tani zarobek. Ponadto dla nas takie ciało nic nie znaczy, dla innych kiedyś to był ktoś ważny i nie sądzę by świadomość, że szczątki są porozwalane gdzieś tam w celach pseudonaukowych miały pomóc pogodzić się ze śmiercią. Cele naukowe to coś innego, student medycyny widzi preparat, a nie głowę i nikt na tym nie zarabia.
Aczkolwiek przyjmę konstruktywną argumentację i może zmienię zdanie.
III WYSTAWY ARTYSTYCZNE
Jeśli chodzi o wystawy artystyczne to jestem na nie. Zresztą dla mnie to nie sztuka, bo ona nie powinna posługiwać się tak tanimi chwytami. Na wystawach artystycznych mogą być pokazywane szczątki zwierząt, czy ich martwe ciała bo nikt nie był z nimi tak emocjonalnie związany jak z człowiekiem. Aczkolwiek jak już wcześniej powiedziałam – to też nie jest dla mnie sztuka.
Chyba, że ktoś mi wytłumaczy co w tym jest takiego wartościowego:
http://biurotlumaczen.art.pl/wp-content ... ramida.jpg ;>
I nie przemawia do mnie tłumaczenie artystki: dajcie mi namalowany kwadrat, a ja bez problemu dorobię do tego ideologię – ale idąc tym tropem moją kanapę można nazwać dziełem sztuki. W końcu leży tak opuszczona w kącie symbolizując samotność, a jej zielony kolor oznacza wiarę w lepsze jutro i tęsknotę za naturą. ;>
Zresztą nie bardzo potrafię odgraniczyć taką wystawę artystyczną od naukowej – bo cel widzę raczej ten sam (wzbudzić szok i trzepać kasę).
IV ODDAWANIE ORGANÓW PO ŚMIERCI
Jeśli chodzi o oddawanie organów, moim zdaniem w przypadku braku zgody umarłego rodzina powinna być pytana i nie obwiniam ludzi, którzy się nie zgadzają. Tego typu pytanie pada zaraz po śmierci, rodzina wtedy myśli o stracie kogoś bliskiego, nie o możliwości uratowania drugiej osoby. Zresztą w języku angielskim oddawanie narządów po śmierci jest homonimem zbierania żniw – to mówi samo za siebie jak ci ludzie wówczas się czują. Także nie nazywajmy tych rodzin egoistami, w takich chwilach nie myśli się racjonalnie, to jest normalna ludzka reakcja. A zdrowie psychiczne to też zdrowie, szanujmy je i nie wybierajmy mniejszego zła, bo to nieetyczne.
Ludzi, którzy za życia zgłaszają sprzeciw nie do końca rozumiem, ale każdy ma prawo do własnego zdania i nie mnie ich oceniać.
Jednym z lepszych rozwiązań jest odpowiednia akcja propagująca oddawanie narządów: taka jak ta ze szpikiem czy z krwią. Zwiększenie wiedzy społeczeństwa w tym zakresie i uczynienie z oddawania narządów czegoś naturalnego na pewno w pewnym stopniu zniwelowałoby ten problem i jeśli byłabym w sytuacji, że ktoś z mojej rodziny potrzebowałby narządu a jego by brakowało – prawdopodobnie wkurzona byłabym na media i fakt, że ze śmierci niepotrzebnie robi się temat tabu, a nie na owe rodziny.
A jeśli podpisaliście tą karteczkę to KONIECZNIE powiadomcie o tym rodziny – tak zawsze łatwiej będzie im się pogodzić.
I jak ktoś jeszcze nie ma:
http://www.poltransplant.pl/Download/ow_form_2010.pdf
I UCZELNIE
Studenci nie mają problemu z dopchaniem się do preparatów, także nie martwcie się o uczelnie. Ale jak ktoś chce oddać organy to pewnie zawsze będą mile widziane : )
II WYSTAWY NAUKOWE
Co do wystaw naukowych to raczej jestem na nie. Po co przeciętny człowiek ma oglądać wątrobę, mózg, serce czy ucięte głowy/ręce? Obawiam się, że ludzie chodziliby na takie wystawy z powodu fascynacji śmiercią, a nie by się czegoś nauczyć… A to tani zarobek. Ponadto dla nas takie ciało nic nie znaczy, dla innych kiedyś to był ktoś ważny i nie sądzę by świadomość, że szczątki są porozwalane gdzieś tam w celach pseudonaukowych miały pomóc pogodzić się ze śmiercią. Cele naukowe to coś innego, student medycyny widzi preparat, a nie głowę i nikt na tym nie zarabia.
Aczkolwiek przyjmę konstruktywną argumentację i może zmienię zdanie.
III WYSTAWY ARTYSTYCZNE
Jeśli chodzi o wystawy artystyczne to jestem na nie. Zresztą dla mnie to nie sztuka, bo ona nie powinna posługiwać się tak tanimi chwytami. Na wystawach artystycznych mogą być pokazywane szczątki zwierząt, czy ich martwe ciała bo nikt nie był z nimi tak emocjonalnie związany jak z człowiekiem. Aczkolwiek jak już wcześniej powiedziałam – to też nie jest dla mnie sztuka.
Chyba, że ktoś mi wytłumaczy co w tym jest takiego wartościowego:
http://biurotlumaczen.art.pl/wp-content ... ramida.jpg ;>
I nie przemawia do mnie tłumaczenie artystki: dajcie mi namalowany kwadrat, a ja bez problemu dorobię do tego ideologię – ale idąc tym tropem moją kanapę można nazwać dziełem sztuki. W końcu leży tak opuszczona w kącie symbolizując samotność, a jej zielony kolor oznacza wiarę w lepsze jutro i tęsknotę za naturą. ;>
Zresztą nie bardzo potrafię odgraniczyć taką wystawę artystyczną od naukowej – bo cel widzę raczej ten sam (wzbudzić szok i trzepać kasę).
IV ODDAWANIE ORGANÓW PO ŚMIERCI
Jeśli chodzi o oddawanie organów, moim zdaniem w przypadku braku zgody umarłego rodzina powinna być pytana i nie obwiniam ludzi, którzy się nie zgadzają. Tego typu pytanie pada zaraz po śmierci, rodzina wtedy myśli o stracie kogoś bliskiego, nie o możliwości uratowania drugiej osoby. Zresztą w języku angielskim oddawanie narządów po śmierci jest homonimem zbierania żniw – to mówi samo za siebie jak ci ludzie wówczas się czują. Także nie nazywajmy tych rodzin egoistami, w takich chwilach nie myśli się racjonalnie, to jest normalna ludzka reakcja. A zdrowie psychiczne to też zdrowie, szanujmy je i nie wybierajmy mniejszego zła, bo to nieetyczne.
Ludzi, którzy za życia zgłaszają sprzeciw nie do końca rozumiem, ale każdy ma prawo do własnego zdania i nie mnie ich oceniać.
Jednym z lepszych rozwiązań jest odpowiednia akcja propagująca oddawanie narządów: taka jak ta ze szpikiem czy z krwią. Zwiększenie wiedzy społeczeństwa w tym zakresie i uczynienie z oddawania narządów czegoś naturalnego na pewno w pewnym stopniu zniwelowałoby ten problem i jeśli byłabym w sytuacji, że ktoś z mojej rodziny potrzebowałby narządu a jego by brakowało – prawdopodobnie wkurzona byłabym na media i fakt, że ze śmierci niepotrzebnie robi się temat tabu, a nie na owe rodziny.
A jeśli podpisaliście tą karteczkę to KONIECZNIE powiadomcie o tym rodziny – tak zawsze łatwiej będzie im się pogodzić.
I jak ktoś jeszcze nie ma:
http://www.poltransplant.pl/Download/ow_form_2010.pdf
INFP
Re: Oddawanie organów po śmierci
Ja jestem na tyle dziwny, przesądny czy jak to nazwać, że bałbym się o swoje życie po podpisaniu takiej karteczki. Nie chcę zapeszać, choć pewnie by mi to przeszło. Dzięki bardzo, na pewno skorzystam kiedyś. Jeżeli moje organy miałyby kogoś uratować po mojej śmierci to nawet bym się nie zastanawiał nad podpisaniem takiej zgody. Nie rozumiem zupełnie ludzi, którzy się zapierają przed tym. Przecież nam te organy nie będą już do niczego potrzebne (poglądy Egipcjan, że ciało po śmierci musi pozostać nienaruszone, żeby poszło gdzieś dalej mamy dawno za sobą wydaje mi się), a komuś mogą przedłużyć życie! To jest tak radykalna skrajność, że bardziej się nie da chyba.
"Achilles miał tylko piętę Achillesa. Ja mam całe ciało Achillesa. "
- Difane
- Rozkręcony intro
- Posty: 313
- Rejestracja: 11 lip 2012, 1:03
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Oddawanie organów po śmierci
Jeżeli chodzi o jakiekolwiek wystawy, to jak najbardziej zgadzam się. Chociaż nie wiem czemu to tak do końca ma służyć, ale też nie widzę powodów przeciwko temu więc nie ma problemu. Inna sprawa, że taka wystawa z udziałem moich organów będzie się cieszyć całkiem sporym zainteresowaniem, także na jej organizacji będzie można zarobić nieco grosza. Warunek jaki stawiam jest tylko jeden - cały dochód z takiego przedsięwzięcia musi pójść na cele charytatywne, inaczej nici z mojej zgody .
Co do oddawania organów to tutaj tym bardziej jestem za. Przy czym nie wiem jak to będzie wyglądać po śmierci. Bo co jeżeli Egipcjanie mieli rację i faktycznie wszystko musi zostać nienaruszone ? To by była całkiem ciekawa sytuacja, jakbym tak spotkał "na tamtym świecie" jakiegoś znajomego z lat szkolnych, a ten wypaliłby do mnie "Ej stary, czemu masz taką dziurę we łbie ? Czekaj, czekaj, zaraz zobaczę... RANY, TY NIE MASZ MÓZGU !" :lol:
Ale pomimo tego przyjmuję to ryzyko na klatę .
PS. Jeżeli chodzi o organy krewnych to... szczerze mówiąc nie miałbym sumienia aby o tym decydować więc mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał stawać przed takim dylematem .
Co do oddawania organów to tutaj tym bardziej jestem za. Przy czym nie wiem jak to będzie wyglądać po śmierci. Bo co jeżeli Egipcjanie mieli rację i faktycznie wszystko musi zostać nienaruszone ? To by była całkiem ciekawa sytuacja, jakbym tak spotkał "na tamtym świecie" jakiegoś znajomego z lat szkolnych, a ten wypaliłby do mnie "Ej stary, czemu masz taką dziurę we łbie ? Czekaj, czekaj, zaraz zobaczę... RANY, TY NIE MASZ MÓZGU !" :lol:
Ale pomimo tego przyjmuję to ryzyko na klatę .
PS. Jeżeli chodzi o organy krewnych to... szczerze mówiąc nie miałbym sumienia aby o tym decydować więc mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał stawać przed takim dylematem .
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Oddawanie organów po śmierci
Zapewne takiemu samemu celowi, jak każda inna wystawa. :>Difane pisze:Chociaż nie wiem czemu to tak do końca ma służyć,
A po co przeciętny człowiek ma oglądać obrazy impresjonistów, pamiątki z II Wojny Światowej albo wystawy psów?kukurumba pisze:Co do wystaw naukowych to raczej jestem na nie. Po co przeciętny człowiek ma oglądać wątrobę, mózg, serce czy ucięte głowy/ręce? Obawiam się, że ludzie chodziliby na takie wystawy z powodu fascynacji śmiercią, a nie by się czegoś nauczyć…
A obawiasz się np. o to, że ludzie chodzą na wystawy malarskie, żeby pogapić się na nagie kobiece ciała, a nie, by podziwiać sztukę? ;> Niech każdy chodzi z takich powodów, jakie mu/jej odpowiadają. Po co z tego rozliczać i decydować za kogoś?
- Difane
- Rozkręcony intro
- Posty: 313
- Rejestracja: 11 lip 2012, 1:03
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Oddawanie organów po śmierci
Wiesz, nie siedzę w głowie organizatora wystawy więc nie wiem. Dla jednego to będzie chęć pokazania innym ludzkich organów (szczególnie jeżeli wystawa będzie za free), dla innego - wspomniany już przez kukurumbę - sposób na łatwy zarobek. Inny połączy te dwa powody, doda jakiś inny i.t.d.. Także jeżeli to mają być moje narządy stawiam wspomniany już warunek, jeżeli narządy kogoś innego to nic mi do tego. Sama idea wystaw organów nie budzi mojego sprzeciwu, bez względu na to jaki jest jej oficjalny powód. Podobnie gdy ktoś chce sobie pooglądać wnętrzności, to również nie musi mi się z tego tłumaczyć. Wiem że zacytowane stwierdzenie zabrzmiało trochę jak klasyczne "bo po co?", natomiast nie to miałem na myśli.Inno pisze:Zapewne takiemu samemu celowi, jak każda inna wystawa. :>
Re: Oddawanie organów po śmierci
Tak, oddałbym wszystkie swoje narządy na jakikolwiek cel. Przeszczep, wystawa, badania, konkurs żonglowania nerkami. I tak przecież będę martwy, więc co mnie obchodzi, co się stanie z moim ciałem?
I gdyby to ode mnie zależało, oddawanie organów byłoby obligatoryjne. Nie ma sensu zakopywać sprawnych narządów, jeśli mogą się przydać.
I gdyby to ode mnie zależało, oddawanie organów byłoby obligatoryjne. Nie ma sensu zakopywać sprawnych narządów, jeśli mogą się przydać.
- higsa
- Rozkręcony intro
- Posty: 345
- Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: Higsolandia
Re: Oddawanie organów po śmierci
Tylko, żeby to było takie proste.Spatsi pisze:I gdyby to ode mnie zależało, oddawanie organów byłoby obligatoryjne. Nie ma sensu zakopywać sprawnych narządów, jeśli mogą się przydać.
Im więcej się dowiaduję na ten temat, tym częściej myślę, że trzeba być nie lada szczęściarzem ażeby zostać dawcą [jakkolwiek dziwnie to brzmi].
Ja chciałabym chociaż po śmierci się komuś przydać, ale spełnienie warunków umożliwiających przekazanie narządów nie jest proste. Szkoda, że tyle zdrowych nerek się [z]marnuje.
Re: Oddawanie organów po śmierci
Akurat Egipcjanie pozbywali się mózgu z truposza wyciągając go haczykami przez nos. Reszta organów wewnętrznych podobnie[inaczej zaczęłyby gnić], ciało wypychali czymś w rodzaju trocin.Difane pisze:Co do oddawania organów to tutaj tym bardziej jestem za. Przy czym nie wiem jak to będzie wyglądać po śmierci. Bo co jeżeli Egipcjanie mieli rację i faktycznie wszystko musi zostać nienaruszone ? To by była całkiem ciekawa sytuacja, jakbym tak spotkał "na tamtym świecie" jakiegoś znajomego z lat szkolnych, a ten wypaliłby do mnie "Ej stary, czemu masz taką dziurę we łbie ? Czekaj, czekaj, zaraz zobaczę... RANY, TY NIE MASZ MÓZGU !" :lol:
Ale pomimo tego przyjmuję to ryzyko na klatę ..
Niektóre wystawy naukowe pokrojonych ciał są naprawdę interesujące. Miałem okazję taką zobaczyć. Ciała obrane ze skóry, w różnych postawach, ludzie pokrojeni na cienkie plasterki wzdłuż i w szerz, pokazany każdy organ, zarówno człowieka zdrowego jak i chorego na jakieś schorzenia[najwięcej było chyba organów palaczy]. Wszystko wykonane bardzo dokładnie i estetycznie, mimo że ma się do czynienia z ciałem człowieka rozebranym na części pierwsze, nie czuć jakiegoś obrzydzenia.
Jeśli chodzi o wystawy artystyczne to wg mnie jest to tani chwyt mający przyciągnąć uwagę.
"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności... nie znane w żadnym innym ustroju"
"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
Re: Oddawanie organów po śmierci
Tak jak szpik i krew za życia, tak wszystko inne, co tylko będzie się nadawało,zgadzam się oddać po śmierci.
Swoją drogą wizja mojego-czegoś, po mojej śmierci nadal sprawnego i zagnieżdżonego w ciele kogoś innego jest niezwykle fascynująca.
Swoją drogą wizja mojego-czegoś, po mojej śmierci nadal sprawnego i zagnieżdżonego w ciele kogoś innego jest niezwykle fascynująca.
A gdzie można/można było zobaczyć taką wystawę?MetalMan pisze:Niektóre wystawy naukowe pokrojonych ciał są naprawdę interesujące. Miałem okazję taką zobaczyć. Ciała obrane ze skóry, w różnych postawach, ludzie pokrojeni na cienkie plasterki wzdłuż i w szerz, pokazany każdy organ, zarówno człowieka zdrowego jak i chorego na jakieś schorzenia[najwięcej było chyba organów palaczy]. Wszystko wykonane bardzo dokładnie i estetycznie, mimo że ma się do czynienia z ciałem człowieka rozebranym na części pierwsze, nie czuć jakiegoś obrzydzenia.
no attacks, only questions
To takie miłe u pani, że pani nie jest wesoła.
To takie miłe u pani, że pani nie jest wesoła.
Re: Oddawanie organów po śmierci
Np tutaj: http://www.msichicago.org/Coi pisze: A gdzie można/można było zobaczyć taką wystawę?
Teraz chyba jej nie ma, ale jest inna wystawa tego samego człowieka: http://www.msichicago.org/whats-here/ex ... nside-out/
Estetycznie wygląda, nieprawdaż?
Swoją drogą poraża wielkość i rozmach tego muzeum: to tak jakby wybudować obok siebie z 10 Muzeów Powstania Warszawskiego[chyba najładniejsze z polskich, przynajmniej tych które widziałem]. W środku są między innymi samoloty z 2 wojny światowej w skali 1:1 podwieszone, oryginalny niemiecki U-bot z drugiej wojny światowej do którego można wejść, połowa Boeinga 737. I przede wszystkim to, czego brakuje w u nas: interakcja ze zwiedzającymi.
Edit: Tutaj są przykładowe zdjęcia: http://fakty.interia.pl/galerie/kultura ... 1098,1,496
"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności... nie znane w żadnym innym ustroju"
"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
Re: Oddawanie organów po śmierci
Prawdaż :) Wygląda estetycznie i ciekawie. Zrobione ze smakiem, więc raczej nie powinno szokować. Jestem pełna podziwu co do wielkości wystawy i nawału pracy, jaki jej twórca/twórcy musieli włożyć, żeby tak to wszystko wyglądało. Mi najbardziej podoba się ten pokaźnych rozmiarów element, wraz z częścią układu nerwowego, która pod nim leży. A chyba jedynym przedmiotem, który mnie trochę szokuje jest ta głowa konia [1] [2] [3]. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest prawdziwa.
Ogólnie, podoba mi się i uważam, że o to właśnie chodzi w wystawach. Szkoda, że Polski nie stać na takie przedsięwzięcie.
Jestem bardzo ciekawa jak wyglądała wystawa tego typu, tylko że z ludźmi zamiast zwierząt. Mogłaby zostać zorganizowana jeszcze raz, z tym że tym razem mogłaby nawiązywać, nie wiem jak, ale jakoś by mogła, do oddawania organów.
Ogólnie, podoba mi się i uważam, że o to właśnie chodzi w wystawach. Szkoda, że Polski nie stać na takie przedsięwzięcie.
Jestem bardzo ciekawa jak wyglądała wystawa tego typu, tylko że z ludźmi zamiast zwierząt. Mogłaby zostać zorganizowana jeszcze raz, z tym że tym razem mogłaby nawiązywać, nie wiem jak, ale jakoś by mogła, do oddawania organów.
no attacks, only questions
To takie miłe u pani, że pani nie jest wesoła.
To takie miłe u pani, że pani nie jest wesoła.