Koronawirus nie ma na forum osobnego tematu, więc postanowiłem wyjśc z inicjatywą.
1.) Nudziłem się wczoraj w excelu i zrobiłem sobie wykresy porównujące statystyki zarażonych z różnych krajów europejskich.
Na podstawie oficjalnych danych o potwierdzonych przypadkach (
https://github.com/CSSEGISandData/COVID ... ime_series)
Oficjalne dane jednak znacznie różnią się od rzeczywistej liczby zachorowań. Okres wylęgania się wirusa (od zakażenia do wystąpienia objawów) trwa od 1 nawet do 24 dni ( 24 wg. chińskich danych, na potrzeby kwarantanny przyjmuje się max 14 dni) , poza tym chory musi się jeszcze zgłosić do lekarza i zostać zdiagnozowanym/przetestowanym , no i zdarza się że choroba przebiega bardzo lekko albo bezobjawowo i zarażony nie wie, że jest chory. Oficjalne dane mają więc poślizg czasowy względem rzeczywistości.
Można więc przyjąć w pewnym uproszczeniu, że oficjalna liczba potwierdzonych przypadków na dzień dzisiejszy przedstawia rzeczywistą liczbę zarażonych sprzed 7-14 dni. A,że wirus zaraża w tempie wykładniczym, to różnica jest spora. Dlatego pozwoliłem sobie na małą esktrapolację trendów na tydzień do przodu:
Z tego uproszczonego modelu wynika, że liczba zakażonych w Polsce w chwili obecnej ( 18 marca 2020) to minimum 1000, w Hiszpanii przekroczyła 50 tys. ,a Niemcy szybko zbliżają się do tej granicy. Czy te dane się potwierdzą zobaczymy za tydzień.
Jak widać Polska radzą sobie całkiem nieźle względem narodów, które zbagatelizowali zagrożenie. Pytanie tylko jak długo polska służba zdrowia jeszcze pociągnie, biorąc pod uwagę braki personalne i w zaopatrzeniu; a większość lekarzy w Polsce jest chyba w wieku podwyższonego zagrożenia życia w przypadku infekcji, co dobrze nie wróży.
2.) Kilka dni temu Angela Merkel straszyła (
https://www.euractiv.com/section/corona ... rkel-says/ ) ,że jeżeli nie zostaną odnalezione jakieś metody prewencji immunologicznej lub leczenia to prawdopodobnie wirusem zarazi się 2/3 Niemców.
Następnie w UK wyciekł tajny raport rządowy (
https://www.theguardian.com/world/2020/ ... spitalised) mówiący o tym, że spodziewają się ,iż w ciągu 12 miesięcy zarazi się 80% brytyjczyków, czego ich służba zdrowia oczywiście nie uciągnie.
Co ciekawe w momencie sformułowania tych prognoz rządy tych państw zachodnich jednocześnie zrobiły bardzo niewiele dla ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa - trochę to dziwnie wygląda, jakby na starcie spisały część społeczeństwa na straty.
3.) Nowe badania (
https://www.medrxiv.org/content/10.1101 ... 1.full.pdf) wykazały, że bakcyle koronowirusa utrzymują się do 4 godzin ma powierzchni miedzi, do 24h na kartonie i do 72 na powierzchni stali nierdzewnej i
plastiku ; oraz do 3h (!) w chmurze aerozolu (czyli psiknięcie).
Oczywiście z biegiem czasu ilość wirusów w próbkach spada, aż dojdzie do zera (a właściwie poniżej progu detekcji) ,ale nie wiem do jak niskiego stężenia musi spaść, by wirus przestał być groźny.
Dlatego potencjalnie możliwe są takie scenariusze zarażenia typu:
- wchodzicie do słabo wentylowanego pomieszczenia, w którym 2 godziny temu kaszlała osoba zarażona i nie macie o tym zielonego pojęcia.
- kupujecie w sklepie butelkę napoju, której dwa dni temu dotknęła się osoba zarażona i pijecie z gwinta (przykładając ją do ust) albo tą samą ręką, która dotknęła butelki dłubiecie w nosie.
(oczywiście zwykłą grypą też się można w ten sposób zarazić, ale zakładam że taka wysoka zaraźliwość koronawirusa wynika m.in. z tego, że o wiele mniejsza liczba cząsteczek wirusa wystarcza do zarażenia)
Z tego ,co zaobserwowałem teraz najbardziej narażoną grupą (prócz lekarzy i pielęgniarek) są kasjerki w hipermarketach, bo nie tylko mają dość bliski kontakt z setką klientów, ale też muszą macać każdy produkt, który przechodzi przez kasę - więc nawet nie muszą zarażonego klienta spotkać osobiście. A gdy robiłem zapasy na czas apokalipsy, to żadna z Pań nie miała ani żadnych środków ochrony twarzy (co w sumie można zrozumieć ze względu na ceny maseczek) ,ani rękawiczek na rękach, ani nie widziałem na kasie dozowników do dezynfekcji rąk
Reasumując:
- Biorąc pod uwagę łatwość rozprzestrzeniania się myślę, że ten stan państwowej kwarantanny może potrwać jeszcze z rok, albo dłużej, chyba, że gdzieś opracują jakieś lekarstwo.
- Głównym zagrożeniem wiążącym się z epidemią nie jest w sumie sam przebieg choroby i odsetek śmiertelności, ale przeładowanie służby zdrowia. Jeżeli doszłoby do zapaści służby zdrowia, to ludzie zaczęliby umierać z innych przyczyn niż koronowirus, ze względu na brak miejsca w szpitalach.
- Kończę, bo pewnie przynudzam