Feminizm

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Feminizm

Post autor: Drim »

jubei pisze: 07 paź 2019, 22:38 Postulaty, bo tak je trzeba nazwać (takimi są) nic nie wnoszą. Są roszczeniami, kobiety domagają się. Gdzie samoświadomość, gdzie praca u podstaw do osiągnięcia jakiegoś celu. No ale kongres to tylko kongres, więc on tylko się zbiera raz na rok a więc postulaty też.
To sięga głębiej, aż do podstaw ideowych tego ruchu. Radykalizmy nie są zwolennikami kompromisów. Takie to proste.
jubei pisze: 07 paź 2019, 22:38 Kongres trochę jak loża masońska, na stronie nie ma wpisanych prezesek, wice prezesek, sekretarzyń i skarbczyń. Trzeba szukać po nipie na stronach wyszukiwarek a tam trafiam na Środę :/
Napisałem, król (królowa) jest nagi. Środa, Gretkowska, Janda, Szczuka inne szajby.
jubei pisze: 07 paź 2019, 22:38 Twój link do orszaku i najnowszy wpis Wagina Power jest robiony przez Agatę Araszkiewicz, redaktorkę do zadań specjalnych, ręka z Brukseli co najpierw pisze po francusku, potem tłumaczy na polski.
Mon dieu!
jubei pisze: 07 paź 2019, 22:38 Dziwne, że w postulatach kobiet, co warte zauważenia, nie ma nic o aborcji. Niech mi jakaś feministka napisze, ło co chodzi. Możliwe, że dodanie jeszcze jednego postulatu kojarzyło by się z 12 apostołami. A to już było by za dużo..
Próba przypodobania się konserwatywnemu elektoratowi.
Ogólnopolski Strajk Kobiet wcale nie był en masse za aborcją tylko za pozostawieniem funkcjonującego rozwiązania.
jubei pisze: 07 paź 2019, 22:38 Dowiedziałem się też, że istnieje pojęcie "LGBT +" traktowane na poważnie. A myślałem że to wyrażenie to żart.


Nie rozumiem. Istnieje środowisko LGBT+ a ich czołowym postulatem jest ograniczenie mowy nienawiści kierowanej przeciwko ich środowisku.
jubei pisze: 07 paź 2019, 22:38 z czym postulatem nr 2 strzelają sobie w stopę


Dyskusyjne.
Zwiększenie nakładów na edukacje szkolną i przedszkolną oznacza wzrost zatrudnienia kobiet w tym sektorze.
Same plusy, serio.
jubei pisze: 07 paź 2019, 22:38 a nr 9 to zapomnieli o mężczyznach uchodźcach.


Nie zapomniały tylko celowo pomijają, bo skumały że problemem może być to iż chrześcijańscy mężczyźni zaczynają patrzeć na swych muzułmańskich braci z pewnym podziwem. Teraz szukają sprzymierzeńców wśród muzułmańskich kobiet co może się okazać równie chybione, bo muzułmanki nie są wcale takie krytyczne w stosunku do rodzimej kultury jak to się powszechnie uznaje.
jubei pisze: 07 paź 2019, 22:38 Chciałbym naprawdę poczytać tekst o tym, gdzie dzisiejsza kobieta się widzi. Czy rodzenie dzieci i przebywanie w domu jest passe? Mamy zapewniać kobietom prawnie miejsca na listach wyborczych i miejscach w korporacjach. A kto nam zapewni nowe dzieci? Czy to nie jest całe clou sprawy?
Proste. Konserwatyści.
nietota
Pobudzony intro
Posty: 131
Rejestracja: 02 sie 2018, 21:15
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP

Re: Kobiecość

Post autor: nietota »

Drimlajner pisze: 28 wrz 2019, 23:06
Jestem zwolennikiem pomysłu przetestowania w praktyce jak wyglądałby matriarchat. Na kartach historii nie zachował się żaden przykład takiego ustroju i nie wiem, być może rzeczywiście coś tracimy. Bzdurne pomysły rodem z reality show odrzucam, niech będzie to coś dużego: województwo albo państwo.
Nie wiem, czy to już padło, bo z powodu obecnej sytuacji politycznej tego kraju jestem trochę roztrzęsiona i nie mam siły przeczesywać całego wątku - słyszeliście kiedyś o Mosuo (https://pl.wikipedia.org/wiki/Mosuo)?
Drimlajner pisze: 07 paź 2019, 23:47
jubei pisze: 07 paź 2019, 22:38 Chciałbym naprawdę poczytać tekst o tym, gdzie dzisiejsza kobieta się widzi. Czy rodzenie dzieci i przebywanie w domu jest passe? Mamy zapewniać kobietom prawnie miejsca na listach wyborczych i miejscach w korporacjach. A kto nam zapewni nowe dzieci? Czy to nie jest całe clou sprawy?
Proste. Konserwatyści.
Ale czy naprawdę potrzeba ich aż tyle? Mówię o dzieciach, bo konserwatyści byli i są potrzebni, byle nie w nadmiarze. Może dochodzimy właśnie do szczytowego punktu rozwoju, kiedy to ludzkość uzna, że już wystarczy ludzkości?

A nawet jeśli nie, i tak wkrótce dzieci będą pewnie wytwarzane w syntetycznych łonach i wychowywane przez oddelegowanych po temu urzędników państwowych. I o co wtedy będziemy się sprzeczać w tej odwiecznej wojnie płci? :)
świnia_z_marsa

Re: Kobiecość

Post autor: świnia_z_marsa »

nietota pisze: 09 paź 2019, 19:56
A nawet jeśli nie, i tak wkrótce dzieci będą pewnie wytwarzane w syntetycznych łonach i wychowywane przez oddelegowanych po temu urzędników państwowych. I o co wtedy będziemy się sprzeczać w tej odwiecznej wojnie płci? :)
Brzmi trochę strasznie to delegowanie.

Ale ja kibicuję nauce, pomimo, że chromosom Y to słabiutki jest zgodnie z ostatnimi badaniami ;), to takie informacje jak poniżej mogą być przyszłością dla ludzi :)

http://hoga.pl/wiedza/Naukowcy-wyhodowa ... erzystych/ (powstały już też myszki https://www.statnews.com/2019/06/05/cre ... tem-cells/)
Ostatnio zmieniony 09 paź 2019, 21:38 przez świnia_z_marsa, łącznie zmieniany 1 raz.
Racter

Re: Feminizm

Post autor: Racter »

Ciemność, widzę ciemność!
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Kobiecość

Post autor: Drim »

nietota pisze: 09 paź 2019, 19:56 słyszeliście kiedyś o Mosuo (https://pl.wikipedia.org/wiki/Mosuo)?
National Geographic wskazał
że jest to odizolowana i uboga społeczność, którą władze ChRL ignorują
np. poprzez łączenie ich wraz z ludnością Naxi (a nie jako wyodrębniona grupa etniczna).

Słabo.

Pojawia się też wątek prostytucji wśród Mosuo (motywowanej biedą) a prostytucja w świetle prawa ChRL jest przestępstwem.

http://www.national-geographic.pl/ludzi ... o-kobiet-1
nietota pisze: 09 paź 2019, 19:56 Ale czy naprawdę potrzeba ich aż tyle? Mówię o dzieciach, [...] Może dochodzimy właśnie do szczytowego punktu rozwoju, kiedy to ludzkość uzna, że już wystarczy ludzkości?
Tak, jak panowie od Auschwitz-Birkenau i obozów zależnych?

Podstawowym celem dzieci jest odbiór spuścizny po rodzicach. Nie ma dzieci, nie ma komu przekazać spadku, wymieramy jak dinozaury.
nietota pisze: 09 paź 2019, 19:56 A nawet jeśli nie, i tak wkrótce dzieci będą pewnie wytwarzane w syntetycznych łonach i wychowywane przez oddelegowanych po temu urzędników państwowych. I o co wtedy będziemy się sprzeczać w tej odwiecznej wojnie płci? :)
Oczywiście.
O to, dlaczego istnieje preferencja do wytwarzania syntetycznych chłopców a nie dziewczynek.
O to, dlaczego mężczyzna jest bardziej opłacalny ekonomicznie.

No homo dziewczyny ale
Święty Zastęp z syntetycznych-Teb.
Racter pisze: 09 paź 2019, 21:33 Ciemność, widzę ciemność!
O mamo, odpaliłem sobie fragment na YT i jakie to aktualne!
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Feminizm

Post autor: jubei »

Nie wiedziałem, do którego wątku wrzucić posta, bo nie mamy wątku o przysłowiowej "lewicy", a że Pani Tokarczuk nazywana feministką to jakoś tu pasuje.
https://www.youtube.com/watch?v=_r1RgpKDXV8
Przesłuchałem sobie całą wypowiedź Pani Olgi i już wiem w zarysie jak będzie wyglądał przyszły człowiek i mozliwe, że nowo ukształtowane społeczeństwo. Co mnie najbardziej poraziło (wcale nie jakieś feministyczne poglady) to to, że ona nie wie tak naprawde co może nazwać ideologią, ale od ideologii nie stroni. Ja zawsze uważałem, że ideologia to zło, no ale Pani Olga widac czuje się osobą, która chce zmienić nasze myslenie na poziomie społeczeństwa "na lewe", co w poźniejszym czasie trwania wykładu potwierdziła. Jednoczesnie, inną ideologię, którą jest religia chce rugać z myslenia i sprowadzić do wewnetrznego, zamkniętego przemyslenia osobistego i regulowac przepisami, aby czasem nikt publicznie się z tym nie obnosił. Mam wrażenie pisarka czuje się pionierką, która niesie nowoczesne poglądy zacofanemu wschodowi. Wyczuwam podwójny standard, taki, że ideologie "z lewa" sa ok, a inne ideologie np religijne są be (gdzie wolność wyrażania mysli). Dosyc długi wykład, mam więcej przemysleń np poruszanych tematów nt przemocy wobec słusznych wartości - własnej wolności, kultury przesytu, pogromów w Białymstoku, itp. ale za długi wykład, nie robiłem notatek podczas oglądania. Polecam samemu oglądnąć i wyrobić opinię.
"Life is so unnecessary"
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Feminizm

Post autor: Drim »

jubei pisze: 26 paź 2019, 9:03 Przesłuchałem sobie całą wypowiedź Pani Olgi i już wiem w zarysie jak będzie wyglądał przyszły człowiek i mozliwe, że nowo ukształtowane społeczeństwo.
Obejrzałem mniej więcej do połowy aż do momentu w którym powołuje się na futurologów, Dukaja i jego Po Piśmie. Koniec pisma i koniec pisania -> tak zwany purytan kretynizmu (czyli coś głupiego w najczystszej postaci (broń boże, bez domieszki żadnej myśli inteligentnej)).
Nie mniej bardzo podoba mi się stwierdzenie o tym, że świat w zbyt dużej mierze zależy od ekonomistów a w zbyt małej...

Właśnie od kogo? (bo Olga Tokarczuk nie dokończyła myśli).
jubei pisze: 26 paź 2019, 9:03 Co mnie najbardziej poraziło to to, że ona nie wie tak naprawde co może nazwać ideologią, ale od ideologii nie stroni.
Pani Olga Tokarczuk kłamie albo specjalnie manipuluje odbiorcą.
Nie wierzę w to że pisarz nie ma w domu słownika języka polskiego, a nawet jeśli nie ma to sprawdzenie definicji w internecie zajmuje minutę.
Proszę:

ideologia
system poglądów, idei, pojęć jednostki lub grupy ludzi
jubei pisze: 26 paź 2019, 9:03 Ja zawsze uważałem, że ideologia to zło,
Pisaliśmy już kiedyś na ten temat. Nie istnieje człowiek bezideowy cechujący się brakiem poglądów, stąd uznanie ideologi za zło jest nadaniem negatywnych cech całemu ludzkiemu gatunkowi, jest błędem poznawczym.
jubei pisze: 26 paź 2019, 9:03 no ale Pani Olga widac czuje się osobą, która chce zmienić nasze myslenie na poziomie społeczeństwa "na lewe", co w poźniejszym czasie trwania wykładu potwierdziła. Jednoczesnie, inną ideologię, którą jest religia chce rugać z myslenia i sprowadzić do wewnetrznego, zamkniętego przemyslenia osobistego i regulowac przepisami, aby czasem nikt publicznie się z tym nie obnosił. Mam wrażenie pisarka czuje się pionierką, która niesie nowoczesne poglądy zacofanemu wschodowi.


O tempora, o mores!
Zacofany wschód żył wg. takiego światopoglądu w latach 1945-1989.
Rzeczywiście, prawdziwa "pionierka".
jubei pisze: 26 paź 2019, 9:03 Wyczuwam podwójny standard, taki, że ideologie "z lewa" sa ok, a inne ideologie np religijne są be (gdzie wolność wyrażania mysli).


"Lewica" ta komunistyczna, leninowska jest przeciwnikiem wolności.
Równość jest dla nich najważniejszą wartością, a równość również oznacza, że wszyscy mają taki sam, jednakowy, światopogląd.

Borys Pasternak, również noblista, wydał Doktora Żywago z 33 letnim (!) opóźnieniem. Takiż ten ZSRR był rajem dla chęci wyrażania swej myśli w sposób nieskrępowany przez cenzurę.
jubei pisze: 26 paź 2019, 9:03 Dosyc długi wykład, mam więcej przemysleń np poruszanych tematów nt przemocy wobec słusznych wartości - własnej wolności, kultury przesytu, pogromów w Białymstoku, itp. ale za długi wykład, nie robiłem notatek podczas oglądania. Polecam samemu oglądnąć i wyrobić opinię.
jubei pisze: 26 paź 2019, 9:03 pogromów w Białymstoku
Podwójny cytat bo nie chcę odnosić się do całości a jednego punku.
Interesujące jest to w jak szybki sposób prowadząca wywiad, ale również i słuchacze, przechodzą z odbierania Olgi Tokarczuk jako pisarki powieści historycznych, na pisarkę literatury faktu, historii. Wydaje się że ludzie, pomimo tego, że przez 8+4 klas tłuczono im do głów, że Sienkiewicz nie jest historykiem a pisarzem który na faktach buduje własną fikcyjną narrację, nadal mają problemy z odróżnieniem fikcji od faktów.

Kiedy usłyszałem, że istnieją ludzie którzy mają problem z przyjęciem faktu, że w filmie aktor nikogo nie morduje ani nie zabija, to tylko taka udawana scena, stwierdziłem: to ewidentna bzdura. Myślałem tak dopóki rzeczywiście nie spotkałem osoby (ba! studenta politechniki) który święcie uważał że Cezary Pazura jest byłym policjantem a 13 posterunek to dokument. Teraz się zastanawiam czy gdzieś na świecie serio nie istnieją osoby które po rajdzie po okolicznych pchlich targach siedzą w pokoju na stercie starych pośniedziałych pierścieni i po kolej, jeden po drugim...

... próbują odnaleźć ten Jeden by wszystkimi rządzić.

A, pogrom!
Bójka w rzeczywistości, pogrom w narracji lewicowych środowisk.
To jak to faktycznie wyglądało? Fakty czy narracja? Co jest najważniejsze?
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Feminizm

Post autor: jubei »

Drimlajner pisze: 02 lis 2019, 15:43
jubei pisze: 26 paź 2019, 9:03 Przesłuchałem sobie całą wypowiedź Pani Olgi i już wiem w zarysie jak będzie wyglądał przyszły człowiek i mozliwe, że nowo ukształtowane społeczeństwo.
Obejrzałem mniej więcej do połowy aż do momentu w którym powołuje się na futurologów, Dukaja i jego Po Piśmie. Koniec pisma i koniec pisania -> tak zwany purytan kretynizmu (czyli coś głupiego w najczystszej postaci (broń boże, bez domieszki żadnej myśli inteligentnej)).
Nie mniej bardzo podoba mi się stwierdzenie o tym, że świat w zbyt dużej mierze zależy od ekonomistów a w zbyt małej...

Właśnie od kogo? (bo Olga Tokarczuk nie dokończyła myśli).
Tak własnie, kończac wykład życzyła sobie i innym aby powstawało jak najwiecej pisarzy futurystycznych i utopijnych. Nie wchodząc w sprawy spiskowe, wygląda na to że by niektórym "przemówić do rozumu" trzeba się opierać właśnie na utopii...
Drimlajner pisze:
jubei pisze: 26 paź 2019, 9:03 Co mnie najbardziej poraziło to to, że ona nie wie tak naprawde co może nazwać ideologią, ale od ideologii nie stroni.
Pani Olga Tokarczuk kłamie albo specjalnie manipuluje odbiorcą.
Nie wierzę w to że pisarz nie ma w domu słownika języka polskiego, a nawet jeśli nie ma to sprawdzenie definicji w internecie zajmuje minutę.
Proszę:

ideologia
system poglądów, idei, pojęć jednostki lub grupy ludzi
jubei pisze: 26 paź 2019, 9:03 Ja zawsze uważałem, że ideologia to zło,
Pisaliśmy już kiedyś na ten temat. Nie istnieje człowiek bezideowy cechujący się brakiem poglądów, stąd uznanie ideologi za zło jest nadaniem negatywnych cech całemu ludzkiemu gatunkowi, jest błędem poznawczym.
Mnie chodzi o to, że jak łatwo pisarka zamienia pewne idee na te złe, po czym inne idee utopijne chce wdrażać w życie. Nie pamiętam już w którym momencie to powiedziała, ale nie wiedziała jak odpowiedzieć na pytanie co to jest idea, tzn nie wiedziała co to jest. Natomiast, zgodnie z lekką hipokryzją próbuje wprowadzić ideę/utopię równości. Jasne, każdy chciałby a by każdy czuł się równy wobec innych, można rzec, że mamy do tego pewne prawo, ale życie nam podpowiada co innego. Np, czy zwierzęta traktować na równi z człowiekiem? Dla mnie utopia.... Widać, że Pani Olga jest pisarką z przesłaniem, wrasta w ruch ideowy idący z zewnątrz.

Mając na myśli że ideologia to zło, to mam na mysli to, że za idee się ginie. Z tego powstają wojny, ideologia jest podstawą do czynienia zła, nawet jesli robimy to w imię dobrej ideoologi... Nie ważne co jest tą ideologią, ważne że ogół coś za ideologie uważa. Przepraszam za takie ogólne podejście, ale chciałem pokazać, że pod ideologie można podpiąć religie (krucjaty, spalenia na stosach) jak i świeckość (holokaust itp). Tu widze zagrożenie, bo równość nie wiem jak daleko idąca jest własnie cześcią ideologii/utopii. Czy własnie dlatego Pani Olga nie chciała wytłumaczyć tego pojęcia?

Jasnym jest, że każdy ma jakieś przekonanie, a większa liczba osób z tymi samymi przekonaniami może się zebrać i powiedzieć że te osoby mają ideę. Ale w potocznym słowa znaczeniu ideologia nacechowana jest dążeniem do czegoś, prawie że już nauką. Tego się własnie boję, że zaczynamy być poddawani utopijnej tresurze. Może to wina tego, że już się starzeję.. nie wiem. Wiem, że ludzkośc ma isć do przodu i się zmieniac, i tego chcę bo dzięki temu jesteśmy lepsi, dzięki temu wyszliśmy z buszu na wysoki poziom. Ale moja częściowo oportunistyczna natura i również połowiczny nonkonformizm mówia mi że nie chcę być jak baranek i niszczyć jednej ideologi po to aby brac druga ideologię jako własną. Czuję się że doświadczam zmian społecznych, i wcale nie winię imigrantów ;) Czemu jednak postęp ludzi (europejczyków, zachodu), jaki do tej pory brał się z rozwoju technologicznego i cywilizacyjnego nie jest brany pod uwagę w debatach? Mamy za duży dobrobyt aby słuchac się ekonomistów, a przez niski wzrost gospodarczy idziemy w stronę...? Tu są jakies naczynia połączone.
"Life is so unnecessary"
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Feminizm

Post autor: Fairytaled »

Krytyka ideologii, która jest ściśle związana z pewnym półksiężycem, spotkała się z brutalną napaścią ze strony pewnych, nie do końca określonych niebezpiecznych elementów, o wiadomym pochodzeniu etnicznym, po czym prawie wszyscy europejscy politycy zamilkli, by nie prowokować obrazy uczuć religijnych, zrzucając całą winę na tych krzykaczy, którzy mieli czelność wskazywać konia trojańskiego. Tak oto narodziła się islamofobia.

Dlatego nie dziwią mnie wcale nawoływania do równości, o której już od dawna słychać, w każdym razie my słyszymy; można nawet powiedzieć, że słuchamy tych słów i bierzemy je sobie do serca, ale czy inni równie uważnie słuchają? Tutaj można mieć pewne uzasadnione wątpliwości.

Można domniemywać, że próba zbudowania utopii będzie polegała na ograbieniu złych, okrutnych kapitalistów, którzy w przeszłości napadali i łupili biedne kraje afrykańskie. Tylko czy taką redystrybucję dóbr, którą postuluje nawet papież Franciszek uda się bezboleśnie przeprowadzić? Ten i ów mógł zjeść więcej, niż mu na to pozwoliło sumienie, i kto będzie tego pilnował? Jeszcze jak żyję powszechnej zgody między ludźmi nie widziałem, i raczej wolałbym nie zobaczyć.

Alea iacta est.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Feminizm

Post autor: Introman24 »

Fairytaled pisze: 03 lis 2019, 14:47 Krytyka ideologii, która jest ściśle związana z pewnym półksiężycem, spotkała się z brutalną napaścią ze strony pewnych, nie do końca określonych niebezpiecznych elementów, o wiadomym pochodzeniu etnicznym, po czym prawie wszyscy europejscy politycy zamilkli, by nie prowokować obrazy uczuć religijnych, zrzucając całą winę na tych krzykaczy, którzy mieli czelność wskazywać konia trojańskiego. Tak oto narodziła się islamofobia.
W tym kontekście śmieszne jest to, że tam, gdzie rzeczywiście jest problem z brakiem równych praw dla kobiet to feministki mają zadziwiająco mało do powiedzenia. Owszem, coś tam czasami wspomną, ale interesuje je to o wiele mniej niż tropienie seksizmu w reklamach czy piosenkach. Nie przypominam sobie, żeby kiedyś jakaś grupa feministek demonstrowała pod ambasadą Arabii Saudyjskiej czy Iranu przeciwko obowiązującym tam restrykcjom wobec kobiet. Mało tego - feministyczne media wrzucają czasami jakieś artykuły w rodzaju tego, w którym to konserwatywny Oman jest wychwalany, jako miejsce przyjazne dla kobiet, lepsze nawet od tego zgniłego zachodu:
https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-ob ... -nocy.html

I zgodzę się, że brak możliwości krytyki pewnych grup wyznaniowych, rasowych czy innych napędza tylko niechęć wobec nich. To lewica doprowadziła do renesansu rasizmu czy homofobii właśnie swoją polityką promowania bezwzględnej akceptacji wobec innych, tzw. mniejszości (które w innych krajach są większościami i tam też prześladują ludzi, którzy są mniejszościami na ich terytorium) ale o tym już się nie mówi) i atakowania każdego, kto nie podziela tego sposobu patrzenia na świat. Niestety, ale większość przywódców świata zachodniego to ludzie wychowani w lewicowych dogmatach, a jednym z nich jest dogmat o złej kulturze zachodniej jako tej, która podbiła świat, zniszczyła inne kultury, ma jakąś winę wobec świata, której nigdy nie spłaci, więc musi cały czas przepraszać resztę świata za samo swoje istnienie. Oczywiście, nie da się ukryć, że różne państwa europejskie podbiły prawie cały świat, źle traktując podbijaną ludność. Ale każdy inny lud tak robił a siła i skala podboju zależała od możliwości warunkowanych przez środowisko. To, że Brytyjczycy podbili Zulusów a nie odwrotnie nie wynika z tego, że jedni byli z natury złymi imperialistami marzącymi o światowej dominacji a drugi szlachetnym ludem, co nie planował podbojów, ale z tego, że środowisko w jakim żyli spowodowało, że jedni mogli tak rozwinąć się technologicznie i cywilizacyjnie, że mogli eksplorować i podbijać resztą świata, a drugim środowisko pozwoliło na podbicie co najwyżej najbliższej okolicy. Tymczasem to Europa cały czas przeprasza innych, a czy Turcja kiedyś przeprosiła Austrię za najazdy na Wiedeń? Czy wypłaciła odszkodowania Grekom lub Bułgarom za lata osmańskich rządów? A wspomniany wcześniej Oman przeprosił kiedyś kraje Afryki Wschodniej za podboje na jej wybrzeżu i handel niewolnikami z tamtych terenów? Nic mi o tym nie wiadomo.
Dlatego nie dziwią mnie wcale nawoływania do równości, o której już od dawna słychać, w każdym razie my słyszymy; można nawet powiedzieć, że słuchamy tych słów i bierzemy je sobie do serca, ale czy inni równie uważnie słuchają?
Równość niestety jest utopią. Nigdy jej nie będzie, ponieważ ludzie są różni i różne są ich predyspozycje, co siłą rzeczy powoduje choćby podział na biednych i bogatych i każda próba zbudowania socjalistycznego państwa zabierającego bogatym i dającego biednym w imię równości jest z góry skazana na niepowodzenie. Niestety, ale w kontekście płci widać ewidentną różnicę predyspozycji fizycznych. Jedyną równością, jaka powinna być zagwarantowana, to równość wobec prawa i prawo do równego startu. Czyli, że jeśli kobieta chce się realizować w zawodzie stereotypowo męskim lub mężczyzna w kobiecym to ma do tego prawo bez żadnych sztucznych ułatwień, natomiast nie ma co się łudzić, że w niektórych zawodach będzie zatrudnienie 50:50.
Można domniemywać, że próba zbudowania utopii będzie polegała na ograbieniu złych, okrutnych kapitalistów, którzy w przeszłości napadali i łupili biedne kraje afrykańskie.
To jest właśnie marzenie lewicy. Dotyczy to też feministek, które mają obsesję na punkcie luki płacowej i snują pomysły wyższych podatków dla mężczyzn, czy jak czasami w feministycznych kawiarniach na zachodnie wyższe ceny dla mężczyzn. A przyczyny luki płacowej leżą gdzie indziej. Żeby ją zwalczyć, należałoby ustawowo wymusić zmianę miejsc zatrudnienia czyli kobiety do kopalni i układania cegieł a mężczyźni na pielęgniarki, opiekunki do dzieci czy sprzątaczki na pół etatu. A po porodzie matka na następny dzień do pracy a ojciec przymusowo parę miesięcy tacierzyńskiego. Miesiąc, dwa i problem luki płacowej się odwraca, pytanie tylko ile kobiet by się na taki układ zgodziło?
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Feminizm

Post autor: Drim »

jubei pisze: 03 lis 2019, 11:30 Tak własnie, kończac wykład życzyła sobie i innym aby powstawało jak najwiecej pisarzy futurystycznych i utopijnych. Nie wchodząc w sprawy spiskowe, wygląda na to że by niektórym "przemówić do rozumu" trzeba się opierać właśnie na utopii...
Popieram. Tak jak napisałem wcześniej, jestem zwolennikiem pomysłu aby gdzieś w końcu powstało to "feministyczne" państwo rządzone wg. tych "feministycznych" idei. Pokaż wreszcie babo jakie masz karty w dłoniach! A skoro państwa utworzyć nie można (?) to niech powstanie książka. Publikacja która opisuje system funkcjonowania danego ustroju społeczno-gospodarczego. Opisuje w sposób podobny w jaki zrobił to Smith, Malthus, Keynes, Marks czy wielu wielu innych ekonomistów i filozofów.

Odkąd rozpoczęliśmy dyskusję w tym wątku gdzieś na internecie przeczytałem opinię że to Szwecja jest tym "feministycznym" państwem albo wzorem cnót dla przyszłego "feministycznego" państwa. Nie wiem na ile ta opinia jest prawdziwa ale zatrzymajmy się nad tym pomysłem na chwilę.

Bo w Szwecji można polować na foki, te same foki które w Polsce są pod ochroną a na Helu działa fokarium poświęcone opiece nad tym gatunkiem. Rząd szwedzki rok w rok ustala kwoty do ostrzału i tak w 2018 roku było to 900 osobników do odstrzału (na populację liczącą 32tyś sztuk). Zgaduję, że nie jest to w smak pani Oldze Tokarczuk i jej powieści Prowadź swój pług przez kości umarłych na podstawie której powstał film Pokot (który mi osobiście przypadł do gustu) mający wydźwięk anty-myśliwski. To w końcu jak, panie feministki?

A gdyby któryś z milenialsów nie wiedział skąd się bierze focze mięsko w restauracji, że nie rośnie na drzewach, to poniżej zamieszczam artykuł i informuje, że strzela się do tego z karabinu gdy wyleguje się z młodymi na Gotlandzkiej plaży. (barbarzyństwo)
https://wiadomosci.wp.pl/tak-zabijaja-f ... 679634049a
jubei pisze: 03 lis 2019, 11:30 Mając na myśli że ideologia to zło, to mam na mysli to, że za idee się ginie. Z tego powstają wojny, ideologia jest podstawą do czynienia zła, nawet jesli robimy to w imię dobrej ideoologi...


Najważniejszą wartością jest życie,
a potem bierze się to życie i oddaje za wolność,
i nie wiadomo już co jest najważniejsze.
Marek Edelman komentarz do wubuchu Powstania w Getcie Warszawskim
Książka (lektura nawet!) Zdążyć przed Panem Bogiem Hanna Krall.
jubei pisze: 03 lis 2019, 11:30 Nie ważne co jest tą ideologią, ważne że ogół coś za ideologie uważa. Przepraszam za takie ogólne podejście, ale chciałem pokazać, że pod ideologie można podpiąć religie (krucjaty, spalenia na stosach) jak i świeckość (holokaust itp). Tu widze zagrożenie, bo równość nie wiem jak daleko idąca jest własnie cześcią ideologii/utopii. Czy własnie dlatego Pani Olga nie chciała wytłumaczyć tego pojęcia?


Poproszę Holokaust za 100 punktów na ciebie. Akurat jestem w trakcie lektury Holokaust, Nowa historia napisanej przez Laurence'a Rees.

Dobrze wiesz, że w trakcie Holokaustu możemy wyróżnić co najmniej 5 różnych postaw:
1) aktywne branie udziału w czystkach etnicznych żydów i innych* podyktowane antysemityzmem i poparciem eugeniki,
2) wspieranie nazistów w ich dziele podyktowane chęcią zysku finansowego lub awansem społecznym (bycie wpisanym na volkslistę),
3) obojętność na rzeczywistość podyktowana chęcią zachowania postawy biernej,
4) przeciwdziałanie nazistom podyktowane chęcią zysku finansowego (ukrywanie żydów za pieniądze),
5) przeciwdziałanie bezinteresowne podyktowane miłosierdziem albo przeświadczeniem o słuszności wolności religijnej.

*żydzi i inni
Autor rozszerza pojęcie Holocaustu na wszystkie grupy społeczne dotknięte nazistowskimi prześladowaniami (żydzi, cyganie, świadkowie jehowy, osoby chore psychicznie i niepełnosprawne, polscy intelektualiści) co budzi pewien mój sprzeciw wszak Holokaust to termin religijny i oznacza ofiarę całopalną i trudno mówić o ofierze w przypadku np. katolików albo chrześcijan którzy nie składają ofiar, nie w sensie bezpośrednim.

Ktoś mógłby powiedzieć: dobrze, ale tylko podpunkt 1 jest ideologią albowiem był ruchem mającym wodza, głównego ideologa w postaci Adolfa Hitlera. Mam nadzieję, że nie zgadzasz się z takim podejściem? Tak, jak napisałem wcześniej ideologia to pewien system poglądów i pojęć wyznawanych przez grupę ludzi. Osoby które albo chroniły albo wskazywały gestapo miejsce ukrycia się żyda działając z chęci zysku finansowego (bo zarówno za ukrycie kogoś można było żądać zapłaty, jak i okupant wyznaczał nagrody pieniężne za wskazanie miejsca ukrycia) były wyznawcami ideologii która wskazuje pieniądz i indywidualne bogactwo za najwyższą wartość w życiu. Podobnie osoby które w trakcie omawianego okresu udawały, że to co się dzieje ich nie dotyczy, że należy zachować się biernie, nie ingerować, nie przeszkadzać, są członkami tego nurtu ideologicznego który uznaje spokój albo pokorę wobec zastanej rzeczywistości jako najwyższą wartość.

To z kolei sprawia, że myślę o tobie i twoim:
Ja zawsze uważałem, że ideologia to zło
Takie podejście śmierdzi właśnie chęcią odcięcia się, zostawienia wszystkiego w spokoju udając, że nas to przecież nie dotyczy, gdzie ja pragnę Ci wytłumaczyć, że takie podejście jest również ideologią. Nie posiada ona wodza, ani głupiej książki z regułami i wytycznymi danymi przez jakiegoś boga ale jest w równym stopniu taką samą ideologią, systemem pojęć wyznawanym przez grupę ludzi, co ideologię, nazwijmy to, udokumentowane.

Pani Olga manipuluje, bo słowo ideologia owszem, jest nacechowane negatywnie. Mówimy: ideologia, myślimy: hitleryzm, leninizm a nie: grupa ludzi która nienawidzi obcych (żydów) albo pragnie być silna (pozbawiona niepełnosprawnych), albo; grupa ludzi która żąda równości i sprawiedliwego podziału dóbr (a nie podziału na proletariat i arystokrację). To jest myślenie błędne! Ideologie są zawsze ruchem oddolnym a wódz, jeśli jakiś jest, jest tylko i wyłącznie przysłowiową wisienką na torcie albo zapalnikiem który rozpoczyna zmianę w społeczeństwie.

Takie ćwiczenie. Każdy niech sobie pomyśli jak uważa.
Czy Holokaust w nazistowskiej Europie byłby możliwy bez Adolfa Hitlera? Czy mordowanie arystokracji i kapitalistów w bolszewickiej Rosji było by możliwe bez Włodzimierza Lenina? Czy Hitler albo Lenin musiał być w każdej chwili obecny (w sensie dosłownym, być w danym miejscu w konkretnej godzinie) aby przykładowy Hans Muller albo Aleksander Iwanow zatłukł siekierą tego przysłowiowego żydowskiego kapitalistę właściciela fabryki? Być może ideologiem nie jest konkretnie Hitler, albo Lenin ale ktokolwiek postawiony na czele grupy wyznającej dany światopogląd?

albo; grupa ludzi (kobiet) która szczerze nienawidzi mężczyzn (bo wszystko czego się dotkną prowadzi do zagłady, i są agresywni, i się nie myją).
jubei pisze: 03 lis 2019, 11:30 Jasnym jest, że każdy ma jakieś przekonanie, a większa liczba osób z tymi samymi przekonaniami może się zebrać i powiedzieć że te osoby mają ideę. Ale w potocznym słowa znaczeniu ideologia nacechowana jest dążeniem do czegoś, prawie że już nauką.


Językiem urzędowym w Polsce jest Język Polski. Wykładnią języka jest Słownik Języka Polskiego, ewentualnie Słownik Poprawniej Polszczyzny.
A nie to co się pani Krysi z bazaru, albo pani Oldze z nad maszyny do pisania wydaje.
jubei pisze: 03 lis 2019, 11:30 Tego się własnie boję, że zaczynamy być poddawani utopijnej tresurze. Może to wina tego, że już się starzeję.. nie wiem.
Powiem tak,
raczej nikt nikomu nie daje nobla z literatury ot tak, bez powodu.
Jest to jakiś wyznacznik odnośnie tego w jakim kierunku powinna iść nasza kultura.

Ale każdy miecz ma dwa ostrza, moneta dwie strony.

To może być również kompromitacja komitetu noblowskiego. (bo zamiast doceniać dokonania naukowe, babrze się w kulturze)
Racter

Re: Feminizm

Post autor: Racter »

Drimlajner pisze: 02 lis 2019, 15:43 ideologia
system poglądów, idei, pojęć jednostki lub grupy ludzi
Wg tejże definicji, metodyka prowadzenia projektów IT w firmie, której pracuję, też jest ideologią. A mimo to nie widzę szybszego sposobu na wyjście na idiotę niż nazwanie jej ideologią na jakimś spotkaniu z managementem.

Stara dobra batalia semantyka vs pragmatyka.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Feminizm

Post autor: Drim »

Racter pisze: 08 lis 2019, 20:21 Stara dobra batalia semantyka vs pragmatyka.
Niestety ale to konieczne, aby prowadzić dyskusję należy określić ramy tejże dyskusji.
A ja nie zamierzam dyskutować na bazie mrzonek, a konkretów.

Proszę, niech ktoś zaproponuje "lepszą" definicję ideologi niż zrobił to słownik.
Racter pisze: 08 lis 2019, 20:21 Wg tejże definicji, metodyka prowadzenia projektów IT w firmie, której pracuję, też jest ideologią. A mimo to nie widzę szybszego sposobu na wyjście na idiotę niż nazwanie jej ideologią na jakimś spotkaniu z managementem.
Podejście do wykonywanej pracy jest elementem światopoglądu, osobistego lub grupy, dla mnie nie ma w tym nic dziwnego.
Rzutuje to głębiej, na obraz społeczeństwa jako całości i system społeczny w jakim ono funkcjonuje.
Ale spoko, mogę grać rolę forumowego "idioty", przywykłem.
Racter

Re: Feminizm

Post autor: Racter »

Drimlajner pisze: 08 lis 2019, 20:54
Racter pisze: 08 lis 2019, 20:21 Stara dobra batalia semantyka vs pragmatyka.
Niestety ale to konieczne, aby prowadzić dyskusję należy określić ramy tejże dyskusji.
A ja nie zamierzam dyskutować na bazie mrzonek, a konkretów.
No wszystko fajnie, też bym chciał, żeby owe ramy były określane niepodważalną, kamienną tablicą daną nam przez Wszechmocnego. Ale słowniki swoje, a naród swoje.

'Kutas' nie jest już elementem ozdobnym, a 'ideologia' najbardziej ogólnikowym sformułowaniem wszechczasów. I to nie jest pogląd losowej baby (czy też, pardon, chłopa - w końcu to temat o feminizmie, seksizm not welcome) z bazaru, tylko społeczności doby socjal mediów.

Też nad tym ubolewam, ale jest jak jest.
Drimlajner pisze: 08 lis 2019, 20:54
Racter pisze: 08 lis 2019, 20:21 Wg tejże definicji, metodyka prowadzenia projektów IT w firmie, której pracuję, też jest ideologią. A mimo to nie widzę szybszego sposobu na wyjście na idiotę niż nazwanie jej ideologią na jakimś spotkaniu z managementem.
Podejście do wykonywanej pracy jest elementem światopoglądu, osobistego lub grupy, dla mnie nie ma w tym nic dziwnego.
Rzutuje to głębiej, na obraz społeczeństwa jako całości i system społeczny w jakim ono funkcjonuje.
No tak, wszystko można od biedy nazwać 'elementem światopoglądu'. Czy to gust odnośnie pizzy, czy aksjomaty Zermelo-Fraenkla, na których opiera się cała matematyka. W związku z tym każdy fan hawajskiej, jak i matematyk, są wyznawcami pewnej ideologii.
Drimlajner pisze: 08 lis 2019, 20:54 Ale spoko, mogę grać rolę forumowego "idioty", przywykłem.
Nie tak prędko, kochasiu. Myślisz, że oddam swoje miejsce bez walki?
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Feminizm

Post autor: Drim »

Racter pisze: 08 lis 2019, 21:40 No wszystko fajnie, też bym chciał, żeby owe ramy były określane niepodważalną, kamienną tablicą daną nam przez Wszechmocnego. Ale słowniki swoje, a naród swoje.

'Kutas' nie jest już elementem ozdobnym, a 'ideologia' najbardziej ogólnikowym sformułowaniem wszechczasów. I to nie jest pogląd losowej baby (czy też, pardon, chłopa - w końcu to temat o feminizmie, seksizm not welcome) z bazaru, tylko społeczności doby socjal mediów.

Też nad tym ubolewam, ale jest jak jest.
Stąd czelność ma do podjęcia próby uporządkowania tego chaosu poprzez wprowadzenie definicji.
Racter pisze: 08 lis 2019, 21:40 No tak, wszystko można od biedy nazwać 'elementem światopoglądu'. Czy to gust odnośnie pizzy, czy aksjomaty Zermelo-Fraenkla, na których opiera się cała matematyka. W związku z tym każdy fan hawajskiej, jak i matematyk, są wyznawcami pewnej ideologii.
Pełna zgoda!
Hawajska po prawdzie jest polem bitwy! Wokół niej ścierają się dwie odwieczne siły: konserwatyści i liberałowie. Konserwatyści święcie przekonani o swych racjach głoszą, że pizza to tradycyjne danie włoskie i składa się z konkretnych składników. Nie można podać byleczego i nazwać to pizzą! Liberałowie uparcie co rusz przypuszczają atak. Będziemy jedli co nam się podoba i będziemy to nazywali tak jak nam to się podoba! Pizza z ananasem! Paluszki rybne z tofu!

Na matmie nie znam się na tyle dobrze, aby stwierdzić czy w środowisku tym panuje pełny konsensus co do szczegółowych zagadnień.

A piłeczkę można odbić.

Czy istnieje w takim razie człowiek bezideowy? Kim on jest, jak wygląda?
ODPOWIEDZ