2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Adeptus
Intronek
Posty: 34
Rejestracja: 12 lip 2021, 14:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Adeptus »

Trumpeł nie jest żadnym wannabe aktorem, tylko przede wszystkim biznesmenem. Co w moich ustach nie jest przytykiem, wręcz przeciwnie.
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Fairytaled »



:serce:
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Źródło pierwotne:


Słuszny krok. Facebook nie jest prywatnym środkiem wymieniania informacji w rozumieniu The Gov't. Facebook jest assetem publicznym. Domeny publiczne nie powinny powielać wątpliwych jakościowo informacji. Rząd Stanów Zjednoczonych powinien dobrze to wiedzieć, wszak przez kilkanaście lat kolportował fałszywkę o Irackiej broni biologicznej. Bardzo długa i ślamazarna droga w kierunku odzyskania wiarygodności.

Plus, to wszystko pewnie stoi w zgodzie z regulaminem Facebooka bo dlaczego by nie?

Pozostała część konferencji dotyczyła, o dziwo, amerykańskiego 500+. Child credit. Program ma potrwać rok i co ciekawe, duża część wypłat zostanie wysłanych pocztą pod postacią czeku. Spokojnie, tam połowa ludności nie ma nawet wyrobionego rachunku w banku. Pozwala to się zastanowić jak bardzo Stany Zjednoczone są państwem niezunifikowanym i na dobrą sprawę... zacofanym technologicznie.

Rejestru wyborców też nie mają, ciekawe jak to wszystko zrobią.

Dodatkowo Kuba i Haiti. Ransomware. Gdzie jest Biden? Bezrobocie spada, inflacja rośnie. Szczepionki, szczepionki. Rasizm. Prawa człowieka. Chiny. RPA. Afganistan. Wow, wycofują wszystkich współpracowników. Ewakuują 20tyś Afgańczyków + rodziny z Afganistanu do siebie. Bush o Afganistanie, kobiety z Afganistanu (średnia wieku zamążpójścia bodajże 12 lat). Afganistan jak widzę, duży temat. Programy humanitarne i bezpieczeństwa. Wydatki liczone już w tryliardach (ale total, od 2001). Kryzys klimatyczny. Gdzie jest Biden? Tutaj jakieś negocjacje z lobby paliwowym się szykują. Inflacja 6%. Wzrost ceny samochodów duży problem dla tak zmotoryzowanego regionu. Ambasadorzy. Inflacja problemem dla biedniejszych amerykanów. Haiti, Haiti, coś się dzieje na Haiti? (serio, nie wiem.) FBI na Haiti! Czy tam trwa jakiś przewrót? To raczej CIA. Rozwój infrastruktury na Kubie i Haiti (amerykańskie inwestycje). No i koniec.
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Fairytaled »

Gen. Murphy: "You Can get Covid from the vaccine, which is absolutely not true"

Ciężkie formy choroby koronawirusowej (COVID-19) związane z wysoką śmiertelnością mogą wystąpić u mniejszości w pełni zaszczepionych osób z wieloma współwystępującymi schorzeniami, wynika z niedawnego badania przeprowadzonego przez izraelskich naukowców opublikowanego w czasopiśmie Clinical Microbiology and Infection.

Wyniki tego badania wyraźnie sugerują, że niewielka mniejszość osób w pełni zaszczepionych szczepionką Pfizer/BioNTech może nadal wykazywać ciężką infekcję SARS-CoV-2 i potrzebować opieki szpitalnej – pomimo wysokiej skuteczności szczepionki.

https://www.news-medical.net/news/20210 ... mised.aspx

Całkowita liczba hospitalizacji z powodu Covid będzie dramatycznie niższa, w porównaniu do sytuacji, w której nie byłoby szczepionek, ale ci, którzy zostaną przyjęci, coraz częściej będą tymi, którzy zaszczepili się dwiema dawkami szczepionki.

„Wyobraź sobie, że wszyscy dorośli zostali już w pełni zaszczepieni” – mówi Kevin McConway, emerytowany profesor statystyki stosowanej na Open University. „Wiemy, że nadal będą jakieś hospitalizacje, ponieważ szczepionki nie są idealne, ale dla dorosłych wszystkie te hospitalizacje byłyby u osób zaszczepionych. Nie oznaczałoby to, że szczepionki nie pomagają, po prostu nie zapewniają doskonałej ochrony – i nikt nigdy nie powiedział, że tak jest”.


https://www.theguardian.com/world/2021/ ... re-failing

Chyba sam zacznę tropić fake-newsy :)
Pozostała część konferencji dotyczyła, o dziwo, amerykańskiego 500+. Child credit. Program ma potrwać rok i co ciekawe, duża część wypłat zostanie wysłanych pocztą pod postacią czeku. Spokojnie, tam połowa ludności nie ma nawet wyrobionego rachunku w banku. Pozwala to się zastanowić jak bardzo Stany Zjednoczone są państwem niezunifikowanym i na dobrą sprawę... zacofanym technologicznie.
A może połowa ludności nie ma wyrobionego rachunku w banku dlatego, że Ci ludzie nie wierzą w uczciwość sektora bankowego?


Haiti, Haiti, coś się dzieje na Haiti? (serio, nie wiem.) FBI na Haiti! Czy tam trwa jakiś przewrót? To raczej CIA. Rozwój infrastruktury na Kubie i Haiti (amerykańskie inwestycje). No i koniec.
Jovenel Moïse, prezydent Haiti, został zamordowany 7 lipca 2021 r. o godzinie 1 w nocy czasu wschodniego (UTC-04:00) w swojej rezydencji. O zabójstwo oskarżono grupę 28 zagranicznych najemników.

https://en.wikipedia.org/wiki/Assassina ... Mo%C3%AFse

Nikt nic nie wie, nie ma pewności dlaczego prezydent Haiti został zamordowany. Jednak dość oczywiste jest to, że Haiti znajduje się w amerykańskiej strefie wpływów, więc musiał wiedzieć coś, co zagrażało komuś ważnemu, albo godziło w czyjeś interesy, no i dostał czapę.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Fairytaled pisze: 25 lip 2021, 9:40 A może połowa ludności nie ma wyrobionego rachunku w banku dlatego, że Ci ludzie nie wierzą w uczciwość sektora bankowego?
Nie, sektor bankowy nie jest uczciwy. Powiedziałbym nawet, lawirowanie jest pożądane. Sam mam rachunek w banku który jest objęty sankcjami w USA i zakazem prowadzenia działalności, bo robi biznesy w Iranie i ja sobie tego życzę, aby robił biznesy w Iranie. Korelacji niestety nie dostrzegam. Bankowość jest śliska, więc nie będę miał rachunku. To absurd.

Doczytałem wczoraj statystykę. 55 milionów amerykanów nie ma rachunku bankowego. To 20% populacji USA. Powody a) zbyt wysokie prowizje i opłaty bankowe, b) brak zaufania, c) brak dokumentów.

Gdy przeczytałem c) to złapałem się za głowę. Jak oni tam żyją w tym USA? 90% populacji ma driving licence a 20% nie ma ID? To się kupy nie trzyma. No dobra, 71% ma DL, doczytałem. To jak to pozostałe 29% przemieszcza się z miejsca na miejsce?

Ujemne stopy procentowe nawet miałyby sens, ale gabinet Bidena raczej idzie w stronę stymulowania inflacji. Celem jest obniżenie wartości dolara amerykańskiego i prawdopodobnie spalenie rezerw walutowych Rosji i Chin. Niestety niewykluczone, do tego grona zamierza dołączyć Polska bo zaczynamy się izolować na rynku walutowym (Norwegia powoli wycofuje swoje fundusze z naszego kraju, UE prawdopodobnie nie wypłaci nam kolejnych transz Funduszu Odbudowy a i budżet UE pod znakiem zapytania).

Stopy procentowe pewnie długo jeszcze pozostaną na poziomie 0,25. Niestety bycie policjantem świata to niewyobrażalny wręcz wydatek (dodatkowo przypomnijmy, dla codziennie słabnącej gospodarki).
Fairytaled pisze: 25 lip 2021, 9:40 Nikt nic nie wie, nie ma pewności dlaczego prezydent Haiti został zamordowany. Jednak dość oczywiste jest to, że Haiti znajduje się w amerykańskiej strefie wpływów, więc musiał wiedzieć coś, co zagrażało komuś ważnemu, albo godziło w czyjeś interesy, no i dostał czapę.
Ta, CIA. Trochę wpadka bo większość tych zamachowców złapali, to Kolumbijczycy. Pewnie coś by się znalazło, szukałbym pod hasłami: zasoby ropy naftowej, raj podatkowy, korupcja. Biedny i niestabilny politycznie kraj.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Introman24 »

Drimlajner pisze: 21 lip 2021, 20:42 Ciekawy jestem w jaki sposób zareagują Chiny. Afganistan dobra pozycja do szachowania Indii i Pakistanu. Armia Chin doświadczenie w boju równe zero, tutaj też Afganistan wydaje się być dobrym choć bardzo wymagającym poligonem.
A tymczasem zamiast wojny Chiny nawiązały całkiem przyjazne relacje z talibami
https://www.defence24.pl/delegacja-tali ... -w-chinach

Więc zamiast wojny szykują się dobre relacje. Pewnie marzeniem USA byłoby wejście Chin do Afganistanu i ich klęska ale na to się nie zanosi. Jeszcze pewnie opłaceni przez Chińczyków talibowie wymordują ukrywających się w Afganistanie Ujgurów a za kilka lat może nawet wspólna defilada przyjaźni chińsko-talibskiej w Kabulu co byłoby dopiero wielkim policzkiem dla USA. Nie dość że klęska to jeszcze przejęcie politycznych wpływów przez Chiny a to teraz jest z perspektywy USA jeszcze gorsze. Natomiast z perspektywy reszty świata może wcale nie być takie złe - najważniejsze by talibski Afganistan nie stał się znów azylem dla bin-Ladenów, ISISów i podobnych band terrorystycznych planujących ataki na wzór 11 września. Chiny mogą tego dopilnować a raczej opłaceni przez nich talibscy mułłowie.
Pewnym marzeniem Osamy Bin Ladena (choć on jest bardziej produktem CIA i MI6 niż Saudów) było wydanie Ameryce wojny tysiąca wojen i to się udało, Stany spaliły w Afganistanie około 0,7 biliarda USD, to olbrzymia kwota którą można było zainwestować w innym miejscu, jednakże należy się również przyjrzeć i zyskom które udało się wypracować USA.
Zyski niewielkie i bledną przy stratach. Zresztą te dodatkowo pogłębiła bezsensowna inwazja na Irak chociaż gospodarczo może coś z ropy się zwróciło.
Słowa Bidena określiłbym jako półprawdę. Początkowo rzeczywiście, były szeroko zakrojone plany dla Afganistanu, o podarowaniu zdobyczy cywilizacji, o inwestycjach, ale dość szybko wszyscy zdali sobie sprawę jaki tam naprawdę panuje syf. Quasi Islamska Republika, rządzona jak się okazuje, przez imamów bez akredytacji, tam potrzeba pokoleń żeby coś ruszyć, pokoleń a nie ledwo dwóch dekad. To zaczęło się korumpowanie lokalnych watażków, byle znaleźć tego Osamę i czym prędzej stamtąd uciec.
Czyli innymi słowy - klęska pod każdym względem. Ani Afganistan nie stał się demokracją z prawami człowieka i sojuszem z zachodem ani nawet islamski rząd nieco mniej fanatyczny niż taliban nie dał rady pokonać wroga, który zadał USA chyba najbardziej bolesny cios na własnym terytorium.
Bo od tego zaczęła się wojna - 11 września a potem - bin Laden miał zginąć (to się udało) a talibowie mieli skończyć jak naziści - bezwarunkowa kapitulacja a po niej dożywocie w Guantanamo i to się ewidentnie nie udało.

Zresztą tutaj pytanie - czy udać się mogło. Wspierani przez USA mudżahedini aż tak wiele się od talibów nie różnili. Co prawda obalili ich najbardziej absurdalne pomysły jak burki, zakaz telewizji czy wychodzenia kobiet bez męskiego opiekuna ale np. kara śmierci za odejście od islamu to ta wspierana przez zachód islamska demokracja utrzymała. Nie podjęto ideologicznej konfrontacji z talibanem i może to i lepiej bo napędziłoby im to zwolenników. Ale wciąż zdecydowano się utrzymywać jako taką demokrację dla fanatyków i efekt jest jaki jest. To już Rosjanie w Czeczenii wylansowali sobie Kadyrowa który to wszystko ogarnął ale na demokrację się nie oglądał i na razie spokój w Groznym.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Introman24 pisze: 29 lip 2021, 10:06 Jeszcze pewnie opłaceni przez Chińczyków talibowie wymordują ukrywających się w Afganistanie Ujgurów a za kilka lat może nawet wspólna defilada przyjaźni chińsko-talibskiej w Kabulu co byłoby dopiero wielkim policzkiem dla USA.
Bez przesady. Współpraca handlowa, zabezpieczanie surowców. Chinom zapewne nie chodzi o nic więcej. Supermocarstwo kumając się z patologią może narazić się na ochłodzenie w relacjach z Arabią Saudyjską i Iranem, a to są prawdziwie poważni gracze na Bliskim Wschodzie.

Przeczytałem ostatnio coś takiego - Obama za swojej prezydencji określił Chiny jako free rider w Afganistanie, co można przetłumaczyć jako pasażer na gapę. Chińskie inwestycje były w Afganistanie już wcześniej, natomiast nie ponosili żadnych kosztów w zabezpieczaniu bezpieczeństwa regionu. Wcale bym się nie zdziwił gdyby część z tych 0,7 biliarda USD poszło właśnie do Chin na zakup usług budowlanych i innych rzeczy które USA kupowało w Chinach dla Afganistanu.
Introman24 pisze: 29 lip 2021, 10:06 Zresztą tutaj pytanie - czy udać się mogło. Wspierani przez USA mudżahedini aż tak wiele się od talibów nie różnili. Co prawda obalili ich najbardziej absurdalne pomysły jak burki, zakaz telewizji czy wychodzenia kobiet bez męskiego opiekuna ale np. kara śmierci za odejście od islamu to ta wspierana przez zachód islamska demokracja utrzymała. Nie podjęto ideologicznej konfrontacji z talibanem i może to i lepiej bo napędziłoby im to zwolenników. Ale wciąż zdecydowano się utrzymywać jako taką demokrację dla fanatyków i efekt jest jaki jest.
To zależy o co pytamy. Przyniesienie cywilizacji do Afgańskich wąwozów, do tych małych feudalnych quasi księstewek? Tak, ale wyrażając opinię za Patrycją Sasnal to może się udać tylko w oparciu o kulturę muzułmańską. Ergo to któryś z przywódców sąsiadujących państw musi być tam autorytetem i motorem zmian, a tego raczej USA nie chciały. Największym takim sąsiadem jest bez wątpienia Iran, a Arabia Saudyjska ma na pieńku z Iranem, Izrael i USA chcą mieć dobre stosunki z Arabią Saudyjską... Bliskowschodnia układanka.
Introman24 pisze: 29 lip 2021, 10:06 To już Rosjanie w Czeczenii wylansowali sobie Kadyrowa który to wszystko ogarnął ale na demokrację się nie oglądał i na razie spokój w Groznym.
Czeczenów jest niecały milion, a w Afganistanie mieszka bodajże 33 miliony osób (ciężko określić kim ów mityczny "Talib" jest). To trochę inna skala działań.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Introman24 »

No i kolejny wielki sukces USA - talibowie kontrolują już prawie cały Afganistan, wczoraj zdobyli Herat, Kandahar, dzisiaj Mazar i Sharif. Wojsko i rząd zamiast walczyć wieje do Uzbekistanu, Iranu i gdzie tylko się da. Ironia losu jest taka że dziś proamerykańscy uciekają przez ten sam most którym wycofali się kiedyś Sowieci. Tylko że kiedy Sowieci się wycofywali to afgańscy komuniści wciąż pozostawali u władzy i jeszcze udało im się utrzymać u władzy do 1992. Wietnam Południowy utrzymał się jeszcze dwa lata po wycofaniu wojsk amerykańskich. A tutaj USA jeszcze do końca nie wyszło a tutaj talibowie już kontrolują prawie cały kraj. Totalna klęska amerykańskiej potęgi.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Najlepsza decyzja ze wszystkich możliwych. Rewizja błędu nigdy nie jest czymś niepożądanym.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Introman24 »

Drimlajner pisze: 15 sie 2021, 0:15 Najlepsza decyzja ze wszystkich możliwych. Rewizja błędu nigdy nie jest czymś niepożądanym.
No, jeśli przez najbliższe 10-15 lat nie będzie wielkiego zamachu terrorystycznego Al-Kaidy na zachodzie czy dogadania się talibów z ISIS to można by uznać że koniec końców wybrano najlepsze wyjście co nie oznacza że było to dobre rozwiązanie i sukces USA.

Kolejny dzień, kolejna ironia - dzisiaj śmigłowce wojskowe USA lądowały na dachu ambasady w Kabulu zupełnie jak parę dekad temu w Sajgonie. Następna kompromitacja USA a zwłaszcza Bidena który miesiąc temu zapewniał że powtórki z Wietnamu nie będzie a na dzień dzisiejszy można powiedzieć że to klęska większa niż w Wietnamie. Niewątpliwie jest to symboliczne podkopanie pozycji USA. Na pewno będzie to wypominane Bidenowi z tym że on raczej na drugą kadencję nie będzie startował.

Cała nadzieja w tym że Chiny i Pakistan dopilnują aby talibom nie przyszło do głowy udzielać pomocy Al-Kaidom, ISIS i podobnym a talibowie jak rozsmakują się we władzy to nie będą chcieli tracić bogactwa i z powrotem uciekać do jaskiń z powodu udzielenia wsparcia jakiemuś nowemu bin-Ladenowi. Zresztą tak na marginesie to USA przed rozpoczęciem nalotów na Afganistan po 11 września zażądały od talibów wydania im bin-Ladena i gdyby ci wtedy ustąpili to całej tej wojny prawdopodobnie by nie było. Oby oni wyciągnęli jakąś lekcję z przeszłości.

Lekcja dla Polski - w razie ewentualnej agresji na Polskę odmowę udzielenia nam pomocy przez USA należy uznać za pewną.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Introman24 pisze: 15 sie 2021, 15:24 No, jeśli przez najbliższe 10-15 lat nie będzie wielkiego zamachu terrorystycznego Al-Kaidy na zachodzie czy dogadania się talibów z ISIS to można by uznać że koniec końców wybrano najlepsze wyjście co nie oznacza że było to dobre rozwiązanie i sukces USA.
Wybrano najlepsze wyjście ponieważ budżet. Nie ma sensu wydawać ani złamanego centa w Afganistanie. Ten kraj to quasi islamskie bagno.
Introman24 pisze: 15 sie 2021, 15:24 Cała nadzieja w tym że Chiny i Pakistan dopilnują aby talibom nie przyszło do głowy udzielać pomocy Al-Kaidom, ISIS i podobnym a talibowie jak rozsmakują się we władzy to nie będą chcieli tracić bogactwa i z powrotem uciekać do jaskiń z powodu udzielenia wsparcia jakiemuś nowemu bin-Ladenowi. Zresztą tak na marginesie to USA przed rozpoczęciem nalotów na Afganistan po 11 września zażądały od talibów wydania im bin-Ladena i gdyby ci wtedy ustąpili to całej tej wojny prawdopodobnie by nie było. Oby oni wyciągnęli jakąś lekcję z przeszłości.
Osama bin-Laden miał wsparcie mieszkańców Afganistanu? Pierwsze słyszę. Ilu zamachowców 9/11 pochodziło z Afganistanu? Ilu dzisiejszych bojowników ISIS pochodzi z Afganistanu? Pewnie niewielu, jeśli nie równe zero. Na koniec: w jaki sposób mieszkańcy Afganistanu mieli wydać USA Osamę bin-Ladena skoro ten po 1991r. wyjechał i nigdy do Afganistanu nie wrócił, a od 2003r. był w areszcie domowym w Pakistanie (o którym USA wiedziało).

Aby wbić niepasujące elementy układanki proponuje młotek. Propagandę wbija się młotkiem.
Introman24 pisze: 15 sie 2021, 15:24 Lekcja dla Polski - w razie ewentualnej agresji na Polskę odmowę udzielenia nam pomocy przez USA należy uznać za pewną.
Och, idealna okazja aby tu wjechać i obsadzić swoją ekipę. Tylko goj by nie skorzystał.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Introman24 »

Drimlajner pisze: 15 sie 2021, 16:58 Osama bin-Laden miał wsparcie mieszkańców Afganistanu? Pierwsze słyszę. Ilu zamachowców 9/11 pochodziło z Afganistanu? Ilu dzisiejszych bojowników ISIS pochodzi z Afganistanu? Pewnie niewielu, jeśli nie równe zero. Na koniec: w jaki sposób mieszkańcy Afganistanu mieli wydać USA Osamę bin-Ladena skoro ten po 1991r. wyjechał i nigdy do Afganistanu nie wrócił, a od 2003r. był w areszcie domowym w Pakistanie (o którym USA wiedziało).
Bin Laden i Al-Kaida mieli pełne wsparcie rządzących większością Afganistanu talibów, istniały tam obozy szkoleniowe al-Kaidy a bin-Laden był tam prawdopodobnie do grudnia 2001. Może zwiał wcześniej ale niemal na pewno 11 września był w Afganistanie i al-Kaida swobodnie korzystała z gościny talibów. Nawet w ramach rewanżu za nią zlikwidowała im głównodowodzącego armii walczącego z talibami Sojuszu Północnego dwa dni przed zniszczeniem WTC. To był bliski sojusz. Po 11 września USA zażądało wydania bin Ladena i gdyby ci spełnili oczekiwania Amerykanów to by wojska USA tam nie weszły. Ale woleli bronić swoich braci w wierze i skończyło się tym że musieli kryć się przez 20 lat po jaskiniach i górach. Koniec końców wygrali. Miejmy tylko nadzieję że nie będą chcieli mieć powtórki z rozrywki.
Wybrano najlepsze wyjście ponieważ budżet. Nie ma sensu wydawać ani złamanego centa w Afganistanie. Ten kraj to quasi islamskie bagno.
Tu jest jeden problem - finansowo obecność USA w Afganistanie wykańczała USA i stanowiła wielkie obciążenie dla ich wojska. Więc wycofanie się z tego pod względem finansowym pewnie wyjdzie USA na plus. Natomiast problemem jest to że żeby robić wielkie interesy to potrzebna jest wiarygodność. A tą USA straciły po tym wyjściu z Afganistanu. Żeby jeszcze talibowie zdobyli Kabul miesiąc po wyjściu ostatniego amerykańskiego żołnierza to by nie wyglądało to tak źle jak teraz. Czyli pospieszna ewakuacja i błaganie talibów by nie atakowali ambasady i łaskawie pozwolili wyjechać dzielnym amerykańskim żołnierzom. To w zestawieniu z wypowiedzią Bidena że Kabul nie padnie, że taliban to nie Wietnam Północny wygląda jak z jakiejś komedii i może byłoby to śmieszne gdyby nie tragedia Afgańczyków.

Podsumowując USA w Afganistanie:
- nie dały rady unicestwić swojego wroga mimo przewagi technicznej i finansowej
- nie zdołały przekonać Afgańczyków do swojego ustroju
- nie dała rady zorganizować skutecznego rządu mogącego zapanować nad tym chaosem
- wyszkolona przez nich armia odniosła chyba największą porażkę w dziejach świata, ta nieudolność przejdzie do historii
- po raz kolejny w swojej historii musi wywozić swoich dyplomatów helikopterami z dachów ambasady
- i zostawiła swoich sojuszników na lodzie

Więc pewnie w wielu stolicach rodzą się wątpliwości co do sojuszu z USA.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Oj, nie wiem czy miał takie pełne wsparcie. Osama bin-Laden dopiero po 9/11 zaczął piąć się w górę hierarchii terrorystów (był gdzieś pośrodku). Miejsce pobytu obstawiałbym Jemen, w końcu brał tam ślub. No ale skoro Afganistan to taki gościny kraj dla agentów obcego wywiadu, cóż, ich strata.

100% odpowiedzialności Osamy za 9/11 również nigdy nie potwierdzono.

Co do wtopy USA to pełna zgoda. Biologiczna broń w Iraku której nie było, Osama bin-Laden w Afganistanie którego nie było. Nie prędko odzyskają wiarygodność.
Ostatecznym pytaniem o mocodawców 9/11 zostanie... kto najbardziej na tym wszystkim skorzystał? Być może...

Image
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 380
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: patha »

Drimlajner pisze: 15 sie 2021, 0:15 Najlepsza decyzja ze wszystkich możliwych. Rewizja błędu nigdy nie jest czymś niepożądanym.
Rewizją błędu byłoby gdyby odeszli kilka lat temu. Teraz to nie rewizja błędu, tylko porażka. Raz, że uciekli jak szczury, dwa uciekli bo zostali postawieni pod murem, Chińskim murem, więc muszą relokować wojska i się ograniczać.

Mnie ta klapa wizerunkowa cieszy, bo spadła wiarygodność Amerykanów w oczach polityków Pis, przez co może staną się bardziej asertywni w polityce zagranicznej.
Podsumowując USA w Afganistanie:
- nie dały rady unicestwić swojego wroga mimo przewagi technicznej i finansowej
- nie zdołały przekonać Afgańczyków do swojego ustroju
- nie dała rady zorganizować skutecznego rządu mogącego zapanować nad tym chaosem
- wyszkolona przez nich armia odniosła chyba największą porażkę w dziejach świata, ta nieudolność przejdzie do historii
- po raz kolejny w swojej historii musi wywozić swoich dyplomatów helikopterami z dachów ambasady
- i zostawiła swoich sojuszników na lodzie
Tyle, że wroga tam nie było ? Co było wrogiem Amerykanów? Oni tam pojechali na "wojnę z terroryzmem".
To dosyć dziwne sformułowanie celów, bo terroryzm jest metodą walki, więc nie ma żadnej fizycznej personifikacji. No chyba że żeby zniszczyć terroryzm to trzeba go uniemożliwić, np. systemem totalnej inwigilacji wszystkich cudzych i własnych obywateli. I to się zaczyna udawać.

Do dziś nie mam teorii dlaczego Amerykanie zaatakowali Afganistan. Zwykle atakują coś dla korzyści - jak Irak dla ropy (a wcześniej Iran). Tutaj jakiś oczywistych korzyści z ataku na Afganistan nie widać. Czytałem natomiast u Snowdena, że 11 września był takim szokiem dla Ameryki, że zupełnie zmienił sposób funkcjonowania społęczeństwa. I wszystkie służby państwowe dostały furii. Być może Afganistan miał być symbolicznym odwetem ,miał pokazać, że nikt nie zadziera z niezwyciężoną Ameryką, że sprawiedliwa ręka Wuja Sama dosięgnie go nawet w najgłębszych jaskinaich największego zadupia świata.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Introman24 »

patha pisze: 20 sie 2021, 12:33 Rewizją błędu byłoby gdyby odeszli kilka lat temu. Teraz to nie rewizja błędu, tylko porażka. Raz, że uciekli jak szczury, dwa uciekli bo zostali postawieni pod murem, Chińskim murem, więc muszą relokować wojska i się ograniczać.
Pełna zgoda bo pomijając już strategiczną porażkę to styl w jakim odbyło się to wycofanie to pełna kompromitacja, wizerunkowa i militarna tragedia. Jak to w pewnej legendarnej okładce - wstyd, żenada, kompromitacja, frajerstwo. Jeszcze większe że Biden obiecywał miesiąc temu że to nie nastąpi a przynajmniej nie w taki sposób.

Nawet ZSRR nie doznał takiej porażki, tak Rosjanie wychodzili z Afganistanu:
https://www.youtube.com/watch?v=DgDKn05zxHE

a tak Amerykanie:
https://www.youtube.com/watch?v=kaJvgUpZtNI
Do dziś nie mam teorii dlaczego Amerykanie zaatakowali Afganistan. Zwykle atakują coś dla korzyści - jak Irak dla ropy (a wcześniej Iran). Tutaj jakiś oczywistych korzyści z ataku na Afganistan nie widać. Czytałem natomiast u Snowdena, że 11 września był takim szokiem dla Ameryki, że zupełnie zmienił sposób funkcjonowania społęczeństwa. I wszystkie służby państwowe dostały furii. Być może Afganistan miał być symbolicznym odwetem ,miał pokazać, że nikt nie zadziera z niezwyciężoną Ameryką, że sprawiedliwa ręka Wuja Sama dosięgnie go nawet w najgłębszych jaskinaich największego zadupia świata.
O to ostatnie chodziło - miała być zemsta za 11 września i bezwzględne zniszczenie Al-Kaidy i sojuszników a talibowie w tej roli sami się obsadzili po tym jak odrzucili amerykańskie wezwanie do wydania im bin-Ladena i zerwanie więzów z al-Kaidą. Wcześniej Afganistan ich nie interesował nawet sama al-Kaida mimo że już wcześniej atakowała amerykańskie cele na świecie. Po zamachach na ambasady w Kenii i w Tanzanii USA odpowiedziało atakami rakietowymi na bazy al-Kaidy w Afganistanie ale bin-Laden wtedy nie zginął a oni odpuścili atakowanie al-Kaidy. Konflikt w Afganistanie ich nie interesował już od 1989.

Ale 11 września to zmienił. Pomijając już to że każde mocarstwo postąpiło by podobnie po tak wielkim ataku to jeszcze nie zapominajmy że lata 90. były szczytem potęgi USA. Wtedy to oni byli zachwyceni zwycięstwem nad blokiem wschodnim, militarnym sukcesie "Pustynnej burzy", nie mieli też konkurencji bo ZSRR się rozpadł, Rosja lizała rany po jego rozpadzie i po odejściu od komunizmu a Chiny dopiero budowały swoją potęgę. Fukuyama głosił koniec historii. Pewność siebie Amerykanów była ogromna, byli przekonani że są niezwyciężeni i tak już będzie zawsze. Stąd wejście do Afganistanu a później inwazja na Irak. I w obu tych przypadkach był początkowy sukces militarny jednak zabrakło pomysłu na to - co dalej? W Afganistanie jakaś koncepcja była tylko że nie potrafiono jej zrealizować.
Mnie ta klapa wizerunkowa cieszy, bo spadła wiarygodność Amerykanów w oczach polityków Pis, przez co może staną się bardziej asertywni w polityce zagranicznej.
Wydaje mi się, że przez spadek wiarygodności ale przez okazanie słabości PiS zaczął im się stawiać i stąd między innymi lex TVN. Co prawda on raczej nie wejdzie w życie ale to raczej przez veto Dudy. Prędzej TVN24 nie dostanie koncesji.

Generalnie ten rok to rok kompletnych amerykańskich porażek - zaczął się od zdobycia Kapitolu przez człowieka przebranego za bizona i podobne towarzystwo a teraz kompromitującą klęską w Afganistanie. A jeszcze się nie skończył :) Nic więc dziwnego że nawet Kaczyński przestaje obawiać się reakcji USA bo oni tracą autorytet szeryfa. Oni może nawet zdecydują się zaatakować jakieś małe państwo jak w latach 80. Panamę by pokazać że są silni. Tylko obawiam się że i to skończyłoby się teraz ich porażką.
ODPOWIEDZ