Utopijne myślenie.

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Utopijne myślenie.

Post autor: Introman24 »

Polan pisze: 30 lip 2019, 21:34
I to jest właśnie problem z myśleniem. Obecnie nie możliwe = za parę lat też nie.

Pomijając średnio wydajne choć mocno rozwijane odnawialne źródła. W ciągu najwyżej paru dekad technologia fuzji dojdzie do użytecznego poziomu. Obecnie istnieją prototypowe reaktory w wielu krajach więc nie jest to taka mżonka. Fuzja, dla porównania, potrzebuje 100kg wodoru i litu by wyprodukować energię odpowiadającą spaleniu 1.5 miliona ton węgla. Także podejrzewam że przy czymś takim, odsalanie wody nie będzie aż takim problemem. Do tego jest to w teorii bezpieczna i czysta technologia.
Ok, rzeczywiście fuzja może rozwiązać problemy energetyczne świata, ale tak jak mówisz, dopiero za kilka dekad, a przez ten czas trzeba z czegoś produkować prąd. OZE jest efektywne tylko w niektórych regionach. Ale mamy niemal w 100% czystą energię atomową i gdyby każdy kraj na nią przeszedł emisja dwutlenku byłaby o wiele niższa niż obecnie. No ale był Czarnobyl i Fukushima więc ekoświry z Greenpace na czele zrobiły na nią nagonkę i chociaż od kilku lat coraz więcej ludzi rozumie, że generalnie nie ma się czego obawiać, to wciąż jest masa ludzi, którzy boją się energetyki jądrowej. Ot choćby Niemcy dalej wolą bawić się w wiatraki a nawet dewastować środowisko budując elektrownie węglowe czy Nord Stream niż rozwijać obecnie najlepsze czyste źródło energii. Kto wie, czy ta fuzja nie zostanie również utrącona przez jakieś lobby.
I to też rozwiąże problem rosnącej emisji wraz z rosnącą populacją.
Nie rozwiąże to jednak problemów związanych z wycinaniem lasów pod pola uprawne oraz domostwa, oraz co za tym idzie często pustynnienia.
Prądożerne procesy recyklingu czy usuwania zanieczyszczeń staną się na tyle tanie by je stosować na masową skalę.
Już są prace nad maszynami wychwytującymi CO2 z powietrza. Tylko że natura już dawno wymyśliła urządzenie pochłaniające dwutlenek węgla. Są to drzewa. I w XIX wieku kiedy Europa i USA rozwijały przemysł oparty na węglu i ropie, problem globalnego ocieplenia nie istniał, ponieważ to co emitowano u nas pochłaniały nieistniejące już lasy tropikalne w Afryce i Azji, a zaczęły one niknąć z powodu eksplozji demograficznej w tych regionach. Gdyby z jakiegoś powodu liczba ludności zatrzymała się w latach 80. na poziomie 3 miliardów to dzisiaj nawet nie troszcząc się za bardzo o ekologię nie byłoby globalnego wzrostu temperatur albo nie byłby zbyt gwałtowny. Z drugiej strony zaś gdyby nie chińska polityka jednego dziecka na rodzinę i implozja demograficzna po upadku komunizmu w Europie Wschodniej to pewnie dzisiaj lodu w Arktyce by nie było.
SpaceX tworzy popyt na własne usługi by opłacało im się tworzyć technologię. Ich plan to stworzenie internetu satelitarnego pokrywającego zasięgiem całą planetę i dochód z tego właśnie będzie napędzał rozwój i utrzymanie w zastosowaniu, taniej technologii kosmicznej. Oglądając kotki, przyczyniasz się do przyszłości!
Ten projekt może dodatkowo pomóc w walce z ociepleniem, bo jak afrykańscy czy indyjscy wieśniacy uzyskają dostęp do internetu to pewnie ochota na posiadanie ośmiu dzieci im minie :) Owszem, kolonizacja Marsa przez Muska czy kogoś innego może się udać, ale wątpię, by osobę mającą mniej niż miliard dolarów na koncie może być stać na ucieczkę w kosmos.
Gorsze rzeczy pili nasi przodkowie.
No wody morskiej to nasi przodkowie nie pili :) No może poza jakimiś zdesperowanymi rozbitkami których statki tonęły na środku morza. Pomijając już kwestię smaku, to picie wody morskiej nie gasi pragnienia, wręcz przeciwnie, je pobudza, sole w niej zawarte gromadzą się w organizmie, co dodatkowo go wyczerpuje i może nawet doprowadzić do śmierci. Do podlewania też nie za bardzo się nadaje, inaczej wystarczyłoby zbudować pompy i rurociąg z Atlantyku nad Saharę i przekształcić teren. A to tak nie działa. Owszem, da się oczyścić wodę słoną z soli, ale nie jest to proste i dotąd korzystają z tego na dużą skalę dość zamożne państwa jak Emiraty, Katar czy Izrael co sprawia, że mimo pustynnego klimatu mają co pić, ale wiele państw Afryki jak choćby Etiopia ma ten problem, że nawet mając pieniądze nie mają morza, z którego można wziąć wodę. Ale kto wie, może z czasem zapotrzebowanie na wodę będzie takie, że i u nas coś takiego powstanie. Ale to może zając dużo czasu. PO wydała prawie miliard na budowę elektrowni jądrowej i nawet fundamentów nie ma.
Znów, to nie problem ilościowy a jakościowy. Wygodne życie gdzie wszystkiego pod dostatkiem jest przyjemne, ale nie wydaje mi się żeby było możliwe do zagwarantowania w nadchodzącym tysiącleciu.
Samo istnienie świata w którym 12 miliardów ludzi żyje jedząc jakąś papkę na kartki w przegrzanych miastach oddzielonych od siebie pustyniami jest już wystarczająco katastroficzna, by starać się jej zapobiec. A najlepiej zapobiec przez walkę ze wzrostem liczby ludności. Sam fakt, że liczba kraju leżącego na pustyni, półpustyni lub sawannie rośnie co dekadę o kilka/kilkanaście milionów jest co najmniej nieodpowiedzialna. Zresztą, to właśnie ta wysoka dzietność powoduje, że mimo wysokiego tempa rozwoju niektórych krajów afrykańskich wciąż są one biedne i niewiele z tego bogactwa (aczkolwiek coraz więcej) spływa do mas. Wpływ na klimat to tylko jeden z negatywnych aspektów, chociaż znaczący, ale ciągły wzrost ludności to problem także dla gospodarki. Chiny nie byłyby tam gdzie są obecnie, gdyby nie polityka jednego dziecka, a jeszcze w latach 80. Chińczycy byli równie biedni co Afrykanie. A dziś w Afryce Subsaharyjskiej to takie kraje jak Botswana, Gabon czy Namibia są w czołówce jeśli chodzi o poziom życia, a każde z nich ma populację mniejszą niż 5 milionów.
Mam nadzieję, że wola polityczna i interes gospodarczy skupi się na razie na tym, co aktualnie ma priorytet, czyli na kwestiach klimatycznych
W to nie wierzę. Wystarczy popatrzeć, jak wygląda kwestia brexitu. A co do środowiska, to deklaracje to jedno, a praktyka? Tak dba o ekologię mająca teraz na sztandarach walkę o ochronę środowiska i ekologicznego Trzaskowskiego PO: https://www.wprost.pl/polityka/10231006 ... iedle.html
A Greenpace i Ostaszewska milczą....
Awatar użytkownika
wydra
Introwertyk
Posty: 91
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:04
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Utopijne myślenie.

Post autor: wydra »

Uwielbiam to, jak z tematu Thanosa z Avengers i Daenerys z GoT przeszliście do ochorny środowiska i wypraw na Marsa :D
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Utopijne myślenie.

Post autor: Drim »

wydra pisze: 31 lip 2019, 21:36 Uwielbiam to, jak z tematu Thanosa z Avengers i Daenerys z GoT przeszliście do ochorny środowiska i wypraw na Marsa :D
Jestem prostym człowiekiem. Widzę offtop? Ciągnę offtop. :D

Daenerys przynajmniej miała ciekawy dylemat przed sobą, iście szekspirowski, czy usłuchać doradców jednocześnie brnąć coraz głębiej i głębiej w ten quasi feudalny chaos czy pokazać charakter, i wyraźnie dać do zrozumienia, że oto nastał nowy porządek, dyktatura, po mojemu albo wcale.
a z kolei ten cały Thanos brzmi jak jakiś niezbyt mądry ekoterrorysta. Kill all humans = Ziemia będzie sobie w spokoju latała, pomijając to, że za bazylion lat i tak ją piekło pochłonie.
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 No wody morskiej to nasi przodkowie nie pili
Powiedz mi kim byli twoi przodkowie, powiem co pili.
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 No może poza jakimiś zdesperowanymi rozbitkami których statki tonęły na środku morza.
Nah, they drank urine.
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 Pomijając już kwestię smaku, to picie wody morskiej nie gasi pragnienia, wręcz przeciwnie, je pobudza, sole w niej zawarte gromadzą się w organizmie, co dodatkowo go wyczerpuje i może nawet doprowadzić do śmierci.
Rozumiem, że przed podaniem takiej wody do spożycia należy oddzielić H2O od NaCl. W czym problem?
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 Do podlewania też nie za bardzo się nadaje, inaczej wystarczyłoby zbudować pompy i rurociąg z Atlantyku nad Saharę i przekształcić teren. A to tak nie działa.
Duża część światowego rolnictwa właśnie na tym jest oparta: woda z oceanu paruje i spada na tereny uprawne. Tutaj mowa jest tylko o podmianie siły sprawczej.
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 Owszem, da się oczyścić wodę słoną z soli, ale nie jest to proste i dotąd korzystają z tego na dużą skalę dość zamożne państwa jak Emiraty, Katar czy Izrael co sprawia, że mimo pustynnego klimatu mają co pić,
A, czyli jednak można? Skoro nawet Żydzi to robią.
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 ale wiele państw Afryki jak choćby Etiopia ma ten problem, że nawet mając pieniądze nie mają morza, z którego można wziąć wodę.
Widzę dwa rozwiązania:
a) kupić czołgi, podbić Somalię;
b) podpisać umowę o współpracy gospodarczej.
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 Ale kto wie, może z czasem zapotrzebowanie na wodę będzie takie, że i u nas coś takiego powstanie. Ale to może zając dużo czasu. PO wydała prawie miliard na budowę elektrowni jądrowej i nawet fundamentów nie ma.
Akurat zbiorniki wodne w mojej okolicy (sztuczne, oczywiście) pochodzą z czasów kiedy nie było jeszcze Tuska i jego Platformy Obywatelskiej. Ba, nie było jeszcze czegoś takiego jak Polska! Mówię o IX wieku. Nawet wtedy ludzie kopali kanały i sztuczne jeziora z myślą o odpowiedniej gospodarce wodnej co napawa pewnym optymizmem, myślą że ten kraj nie zawsze był rządzony przez ludzi ku temu nieodpowiednich, i nie zawsze będzie.
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 Samo istnienie świata w którym 12 miliardów ludzi żyje jedząc jakąś papkę na kartki w przegrzanych miastach oddzielonych od siebie pustyniami jest już wystarczająco katastroficzna, by starać się jej zapobiec.
Nie wydaje mi się, żeby udało się utrzymać obecną konsumpcję mięsa i produktów odzwierzęcych przy tak gwałtownym wzroście populacji co nie oznacza automatycznie papki na kartki. Dieta bazującą na warzywach i owocach, wzbogacona zbożami, coś do czego przywykli nasi przodkowie, bo wbrew pozorom produktów mięsnych nie spożywano dużo, i coś co powróci w przyszłych wiekach gdy minie obecna epoka dobrobytu.

Dodatkowo, jest to istotne z punktu widzenia pewnego dylematu etycznego który wraz ze wzrostem samoświadomości na stałe zagości przy naszych stołach. Mianowicie: czy nam wolno spożywać mięso? Czy wolno nam mordować na przemysłową skalę zwierzęta w rzeźniach, trzymać je w klatkach, w uwłaczających warunkach, tylko po to aby zaspokoić egoistyczne poczucie... smaku?

Nie widzę tutaj nic co wskazywałoby na katastrofę.
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 A najlepiej zapobiec przez walkę ze wzrostem liczby ludności.
Mordowaniem dzieci? Tak jak w Chinach za czasów polityki jednego dziecka. Nisko upadłeś.
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 Sam fakt, że liczba kraju leżącego na pustyni, półpustyni lub sawannie rośnie co dekadę o kilka/kilkanaście milionów jest co najmniej nieodpowiedzialna.
Rośnie, bo jesteśmy w stanie ich wyżywić. My, bo nie oszukujmy, to głównie pomoc humanitarna pod postacią żywności pochodzenia europejskiego. Całkiem imponujące, Unia Europejska jest w stanie żywić nie tylko siebie samą ale też i połowę biedoty w Afryce (połowę bo pewnie spory udział tutaj ma też USA).

Pomyśl o szacunkach dotyczących wzrostu wydajności rolnictwa w UE i USA, o potencjalnej możliwości rozwoju rolnictwa w Afryce, a zrozumiesz skąd ten pomysł o zdolności do wyżywienia populacji do 100 miliardów przez kolejny 1000 lat.
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 Zresztą, to właśnie ta wysoka dzietność powoduje, że mimo wysokiego tempa rozwoju niektórych krajów afrykańskich wciąż są one biedne i niewiele z tego bogactwa (aczkolwiek coraz więcej) spływa do mas. Wpływ na klimat to tylko jeden z negatywnych aspektów, chociaż znaczący, ale ciągły wzrost ludności to problem także dla gospodarki.
Pamiętam, dyskutowaliśmy o tym w temacie: "Afryka" na tutejszym forum i wyszło nam, że to jest sprawa dużo bardziej skomplikowana. Min. dosyć istotnym problemem są ciągłe wojny i wynikający z tego brak stabilizacji. Pomoc humanitarna też ma pewien negatywny oddźwięk bo rozleniwia.

Po co Kali ma budować studnia albo odsalarka skoro przyleci biała człowiek z UNICEF i da wodę w butelkach.
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 Chiny nie byłyby tam gdzie są obecnie, gdyby nie polityka jednego dziecka, a jeszcze w latach 80. Chińczycy byli równie biedni co Afrykanie.
Zgoda, gdyby nie polityka jednego dziecka, wynikająca głównie z zapędów autarkicznych, z komunizmu i niechęci do współpracy gospodarczej z krajami kapitalistycznymi to Chiny były by dziś na poziomie dużo wyższym niż obecnie.

Żadne państwo nie jest w stanie rozwijać się samodzielnie. Nawet potęga rzędu USA potrzebowała ex nazistowskiego naukowca żeby posadzić człowieka na księżycu. To nie kwestia przeludnienia, tylko odwiecznych praw ekonomii. Produkcja rolna, minerały, dostęp do wykwalifikowanej i inteligentnej kadry to nie są rzeczy równomiernie rozłożone na obszarze całego globu. Pod koniec XX wieku Chiny miały szerokie pole do działania: mogły kupić nawozy, maszyny rolnicze, sprowadzić specjalistów, ale nie bo ideologia im tego zabraniała.

Kretynizm w stylu: kupisz jabłko od krwiopijcy kapitalisty, czy lepiej zamordować własne głodne dziecko?
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 Wystarczy popatrzeć, jak wygląda kwestia brexitu.
Wait a minute.
What's wrong with Boris Johnson?
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 A co do środowiska, to deklaracje to jedno, a praktyka? Tak dba o ekologię mająca teraz na sztandarach walkę o ochronę środowiska i ekologicznego Trzaskowskiego PO: https://www.wprost.pl/polityka/10231006 ... iedle.html
A Greenpace i Ostaszewska milczą....
Trzaskowski to tylko jedno kadencyjna płotka, nie brał bym go na poważnie pod uwagę. Pewnie to i tak stan zastany po HGW, ale tak, Warszawa nie ma planu zagospodarowania i panuje generalnie bałagan. Powiedzieć coś gorszego? Warszawa na tle stolic ma jakiś nawet wysoki wskaźnik zalesienia, gdzieś słyszałem, fajnie tylko większość tych drzew znajduje się w Wawrze, dzielnicy przeznaczonej generalnie pod topór i budowę niskich czteropiętrowych bloczków z kartonu.

Tylko teraz tak, powiedz mi co jest ważniejsze, co ma większą wagę i moc sprawczą.

Nieporadność pana Rafałka (podporządkowana w głównej mierze kampanii wyborczej PO do Sejmu RP) czy dyrektywy Parlamentu Europejskiego dotyczące zakazu produkcji i wykorzystania jednorazowych sztućców i talerzy (np. w warszawskich restauracjach).
Introman24 pisze: 31 lip 2019, 19:48 tl;dr
Zmęczyłem się pisząc tą odpowiedź, a i tak nie jestem zadowolony z efektu końcowego. Generalnie to widzę, że nie dojdziemy do porozumienia. Tam, gdzie ty dostrzegasz problem i katastrofę, ja widzę potencjalne pole do działania i pewne rozwiązania. Pozostając w temacie wątku: czy jest to myślenie utopijne? Nie, to rozmowa pesymisty z realistą. Proszę tylko o zbytnie nie skakanie po wątkach pobocznych tylko trzymanie się meritum.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Utopijne myślenie.

Post autor: Introman24 »

Nie ma żadnego offotpu, dyskusja dalej toczy się na temat tego, czy Thanos miał rację czy nie. A on za główny problem wszechświata uznawał przeludnienie. Miał utopijną wizję, według której po zniszczeniu połowy życia we wszechświecie druga połowa by dzięki temu nie tylko ocalała przed katastrofą, ale jej byt by znacząco się poprawił i wszechświat stałby się kwitnącym rajem. I tak - plan Thanosa nie był zbyt mądry, miał wiele wad, o których wcześniej pisałem, natomiast główna idea - zbyt duża populacja prowadzi nieuchronnie do katastrofy a wręcz zagłady ludzkości nie jest utopijna, jest racjonalnym wyjaśnieniem przyczyn problemów współczesnego świata i głoszono to na długo przed tym, zanim w ogóle powstały komiksy o Avengersach. Oczywiście ludobójstwo nie może być brane jako sposób rozwiązania problemu, natomiast uważam, że problem przeludnienia rzeczywiście istnieje, najlepiej by było jakby liczba ludności świata przestała rosnąć, a zaczęła spadać, ale nie oznacza to, że drogą do tego mają być masowe mordy, jeśli już to np. darmowa antykoncepcja w biedniejszych państwach czy brak pomocy finansowej dla rodzin wielodzietnych.

No cóż, można mówić, że gdyby nie przemysł/mięso/konsumpcja/samoloty to problem globalnego ocieplenia by nie istniał. Ale ostatnio dokonano ciekawego odkrycia:
http://wyborcza.pl/7,75400,24420532,mal ... zykow.html

Skoro cywilizacje na etapie przedprzemysłowym, mające łącznie mniej mieszkańców niż dzisiejsza Etiopia miały wpływ na klimat, to jaki wpływ może mieć sama tylko obecność takiej liczby ludności w obecnym świecie?

A co do utopijności, to jak dla mnie wizja jednoczenia się ludności i podjęcia wspólnych globalnych działań przeciwko globalnemu ociepleniu jest utopią, która raczej wątpię by się ziściła, pomijając już to, że wciąż wiele państw całkowicie olewa tą kwestię, a np. rezygnacja z ropy czy gazu byłaby zabójcza dla ich gospodarek, to widać to chociażby po tych co ekologię mają na sztandarach. Trzaskowski to rzeczywiście jest płotka przy tym, co robią Niemcy którzy otwierają nowe kopalnie odkrywkowe węgla i budują gazociąg po dnie Bałtyku, UE co narzuca limity CO2 ale tylko na swoim terenie ignorując to, że europejskie koncerny budują swoje fabryki w krajach, gdzie nie ma takich ograniczeń, do tego przewożąc towar kopcącymi statkami, z tym już problemu nie ma. I tak to wygląda w praktyce.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Utopijne myślenie.

Post autor: Drim »

Introman24 pisze: 01 sie 2019, 19:43 natomiast główna idea - zbyt duża populacja prowadzi nieuchronnie do katastrofy a wręcz zagłady ludzkości nie jest utopijna, jest racjonalnym wyjaśnieniem przyczyn problemów współczesnego świata i głoszono to na długo przed tym, zanim w ogóle powstały komiksy o Avengersach.
Na długo przed to znaczy kiedy? 50 lat, 100 lat? Jeśli komiksy Avengers są publikowane od 1960 (za wiki, ja nie znam tych komiksów) to mówimy o myśli XIX wiecznej.

Tak, metodami rodem z XIX wieku nie bylibyśmy w stanie wyżywić tak dużej populacji, ale zdajesz sobie sprawę że od tego czasu cała cywilizacja techniczna, również w rolnictwie, zrobiła olbrzymi krok w kierunku efektywności pracy?

Pierwsza przykładowa zauważalna różnica:
W XIX wieku rolnictwo było oparte na koniu, dziś opiera się na maszynach mechanicznych.
Introman24 pisze: 01 sie 2019, 19:43 A co do utopijności, to jak dla mnie wizja jednoczenia się ludności i podjęcia wspólnych globalnych działań przeciwko globalnemu ociepleniu jest utopią która raczej wątpię by się ziściła, pomijając już to, że wciąż wiele państw całkowicie olewa tą kwestię, a np. rezygnacja z ropy czy gazu byłaby zabójcza dla ich gospodarek, to widać to chociażby po tych co ekologię mają na sztandarach.
A jednak państwa się jednoczą, dobrowolnie lub pod przymusem, a od końca Drugiej Wojny Światowej był szereg takich organizacji: ONZ, NATO, ZSRR czy UW, kończąc na samej UE. Nie wszystko przebiega idealnie, zgadzam się z tym, bo wciąż narodowe interesy są sprzeczne, ale tendencja jest wyraźna: pojawia się problem a odpowiedzią jest współpraca. Globalne problemy wymagają globalnej współpracy. Porozumienia pomiędzy UE, USA, Rosją czy Chinami ale również pomiędzy Iranem, Indiami i podzieloną Afryką. Tak, to trudne doprowadzić do takiego porozumienia. Trudne ale możliwe.
Introman24 pisze: 01 sie 2019, 19:43 http://wyborcza.pl/7,75400,24420532,mal ... zykow.html
Nikt tutaj nie ma wykupionej płatnej subskrypcji Gazety Wyborczej.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Utopijne myślenie.

Post autor: Introman24 »

Drimlajner pisze: 02 sie 2019, 12:54 Tak, metodami rodem z XIX wieku nie bylibyśmy w stanie wyżywić tak dużej populacji, ale zdajesz sobie sprawę że od tego czasu cała cywilizacja techniczna, również w rolnictwie, zrobiła olbrzymi krok w kierunku efektywności pracy?

Pierwsza przykładowa zauważalna różnica:
W XIX wieku rolnictwo było oparte na koniu, dziś opiera się na maszynach mechanicznych.
Jeśli patrzeć tylko na techniczne możliwości, to tak, współcześnie istnieje możliwość zapewnienia żywności dla całej populacji. Ale nie wiadomo, czy będzie to możliwe w warunkach ciągłych susz powodowanych przez globalne ocieplenie, braku wody czy niszczeniu upraw przez ekstremalne zjawiska pogodowe. Zasoby to jedno, a koszt ekologiczny ich pozyskania to drugie. Tu wrzucę artykuł o tym samym, co było w tekście wrzuconym wcześniej:
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... a-klimatu/

I to wszystko przed rewolucją przemysłową. Skoro taki wpływ na klimat miały cywilizacje Ameryki, to jaki mają ich dzisiejsi następcy? Zwłaszcza, że w krajach tropikalnych ma miejsce eksplozja demograficzna. Ponadto nie zapominajmy, że nawet ekologicznie żyjący człowiek również produkuje dwutlenek węgla samym oddychaniem. Nie słyszałem o badaniach wpływu samego oddychania na produkcję CO2, a one mogłyby być ciekawe. Do przemysł zwiększa swoją produkcję, a co za tym idzie emisję ponieważ musi obsłużyć coraz większą liczbę ludzi. Rodzi się więcej ludzi- potrzeba więcej domów- trzeba wyprodukować beton, by je zbudować-wyciąć las, żeby móc gdzie zbudować-rozwieść ciężarówkami i wyemitować CO2 do atmosfery. Wszystko zaczęło się od wzrostu populacji i tylko jej spadek może to trwale odwrócić.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Utopijne myślenie.

Post autor: Drim »

Introman24 pisze: 20 sie 2019, 17:01 Tu wrzucę artykuł o tym samym, co było w tekście wrzuconym wcześniej:
Proszę Cię, źródła, źródła a nie jakieś polskie kopiuj wklejki.
Źródło:

https://www.sciencedirect.com/science/a ... 07261#tbl1

Ocena:

Naprawdę nie wiem czy ludzie z katedr geografii powinni brać się za historię, albo ekonomię, bo jednak dostrzegam w tej pracy szereg błędów, ale że brak mi czasu i chęci do pisania dłuższych postów to oceńcie to sobie sami. Podpowiedź: matematyka.
ODPOWIEDZ