2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Percy
Stały bywalec
Posty: 217
Rejestracja: 01 wrz 2019, 12:08
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Percy »

Introman24 pisze: 25 sty 2021, 22:26 Frustracja frustracją ale nie może się ona przeradzać w przemoc zwłaszcza wobec nie mających z tym nic wspólnego osób. Tego nie mogę zrozumieć. To że ktoś rozwala co popadnie bo coś go zdenerwowało? Podpalę kiosk bo np. widziałem w telewizji że ktoś kogoś zastrzelił? No nie, do niczego dobrego to nie doprowadzi.
To nie jest "podpalę kiosk, bo kogoś zastrzelili", tylko "wyjdę wku*wiony na ulicę, bo żyję w kraju bez perspektyw, w którym człowiek jest pod butem sadystów z policji". Do tego jeszcze covidowa recesja, szczypta wciąż nieprzepracowanej historii uprzedzeń rasowych i mamy gotowe danie.

George Floyd był kroplą przelewającą czarę goryczy, nie głównym powodem.
Introman24 pisze: 25 sty 2021, 22:26 Tymi incydentami były rabunki czy zabójstwa.
Zrobiłem z ciekawości research.
https://www.washingtonpost.com/politics ... rotesters/

Wg Washington Post, w protestach zginęło łącznie 25 osób (nie licząc historii nastolatka-vigiliante z Kenoshy). Z tego co wyczytałem, tylko jeden z tych, co pozbawili kogoś życia, był bezpośrednio związany z protestem. Oficer policji, którego Trump kreował na męczennika i ofiarę ruchu BLM, został zabity przez prawicowego ekstremistę. Większość ofiar to ci od rabunku, którzy wykorzystywali to, że policja jest zajęta tłumem, i zginęli zastrzeleni przez chroniących dobytku.

Co pewnie zaskoczeniem nie jest, policja i gwardia narodowa też święta nie była.
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_p ... d_protests
Introman24 pisze: 25 sty 2021, 22:26 A ja widzę. Chociaż bardziej niż same protesty ciekawsze jest porównanie reakcji na nie. Mimo że generalnie wyrządzono mniejsze szkody i cały ten szturm na Kapitol był bardziej farsą niż demolką jaka była na protestach BLM to media reagowały na to zupełnie inaczej. Człowiek-bizon to groźny terrorysta a ludzie okradający sklepy i to często te należące do czarnych to sfrustrowane ofiary policji a tak w ogóle to większość zachowuje się pokojowo.
O człowieka bizona nie musisz się martwić. Nie pójdzie siedzieć. Nikt nie chce drażnić rednecków. Hype w mediach niedługo przycichnie i wszystko będzie po staremu.
Introman24 pisze: 25 sty 2021, 22:26Czasy rasizmu już dawno minęły.
Chciałbym móc z czystym sumieniem powiedzieć to samo, naprawdę.
Introman24 pisze: 25 sty 2021, 22:26Azjaci też w przeszłości padali ofiarami rasistowskich prześladowań. Ale jakoś obecnie nie mają jakiś problemów z policją ani nie słychać nic o rzekomych prześladowaniach tej grupy zwłaszcza przez policję.
Polecam poczytać https://medium.com/blacklivesmatter/duk ... a295b22d8c

"The point I was raising was why the Asians who were oppressed did so well and are integrating so well, and the blacks are not doing as well?

Let me answer that for you Professor. It’s because Asians didn’t have the same complex and elaborate system of racism that was built to oppress Blacks. Asians came onto the scene in the mid 1800s long after the system of slavery had been established to oppress Blacks. We Asians definitely were (and are) discriminated against. Lynch mobs, housing discrimination, internment camps, immigration quotas, but the system that oppressed Blacks had been here longer, was enforced more brutally, and has remained to this day. Slavery, black codes, segregation, redlining, ghettos, police brutality, prison systems. And let’s remember that stereotypes cast Asians as smart and workaholics, while Blacks are portrayed as lazy, dangerous, and dumb. These stereotypes can cost jobs, opportunities, and even lives.

The struggles that Asians and Blacks went through were completely different. One group came over mostly as willing economic migrants or as refugees fleeing war. The other group was forcefully taken from their homelands to work as slaves."
Introman24 pisze: 25 sty 2021, 22:26 Podobnie wygląda sytuacja z Włochami czy Irlandczykami którzy mimo że byli biali to też mieli w praktyce niewiele lepiej niż czarni czy inne rasy.
O Jezusicku...
https://en.wikipedia.org/wiki/Irish_slaves_myth
Introman24 pisze: 25 sty 2021, 22:26Tysiące ludzi na bruku po tym jak zawieszono budowę rurociągu, wkurzone związki zawodowe, żołnierze Gwardii Narodowej śpiący na parkingu a to dopiero parę dni pełnych rządów Demokratów.
https://eu.usatoday.com/story/news/fact ... 177339002/

Może troszku nie fair ze względu na Covida, ale nie sądzę, by przeciętnego Amerykanina to obchodziło.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Percy pisze: 25 sty 2021, 23:34 O Jezusicku...
https://en.wikipedia.org/wiki/Irish_slaves_myth
O matko, ale bagno.
@Introman24 odnosił się raczej do segregacji etnicznej z okresu 1800-1950 gdzie rzeczywiście biali nie biali zamieszkiwać mogli dzielnice etniczne - Irlandczycy dzielnice irlandzką, Włosi dzielnicę włoską, Rosjanie dzielnicę rosyjską etc. Byli powszechnie uznawani za kolorowych.

Termin biały odnosi się do populacji wywodzącej się z plemienia Anglosasów (które to plemię istniało tylko i wyłącznie w wymiarze kulturowym (nie istniało w wymiarze etnicznym)). Irlandczycy nie byli biali, byli rasą celtycką. Włosi nie byli biali, byli rasą śródziemnomorską względnie latynoską. Polacy nie byli biali, byli rasą azjatycką. Biali prawdziwie biali byli potomkami Anglosasów (których etnicznie wówczas nie było).

Rasy ludzkie nie istnieją! Rasistom chodzi tylko o podział ludzi według widzimisię aby móc divide et imperia. Podział na białych wprowadzono tylko po to aby wynieść jedną grupę etniczną (mieszkańców Anglii, Walii, Szkocji, Niderlandów i Hanoweru (która to grupa nie istniała)) ponad pozostałe albowiem protekcjonizm swoich nad pozostałą emigracją z Europy.

Chodziło przede wszystkim o to kto mógł wziąć w posiadanie majątek ziemski. 13 Kolonii doby Wojny o Niepodległość Stanów Zjednoczonych była krajem agrarnym. Drabina feudalna i podział na swoich, i obcych. Kropka.

Czy kolorowi biali rzeczywiście mieli niewiele lepiej niż czarnoskórzy? Nie. Liczne dowody wskazują, że przy zatrudnieniu obsadzano ich szczebel wyżej od populacji czarnoskórej. Pomimo rasizmu uznano ich jednak na na tyle bliskich kulturowo i godnych zaufania, że mogli kontrolować czarnoskórych. Umożliwiono im również wżenianie się w społeczność amerykańską co było najprostszą drogą do awansu społecznego.

Małżeństwo białej kobiety z czarnoskórym było wówczas uznawane za hańbiące. Dodatkowo to były czasy gdzie większość małżeństw była aranżowana przez rodziców. Min. właśnie to jako przejaw rasizmu wskazują czarnoskórzy. Wy biali nie biali mieliście lepiej bo wolno wam było się wżenić w społeczność amerykańską a nam (pomimo bycia w Ameryce od dawna, pomimo wspólnej już religii) nie. Niewykluczone, że to tabu istnieje również i dziś.

Pozycja Irlandczyków we wczesnej nowożytnej Wielkiej Brytanii nie była równa Anglikom ale był to podział nie etniczny ale religijny. Podział na katolików i protestantów. Katolikom nie wolno było obsadzać urzędów, dochodzić do stopni oficerskich w wojsku. Twierdzenie, że wszyscy Irlandczycy korzystali z handlu niewolnikami który uskuteczniały kompanie Zachodnio indyjskie jest nadużyciem.

To trochę tak jakby oskarżać dzisiejszych Polaków bo był targ niewolników w Gdańsku a głównym towarem eksportowym I Rzeczpospolitej było drewno na statki z których Anglicy, i Niderlandczycy robili statki do przewozu niewolników. Tu trzeba odnaleźć proporcje.

Nie uczmy się historii z Wikipedii. Ok, może ta strona trzyma poziom w biologii, fizyce, astronomii (nie potrafię tego sprawdzić). Artykuły historyczne są tam zazwyczaj napisane z błędami (zarówno błędna faktografia jak i interpretacja).

Podsumowując:
Tak, nacjonaliści wyolbrzymiają (antysemici swoje, Sinn Fein swoje). Nie, feudalizm europejski doby XVII-XVIII wieku nie był systemem gdzie każdy jeden żył jak pączek w maśle. Nie, czarnoskórzy w Ameryce też nie mieli aż tak źle. Tak, my na ogół mieliśmy dużo lepiej.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Introman24 »

Drimlajner pisze: 26 sty 2021, 13:56 @Introman24 odnosił się raczej do segregacji etnicznej z okresu 1800-1950 gdzie rzeczywiście biali nie biali zamieszkiwać mogli dzielnice etniczne - Irlandczycy dzielnice irlandzką, Włosi dzielnicę włoską, Rosjanie dzielnicę rosyjską etc. Byli powszechnie uznawani za kolorowych.
O to mi chodziło. A zwłaszcza o tym, że ponad sto lat temu na wielu pubach wisiały tablice "no dogs, no blacks, no Irish". Wprawdzie działo się to głównie w Wielkiej Brytanii ale i w Stanach takie lokale się zdarzały.

Jak również w USA dochodziło do ataków na Irlandczyków i Włochów, dochodziło do morderstw i pogromów tej grupy, byli oni prześladowani przez Ku Klux Klan, dochodziło do niesłusznych skazań i prześladowań przez władze. Niemal to samo co spotykało Afroamerykanów chociaż rzeczywiście - skala prześladowań Afroamerykanów była dużo większa. No i jednak mimo wszystko prawnie Włosi i Irlandczycy kwalifikowali się do rasy białej chociaż były koncepcje to podważające. Stąd też różne prześladowania i dyskryminacja spotykająca te nacje, w zasadzie poza białymi protestantami każda grupa etniczna i rasowa w USA miała trudną historię, nie tylko Afroamerykanie.

@Percy

Co do rasizmu - źle się wyraziłem odnośnie braku rasizmu. Nie twierdzę że go nie ma. Pewnie w USA jest sporo białych którzy nienawidzą czarnych i odwrotnie. Zresztą nie tylko w USA ale na całym świecie i sądzę że tak już zostanie na zawsze i nikt i nic tego nie zmieni. Natomiast moim zdaniem historią jest systemowy rasizm i dyskryminacja czarnych we współczesnym USA. Najlepszym dowodem jest to że nie tak całkiem dawno mieli czarnego prezydenta, wielu czarnych zrobiło kariery polityczne, artystyczne, wojskowe, biznesowe, naukowe. Za to dyskusja o rasizmie idzie w stronę coraz większego absurdu. Ot choćby taki przykład:
https://www.wykop.pl/link/5925451/ponow ... upremacji/
To nie jest "podpalę kiosk, bo kogoś zastrzelili", tylko "wyjdę wku*wiony na ulicę, bo żyję w kraju bez perspektyw, w którym człowiek jest pod butem sadystów z policji".
Na to samo wychodzi. Dyskutowałbym też czy USA jest krajem bez perspektyw ale biorąc pod uwagę obecny stan Nowego Jorku, Kalifornii czy innych terenów Demokratów rzeczywiście można odnieść takie wrażenie. No ale mimo wszystko - brutalność policji czy jakiekolwiek inne wkurzenie nie daje prawa do niszczenia dobytków zwykłych ludzi i demolowanie miasta.
O człowieka bizona nie musisz się martwić. Nie pójdzie siedzieć. Nikt nie chce drażnić rednecków.
Zobaczymy, nie mam co do tego przekonania.

A co do porównania Azjatów i czarnych to jest o tyle nietrafione, że niewolnictwo zostało zniesione mniej więcej w tym samym czasie co niewolnictwo zostało zniesione i Afroamerykanie byli już wolnymi ludźmi. Niestety ale Unia zostawiła czarnych samych sobie i skazała ich na bycie dyskryminowanym. Tak jak Azjatów. Co do stereotypów to podobne były także o innych nacjach - Włochów uznawano za groźnych gangsterów i leniów, Irlandczyków za pijaków. Nie da się zwalić wszystkiego na stereotypy.

A co do niewolnictwa to trzeba też pamiętać że co prawda większość czarnych była niewolnikami ale wolni czarni też istnieli i nie było ich wcale tak mało. Do tego wśród nich też zdarzali się właściciele niewolników. Do tego niewolników kupowały też plemiona Indian. Niewolnictwo czarnych za ocean zostało przeniesione z Afryki. Europejczycy po prostu kupowali ich od krajów afrykańskich gdzie ono istniało i miało się dobrze długo po zniesieniu go w Stanach. Czarnych niewolników sprzedali czarni władcy którzy też posiadali ich na własny użytek.
Awatar użytkownika
Percy
Stały bywalec
Posty: 217
Rejestracja: 01 wrz 2019, 12:08
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Percy »

Introman24 pisze: 27 sty 2021, 22:25 A co do porównania Azjatów i czarnych to jest o tyle nietrafione, że niewolnictwo zostało zniesione mniej więcej w tym samym czasie co niewolnictwo zostało zniesione i Afroamerykanie byli już wolnymi ludźmi.
Spodobało mi się to zdanie. Coś się chyba zaplątałeś w argumentacji, ale spoko, rozumiem, mi też się zdarza.
Introman24 pisze: 27 sty 2021, 22:25 Niestety ale Unia zostawiła czarnych samych sobie i skazała ich na bycie dyskryminowanym. Tak jak Azjatów.
Azjatów, których nikt nigdy nie traktował jak bydła.
Myślę, że głównym elementem, w którym się rozjeżdżamy poglądowo to kwestia wpływu tych wielu lat niewolnictwa na pozycję afroamerykanów w społeczeństwie. To, że zniesiono niewolnictwo nie oznacza ani trochę, że nagle zaczęli być postrzegani w kulturze jako wartościowi ludzie, o czym świadczą prawa Jima Crowa (i tak, wiem, że dotyczyły one nie tylko czarnych); zniesienie tych praw też nie oznacza, że z dnia na dzień pozostali amerykanie zaczęli ich traktować jak równych sobie. I choć inne nacje też spotykały się z dyskryminacją, to wobec żadnej z nich nie było tak rozbudowanego systemu degradującego człowieka, a który to zostawia swój "kulturowy ślad" na długo, i moim skromnym zdaniem, jest on obecny do dziś, choć oczywiście nie w aż takim nasileniu.
Introman24 pisze: 27 sty 2021, 22:25 Niewolnictwo czarnych za ocean zostało przeniesione z Afryki. Europejczycy po prostu kupowali ich od krajów afrykańskich gdzie ono istniało i miało się dobrze długo po zniesieniu go w Stanach. Czarnych niewolników sprzedali czarni władcy którzy też posiadali ich na własny użytek.
Czyli czarni sami są sobie winni. Dobrze wiedzieć.

Myślę, że chętnie zostawię dyskusję o rasizmie, czuję się już tym tematem zmęczony. Mogę jedynie powiedzieć, że zgadzam się z Tobą w jednym - że czasem pod hasłami walki z rasizmem, białą supremacją i innymi tego typu, kryje się jedynie chęć zdobycia politycznego poparcia, i niekiedy prowadzi do absurdalnego szafowania nimi, byleby wyjść na progresywnego wojownika o sprawiedliwość społeczną.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Introman24 pisze: 27 sty 2021, 22:25 Jak również w USA dochodziło do ataków na Irlandczyków i Włochów, dochodziło do morderstw i pogromów tej grupy, byli oni prześladowani przez Ku Klux Klan,
Ku Klux Klan obok segregacji rasowej miał również profil antykatolicki.
Introman24 pisze: 27 sty 2021, 22:25 dochodziło do niesłusznych skazań i prześladowań przez władze.
Katolicy w trakcie Wojny Secesyjnej popełniali zbrodnie wojenne. KKK powstał na fali rozgoryczenia przegraną i brakiem możliwości ukarania sprawców. Nie demonizowałbym pierwotnego KKK, raczej wytoczyłbym im sprawiedliwy proces (możliwość obrony swoich racji etc).
Introman24 pisze: 27 sty 2021, 22:25 Niemal to samo co spotykało Afroamerykanów chociaż rzeczywiście - skala prześladowań Afroamerykanów była dużo większa.
Podobno 51% czarnoskórej populacji USA ma europejskich przodków. Dlaczego ciąże tzw. między rasowe ukrywano a tzw. między europejskie wychodziły na światło dzienne? Takich pytań jest wiele i są kluczem do odkrycia prawdy o obliczu USA. Czym USA jest w rzeczywistości, a czym w idealnym obrazie? Czy wizja Ojców Założycieli i Konstytucji jest respektowana? Etc.
Introman24 pisze: 27 sty 2021, 22:25 No i jednak mimo wszystko prawnie Włosi i Irlandczycy kwalifikowali się do rasy białej chociaż były koncepcje to podważające.
Ciekawe według jakiego prawa. Prawem XVIII wieku była Biblia a Biblia protestantów (przynajmniej w opinii protestanckich kaznodziejów) mówiła, że Bóg stworzył białego człowieka aby rządził i czarnego aby służył. Katolików, jeśli już, to znajdziemy po stronie abolicjonistów, wszak nasz Bóg umarł za wszystkich ludzi po równo.

No ale skoro Papież (wówczas Włoch) był biały to w czym mieli problem protestanci z Londynu i Amsterdamu w powrocie na łono kościoła?
Introman24 pisze: 27 sty 2021, 22:25 Stąd też różne prześladowania i dyskryminacja spotykająca te nacje, w zasadzie poza białymi protestantami każda grupa etniczna i rasowa w USA miała trudną historię, nie tylko Afroamerykanie.
Nie tylko w USA. Ja pamiętam jak w 2003 mówiono o Afgańczykach i mieszkańcach Iraku - brudasy. Teraz tylko czekam aż zacznie się rasowa nagonka na Chińczyków i mieszkańców Iranu. Rasizm, odwieczny casus belli Stanów Zjednoczonych.

Poniżej takie krótkie wstawki.
Introman24 pisze: 27 sty 2021, 22:25 A co do niewolnictwa to trzeba też pamiętać że co prawda większość czarnych była niewolnikami ale wolni czarni też istnieli i nie było ich wcale tak mało.
10%. Są spisy ludności z tamtego okresu.
Introman24 pisze: 27 sty 2021, 22:25 Do tego wśród nich też zdarzali się właściciele niewolników.
Ba, nawet zdarzali się tacy co ich na tych statkach z tej Afryki przywozili.
Introman24 pisze: 27 sty 2021, 22:25 Do tego niewolników kupowały też plemiona Indian.
Sami native American często byli niewolnikami na plantacjach.
Introman24 pisze: 27 sty 2021, 22:25 Niewolnictwo czarnych za ocean zostało przeniesione z Afryki.
Niewolnictwo było znane na całym świecie, w omawianym okresie występowało również w Europie.
Introman24 pisze: 27 sty 2021, 22:25 Europejczycy po prostu kupowali ich od krajów afrykańskich gdzie ono istniało i miało się dobrze długo po zniesieniu go w Stanach.
Może zamiast "kto skończył" słuszniejszym podejściem jest "kto zaczął". To, że ktoś ci proponuje narkotyki wcale nie oznacza, że musisz te narkotyki od niego kupić. W tym przypadku nie narkotyki ale pewne rozwiązanie oparte na przemocy.
Introman24 pisze: 27 sty 2021, 22:25 Czarnych niewolników sprzedali czarni władcy którzy też posiadali ich na własny użytek.
Znów, to nie oznacza wcale, że musimy w tej transakcji uczestniczyć. Były ruchy abolicyjne, było alternatywne podejście do sprawy niewolnictwa.

A to wszystko pokazuje: historia nigdy nie jest czarno - biała.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Introman24 »

Percy pisze: 27 sty 2021, 22:49 Czyli czarni sami są sobie winni. Dobrze wiedzieć.
Nie o to mi chodziło. Chcę pokazać że historia nie jest tak prosta i podział na białych oprawców i uciśnionych czarnych jest mocnym uproszczeniem zakłamującym skomplikowaną rzeczywistość.
Azjatów, których nikt nigdy nie traktował jak bydła.
Polemizowałbym z tym. Wystarczy porównać traktowanie czarnych i Azjatów by dostrzec wiele analogii.
To, że zniesiono niewolnictwo nie oznacza ani trochę, że nagle zaczęli być postrzegani w kulturze jako wartościowi ludzie, o czym świadczą prawa Jima Crowa (i tak, wiem, że dotyczyły one nie tylko czarnych); zniesienie tych praw też nie oznacza, że z dnia na dzień pozostali amerykanie zaczęli ich traktować jak równych sobie.
Nie twierdzę, że zniesienie niewolnictwa zniosło rasizm, bo on był jeszcze długo obecny i przejawiał się segregacją rasową, mordowaniem czarnych jeszcze w latach 60. Tylko że od tego czasu do dnia dzisiejszego minęło naprawdę sporo czasu i zwalanie swoich współczesnych problemów na to co działo się w XX wieku jest równie sensowne co zwalanie współczesnych polskich problemów na rozbiory.

A skoro mowa o dyskryminacji rasowej to pewien kandydat na prezydenta USA swego czasu był mocnym przeciwnikiem znoszenia segregacji rasowej w szkołach. Ciekawe kto to mógł być? Bo chyba nie ten dobry i tolerancyjny?

@Drimlajner
Ciekawe według jakiego prawa.
Amerykańskiego.
Sami native American często byli niewolnikami na plantacjach.
Prawda, o której często się zapomina.

Ale warto też zauważyć, że indiańskie plemiona również praktykowały niewolnictwo i jak sprzedawano w niewolę Indian tak samo kupowały one czarnych niewolników. Dzisiaj na amerykańskiej lewicy pojawiają się postulaty by biali płacili czarnym odszkodowania za niewolnictwo a od plemion indiańskich nikt się tego nie domaga.
Awatar użytkownika
Percy
Stały bywalec
Posty: 217
Rejestracja: 01 wrz 2019, 12:08
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Percy »

Introman24 pisze: 28 sty 2021, 11:06 A skoro mowa o dyskryminacji rasowej to pewien kandydat na prezydenta USA swego czasu był mocnym przeciwnikiem znoszenia segregacji rasowej w szkołach. Ciekawe kto to mógł być? Bo chyba nie ten dobry i tolerancyjny?
Odniosę się tylko do tego.
https://eu.usatoday.com/story/news/fact ... 045749002/
In the 1970s, Biden was a staunch opponent of mandatory busing as a method of school desegregation. His campaign maintains that he did, however, support voluntary busing, per the New York Times.
(...)
Biden was not against desegregation — he just advocated for other methods, like housing integration, per the Times.

Earlier in the hearing, Biden said he thought mandatory busing had "repercussions" in terms of the "ultimate objective of seeing that we get integrated neighborhoods, of seeing that we eventually eliminate job discrimination, of seeing that we change housing patterns, of seeing alteration of the tax structure."
(...)
Based on the transcript, the headline of the article on Team Trump USA is true — he did say integration via mandatory busing would create a "racial jungle."

However, the claim that Biden said "I don't want my children to grow up in a jungle, a racial jungle" is false. There is no evidence Biden made that particular remark.
Czymże jest owo "busing" któremu Biden się sprzeciwiał?
https://en.wikipedia.org/wiki/Desegregation_busing
Busing met considerable opposition from both white and black people. The movement of large numbers of white families to suburbs of large cities, a phenomenon known as white flight, reduced the effectiveness of the policy. Many whites who stayed moved their children into private or parochial schools; these effects combined to make many urban school districts predominantly nonwhite, reducing any effectiveness mandatory busing may have had.

(...)
Critics point out that children in the Northeast were often bused from integrated schools to less integrated schools. The percentage of Northeastern black children who attended a predominantly black school increased from 67 percent in 1968 to 80 percent in 1980 (a higher percentage than in 1954).

Busing is claimed to have accelerated a trend of middle-class relocation to the suburbs of metropolitan areas. Many opponents of busing claimed the existence of "white flight" based on the court decisions to integrate schools. Such stresses led white middle-class families in many communities to desert the public schools and create a network of private schools.

Ultimately, many black leaders, from Wisconsin State Rep. Annette Polly Williams, a Milwaukee Democrat, to Cleveland Mayor Michael R. White led efforts to end busing.

In 1978, a proponent of busing, Nancy St. John, studied 100 cases of urban busing from the North and did not find what she had been looking for; she found no cases in which significant black academic improvement occurred, but many cases where race relations suffered due to busing, as those in forced-integrated schools had worse relations with those of the opposite race than those in non-integrated schools. Researcher David Armour, also looking for hopeful signs, found that busing "heightens racial identity" and "reduces opportunities for actual contact between the races". A 1992 study led by Harvard University Professor Gary Orfield, who supports busing, found black and Hispanic students lacked "even modest overall improvement" as a result of court-ordered busing.
Tym niemniej, to tak na szybko, ten temat aż tak bardzo mnie nie interesuje.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Introman24 pisze: 28 sty 2021, 11:06 Amerykańskiego.
A to ciekawe, bo z tego co widziałem to nawet teraz - teraz (nie 100 lat temu, nie 200 lat temu) dzielą potomków Europejczyków na white i hispanic (np. w statystykach policyjnych). Podpowiedź: white i hispanic to jedno i to samo.
Introman24 pisze: 28 sty 2021, 11:06 Dzisiaj na amerykańskiej lewicy pojawiają się postulaty by biali płacili czarnym odszkodowania za niewolnictwo a od plemion indiańskich nikt się tego nie domaga.
Słusznie, ale nie z powodów zadośćuczynienia za rasizm.

Wypłacając każdemu czarnoskóremu po milionie dolarów prowokujemy inflację dolara i uderzamy w tych którzy mają oszczędności w dolarze amerykańskim. Do krajów które mają największe rezerwy walutowe w dolarze zaliczamy Chiny i Rosję. Chodzi o to aby im spalić rezerwy, aby za rok albo dwa lata za te pieniądze które mają w rezerwach mogli kupić mniej.

Tzw. wojny walutowe.

Z ekonomicznego punktu widzenia taki program można przypisać do idei dochodu podstawowego, tyle, że będącego jednorazową wypłatą. Według moich szacunków to nie wpłynie w żaden sposób na zasobność amerykańskich rodzin. Poczekamy, zobaczymy.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Introman24 »

Drimlajner pisze: 28 sty 2021, 16:58 A to ciekawe, bo z tego co widziałem to nawet teraz - teraz (nie 100 lat temu, nie 200 lat temu) dzielą potomków Europejczyków na white i hispanic (np. w statystykach policyjnych). Podpowiedź: white i hispanic to jedno i to samo.
Tylko że hispanic nie odnosi się ani do Włochów ani tym bardziej do Irlandczyków. Prawnie to mimo różnych prześladowań Włosi i Irlandczycy mieli status białych. Na południu USA Irlandczyk mógł np. poślubić białą protestantkę czy wsiąść do autobusu dla białych, Afroamerykanin już takich praw nie miał.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Introman24 pisze: 30 sty 2021, 20:29 Tylko że hispanic nie odnosi się ani do Włochów ani tym bardziej do Irlandczyków.
Spoko, na tej samej zasadzie uznajmy, że Afroamerykanie nie są Afro.
Introman24 pisze: 30 sty 2021, 20:29 Prawnie to mimo różnych prześladowań Włosi i Irlandczycy mieli status białych.
Dobrze wiedzieć, pewnie poniższe piosenki powstawały w ramach żartu?



Image
Introman24 pisze: 30 sty 2021, 20:29 Na południu USA Irlandczyk mógł np. poślubić białą protestantkę czy wsiąść do autobusu dla białych, Afroamerykanin już takich praw nie miał.
Nie było w USA autobusów dla białych, w USA autobusy były podzielone na sekcje (białą i kolorową). Różnica widoczna. Irlandczycy oczywiście musieli zajmować miejsca z tyłu, wraz z kolorowymi. No ale spoko, bo zawsze się mogli wżenić w społeczność protestancką -> co też jest przejawem dyskryminacji (bo jedni mogli, drudzy nie).

Dobra, bo przykładami to możemy się przerzucać w nieskończoność. Materiał dowodowy obszerny. Bardziej interesujące w tym momencie jest postawienie tezy. Do czego zmierzamy? Do uznania rasizmu za nieszkodliwy? Nie, to była wyjątkowo durna koncepcja i jestem w sumie nawet szczęśliwy, że kiedyś może nadejść kres tej słynnej "cywilizacji białego człowieka" wraz z rasizmem który niosła na sztandarach.

Historia świata dość dobrze pokazuje z jak wielkim kosmopolityzmem mamy do czynienia.

Bo o czym my właściwie dyskutujemy? O jakimś odległym kontynencie zamieszkałym przez Indian (którzy to w sumie mieszkali po drugiej stronie globu) odkrytym przez Włocha w służbie Hiszpańskiej, poprzecinanym potem na nieskończoną ilość kolonii o którego niepodległość walczyli nawet i Polacy (Puławski, Kościuszko).

A wracając do spraw bieżących.
Podobno Biden wysłał lotniskowiec na Morze Chińskie w odpowiedzi na przypadki łamania przez Chińczyków strefy lotów nad Tajwanem (chodzi o przeloty chińskich myśliwców).
Podobno też zamierza wzmocnić obecność wojsk amerykańskich w Syrii i Iraku.

Wracają stare dobre Stany Zjednoczone. A nie mówiłem? Czy Trump był eee umiarkowany pod tymi względami? No wiecie o czym mówię:

Image
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 380
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: patha »

https://youtu.be/RKtwaytU4IE?t=232

5 tysięcy żołnierzy ma pilnować Kapitolu do marca, bo największym zagrożeniem dla Ameryki jest teraz prawicowy ekstremizm , zobrazowany grupką kilkudziesięciu chuliganów, którzy się przedarli by robić sobie selfie w na sali plenarnej :D Coraz większe mam wrażenie, że tam była prowokacja, bo ten "szturm na Kapitol" jest teraz tak absurdalnie wykorzystywany w narracji, był im tak potrzebny.

A tak poważnie, to chyba planują zamknąć Trumpa,bo to jedyna rzecz, która mogłaby spowodować większe zamieszki.

Żaden trumpista się nie przedrze, nawet przebrany za bizona:

Image
ujęcie słynnych schodów:
Image

Dziwne, że nie dali tym żołnierzom nawet materaców, od spania na marmurze można dostać reumatyzmu.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

patha pisze: 02 lut 2021, 18:55 5 tysięcy żołnierzy ma pilnować Kapitolu do marca, bo największym zagrożeniem dla Ameryki jest teraz prawicowy ekstremizm , zobrazowany grupką kilkudziesięciu chuliganów, którzy się przedarli by robić sobie selfie w na sali plenarnej :D Coraz większe mam wrażenie, że tam była prowokacja, bo ten "szturm na Kapitol" jest teraz tak absurdalnie wykorzystywany w narracji, był im tak potrzebny.
Dostrzegam pewną analogię z wydarzeniami po 11 IX. Wówczas też zamachy były dobrym powodem aby na masową skalę zacząć wprowadzać monitoring i bramki na lotniskach. Sprawdzać czy ludzie nawet w butach czegoś nie wnoszą. Obecnie problemem jest zapowiedź Irańskiego zamachu, nie wiem czy Iran ma wolę aby taki przeprowadzić. Moim zdaniem bez sensu ale znów, ulubione określenie 2021 -> fałszywa flaga. Boże, nawet nie wiadomo czy serio bin Laden stał za WTC.
patha pisze: 02 lut 2021, 18:55 Dziwne, że nie dali tym żołnierzom nawet materaców, od spania na marmurze można dostać reumatyzmu.
Och, propaganda musi być dramatyczna, musi poruszać serca! @patha no weź, dostrzeż artyzm tego zdjęcia (tego jeden post wyżej).

Coś - tam do spania jest, ale pewnie system zmianowy bez 100% obłożenia.

Image

Zdjęcie stąd:
https://www.straightnewsonline.com/aoc- ... or-breaks/
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Patrzcie jaką ładną grafikę znalazłem!

Image
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Przepisałem z innego tematu aby nie tworzyć tam off.
patha pisze: 09 maja 2021, 1:44 Nie bardzo - na początku ruszą odkrywcy, naukowcy i kolonizatorzy i o to teraz odbywa się wyścig. Przynajmniej taki jest sen Elona Muska.
Póki co ludzkość ekscytuje się filmikiem nagranym przez drona na Marsie. Wieki miną zanim ludzie będą żyli na Marsie (o ile w ogóle) i zanim wielkie imperia wyciągną swoje łapska po marsjańskie zasoby. I to raczej w drugiej kolejności po księżycu.

W chwili obecnej nie widzę w eksploracji kosmosu i Marsa żadnych korzyści militarnych, raczej ważniejsza jest orbita wokołoziemska, bo latające tam ustrojstwa mają wpływ na to co się dzieje na Ziemi.
Ja w to wątpię, widziałbym raczej eksplorację Marsa za pomocą SI lub zdalnie sterowanych robotów. Mój pogląd oczywiście nie zmienia tego, że plany kolonizacji Marsa owszem są, a sama budowa bazy daje wymierne umiejętności w praktyce przemieszczania dużych ładunków w przestrzeni kosmicznej.
Takie umiejętności można wykorzystać militarnie.
patha pisze: 09 maja 2021, 1:44 Ok, ale udział w rynku nie świadczy o możliwościach (wyścig zbrojeń nie opiera się na rywalizacji rynkowej)
O możliwościach absolutnie nie, Roskosmos wciąż ma możliwość na odrobienie strat.
patha pisze: 09 maja 2021, 1:44 Chiny wyslały swój łazik Yutu-2 na ciemną stronę księżyca pod koniec 2018. Do dzisiaj jest sprawny i jeździ sobie po księżycu. Ale co najciekawsze:
https://en.wikipedia.org/wiki/Yutu-2
The cost of the entire mission was close to building one kilometer of subway. The cost-per-kilometer of subway in China varies from 500 million yuan (about 72.6 million U.S. dollars) to 1.2 billion yuan (about 172.4 million U.S. dollars), depending on the difficulty of construction.
Przy takim potencjale ludnościowym oraz wykwalifikowanych inżynierów (oraz braku skrupułów przy kradzieży technologii - też ważny czynnik) jest jedynie kwestią czasu aż Chiny wysuną się na prowadzenie.
Programy kosmiczne nie należą do najdroższych. Budżet NASA np. jest mniejszy niż budżet Polski. Co do stereotypu złodziei technologii to swego czasu CNSA zamawiało sporo usług edukacyjnych w Roskosmos i w ESA. My np. pokazaliśmy im jak wsadza się człowieka do rakiety, wysyła na stację kosmiczną i przywozi z powrotem (sławna misja Włosko - Chińska). Rozumiem, przyniosło to oczekiwane efekty. CNSA jest teraz w stanie działać samodzielnie.
patha pisze: 09 maja 2021, 1:44 Obniżenie poziomu edukacji przyczynia się do polepszenia warunków życia ?!
Rozumiem, że początku druku w Anglii (a drukowano w języku ojczystym) i późniejsze przejście na Anglikanizm (z wiodącą rolą języka ojczystego w liturgii) to przyczyniło się do polepszenia, czy pogorszenia warunków życia? A może było obojętne?

Plantageneci, Tudorowie to czasy łaciny i tą łacinę zdjęto z piedestału. Obniżono poziom edukacji. Zwiększono wolumen studentów. Nie każdy wszak jest na tyle uzdolniony językowo aby studiować w archaicznym języku, a w ojczystym to pestka.
patha pisze: 09 maja 2021, 1:44 Chyba, że mówisz to właśnie z punktu widzenia elitaryzmu - gorszy poziom szkół publicznych -> głupsi ludzie -> łatwiej nimi sterować -> więcej władzy w rękach elit (które swoje dzieci posyłają do szkół prywatnych). Ale czy prowadzi to do poprawy warunków życia całego społeczeństwa - polemizowałbym.
Egalitaryzmu. Robimy krok wstecz i umożliwiamy większej liczbie ludności zdobycie wykształcenia na trochę niższym poziomie niż odbywało się to dotychczas. Edukację przekuwają w majątek. Drugie albo trzecie pokolenie posyłają do prywatnych szkół (bo zdobyli ten majątek) i wtedy możemy podnosić poziom wykształcenia.

To jest prosta zmiana np. obniżamy liczbę godzin przeznaczaną na rachunki różniczkowe i ogólną analizę matematyczną a zwiększamy liczbę godzin przeznaczaną na prostą matematykę, geometrię, działanie na procentach.

Oni naprawdę mają głupie to społeczeństwo a rolą szkolnictwa publicznego w społeczeństwie nie jest łechtanie ego intelektualnej elity. Ja dobrze wiem, że to komunizm ale system edukacji publicznej właśnie stąd się wziął, z idei socjalistycznej.
patha pisze: 09 maja 2021, 1:44 Ale nawet nie problem w obniżeniu poziomu nauczania, to by było zbyt banalne. Nie wiem czy przeczytałeś podlinkowany artykuł, ale istotne jest coś innego:
"All students deserve powerful mathematics; we reject ideas of natural gifts and talents," reads a bulletpoint in chapter one of the framework. "The belief that 'I treat everyone the same' is insufficient: Active efforts in mathematics teaching are required in order to counter the cultural forces that have led to and continue to perpetuate current inequities."
Również odrzucam idee naturalnych predyspozycji i również uważam, że rolą szkoły jest pozytywne oddziaływanie na społeczeństwo, np. na wyobcowaną mniejszość czarnoskórą i latynoską.
patha pisze: 09 maja 2021, 1:44 Chodzi o propozycję zakazania zajęć dodatkowych dla najzdolniejszych uczniów z matematyki ponadprogramowej - w imię równości.
No tak, przekierować ograniczone zasoby na uczniów mniej zdolnych. Oni stanowią większość. Miejscem dla osób uzdolnionych jest raczej edukacja prywatna, indywidualnie zaprojektowana pod ich osobiste talenty, prywatni nauczyciele, prywatne lekcje tańca lub pianino itp.
patha pisze: 09 maja 2021, 1:44 Jak to mówił klasyk: "żeby wszyscy mieli równo trzeba wszystkich wdeptać w gówno". :brawo: Komuna wkracza do Kaliforni !
Komuna tam zawsze była, publiczny system edukacji w USA to okres tuż po Wojnie Secesyjnej. Kalifornia wówczas nie była równoprawnym stanem Stanów Zjednoczonych. Spokojnie można przyjąć, że wraz z nadejściem inwestycji federalnych pojawiły się tam publiczne szkoły.
patha pisze: 09 maja 2021, 1:44 Dla mnie jest to nawet trochę straszniejsze od komunizmu w wersji marksistowsko - leninowskiej. Wtedy nierówności dotyczyły różnic klasowych, więc wyrównywano je np. za pomocą punktów klasowych w systemie nauczania (abstrahując od gułagów). Teraz mamy teorię opartą nie na pochodzeniu klasowym, ale na wrodzonych, biologicznych cechach jednostki - i to je będziemy wyrównywać.
Gdzie poza USA istnieją te biologiczne archaizmy? USA to wciąż rasistowski kraj gdzie czarny jest głupi bo czarny, przy czym czarnych, prawdziwie czarnych tam wgl. nie ma.
patha pisze: 09 maja 2021, 1:44 Podsumowując - ja to widzę w ten sposób, że za jedno pokolenie Chińczycy będą latać grupowo na Księżyc,
Wreszcie mocna konkurencja? Bardzo mi się to podoba.
patha pisze: 09 maja 2021, 1:44 a pokolenie Amerykanów wychowanych na bezużytecznej ideologii będzie potrafiło tylko różniczkować rasizm przez seksizm i przeprowadzać operacje na zbiorach niebinarnych tożsamości genderowych
Nie będą bombardować Syrii i Iraku? Popieram.

***

Stany Zjednoczone komunikują problem z rozwarstwieniem społecznym. Winą obarczają kapitalizm co nie do końca jest słuszne, tam duży udział w gospodarce mają wielkie giełdowe giganty. Nie mniej, wielu ludzi nie stać na opiekę medyczną, edukację i czynsz za odpowiednią nieruchomość. Nie są to problemy które można rozwiązać jedną reformą systemu edukacji, to są problemy które wynikają z długotrwałego skupienia uwagi USA na wszystkim innym tylko nie na sytuacji wewnętrznej.

Ja chętnie posłucham propozycji innych działań, co można w kraju takim jak USA zreformować aby powrócił w glorii swej chwały? Chyba, że jest dobrze tak jak jest, ale chyba nie jest skoro tracą pozycję hegemona.
Awatar użytkownika
apohawk
Rozkręcony intro
Posty: 297
Rejestracja: 27 lis 2012, 18:35
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
Lokalizacja: Wrocław

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: apohawk »

Drimlajner pisze: 09 maja 2021, 4:51 (...)
patha pisze: 09 maja 2021, 1:44 Chodzi o propozycję zakazania zajęć dodatkowych dla najzdolniejszych uczniów z matematyki ponadprogramowej - w imię równości.
No tak, przekierować ograniczone zasoby na uczniów mniej zdolnych. Oni stanowią większość. Miejscem dla osób uzdolnionych jest raczej edukacja prywatna, indywidualnie zaprojektowana pod ich osobiste talenty, prywatni nauczyciele, prywatne lekcje tańca lub pianino itp.
Tu protestuję. Błędnym jest założenie, że uzdolnione dzieci pochodzą tylko od majętnych rodziców, których stać na prywatne szkoły i korepetycje. Biedni też miewają zdolne dzieci i takie podejście skrzywdzi je najbardziej, bo pozbawi szansy na edukację adekwatną do ich możliwości intelektualnych i zablokuje możliwość awansu społecznego. To po prostu getta.
No good deed goes unpunished.
ODPOWIEDZ