Kobiecość

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
nietota
Pobudzony intro
Posty: 131
Rejestracja: 02 sie 2018, 21:15
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP

Re: Kobiecość

Post autor: nietota »

highwind pisze: 21 sie 2019, 23:06 Dupa tam
Wnioskuję, żeby admin highwind napomniał highwinda za brzydkie słowa (zwłaszcza w polemice z damą). Postawię tu :wink:, bo widzę, że mój żartobliwy ton, jak np. w stwierdzeniu
nietota pisze: 21 sie 2019, 21:15 Może kiedy faceci przestaną zgrywać się na rycerzy, okaże się, że kobiety też są już okrutnie znudzone udawaniem księżniczek? Tylko sugeruję :)
nie zawsze jest właściwie odczytywany.

Eh, nie sądziłam, że to taki drażliwy temat jest, te kobiety. Ani że mężczyźni tu tacy konserwatywni :P
Fire pisze: 21 sie 2019, 23:52 "Skoro one są w stanie same sobie zapewnić właściwie wszystko, więc po co my jesteśmy im potrzebni?" (...)
Dojrzałe partnerstwo wymaga współpracy. Według mnie zbytnie podkreślanie niezależności może wywołać w mężczyźnie poczucie, że kobieta go przerasta pod jakimś względem, w następstwie tego frustrację i skłonność do udowodnienia, że jednak to on jest tu silniejszy.To już wstęp do rywalizacji w związku a im jej więcej, tym mniej miejsca na uczucie.
Hm, ale istotą związku nie jest przecież pieniądz. Przynajmniej mam taką nadzieję :D Dlaczego niezależność kobiety mężczyzna miałby odbierać jako zamach na jego... właściwie na co? Na jego dominującą pozycję w związku? A dlaczego ktoś miałby w ogóle dominować?

Polan pisze: 22 sie 2019, 11:28 Znajdzie się na pewno więcej niż garstka takich którym to jak najbardziej na rękę jest. I grupa facetów którzy tego właśnie oczekują i niech się tacy zestawiają w pary, bez pohukiwania osób postronnych, że to jarzmo społeczne narzucane im i że mają przestać tak robić.
Ale czy ktoś tu na kogoś pohukuje? Forum to wszak miejsce, gdzie ścierają się różne poglądy. Te demoniczne "kobiety niezależne" nie chcą uznania postaw, z którymi się nie identyfikują, za nielegalne. Domagają się jedynie uznania ich sposobu na życie za równie właściwy. Inną rzeczą jest uświadamianie. Żeby sytuacja rozwijała się w dobrym kierunku ;) A tak poważnie - żeby każda kobieta mogła świadomie wybrać sobie odpowiednią dla siebie rolę społeczną, zamiast posłusznie podążać za narzuconymi (przez konserwatywnych facetów głównie ;)) wzorcami.
Polan pisze: 22 sie 2019, 11:28 Rozbraja mnie też to jak często wszelkie próby zmian wzorców zachowania czy stereotypów społecznych wiążą się z kompletnym negowaniem tego co chce się odrzucić samemu.
Na tym polega rozwój. Ja wiem, że jestem cholernie naiwna, wierząc w postęp w obecnej sytuacji na świecie, wiem, że oświeceniowy projekt człowieka racjonalnego został już dawno ośmieszony. Ale mimo wszystko - gdyby nie to "kompletne negowanie", musiałbyś dziś pewnie poprosić pana feudalnego o zgodę na wzięcie sobie jakiejś kobiety za żonę.
Uciekinierka pisze: 22 sie 2019, 18:09 A kto wywraca? Ja obserwuję raczej walczenie z narzucaniem pewnych zastanych schematów niż próbę narzucania własnych standardów. Te same kobiety które postulują wolność wyboru w kwestii posiadania dzieci postulują także szacunek dla matek. Tak przynajmniej wynika z moich obserwacji. Możliwe, że macie inne.
Mam takie same!
Introman24 pisze: 22 sie 2019, 18:14 To postrzeganie innych przez pryzmat płci czy innych różnic nie jest obecne tylko u nas, lecz pod każdą długością i szerokością geograficzną. Po prostu mamy stereotypy funkcjonujące w kulturze, poznajemy osoby różniące się od nas i na ich podstawie kiedy stykamy się z kolejnymi nasz mózg podświadomie ocenia dane osoby i podpowiada czego się po nich możemy spodziewać. Zawsze będziemy mieć m mniej lub bardziej świadomie stereotypy na temat ludzi różniących się od nas płcią, kolorem skóry, narodowością czy grubością portfela i kierując się nimi często nieświadomie będziemy sobie wyrabiać na ich podstawie opinie o innych.
A gdyby tak dostrzec te stereotypy w swoim mózgu, przyszpilić ten mechanizm, nazwać po imieniu i postarać się wyjść poza jego ramy, które przecież ograniczają nasze poznanie? Gdyby - puśćmy wodze fantazji - w ogóle spróbować żyć trochę bardziej świadomie, zamiast płynąć z prądem?
Introman24 pisze: 22 sie 2019, 18:14 Ale nie wynika to tylko i wyłącznie z kompleksów, chociaż też, ale są inne przyczyny - wciąż wiele osób wychowało się w modelu rodzinnym, gdzie mężczyzna był jedynym zarabiającym albo zarabiał o wiele więcej i chce to powtórzyć we własnym dorosłym życiu. Jednak jest pewne oczekiwanie, że mimo równouprawnienia to facet ma zarabiać więcej. A to często dziś nieosiągalne.
Zawsze sądziłam, że dzieci chcą iść zupełnie inną ścieżką niż ich rodzice. Nieważne jaką, byle zupełnie inną.
I z tym oczekiwaniem należy walczyć, bo postawa oczekująca jest w ogóle niedobra dla relacji międzyludzkich. Tak myślę - żeby znów nie było, że terroryzuję kogoś swoimi poglądami :)
Introman24 pisze: 22 sie 2019, 18:14
Jak facet chce być kurką domową i znajdzie kobietę która będzie niezależna i nosić spodnie w związku, dobrze dla nich!
A po co odwracać schematy? Nie lepiej byłoby jakby mężczyzna i kobieta pracowali każdy w swojej pracy, składaliby się po 50% do rachunków, szanowali się wzajemnie i nikt by nikomu niczego nie narzucał ani nie zabraniał?
Bardzo cieszy ten głos rozsądku! Nie rozumiem zamykania świata między dwiema skrajnościami.
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Kobiecość

Post autor: Miszka »

Drimlajner pisze: 21 sie 2019, 18:33
Introman24 pisze: 21 sie 2019, 17:43 Praca zawodowa kobiet to stosunkowo nowe zjawisko i wcześniej też kobiety żyły na koszt mężczyzn i to nie wnosząc choćby minimalnego finansowego wkładu w związek.
xd

xdxd

https://www.striking-women.org/sites/de ... KTg-1.jpeg
Dodałbym, że przepis zabraniający pracy w kopalniach węgla kobiet, kanarków i koni wszedł dopiero po wojnie, kilkanaście lat po;)

Jeśli chodzi o księżniczki, to taką postawę kojarzę głównie z internetu, odnoszę wrażenie że łatwiej byłoby mi znaleźć kobietę utrzymywaną przez państwo niż męża/partnera. Wyższe zarobki kobiety też bolą już chyba jedynie zakompleksionych, bo dziwadłem przestały być dawno;)

Wracając do pytania z początku tematu, dla mnie kobiecość to ciągła personalizacja swojego otoczenia, niezależnie czy chodzi wystrój mieszkania, czy ubiór;) Taki niegroźny stereotyp, nijak nie powiązany z matką-Polką czy kurą domową.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Kobiecość

Post autor: highwind »

Uciekinierka pisze: 22 sie 2019, 18:09
highwind pisze: 21 sie 2019, 22:15 (...)macierzyństwo. A z nim powiązane cechy (...), taki charakterystyczny rodzaj zażartości w relacji z potomstwem, zwłaszcza w kontekście jego ochrony.
Domyślam się, że w tym ostatnim zdaniu chodziło o zażyłość :P A tak serio, odnosząc się do wypowiedzi, z tym macierzyństwem wszystko się zgadza jeśli chodzi o rodzenie dzieci - istotnie jest to typowa kobieca cecha. Natomiast jeśli chodzi o cały ten zestaw cech: cierpliwość, mądrość, wytrwałość, empatia, ciepło... To jest związane z macierzyństwem, a z ojcostwem już nie?
Eee, nie. Serio chodziło mi o zażartość. Z resztą sama o tym wspomniałaś, pisząc "walczy jak lwica". A jeśli chodzi o ojcostwo, to jasne, pewnie niektóre cechy się zazębiają. Ale mądrość, empatia, ciepło mi się akurat z nim nie kojarzą tak bardzo. No ale nie ważne, nie o tym temat ;P
nietota pisze: 22 sie 2019, 21:38
highwind pisze: 21 sie 2019, 23:06 Dupa tam
Wnioskuję, żeby admin highwind napomniał highwinda za brzydkie słowa (zwłaszcza w polemice z damą). Postawię tu :wink:, bo widzę, że mój żartobliwy ton, jak np. w stwierdzeniu
Mam nadzieję, że wychwyciłaś wirtualne mrugnięcie oczkiem.
nietota pisze: 22 sie 2019, 21:38 A gdyby tak dostrzec te stereotypy w swoim mózgu, przyszpilić ten mechanizm, nazwać po imieniu i postarać się wyjść poza jego ramy, które przecież ograniczają nasze poznanie? Gdyby - puśćmy wodze fantazji - w ogóle spróbować żyć trochę bardziej świadomie, zamiast płynąć z prądem?
Ale po co z tym walczyć? Myślenie stereotypowe to mechanizm obronny. Gdybyśmy tak ignorowali stereotypy, które są rodzajem wielopokoleniowych analiz statystycznych, badania korelacji i odchyleń, zwiększalibyśmy tylko ryzyko poniesienia jakiejś szkody. Znaczy rozumiem o co ci chodzi - tak mi się wydaje, bo owszem, stereotypy potrafią być krzywdzące dla ludzi niestereotypowych, lub im bliskich i nie powinno się na nich polegać, ale odczytuję to "przyszpilić ten mechanizm" jak jakąś skrajność. Jest takie stare porzekadło "nie oceniaj książki po okładce", każdy je zna. To co ty piszesz o stereotypach brzmi mi trochę jak "spalić wszystkie okładki". ;)
nietota
Pobudzony intro
Posty: 131
Rejestracja: 02 sie 2018, 21:15
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP

Re: Kobiecość

Post autor: nietota »

highwind pisze: 24 sie 2019, 16:59
nietota pisze: 22 sie 2019, 21:38 A gdyby tak dostrzec te stereotypy w swoim mózgu, przyszpilić ten mechanizm, nazwać po imieniu i postarać się wyjść poza jego ramy, które przecież ograniczają nasze poznanie? Gdyby - puśćmy wodze fantazji - w ogóle spróbować żyć trochę bardziej świadomie, zamiast płynąć z prądem?
Ale po co z tym walczyć? Myślenie stereotypowe to mechanizm obronny. Gdybyśmy tak ignorowali stereotypy, które są rodzajem wielopokoleniowych analiz statystycznych, badania korelacji i odchyleń, zwiększalibyśmy tylko ryzyko poniesienia jakiejś szkody. Znaczy rozumiem o co ci chodzi - tak mi się wydaje, bo owszem, stereotypy potrafią być krzywdzące dla ludzi niestereotypowych, lub im bliskich i nie powinno się na nich polegać, ale odczytuję to "przyszpilić ten mechanizm" jak jakąś skrajność. Jest takie stare porzekadło "nie oceniaj książki po okładce", każdy je zna. To co ty piszesz o stereotypach brzmi mi trochę jak "spalić wszystkie okładki". ;)
Ależ nie! Raczej "zdać sobie sprawę z tego, że zwykle pozwalamy, by okładki trochę nami manipulowały". I że istnieją dobre książki w fatalnych okładkach i słabe książki - w pięknych. Coś w rodzaju "a tu cię mam, podstępna okładko!". To uświadomienie pozwoli nam przeczytać więcej książek.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Kobiecość

Post autor: highwind »

A, no to w takim razie piąteczka ;)
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Kobiecość

Post autor: Introman24 »

nietota pisze: 22 sie 2019, 21:38 Hm, ale istotą związku nie jest przecież pieniądz. Przynajmniej mam taką nadzieję :D Dlaczego niezależność kobiety mężczyzna miałby odbierać jako zamach na jego... właściwie na co? Na jego dominującą pozycję w związku? A dlaczego ktoś miałby w ogóle dominować?
Właśnie wciąż jest tak, że wciąż pokutuje takie przekonanie, że mężczyzna ma być tą dominującą głową rodziny i pewnie wielu mężczyzn wciąż chce takiego modelu związku. A kobietę która jest niezależna finansowo chociażby trudniej sobie podporządkować. Zresztą zasada kto ma kasę ten ma władzę tyczy się nie tylko związków. Oczywiście, można wyrwać się z tego schematu, jednak w sytuacji spornej ten argument trafia na stół. Nie tak dawno temu pewien mój znajomy zerwał związek z kobietą, która zarabiała od niego więcej. I chociaż na początku było dobrze, to jednak z czasem panna zaczęła twierdzić, że skoro ona zarabia więcej, to ona powinna decydować o wszystkim, co więcej, zaczęła go wprost poniżać, na szczęście on nie zbiałorycerzył i zakończył ten cyrk.

Tak w ogóle to o ile mężczyzn-dyktatorów jest moim zdaniem coraz mniej, to kobiet chcących rozstawiać facetów po kątach jest coraz więcej.

A gdyby tak dostrzec te stereotypy w swoim mózgu, przyszpilić ten mechanizm, nazwać po imieniu i postarać się wyjść poza jego ramy, które przecież ograniczają nasze poznanie? Gdyby - puśćmy wodze fantazji - w ogóle spróbować żyć trochę bardziej świadomie, zamiast płynąć z prądem?
Na poziomie jednostki może się to udać, ale w skali zbiorowej stereotyp jest bardzo ciężko wyplenić, a jeśli już się to uda, może wrócić w każdej chwili ze zdwojoną siłą. Nawet mimo dekad równouprawnienia wciąż pokutują przekonania, że np. kobiety nie mogą być dobrymi kierowcami czy pilotami albo żołnierzami, mimo, że znajdzie się wiele kontrargumentów na ich obalenie. Ale to i tak nic w porównaniu do stereotypów narodowościowych czy religijnych. Było wiele krajów wieloetnicznych, co miały na sztandarach hasła typu Bratstvo i jedinstvo i już ich nie ma. Jednostka pozbawiona uprzedzeń zawsze zostanie zakrzyczna przez tłumy chcące wyżynać innych mówiących w innym języku czy chodzących do innych świątyń.
Zawsze sądziłam, że dzieci chcą iść zupełnie inną ścieżką niż ich rodzice. Nieważne jaką, byle zupełnie inną.
Deklaracje nastoletnich buntowników to jedno, a późniejsze wybory życiowe to drugie. Inaczej nie byłoby całych klanów lekarzy, prawników czy polityków, gdzie zawód przechodzi z ojca na syna (lub coraz częściej z matki na córkę). Oczywiście są i tacy, co kompletnie zmieniają profesję ale jednak dość często ludzie lądują w zawodach swoich rodziców lub pokrewnych, nawet jak wcześniej próbują zająć się czymś innym. Tak samo jeśli chodzi o relacje. Ci, co byli bici w dzieciństwie często również biją własne dzieci, jest oczywiście dużo ludzi ,którym udaje się porzucić wyniesione z domu toksyczne zachowania, jednak nie wszystkim to wychodzi, nawet jeśli próbują.
Jeśli chodzi o księżniczki, to taką postawę kojarzę głównie z internetu, odnoszę wrażenie że łatwiej byłoby mi znaleźć kobietę utrzymywaną przez państwo niż męża/partnera.
Ale to wcale się ze sobą nie kłóci. Żyjemy w epoce socjalu, więc rezygnacja z pracy i przejście na koszt męża pociąga dodatkowe pieniądze od państwa np. zasiłki dla bezrobotnych czy choćby to słynne 500+. A że mąż swoje dokłada, to inna sprawa. Zresztą nawet i kobieta pracująca może domagać się tego, by mężczyzna za swoje pieniądze kupował jej ubrania i płacił na randkach, bo tak mężczyzna według niej powinien robić.
Wyższe zarobki kobiety też bolą już chyba jedynie zakompleksionych
Ale tych zakompleksionych wcale nie jest tak mało, a co więcej, nawet jeśli ktoś będzie mówił coś przeciwnego, to potem może być mu głupio zacząć relację z bogatszą partnerką, ponieważ będzie czuł się z tym głupio, zwłaszcza jak wyniósł z domu odwrotny schemat, albo trafił na taką, co mimo tego, że sama zarabia ponad średnią krajową uważa, że jak ktoś zarabia mniej to nieudacznik, a facet i tak powinien płacić za wszystko.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Kobiecość

Post autor: highwind »

Introman24 pisze: 25 sie 2019, 17:06 Nawet mimo dekad równouprawnienia wciąż pokutują przekonania, że np. kobiety nie mogą być dobrymi kierowcami czy pilotami albo żołnierzami, mimo, że znajdzie się wiele kontrargumentów na ich obalenie.
Ale naciągnięty tekst. Wygląda jakbyś specjalnie podciągał coś pod swoją retorykę. Bo ja na przykład w życiu nie słyszałem kogoś mówiącego coś takiego na poważnie. Co innego sformułowanie "kobiety nie są tak dobrymi kierowcami/pilotami/żołnierzami jak mężczyźni. Ale to spora różnica w stosunku do tego, co napisałeś.
Awatar użytkownika
Merigold
Rozkręcony intro
Posty: 324
Rejestracja: 11 lut 2016, 18:58
Płeć: kobieta

Re: Kobiecość

Post autor: Merigold »

Dla mnie kobiecość (i męskość) oznacza dojrzałość. Co za tym idzie nie rozpatruję męskości i kobiecości jako przeciwieństw, tylko jako etap typu: infantylność/dziecięcość -> dziewczęcość (chłopięcość) -> kobiecość (męskość). Utożsamiam z kobiecością samoświadomość, akceptację swojego wnętrza i zewnętrza (również w kontekście tego jak kreowany jest wygląd kobiet w mediach), zdrowy rozsądek i luz.
Wydaje mi się też, że jest to moment, w którym na tyle dobrze radzimy sobie ze sobą, że jesteśmy w stanie poprowadzić drugą, młodszą dziewczynę/kobietkę w pewnych kwestiach. Z czego wynika, że kobiecość kojarzy mi się również z mądrością. :) Większość, o ile nie wszystkie z wymienionych, mogłabym przyłożyć również do mojego pojmowania męskości.

Co różni kobiecość i męskość - myślę, że wyzwania jakie stoją przed dorastającą dziewczyną, a chłopakiem są inne. Dziewczyny potrzebują czasu, by nauczyć się racjonalnie podchodzić do swojego wyglądu, zaś wyzwaniem dla chłopaków jest zdrowe podejście do emocjonalności ("faceci nie płaczą" i inne podobne temu bzdurki).
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Kobiecość

Post autor: Introman24 »

highwind pisze: 25 sie 2019, 19:22
Introman24 pisze: 25 sie 2019, 17:06 Nawet mimo dekad równouprawnienia wciąż pokutują przekonania, że np. kobiety nie mogą być dobrymi kierowcami czy pilotami albo żołnierzami, mimo, że znajdzie się wiele kontrargumentów na ich obalenie.
Ale naciągnięty tekst. Wygląda jakbyś specjalnie podciągał coś pod swoją retorykę. Bo ja na przykład w życiu nie słyszałem kogoś mówiącego coś takiego na poważnie. Co innego sformułowanie "kobiety nie są tak dobrymi kierowcami/pilotami/żołnierzami jak mężczyźni. Ale to spora różnica w stosunku do tego, co napisałeś.
A ja jak najbardziej słyszałem takie opinie mówione całkiem na poważnie. Natomiast twierdzenie, że kobiety nie są w czymś tak samo dobre jak mężczyźni sugeruje, że lepiej by niewiasta z pewnymi rzeczami dała sobie spokój, bo i tak nie dorówna facetom. Przy czym nie twierdzę, że płeć nie ma kompletnie wpływu na predyspozycje zawodowe, chociażby różnica w sile fizycznej, gdzie kobiety są słabsze fizycznie od facetów. Natomiast zawsze znajdą się kobiety odnajdujące się w "męskich" zawodach i odwrotnie i nikt nie powinien wyśmiewać czy rzucać kłody pod nogi komuś, kto wybiera zawód wbrew stereotypom. Aczkolwiek nie powinny też istnieć systemy faworyzujące ze względu na płeć.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Kobiecość

Post autor: highwind »

Introman24 pisze:Natomiast twierdzenie, że kobiety nie są w czymś tak samo dobre jak mężczyźni sugeruje, że lepiej by niewiasta z pewnymi rzeczami dała sobie spokój, bo i tak nie dorówna facetom.
Ja się z tym kompletnie nie zgadzam. Takie sugestie mogą powstawać w głowach ludzi nie rozumiejących zagadnień statystycznych, ale to problem ich braku edukacji, bądź stawiania emocji nad logiką. W stwierdzeniu, że kobiety robią coś gorzej (lub lepiej) niż mężczyźni, chodzi tylko o to, że jeśli z całej populacji wybierzemy losową kobietę i losowego faceta, to jest większa szansa, że któreś z nich będzie miało rozpatrywaną cechę bardziej zaakcentowaną. Ludzie są jakoś w stanie to przełknąć, jeśli analizuje się wzrost, wagę, siłę mięśni. Ale jak już wejdzie się w aspekty kulturowo-społeczne, to nagle się zaczyna robić z tego tabu. Szkoda.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Kobiecość

Post autor: Drim »

Żołnierki, bo innych zawodów na potrzebę tej wypowiedzi nie dotykam.

Kobiety nigdy nie będą dobrymi żołnierkami bo na poziomie strategicznym, na poziomie ekonomicznym wojny, wyznaczone im zostały inne cele. Cele wynikające wprost z różnic biologicznych. Pobór kobiet właściwie rozpatruje się tylko w kategoriach ostateczności (ZSRR w 1942, dzisiejszy Izrael, Kurdyjki).

Spoko, mogę być ten od braku edukacji.
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 530
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Kobiecość

Post autor: jubei »

Kiedyś czytałem w dobrej gazecie co żołnierze armii czerwonej robili z żołnierkami po fachu z armii czerwonej i dlaczego żołnierki armii czerwonej nie chodziły nigdzie same nawet wśród kolegów. Niestety nie pamiętam nazwy artykułu ani nazwy gazety ale los wielu żołnierek był podobny do tych kobiet z podbijanych terenów. Co z tego że mamy obecnie inne czasy. Wielu nie rozumie co to prawdziwa wojna. Wojna to nie FPS.

Jeśli chodzi o równo uprawnienie, to życzę, aby kobiety w końcu wyzwoliły się i zrównały ilością z mężczyznami w zawodach mechaniczek, górniczek, hydrauliczek oraz budowlańczyń.
"Life is so unnecessary"
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Kobiecość

Post autor: Drim »

jubei pisze: 26 sie 2019, 20:59 Niestety nie pamiętam nazwy artykułu ani nazwy gazety ale los wielu żołnierek był podobny do tych kobiet z podbijanych terenów.
Art. na podstawie:

https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/w ... -z-kobiety
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Kobiecość

Post autor: Fairytaled »

Jeśli chodzi o równo uprawnienie, to życzę, aby kobiety w końcu wyzwoliły się i zrównały ilością z mężczyznami w zawodach mechaniczek, górniczek, hydrauliczek oraz budowlańczyń.
A mnie się zawsze wydawało, że w całym tym wyzwoleniu najważniejsze były równe prawa, a nie dodatkowe obowiązki, o których zresztą nikt ani słowem nie wspominał.
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 530
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Kobiecość

Post autor: jubei »

No kobiety już się chyba wyzwoliły? Miejmy szacunek do emancypantek.
Jest od dawna ukute powiedzenie "kobieta wyzwolona" w polskim słownictwie, które to powiedzenie jest już nawet zamierzchłe i przestarzałe na dzień dzisiejszy i którego się już nie używa.

Obecnie mamy dążenie do równości czyli equality. Stąd moje pobożne życzenie z poprzedniego postu.
"Life is so unnecessary"
ODPOWIEDZ