Wonderlost to klątwa?

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
gray
Intronek
Posty: 32
Rejestracja: 27 lis 2016, 22:59
Płeć: kobieta

Wonderlost to klątwa?

Post autor: gray »

Dzis o tym czy wszystko na szali wazy tyle samo, o fazach powrotu do rzeczywistości i o wywyzszaniu sie

Wonderlust brzmi jak jakaś klątwa, i wczesniej widzac te blache cytaty na tle gor czy zdjec z podrozy mozna sie tylko ironicznie usmiechnac.
Ale wonderlust to naprawde klątwa, ciezka i bolesna. Ale o tym przekonam sie pozniej.A sciślej to wlasnie teraz. wyroznilam kilka faz ktore sie pojawiaja po podrozy. Pierwsza to takie back to reality, wszystko cieszy, jest super ludzie cie wypytuja z podziwem o rzeczy a ty tak naprawde nie chcesz o niczym gadac bo sama nie poukladalas sobie tego jeszcze w glowie ( a gdy ju chcesz o tym gadac to wszystko juz dawno o tym zapomnieli) ale z takimi rozmowami jest tez dziwnie, bo czujesz sie jakbys sie wychwalala a tak naprawde tak bardzo bardzo chcesz komus powiedziec za warto, ze tam za siedmioma lasami,gorami,oceanem i trzynastoma godzinami lotu sa piekne miejsca, super ludzie i sytuację i wspomnienia, ale czujesz sie skrepowana bo kazda rzecz brzmi jak wychwalanie sie, a nie chcesz u nikogo wzbudzac zazdrości. Po fazie 1 nadchodzi kolejna faza czyli po tym jak poukladales sobie w glowie wyjawia sie piorytet, jakis cel do zrealizowania. I moj cel to bylo zdobyc wyksztalcenie w branzy ktora mnie pociaga juz dawno i dosłownie godzinami potrafiłam ślęczeć przy laptopie szukajac czegos dla mnie, i znalazlam, szkole, trzyletnia, jedna z najlepszą droge jaka moglam podjac i doslownie sralam ogiem by sie do tej szkoly dostac no i... Dostalam sie i wtedy przychodzi etap 3 czyli po zrealizowaniu swojego celu, wymarzonego, męcza mnie koszmary a w nich zatoka ha long bay w Wietnamie, sumatra, indinezja, singapur, tak, to wonderlost mnie dopadl, ta cholerna klatwa. I znow przeszukuje wyszukiwarki lotow lapiac sie po godzinie, ze po co ? No niby urlop ale czemu wyszukuje lotu a powrot ustawiam na 3 do 4 miesiecy ? Czemu robie plany na medytacje w klasztorze przez 10 dni w nepalu, a moze jakis trekking a moze znow wietnam? I wtedy zdaje sobie sprawę ze przecież nie moge tak po prostu pojechac
Zrozumcie to, podjelam ścieżkę kariery, sralam ogniem by sie dostac tam gdzie chce, to byla w stu procentach moja decyzja, podjelam ja swiadomie, przez dobre 3 miesiace myslalam codziennie o tym tak bardzo tego chce, jak male dziecko wymarzonego prezentu a tu nagle jak juz mam to czego chce, podroze, jak zmory zajmuja moj umysł.
Ale gdy stawiam na szali te dwie rzeczy okazuja sie ważyć tyle samo, nie wiecej nie mniej, te dwie rzeczy sa tyle samo dla mnie wazne. Nie umiem ich ustawic w kolejnosci, wiem ze gdybym wyjechala to wonderlost by odpuscil, znow chcialabym zadbac o kariere a gdy dbam o kariere marze o dzungli w Laosie. To sa dwa różne swiaty, krorych nie potrafie złączyć,
Jezeli to nie jest klatwa to ja nie wiem
Awatar użytkownika
wydra
Introwertyk
Posty: 91
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:04
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Wonderlost to klątwa?

Post autor: wydra »

Hm, mnie to raczej nie dotyczy, muszę przyznać. Podróże lubię, zawsze marzyłam o pozostaniu trochę dłużej w nepalskich klasztorach, ale nie mam odwagi na takie eskapady.
Mam jednak dwie przyjaciółki, które są zapalonymi podróżniczkami. Muszę niemniej przyznać, że stopniowo im przechodzi, tzn. wciąż ich ciągnie po świecie, ale już spokojniej, bardziej wygodnie.

Może zdaj sobie sprawę z tego, że masz jeszcze całe życie przed sobą, a w związku z tym czas? Ponieważ mam wrażenie, że chcesz wszystko na raz, jednocześnie zwiedzać Wietnam przez kilka miesięcy i rozwijać swoją karierę, uczęszczając do szkoły. Jak poukładasz to sobie w czasie, powinno być lepiej. Chyba brak cierpliwości jest tutaj problemem?

Ale co do tego, całkowicie się zgadzam!
gray pisze: 30 sie 2019, 22:57 ludzie cie wypytuja z podziwem o rzeczy a ty tak naprawde nie chcesz o niczym gadac bo sama nie poukladalas sobie tego jeszcze w glowie ( a gdy ju chcesz o tym gadac to wszystko juz dawno o tym zapomnieli) ale z takimi rozmowami jest tez dziwnie, bo czujesz sie jakbys sie wychwalala a tak naprawde tak bardzo bardzo chcesz komus powiedziec za warto, ze tam za siedmioma lasami,gorami,oceanem i trzynastoma godzinami lotu sa piekne miejsca, super ludzie i sytuację i wspomnienia, ale czujesz sie skrepowana bo kazda rzecz brzmi jak wychwalanie sie, a nie chcesz u nikogo wzbudzac zazdrości.
ODPOWIEDZ