Wielki reset.

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2138
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Wielki reset.

Post autor: Drim »

Fairytaled pisze: 05 lip 2021, 13:08 Skoro mamy Nowy Ład, to i Polskę resetują, tylko czy u nas zostało coś jeszcze do zresetowania? :)
Fajnie by było zresetować na przykład dług publiczny. Można by też zresetować ZUS, służbę zdrowia, policję, sądy, trybunały. Już o naszych wspaniałych rządzących nie wspomnę.
Zaraz, jak wy sobie wyobrażacie ten reset? Coś czuje, że moje metody (głównie zasada wpływy = wydatki) to coś zupełnie nietrafionego w tym przypadku.
Fairytaled pisze: 05 lip 2021, 13:08 Lobbyści korporacyjni próbują resetować jedzenie, bo jak się okazuje Pan Gates stał się ostatnio do tego stopnia obrzydliwie głodny, że postanowił wykupić farmy w USA, dla dobra ogółu oczywiście, co by Amerykanie tłuszczem nie obrastali.
Odsiewając różne ekonomiczne woo to Pan Gates po prostu inwestuje w grunty. Grunty, obok kruszców, to pewna inwestycja i dobry sposób na alokację kapitału.
Fairytaled pisze: 05 lip 2021, 13:08 W Indiach mu się nie do końca udało, może dlatego, że tam same chudzielce bez Maca, a może i nawet bez Windowsa.
Może tak, a może dlatego, że w Indiach nie ma wolnego obrotu ziemią rolną. Aby kupić grunt rolny trzeba być obywatelem Indii. Regulacja w mojej ocenie, ostra. UE powoli myśli nad podobnymi rozwiązaniami.
Fairytaled pisze: 05 lip 2021, 13:08 https://www.youtube.com/watch?v=Mec1pB8Icoc - a tutaj takie krótkie omówienie szlachetnych ruchów światowej finansjery, byśmy głodni nie chodzili (pół godziny twojego życia).
Ciekawe. Pół roku temu chcieli wypłacać odszkodowania dla byłych niewolników, a teraz myślą o interwencyjnym skupie ziemi. To worek bez dna. Pomysł kontrolowanej deprecjacji dolara amerykańskiego jest żywy i wcale tu nie chodzi o twój brzuch, tu chodzi o Chiny. Chiny mają ogromne rezerwy walutowe w dolarze amerykańskim, co się w Waszyngtonie niekoniecznie podoba.
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Wielki reset.

Post autor: Fairytaled »

Zaraz, jak wy sobie wyobrażacie ten reset? Coś czuje, że moje metody (głównie zasada wpływy = wydatki) to coś zupełnie nietrafionego w tym przypadku.
Można pomarzyć.

Skoro wielkie globalne korporacje dążą do centralizacji władzy, w tym przypadku ekonomicznej, poprzez wykup mniejszych przedsiębiorstw,
które nie mogą się utrzymać na rynku, to należałoby wprowadzić takie prawo, które by na to nie pozwalało. Po drugie należy się pozbyć wielkich banków oraz banków centralnych, które nie służą realnej gospodarce. W zamian za to zostawiłbym przy życiu małe lokalne banki, które rozumieją potrzeby społeczności lokalnych; myślę, że takie lokalne banki powinny się skupić na udzielaniu niskooprocentowanych kredytów małym firmom, co doprowadziłoby do poprawy dobrostanu obywateli, oczywiście w ramach wolnego rynku. Taki rynek sam by się regulował,
przy założeniu, że spekulacje finansowe zostałyby zakazane. Przyszłą walutę oparłbym na technologii blockchain, dzięki temu łatwo byłoby wyłapywać wszelkie próby malwersacji finansowych. Dlatego nie dziwi mnie to, że Chińczycy zakazali handlu Bitcoinem: https://www.globaltimes.cn/page/202106/1226598.shtml

Biorąc pod uwagę to, że dług publiczny został zaciągnięty w imieniu ludzi, bez ich uprzedniej zgody, prawdopodobnie tylko po to, by rządy mogły mieć wymówkę do tego, aby tłumaczyć przeciętnym zjadaczom chleba zawiłości ekonomii, co rozumieć można przez ciągle zaciskanie pasa przez rzeczonych obywateli, to konieczne musiało by być całkowite anulowanie długów. Sądzę, że zastosowanie struktury odwróconej piramidy, czyli zrównanie dochodów polityków z najniższą średnią krajową mogło by być skutecznym antidotum na chciwość i korupcję. Ponieważ obecny model ekonomiczny, który można odnieść do akceptowanej społecznie definicji sukcesu opiera się na zysku, należałoby tę definicję przedefiniować. Wszelkie środki płatnicze nie mogą być narzędziami wpływu, manipulacji i szantażu. Kompetencje rządzących powinny być oceniane, obywatele powinni mieć prawo do kontrolowania władzy w taki sposób, aby mieć realny wpływ na proces ustawodawczy. Jeżeli jakiś polityk się nie sprawdza, to powinien być odwołany. (dobrze by było, gdybyśmy zrezygnowali z systemu Windows, który bez problemu ulega hakowaniu, aby nam nikt nie mógł zarzucić, że głosowanie w Internecie jest pozbawione sensu). Poza tym; partie polityczne powinny zostać zlikwidowane, wszyscy posłowie powinni być bezpartyjni. Można dyskutować o tym, czy powinien istnieć budżet państwa. Może właściwszym rozwiązaniem byłby na przykład crowdfunding?

Prawo w takim systemie powinno być zrozumiałe dla każdego człowieka. W Szwajcarii jest taki fajny system, dzięki któremu władza ustawodawcza nie spamuje co raz to nowymi genialnymi pomysłami, obywatele mają w tym kraju jednak coś do powiedzenia; chciałbym czegoś takiego tutaj, a najlepiej na całym świecie. :klaniam:
Odsiewając różne ekonomiczne woo to Pan Gates po prostu inwestuje w grunty. Grunty, obok kruszców, to pewna inwestycja i dobry sposób na alokację kapitału.
Po co Ci grunty, kiedy możesz mieć co tylko zechcesz? Ja to widzę w ten sposób; jeżeli posiadasz ogromną sumę pieniędzy, to używasz jej po to, by osiągnąć jakiś długofalowy cel, a nie tylko po to, by te pieniądze w nieskończoność pomnażać.

https://www.youtube.com/watch?v=jEqS6rnoyYc - 3 minuty twojego życia.
Może tak, a może dlatego, że w Indiach nie ma wolnego obrotu ziemią rolną. Aby kupić grunt rolny trzeba być obywatelem Indii. Regulacja w mojej ocenie, ostra. UE powoli myśli nad podobnymi rozwiązaniami.
Tylko do kogo będzie ta ziemia należała? W przyszłym Wielkim Resecie Pana Schwaba zapewne nie do Europejczyków.
Ciekawe. Pół roku temu chcieli wypłacać odszkodowania dla byłych niewolników, a teraz myślą o interwencyjnym skupie ziemi. To worek bez dna. Pomysł kontrolowanej deprecjacji dolara amerykańskiego jest żywy i wcale tu nie chodzi o twój brzuch, tu chodzi o Chiny. Chiny mają ogromne rezerwy walutowe w dolarze amerykańskim, co się w Waszyngtonie niekoniecznie podoba.
Wynikałoby z tego, że Pan Fauci będąc obywatelem USA doprowadził do umocnienia pozycji Chin. A może Chiny kupiły ich wszystkich, żeby zniszczyć światową ekonomię? Chiński system społeczny sprawdzał się tam jak na razie całkiem nieźle, obywatele mieli swój ranking, jeśli byli niegrzeczni, to wiadomo; słupek się obniżał., ale poza tym nikt nie zgłaszał większych zastrzeżeń. Może Chiny chciałyby rozszerzyć ten swój genialny system na cały świat? Słyszałem, że Waszyngton próbował Chinom podskakiwać, Chińczycy postraszyli bronią atomową i się skończyło ;)

Zresztą Biden to genialny strateg, Pan Putin nie ma co do tego żadnych wątpliwości. A nawet można powiedzieć, że Władimir uśmiecha się tajemniczo, a kto wie? Może gdy nikt nie patrzy z radością klaszcze w dłonie albo przybija piątkę niedźwiedziom polarnym :serce:
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Wielki reset.

Post autor: Fairytaled »

https://www.youtube.com/watch?v=ayegsxiu_5Q

Zachęcam do udostępniania i lajkowania.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2138
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Wielki reset.

Post autor: Drim »

Fairytaled pisze: 06 lip 2021, 8:50 Można pomarzyć.

Skoro wielkie globalne korporacje dążą do centralizacji władzy, w tym przypadku ekonomicznej, poprzez wykup mniejszych przedsiębiorstw,
które nie mogą się utrzymać na rynku, to należałoby wprowadzić takie prawo, które by na to nie pozwalało. Po drugie należy się pozbyć wielkich banków oraz banków centralnych, które nie służą realnej gospodarce. W zamian za to zostawiłbym przy życiu małe lokalne banki, które rozumieją potrzeby społeczności lokalnych; myślę, że takie lokalne banki powinny się skupić na udzielaniu niskooprocentowanych kredytów małym firmom, co doprowadziłoby do poprawy dobrostanu obywateli, oczywiście w ramach wolnego rynku. Taki rynek sam by się regulował,
przy założeniu, że spekulacje finansowe zostałyby zakazane. Przyszłą walutę oparłbym na technologii blockchain, dzięki temu łatwo byłoby wyłapywać wszelkie próby malwersacji finansowych. Dlatego nie dziwi mnie to, że Chińczycy zakazali handlu Bitcoinem: https://www.globaltimes.cn/page/202106/1226598.shtml

Biorąc pod uwagę to, że dług publiczny został zaciągnięty w imieniu ludzi, bez ich uprzedniej zgody, prawdopodobnie tylko po to, by rządy mogły mieć wymówkę do tego, aby tłumaczyć przeciętnym zjadaczom chleba zawiłości ekonomii, co rozumieć można przez ciągle zaciskanie pasa przez rzeczonych obywateli, to konieczne musiało by być całkowite anulowanie długów. Sądzę, że zastosowanie struktury odwróconej piramidy, czyli zrównanie dochodów polityków z najniższą średnią krajową mogło by być skutecznym antidotum na chciwość i korupcję. Ponieważ obecny model ekonomiczny, który można odnieść do akceptowanej społecznie definicji sukcesu opiera się na zysku, należałoby tę definicję przedefiniować. Wszelkie środki płatnicze nie mogą być narzędziami wpływu, manipulacji i szantażu. Kompetencje rządzących powinny być oceniane, obywatele powinni mieć prawo do kontrolowania władzy w taki sposób, aby mieć realny wpływ na proces ustawodawczy. Jeżeli jakiś polityk się nie sprawdza, to powinien być odwołany. (dobrze by było, gdybyśmy zrezygnowali z systemu Windows, który bez problemu ulega hakowaniu, aby nam nikt nie mógł zarzucić, że głosowanie w Internecie jest pozbawione sensu). Poza tym; partie polityczne powinny zostać zlikwidowane, wszyscy posłowie powinni być bezpartyjni. Można dyskutować o tym, czy powinien istnieć budżet państwa. Może właściwszym rozwiązaniem byłby na przykład crowdfunding?

Prawo w takim systemie powinno być zrozumiałe dla każdego człowieka. W Szwajcarii jest taki fajny system, dzięki któremu władza ustawodawcza nie spamuje co raz to nowymi genialnymi pomysłami, obywatele mają w tym kraju jednak coś do powiedzenia; chciałbym czegoś takiego tutaj, a najlepiej na całym świecie. :klaniam:
Nie no, piękne. :ok:
Problem polega na tym, że te wszystkie Wielkie Resety, Nowe Łady i inne "ozdrowienia" właśnie wychodzą od albo polityków, albo przedstawicieli spółek notowanych na giełdzie. Nie wiem czy oni tak mocno pragną odejmować sobie od koryta, raczej wprost przeciwnie: oni chcieliby abyś to ty był biedniejszy, a oni bogatsi. Kolejny pomysł cykliczne lockdowny albo opłaty karne dla linii lotniczych (nie dla posiadaczy prywatnych odrzutowców).

Nie ma dla nas nadziei.
Fairytaled pisze: 06 lip 2021, 8:50 Po co Ci grunty, kiedy możesz mieć co tylko zechcesz?
Sformułowania "możesz mieć co tylko zechcesz" nie rozumiem, a co do gruntów to stanowią one najbezpieczniejszą formę alokacji kapitału w okresie maksymalnym (wykraczającym poza długość ludzkiego życia).
Fairytaled pisze: 06 lip 2021, 8:50 Ja to widzę w ten sposób; jeżeli posiadasz ogromną sumę pieniędzy, to używasz jej po to, by osiągnąć jakiś długofalowy cel, a nie tylko po to, by te pieniądze w nieskończoność pomnażać.
Myślę, że powinieneś dodać zmienną - jeśli posiadasz ogromną sumę pieniędzy i masz 66 lat, i gromadę dzieci których przyszłość wypadałoby zabezpieczyć (3kę z małżeństwa + nieznaną ilość bękartów) - a wtedy wniosek mógłby wyjść inny.
Fairytaled pisze: 06 lip 2021, 8:50 https://www.youtube.com/watch?v=jEqS6rnoyYc - 3 minuty twojego życia.
Wiesz, ostatnio czytałem o rejzie Krzyżacko - Mazowieckiej na tereny Polski (okres Łokietka) i już wtedy głód był bronią (palono min. wsie i plony). Czy nadpodaż żywności może być bronią? Pewnie. Ludzie mają zagwarantowany byt to zaczynają myśleć o bzdurach, o zabijaniu siebie nawzajem (np. Bliski Wschód). Niestety wszelkie zachwyty nad rolnictwem organicznym wsadziłbym między bajki.
Fairytaled pisze: 06 lip 2021, 8:50 Tylko do kogo będzie ta ziemia należała? W przyszłym Wielkim Resecie Pana Schwaba zapewne nie do Europejczyków.
Na półwyspie Europejskim? Do Federacji albo Państw Narodowych, w zależności od tego która idea w przyszłości zwycięży. Osoba prywatna jest jedynie... dzierżawcą.

Poniższe pozwolę sobie ująć w spoiler i poprosić o ewentualną odpowiedź w temacie USA.
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Wielki reset.

Post autor: Fairytaled »

Nie ma dla nas nadziei.
Mam tendencję do zapominania dat i nazw bitew, które się rozegrały wieki temu, ale powiedz mi; kojarzysz taką bitwę wojsk polskich z kozakami, w której mieliśmy sporą przewagę liczebną, ale nasze morale było do tego stopnia beznadziejne, że nasze wojska się zwyczajnie poddały? Gdzieś o takiej bitwie czytałem, tylko nie pamiętam gdzie.

Nasze forum nie zostało jeszcze zbanowane przez wielką łapę z napisem "cenzura", więc nie może być aż tak źle.

Motywacja w 2021 roku; Nie masz nadziei, sięgnij po odwagę :jez:
Myślę, że powinieneś dodać zmienną - jeśli posiadasz ogromną sumę pieniędzy i masz 66 lat, i gromadę dzieci których przyszłość wypadałoby zabezpieczyć (3kę z małżeństwa + nieznaną ilość bękartów) - a wtedy wniosek mógłby wyjść inny.
Trudno orzekać, co się może mieścić w głowie tego 66-latka. Z pewnością wolnego od megalomanii, socjopatii i absolutnie pozbawionego kompleksu zbawiciela ludzkości.
Wiesz, ostatnio czytałem o rejzie Krzyżacko - Mazowieckiej na tereny Polski (okres Łokietka) i już wtedy głód był bronią (palono min. wsie i plony). Czy nadpodaż żywności może być bronią? Pewnie. Ludzie mają zagwarantowany byt to zaczynają myśleć o bzdurach, o zabijaniu siebie nawzajem (np. Bliski Wschód). Niestety wszelkie zachwyty nad rolnictwem organicznym wsadziłbym między bajki.
Nie wiem jak to jest, mam taki plan; kupię książkę Pani Vandany, przeczytam ją i Ci o tym opowiem, a potem porównamy opinie jednej i drugiej strony, a nuż coś się z tego wyklaruje. Powinieneś zdobyć książkę Gatesa pod tytułem „Jak ocalić świat od katastrofy klimatycznej. Rozwiązania, które już mamy, zmiany, jakich potrzebujemy”. Propozycja :ok:
Na półwyspie Europejskim? Do Federacji albo Państw Narodowych, w zależności od tego która idea w przyszłości zwycięży. Osoba prywatna jest jedynie... dzierżawcą.
Skoro tak, to czy w przyszłości może dojść do wyrugowania właścicieli domów jednorodzinnych? Bo nie chciałbym własnej chałupy oddawać :help

O rynkach nieruchomości i gruntach może później, o ile mi coś mądrego przyjdzie do głowy.
Awatar użytkownika
apohawk
Rozkręcony intro
Posty: 298
Rejestracja: 27 lis 2012, 18:35
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wielki reset.

Post autor: apohawk »

Fairytaled pisze: 08 lip 2021, 10:09 Skoro tak, to czy w przyszłości może dojść do wyrugowania właścicieli domów jednorodzinnych? Bo nie chciałbym własnej chałupy oddawać :help
Tak wprost, z policją i terrorem, to nie. Za dużo hałasu, problemów i roboty. Podatkami się to załatwia. Podatek katastralny dowalą taki, że sam sprzedasz. Słyszę już o tym podatku od paru lat, że ktoś tam by chciał wprowadzać, ale na razie chyba nic się nie dzieje.
No good deed goes unpunished.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2138
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Wielki reset.

Post autor: Drim »

Fairytaled pisze: 08 lip 2021, 10:09 Mam tendencję do zapominania dat i nazw bitew, które się rozegrały wieki temu, ale powiedz mi; kojarzysz taką bitwę wojsk polskich z kozakami, w której mieliśmy sporą przewagę liczebną, ale nasze morale było do tego stopnia beznadziejne, że nasze wojska się zwyczajnie poddały? Gdzieś o takiej bitwie czytałem, tylko nie pamiętam gdzie.
Nie, ale kozaczyzna to nie jest przedmiot mojego zainteresowania. Czemu pytasz? Wówczas głód też był elementem decydującym? To częsty motyw w historii, wojsko pozbawione zaopatrzenia często starało się wynegocjować bezpieczny odwrót, w zamian za opuszczenie twierdzy albo przekazanie armat. Polska nie jest tutaj wyjątkiem.
Fairytaled pisze: 08 lip 2021, 10:09 Nasze forum nie zostało jeszcze zbanowane przez wielką łapę z napisem "cenzura", więc nie może być aż tak źle.
Uważaj! Towarzysza Michała aresztowali, tylko czekać aż eoeoeo przyjedzie policja na introwertyzm. Wydział kontroli lotnictwa! Gdzie ten Drimlajnerowski? Nie wolno używać prawnie chronionych znaków towarowych w awatarach, że o oczernianiu Żanet z tail endu nie wspomnę.
Fairytaled pisze: 08 lip 2021, 10:09 Trudno orzekać, co się może mieścić w głowie tego 66-latka. Z pewnością wolnego od megalomanii, socjopatii i absolutnie pozbawionego kompleksu zbawiciela ludzkości.
To twoja charakterystyka. Ja przede wszystkim staram się ocenić pozycję finansową człowieka w kontekście behawiorystki finansowej podobnych przypadków. Pozycja finansowa Pana Gatesa nie jest dobra, rozwód z orzeczeniem o winie, podział majątku, no namieszał. Historia zna przypadki bogaczy którzy umierali w nędzy, albo zostawiali wnukom spadek przysłowiową puszkę z nakrętkami i śrubkami. Niezbyt dobre świadectwo dla 160 punktów IQ.

Sam Microsoft też nie jest wieczny.

Nawet prywatnie to mi się spina w całość. Pan Gates łoży na fundacje proaborcyjne. Sam ma, wspominałem, 3kę dzieci + pewnie bękarty. Złośliwi powiedzą hipokryta ale to jest znana strategia przedłużenia gatunku. To twoich dzieci ma być mniej, a moje mają dostać w spadku świat. Powiecie megalomania, socjopatia a może zwykłe cwaniactwo?

Bonus: wśród jego kochanek jest nadreprezentacja Chinek, ciekawe czy to nie są agentki podsyłane przez ChRL (legendarna Mata Hari też pewnie jest kompilacją kilkunastu prostytutek które za pieniądze przekazywały informacje).
Fairytaled pisze: 08 lip 2021, 10:09 Nie wiem jak to jest, mam taki plan; kupię książkę Pani Vandany, przeczytam ją i Ci o tym opowiem, a potem porównamy opinie jednej i drugiej strony, a nuż coś się z tego wyklaruje. Powinieneś zdobyć książkę Gatesa pod tytułem „Jak ocalić świat od katastrofy klimatycznej. Rozwiązania, które już mamy, zmiany, jakich potrzebujemy”. Propozycja :ok:
Mhm, mam w kolejce 4 tomy o Husytach, dzienniki Goebbelsa, nawet Księgę Wychodzenia za Dnia (+ zboczona ciekawostka: Seksroboty. O pożądaniu, nauce i sztucznej inteligencji) a chcecie abym czytał paszkwil na moje ukochane linie lotnicze? Samokrytyki Pana Gatesa i innych którzy swymi prywatnymi odrzutowcami przez rok wylatują tyle ile całe nasze forum razem wzięte przez całe swoje życie lotem i innymi tanimi liniami lotniczymi nie wylata się nie spodziewam.

O, a moje drugie - ukochane książki, ile to drzew i papieru. O i tuszu drukarskiego. Tylko wordy od Microsoftu jak mniemam?

Jejku, ja to jestem strasznie nieekologiczny.

Dobra, ale z Panią Vandany to chodzi o wydajność rolnictwa. To nie jest tak, że odsuwając wszelkie nawozy i inne pestycydy wrócimy do poziomu łatwego wydajnego rolnictwa. Rolnictwo epoki przed-przemysłowej to były chwasty, szkodniki, plagi, szarańcze. Ile ton pszenicy będzie z ha przy zastosowaniu wszystkich biochemicznych dobrodziejstw, a ile bez? Dane ekonometryczne których obawiam się w książce może zabraknąć.

Choć teraz podejrzewam agendę - zagłódźmy ludzkość, ocalmy planetę.
Fairytaled pisze: 08 lip 2021, 10:09 Skoro tak, to czy w przyszłości może dojść do wyrugowania właścicieli domów jednorodzinnych?
Tak, oczywiście. Inwestowanie w nieruchomości jest bezpieczne ale nie jest pozbawione ryzyka (każda inwestycja jest obarczona ryzykiem). Na wstępie radzę zapoznać się z lokalnym planem zagospodarowania przestrzennego. Bez problemu kupisz działkę na terenie zalewowym ale może być problem z postawieniem budynku i przyłączeniem mediów (podobnie, gdy na odwrót, to twoją działkę nagle wpiszą w teren zalewowy). Ostatecznym krokiem może być uchwała samorządu o zakazie obrotu ziemią w tym a tym kwintalu. Potem już tylko skup interwencyjny. Pieśń przyszłości to nie jest, obecnie coś mniej więcej podobnego dzieje się pod Baranowem (Centralny Port Komunikacyjny).

Niestety, uspokajam. CPK tak robią aby robić ale nie zrobić.
Fairytaled pisze: 08 lip 2021, 10:09 Bo nie chciałbym własnej chałupy oddawać :help
Wiem, że prawo definiuje budynek jako nieruchomość ale we Warszawie trochę inna praktyka obowiązuje i sprzedam wam cynk. Obecnie nikogo nie obchodzi co stoi na gruncie, bo tydzień po zakupie wjeżdża ekipa od rozbiórek i budynek transzami w kontenerkach robi wyjazd na wysypisko gruzu. Serio, my całe kwadraty ostatnio równaliśmy z ziemią np. pogranicze Okęcia i Służewa (stały hale magazynowe, teraz stoją bloczki z mieszkaniami).

Ekipy rozbiórkowe to tylko zacierają ręce. A to blacho dachówka dobra, a to panele można wziąć, o z cegieł zrobię podmurówkę. Jeden mi opowiadał, że z rozbiórek 3 domy sobie wykończył (w sensie dzieciom swym wykończył). Panie, jaka znowu utylizacja odpadów! Ekologiczny recykling.

What does the typowy warszawski deweloper says?
Budynek może pan sobie spakować, załadować na ciężarówkę i wywieźć, nie obchodzi mnie to.
Fairytaled pisze: 08 lip 2021, 10:09 O rynkach nieruchomości i gruntach może później, o ile mi coś mądrego przyjdzie do głowy.
To akurat ciekawe w kontekście wielkiego resetu, przy czym wciąż nie uważam, że to jakiś reset jest, ot powrót do korzeni.
W Polsce panuje pewien pogląd, że budynek to ma być inwestycja na lata, najlepiej gdy ktoś go kupi za kilkanaście lat i zwróci nam się koszt całej inwestycji. Buduje się domy wielorodzinne (choć zastępowalność pokoleń mała), wykończone kostką, gresem, innymi bajerami. Te domy nie sprzedają się nic a nic, pełno ogłoszeń sprzedam dom za milion, za dwa miliony i one tak wiszą, i wiszą. Druga strona medalu to mieszkania po 8-9 tyś za metr kwadrat.
Czy my naszymi aspiracjami mieszkaniowymi nie przestrzelamy?
Może lepiej było by budować pod nasze potrzeby, tak aby domek po śmierci zamortyzował się do zera, można go było łatwo wyburzyć a na działkę weszłyby wnuki z własnym projektem i pomysłami. Nie ukrywam, że wizją która mi przyświeca są te słynne amerykańskie domki. Drewniany szkielet, lekka konstrukcja, przecież to nie musi wytrzymać trafienia niemiecką bombą.

Tylko drewno u nas drogie, a Lasy Państwowe to potęga! Orgie przy dziczyźnie i dobrej wódce tzw. panele dyskusyjne o korniku, tanie nie są. Kolejny beneficjent naszego wspólnego narodowego dobra? W spojlerze zdjęcie rzecznika, bo pasuje, a kobiety w mundurze zawsze na propsie :serce:

patha
Intro-wyjadacz
Posty: 390
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Wielki reset.

Post autor: patha »

https://twitter.com/Excellion/status/14 ... 53/video/1

Cytując prezesa banku:
Chcemy wprowadzić ekwiwalent gotówki i jest w tym ogrom,na różnica: np. jeśli chodzi o gotówkę to nie wiemy kto dzisiaj używa banknotu 100 dolarowego, nie wiemy kto dzisiaj używa banknotu 1000 peso. Kluczowa różnica z CBDC (pieniądz cyfrowy banków centralnych) jest taka, że bank centralny będzie miał absolutną kontrolę nad zasadami i regulacjami determinującymi użycie tego (...)pieniądza. I będziemy mieli technologię, żeby to narzucić.
Historia jest taka: najpierw jest Bitcoin, który pozwala na anonimowe transakcje z pominięciem systemu bankowego. Anonimowość przy BTC jest jednak rzeczą względną - cała historia transakcji zapisana jest w blockchainie, anonimowość wynika więc z tego, że nie wiadomo kto jest włąścicielem danego portfela. Jeżeli właściciel danego portfela musiałby być prawnie zarejestrowany, to Bitcoin stałby się mniej anonimowy od gotówki !
No i od kilku lat trwają próby uregulowania prawnego kryptowalut, takie jak obowiązkowa rejestracja z potwierdzeniem tożsamości na giełdach kryptowalut.
Ale to jeszcze niewiele, Chiny poszły dalej. Widząc powodzenie BTC postanowili stworzyć "cyfrowego Juana". Kryptowaluty na miarę nowoczesnych, totalitarnych Chin. Wyobrażacie sobie jaką władzę będzie miał rząd chiński nad społęczeństwem, gdy jakiekolwiek transakcje pomiędzy obywatelami będą kontrolowane przez rząd ? Ale to nie wszystko, rząd będzie miał też takie narzędzia manipulacji, jak np. wprowadzenie terminu ważności pieniądza cyfrowego (by zmusić ludzi do szybkiego wydawania pieniędzy dla pobudzenia gospodarki), ale co najważniejsze - będzie miał bezpośrednią kontrolę nad portfelem każdego obywatela, jeśli ten będzie niegrzeczny to będzie mógł mu zablokować pieniądze (oczywiście dzisiaj można komuś zablokować konto w banku, ale nowe rozwiązanie będzie łątwiejsze ,no i nie będzie gotówki, którą można schować pod materacem).

Na tym historia się nie kończy. Zachodnie elity globalistyczne widząc potęgę Chin, to jaki system trzymający obywateli za ryj odniósł sukces, zapragnęły kopiować u siebie chińskie rozwiązania. Już od dłuższego czasu zresztą miały ochotę na wprowadzenie technokratycznej dyktatury, ale dopiero teraz pojawił się silny pretekst. I jednym z takich chińskich pomysłow do skopiowania jest właśnie cyfrowy Juan.
W najbliższych kilku latach czekan nas transformacja modelu zachodniego w technokratyczne dyktatury.


Nie bardzo widzę kto miałby się przeciwstawić tym procesom. Jedynej klasie społecznej, której teoretycznie zależy na utrzymaniu demokracji jest klasa średnia, ale ona w tej chwili zdycha...
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 390
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Wielki reset.

Post autor: patha »

Dziwne, że tu jeszcze Wielomskiego nie wrzuciłem:

patha
Intro-wyjadacz
Posty: 390
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Wielki reset.

Post autor: patha »

Światowe forum ekonomiczne wypuściło filmik "przewidywania na rok 2030", w którym pierwszy punkt to:
You will own nothing.
You will be happy.



W tym samym roku Agora i Gazeta Wyborcza odpala akcję społeczną #niePosiadam

https://www.agora.pl/nie-posiadam-nowy- ... ch-obcasow
Posiadanie wywołuje stres. Kupuję nowy aparat, jadę w podróż i cały czas boję się, że go zgubię lub mi go ukradną
Wszystko wg. agendy WEF.


Czy klasa średnia ,zwana niegdyś narodem ,obroni się przed atakami globalnego kapitału uzbrojonego w najnowsze technologie dające nieznaną wcześniej w historii przewagę? Moim zdaniem nie ma na to najmniejszych szans. Można tylko obserwować, w bezsilności, jak zmienia się świat i jak kończy się etap historyczny demokracji i względnej wolności osobistej i wchodzimy w nową tyranię, ze społeczeństwem podobnym do roju, zarządzanym technokratycznie przez niewidzialne elity. Tyranię być może bardziej znośną, pełną tęczowych marchewek bardziej niż kijów i rozpalonego żelaza, ale tyranię absolutną, ingerującą w umysł i emocje - na poziomie głębokości wcześniej nie znanym. Tyrani, której kolejnym etapem będzie pozbycie się (raczej metodami łagodnymi, jak oddziaływanie psychologiczne na zanik reprodukcji) zbędnej części ludzkości (nie produkującej niczego klasy konsumentów na dochodzie gwarantowanym) i zostaną tylko samowystarczalne elity i ich roboty.

Takorzeczepatha
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2138
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Wielki reset.

Post autor: Drim »

Piękne, przepiękne.

Gazeta Wyborcza:
Możesz wynająć mieszkanie na 3 miesiące, a możesz na rok lub dłużej. Nie musisz podpisywać umowy u notariusza i bez problemu zamieszkasz z rodziną i zwierzakiem. Sprawdź, jakie korzyści daje wynajmowanie mieszkań od firm.
Wyciera łzy wzruszenia banknotami spod stołu. Wyborcza promuje szarą strefę. :serce:

A lokatorów będzie można wywalić w 5 minut? Polscy landlordzi dostaną spazmów rozkoszy.
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Wielki reset.

Post autor: Fairytaled »



Mój faworyt :serce:
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 390
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Wielki reset.

Post autor: patha »

Fabryka samochodów latach 70-tych
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=K_NKoMF3k38[/youtube]

kontra

Fabryka samochodów w 2025:

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=rsBbt3TxKGg[/youtube]

Proszę zwrócić uwagę na potrzebną ilość pracowników w procesie produkcyjnym.
Czytałem kiedyś Najwyższy Czas, dopóki nie wyczytałem tam najgłupszej rzeczy dotychczas - jak naśmiewano się ze stwierdzenia, że "technika zabiera pracę", no bo przecież "gdy robotników kopiących rowy zastąpi koparka, to oni będą produkować te koparki"...
Teraz widzimy, że Tesla będzie zwalniać inżynierów obsługujących roboty przemysłowe, bo przestaną już być potrzebni.

Więc jaka będzie praca pracowników o niskich kwalifikacjach w drugiej połowie XIX w. ? Ilu pracowników pomieszcza usługi ?
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 410
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Wielki reset.

Post autor: intbrun »

w drugiej połowie XIX wieku powiadasz? ;-) To jednak wolę, żeby mi Teslę skręcały roboty. Gdy skręcali ludzie to potrafili zapomnieć przykręcić kierownicy i potem się kierowca zdziwił na autostradzie. ;-)

A bardziej serio - typowe prawicowo-utopijne stwierdzenia, promowane przez NCz, są jak zwykle prawdziwe i nieprawdziwe jednocześnie. Albo inaczej - są prawdziwe, ale nie realizowalne, więc nieprawdziwe.
Patrząc od strony Kowalskiego - chciałby kupić tę Tesle jak najtaniej. Jeśli mniej ludzi w fabryce oznacza taniej, a przy okazji (bo to wbrew pozorom wcale nie jest priorytet dla Kowalskiego) lepszą powtarzalność, czy wręcz jakość, to Kowalski ma głęboko w poważaniu fakt, że inżynierowie stracą pracę. Dopóki on lub ktoś z jego bliskiej rodziny nie będą tymi inżynierami właśnie.
Dając bardziej wyraźny, chociaż (na razie?) abstrakcyjny przykład. Załóżmy że możemy wynająć robota do układania płytek w łazience. Ułoży szybko, równo i na czas. I niekoniecznie drożej od pana Henia, raczącego nas swoim firmowym sloganem "będzie pan zadowolony". Czy naprawdę tak żal mi pana Henia i faktu, że nie będzie mógł zarobić na spartoleniu mojej łazienki? Że będę przeciwny 'robotyzowaniu' jego pracy? Tak szczerze.

Patrząc w skali marko a nie mikro, takie stwierdzenie NCz jest w teorii słuszne. Nie ma sensu marnotrawić resourców na wykonywanie manualnej pracy, jeśli mogą to wykonać maszyny, dokładniej, bardziej powtarzalnie, potencjalnie taniej. A lepiej skupić się na produkcji tych maszyn, które będą mogły owe prace wykonać. Jakoś w domu wolimy mieć zmywarkę czy pralkę, niż szurać ręcznie na tarce. Ba, mamy w domach roboty - odkurzacze, kosiarki czy inne termomix'y, które robią "same", coś co kiedyś wykonywane było ręcznie.

Jest tutaj jednakże pułapka - bo do tego faktycznie mniej potrzeba niskowykwalifikowanych robotników, a więcej inżynierów, projektantów, programistów czy designerów. Ludzi wyedukowanych, z otwartym umysłem. A tych - co może w kręgu studentów, czy różnych korpo-ludków może nie być takie oczywiste - jest MNIEJSZOŚĆ. Pozostaje więc pytanie jak nie zostawić tych wszystkich ludzi na lodzie, nie każdy kto potrafił kopać rów łopatą, będzie dobrym operatorem koparki, nie mówiąc o skręcaniu jej z kawałków w fabryce, czy wymyślaniu.
Tutaj trochę wracamy do kwestii systemu edukacji, nie tylko szkoły, ale tak ogólnie - edukowania społeczeństwa. Rozdając socjal prawie w myśl komunistycznego "czy się stoi, czy się leży xxx się należy" raczej nie sprawi, że jako społeczeństwo będziemy chcieli polepszać swój byt, długoterminowo, dla naszych dzieci czy wnuków.

I tutaj jest duża rola państwa. Przykład norweski i promocja szeroko pojętej ekologii, w tym samochodów elektrycznych. Nikt by tej Tesli nie kupił, gdyby - jak chociażby w PL - była zauważalnie droższa niż kopciuch i nie było jej gdzie ładować. Rolą państwa jest sterować ludzi tak, żeby było im lepiej, ale też żeby trzymali ogólną linię, którą państwo chce podążać. Czyli mówimy o poprawnie zaimplementowany socjalizmie. Który z założenia jest problematyczny.

To wszystko pokazuje, że poruszamy się w obszarach, które nie mają jednoznacznego rozwiązania i jedynej słusznej drogi realizacji. Jeśli to wszystko jest osadzone w demokracji, pozostaje dobrze wybrać, żeby później wybrańcy narodu działali dla jego dobra. A że większość wybierających należy do grupy o niskich kwalifikacjach, i można im łatwo ściemnić, to wracamy do początku.

I jak nie kochać tego świata? :D
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 390
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Wielki reset.

Post autor: patha »

intbrun pisze: 17 sie 2021, 13:55

A bardziej serio - typowe prawicowo-utopijne stwierdzenia, promowane przez NCz, są jak zwykle prawdziwe i nieprawdziwe jednocześnie. Albo inaczej - są prawdziwe, ale nie realizowalne, więc nieprawdziwe.
Patrząc od strony Kowalskiego - chciałby kupić tę Tesle jak najtaniej. Jeśli mniej ludzi w fabryce oznacza taniej, a przy okazji (bo to wbrew pozorom wcale nie jest priorytet dla Kowalskiego) lepszą powtarzalność, czy wręcz jakość, to Kowalski ma głęboko w poważaniu fakt, że inżynierowie stracą pracę. Dopóki on lub ktoś z jego bliskiej rodziny nie będą tymi inżynierami właśnie.
Dając bardziej wyraźny, chociaż (na razie?) abstrakcyjny przykład. Załóżmy że możemy wynająć robota do układania płytek w łazience. Ułoży szybko, równo i na czas. I niekoniecznie drożej od pana Henia, raczącego nas swoim firmowym sloganem "będzie pan zadowolony". Czy naprawdę tak żal mi pana Henia i faktu, że nie będzie mógł zarobić na spartoleniu mojej łazienki? Że będę przeciwny 'robotyzowaniu' jego pracy? Tak szczerze.
Tak, pewnie wielu wolałoby, żeby pracę dla nich wykonywały roboty. Szkoda, że nie myślą o tym ,że ICH pracę, tez będą wykonywały roboty. W rezultacie nikt nie będzie miał pracy poza wysokowykwalifikowanymi inzynierami obsługującymi te roboty. Wykształci się podział społeczny na klasę producentów robotów, produkujących wszystko i klasę biedaków, których jakiekolwiek umiejętności w konkurencji z tym co potrafią zrobić roboty okażą się bezużyteczne. Biedacy prawdopodobnie będą utrzymywani przez kastę bogaczy na dochodzie gwarantowanym, a potem nie wiadomo...
ODPOWIEDZ