Idealizm - wada czy zaleta?

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
K-PAX
Introwertyk
Posty: 81
Rejestracja: 08 lis 2010, 16:06
Płeć: nieokreślona

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: K-PAX »

Fist pisze:Kochani, pozwólcie, że zaprezentuję Wam cytat z ust Stephena Colberta (tłumaczenie z angielskiego moje):

"Nie obawiaj się być głupcem. Pamiętaj, nie możesz być jednocześnie młody i mądry. Młodzi ludzie, którzy udają mądrych, w większości są po prostu cynikami. Cynizm zakłada maskę mądrości, ale jest rzeczą od niej najdalszą. Ponieważ cynicy niczego się nie uczą. Ponieważ cynizm to dobrowolna ślepota, odrzucenie świata dlatego, że obawiamy się, że nas skrzywdzi lub rozczaruje. Cynicy zawsze mówią NIE. Ale mówienie TAK wszystko rozpoczyna. Mówienie TAK jest powodem, dla którego wszystko rośnie. Mówienie TAK prowadzi do wiedzy. 'TAK' jest dla młodych ludzi. Więc dopóki masz na to siłę, mów TAK."

Piękne, co?

Moja interpretacja: idealizm jest dobry. Jeśli mam zestawić idealistów z cynikami - to powiem, że cynik jest, ujmując krótko, smutną pipką, która się poddała tylko dlatego, że och, jakże świat ją skrzywdził. W cynizmie nie ma siły. W idealizmie jest. Mnie życie wielokrotnie kopnęło w tyłek, a mimo tego jestem idealistą. Wściekłym, toczącym pianę z ust, walczącym idealistą. Idealiści to ludzie z jajami ze stali, bo w dzisiejszym świecie bycie idealistą tego wymaga. (Zalicza się to również do kobiet :D ).

Idealista ma po co żyć. Ma czego się trzymać, gdy wszystko próbuje go pokonać.

Jeśli kogoś obraziłem tą wypowiedzią: wybaczcie, ale w tym przypadku jak raz nie będę za to przepraszać.

Howgh!
Zajebiste :D

Cynizm jako postawa życiowa to faktycznie bagno.
Jednak idealizm dla introwertyka, to czasami gwóźdź do trumny.

Ja jestem idealistą tylko w środku. Całym sercem wierzę w to co robię, lecz wobec innych ludzi udaje cynika. Dlaczego? Dla przykładu: kiedy idę z chłopakami do sali prób(muzycznej) okazuję się, że żaden nie przećwiczył utworów, nie przygotował nowego materiału ani nie porozmawiał z organizatorem w sprawie przyszłego koncertu. Nie chce mówić innym ludziom ile znaczą dla mnie pewne rzeczy, bo wiem, że oni nie podzielają takiego spojrzenia i nie są w stanie włożyć w działanie tyle energii, co ja. Swoim nihilizmem mogliby tylko zranić i podciąć skrzydła. Orły latają samotnie.

No, ale człowiek ponoć jest istotą stadną... i fajnie byłoby gdyby kiedyś spotkał innych, introwertycznych idealistów.

I tak, tutaj faktycznie nikt się nie uczy, a ja sam nie jestem na tyle dobrym mówcą żeby zmotywować pozostałych.

Może trochę od czapy, ale niżej parafraza z filmu pt. "Ink", obok dumy i pychy, upchnąłbym również cynizm, na końcu zresztą również:

"Człowiek ma słabość, jest wadliwy. Wada prowadzi do poczucia winy, poczucie winy do wstydu. Wstyd rekompensuje sobie dumą i pychą, a kiedy upada jego duma, rozpacz bierze górę i prowadzi do jego destrukcji."
INTJ, 5w4
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: highwind »

Inno pisze:Dla mnie idealizm to przekonanie o bezwzględnej wartości i „lepszości” jakichś idei, postaw, sposobów, celów itd. wysnute podług własnego systemu wartości i nie „konsultowane” z rzeczywistością. Czyli idealista uważa, że coś jest dobre, jakoś powinno być, ale nie patrzy, czy tak się w ogóle da zrobić, czy inni też by tego chcieli, czy faktycznie przyniosłoby to korzyść w bliższej i dalszej perspektywie.
Mogę się zgodzić z takim pojmowaniem idealizmu i niestety stwierdzić, że w kwestii pewnych zachowań moje przekonania są oderwane od aktualnie panującego stanu rzeczy. A wtedy efekty są takie:
Ausencia pisze:Jestem idealistką. I stwierdzam, że to wada, bo zderzając się z rzeczywistością, niemal zawsze się zawodzę. Najbardziej niebezpieczne jest to w relacjach z innymi. Zauwazyłam, że podświadomie oczekuję od ludzi określonych zachowań i jestem rozczarowana, kiedy działają po swojemu. Staram się nad tym panować, ale dopiero, kiedy sobie uświadomię bezsens takiego rozumowania, a to zwykle zajmuje mi trochę czasu.
W praktyce, efekty są takie, że mogę być zawiedziony, zażenowany, rozczarowany czy w końcu rozzłoszczony zachowaniem danej, najczęściej bardzo bliskiej mi osoby, co prędzej czy później wychodzi na wierzch przy okazji kłótni, a omawiana osoba nie ma tak naprawdę pojęcia co złego zrobiła, bo nie widziała totalnie nic niepoprawnego w takim czy innym sposobie bycia. Przewalona sytuacja, bo nie daje szans na uzyskanie kompromisu. Moje zbyt wyidealizowane podejście do pewnych spraw, objawiające się właśnie krytyką zachowań, brakiem wsparcia lub aprobaty (dla niej coś było życiowym sukcesem, dla mnie to była norma nie warta wzmianki, a co dopiero pochwalenia; dla niej coś było naturalne, dla mnie nie do pomyślenia) było jedną z przyczyn rozpadu związku. Do tego dochodzi nieco dołujące wrażenie wszechogarniającego świat zepsucia i zbydlęcenia. Nie za fajnie jest być idealistą.
Awatar użytkownika
SardonicAlly
Pobudzony intro
Posty: 166
Rejestracja: 05 gru 2011, 23:33
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: okolice Krakowa. niezbyt bliskie

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: SardonicAlly »

Cóż za nieprzebrane rzesze idealistów mamy na tym forum. Ja się jednakże nie przyłączę do ogólnego chóru sławiącego wyższość idealizmu nad jakże strasznym, głupim i smutnym cynizmem :P

Pozwolę sobie natomiast na parę słów nieprzyjemnej prawdy z mojego własnego, prywatnego bagienka cynizmu. Zaznaczam, ze nie uważam moich poglądów za prawdę absolutną. To jest moja prawda. A każdy powinien postrzegać świat tak jak mu wygodnie.

Świat nigdy nie był miłym miejscem dla idealistów i raz po raz usiłuje was przekonać że w zderzeniu z rzeczywistością ideały pozostają bez większych szans. Piszecie o rozczarowaniach, o tym jak często zawodzą was ludzie, sami uważacie swoje systemy wartości za "nie konsultowane" z rzeczywistością. Serwujecie głodne kawałki o tym że "dzięki mówieniu Tak wszystko rośnie". (Co to w ogóle znaczy, BTW?) I mimo wszystko, uważacie nadal, ze to świat wymaga zmiany a nie wasze ideały i wasze nastawienie do świata i ludzi.
Świat nie jest taki, jakim chcielibyście go widzieć. Ludzie też nie pasują do waszych wyobrażeń.

Nie mówię, że nie ma takich którzy są z gruntu dobrzy, są wspaniałomyślni, mają wysokie moralne standardy. Są. Ale nie ma ludzi bezwzględnie dobrych, absolutnie honorowych i prawych. Jeśli dotąd nie zrobili nic złego, to dlatego że nie mieli okazji/ brakło im determinacji/ rozważyli za i przeciw i wyszło im, że się nie opłaci. W każdym z nas jest morderca, złodziej i oszust. Różnica polega tylko na tym, że dla każdego z nas okoliczności które mogłyby wyzwolić w nas tego mordercę są inne. Czasem przeżyjemy całe życie i okoliczności się nie zdarzą. Czasem nie. Już słyszę gorączkowe protesty: "ja bym nigdy.." . Nie, po prostu nie umiecie wyobrazić sobie odpowiednich okoliczności. Ból, choroba i głód odczłowieczają, wraz z człowieczeństwem znikają górnolotne ideały. Cynizm nie polega na odrzuceniu świata, polega na widzeniu go takim, jaki jest, bez ozdobników. Świat nie zaczął być "zepsuty i zbydlęcony" od wczoraj. Zawsze taki był. Dzisiaj, dzięki nowo odkrytej potędze masowych środków przekazu możemy to po prostu zobaczyć wyraźniej.

Cynizm, w moim rozumieniu nie polega na mówieniu "Nie" całemu światu. Nie polega na poddawaniu się, ale na rezygnowaniu z tego, co nieosiągalne. Polega na zrozumieniu podstawowych mechanizmów rządzących ludźmi i światem, które są na ogół bardzo proste: pieniądze, seks, zdrowie, władza, święty spokój, wiedza, rozrywka. Ludzie dążą do jednej lub kilku z tych rzeczy, używając mniej lub bardziej legalnych i moralnie poprawnych środków. Cynizm polega na odpowiedzeniu sobie na niektóre pytania "I don't know, and I don't care". Polega na przyznaniu się przed samym sobą, że losy większości ludzi są nam w gruncie rzeczy obojętne, jeśli nie wpływają bezpośrednio na nasze. Polega na stosowaniu zasady ograniczonego zaufania nie tylko na drodze.

Wcale nie czyni człowieka bardziej nieszczęśliwym niż ciągle rozczarowania idealistów. :P Rozczarowania cynika są tylko pozytywne: zakłada z góry że ludzie nie są godni zaufania, i czasem się myli.

Nie zamierzam tu obrażać idealistów (chociaż po przeczytaniu określenia "smutna cyniczna pipka" mam na parę inwektyw ochotę:P) ale powiem wam jedno, idealizm to nie wada czy zaleta, to cecha z której się wyrasta, jak piskliwy chłopięcy głosik. Wyrasta prędzej czy później, co zależy od okoliczności. Życzę, żeby świat w jak najmniej bolesny sposób i jak najpóźniej pozbawił was złudzeń. Dlaczego? Bo bez idealistów świat nie byłby dość zajmujący.:twisted:
"The power of accurate observation is called cynicism by those who have not got it." Rest assured I've got it in abundance ;P

5w4, prone to procrastination
ISTP Craftsman I=89% S=79% T=89% P=58%
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: highwind »

SardonicAlly pisze:I mimo wszystko, uważacie nadal, ze to świat wymaga zmiany a nie wasze ideały i wasze nastawienie do świata i ludzi.
Bez przesady. Aż tak głupi to chyba dziś nikt nie jest ;). Owszem, wydaje mi się, że byłoby miło, gdyby ludzie w pewnych kwestiach byli bliżsi mojemu "ideałowi", ale nie oszukujmy się - to se ne da. Ale świadomość tego wcale nie oszczędza mi rozczarowań wynikających z posiadania wygórowanych wymagań i poszukiwania tego ideału. Puki co, nic na to nie mogę poradzić... Ale pewnie dostanę jeszcze parę razy z liścia od życia i mi przejdzie. Tak mi się wydaje, bo ilekroć się zawodzę, tym właśnie bardziej zaczyna mi być wszystko jedno.
SardonicAlly pisze:Ale nie ma ludzi bezwzględnie dobrych, absolutnie honorowych i prawych. Jeśli dotąd nie zrobili nic złego, to dlatego że nie mieli okazji/ brakło im determinacji/ rozważyli za i przeciw i wyszło im, że się nie opłaci. W każdym z nas jest morderca, złodziej i oszust. Różnica polega tylko na tym, że dla każdego z nas okoliczności które mogłyby wyzwolić w nas tego mordercę są inne.
Generalnie mogę się z tym zgodzić, ludzie dopuszczający się czynów społecznie uważanych za złe, zwykle w taki czy inny sposób znajdują dla nich moralne usprawiedliwienie, wynikające z rachunku zysków i strat. Ale taki pogląd, że w każdym z nas czycha uśpiony morderca, gwałciciel, itp. jest nieco przesadzony i paranoiczny. Bo jak tu w takich okolicznościach komukolwiek zaufać, skoro jest się przekonanym, że dostanie się kosę w plecy przy najbliższej sposobności :P Co do zbydlęcenia - tak łatwo nie dam się przekonać i będę obstawać przy swoim - proces rozkładu i upadek moralny postępuje.
SardonicAlly pisze:Nie zamierzam tu obrażać idealistów (chociaż po przeczytaniu określenia "smutna cyniczna pipka" mam na parę inwektyw ochotę:P) ale powiem wam jedno, idealizm to nie wada czy zaleta, to cecha z której się wyrasta, jak piskliwy chłopięcy głosik.
Ludzie z wiekiem i nabranym doświadczeniem zmieniają swoje poglądy, to oczywiste. I o ile nikt nie pozostaje (a nawet nigdy nie zaczyna być) nieskazitelnym rycerzem na białym rumaku i w lśniącej zbroi, o tyle myślę że z niektórych wyidealizowanych poglądów wcale tak łatwo nie wyrosnąć. Chyba można wierzyć w ideały w pewnych, nielicznych kwestiach, będąc jednocześnie absolutnie cynicznym w pozostałych.
Awatar użytkownika
Fist
Introwertyk
Posty: 118
Rejestracja: 04 wrz 2011, 19:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Rumia, Pomorze

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: Fist »

Wiecie co? W tej chwili mój introwertyzm nieco mnie boli, bo jest on w sporej mierze odpowiedzialny za kiepskie zdolności wyrażania własnych myśli innym (na ogół tego w ogóle nie robię) :P.

Obowiązkowy w każdej dyskusji link do TVTropes :roll: http://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/M ... nSourArmor.

Streszczę. K.I.S.A. to człowiek, idealista, który, wedle wizji Ally, zderzył się z rzeczywistością i nieco go ona zepsuła - ale nie "wyrósł" z tego idealizmu, tylko dalej wspiera swoją idealistyczną sprawę, otaczając się po prostu pancerzem z cynizmu. Wyobraźcie sobie gościa, który mówi "Ojej, i tak przecież nasze wysiłki pójdą na marne, męczymy się, krwawimy, a potem znowu trzeba będzie naprawiać, *wzdych wzdych wzdych*" - ale i tak robi swoje, "męczy się", poświęca i tak dalej... bo uważa, że tak trzeba. Z cyniczną ostrożnością podchodzi do wykonywania idealistycznych zadań, ale, cholera, wykonuje je. I takich idealistów chwalę. Lub cyników. Bo w sumie taki facet należy do obu grup. Rozczarowanie ludźmi nie oznacza, że trzeba przestać w nich wierzyć.

W moim poprzednim poście potępiałem natomiast tą drugą frakcję cyników - tych, którzy w pełni zasługują na swą nazwę (jakby ktoś nie załapał: słowo "cynik" ma swoje korzenie w greckim "kynikos", czyli "podobny do psa" :P ). To są te mizantropiczne ślamazary, które, jak już powiedziałem, po prostu odrzucają wszelką wiarę w ludzkość, nie widzą sensu w jakichkolwiek działaniach w imię dobra - te "smutne cyniczne pipki", które tak poruszyły Ally :roll: .

Nie potępiam cynizmu w całości - potępiam go tam, gdzie jest on cynizmem dla cynizmu, bez żadnego użytku - chociażby jako środek ostrożności - w walce o jakieś większe dobro. A jeśli chodzi o tego "mordercę w każdym z nas"... cóż, mówi się trudno i jedzie się dalej. Na stu drani znajdziesz jednego dobrego człowieka, i tego się trzymajmy.
Nie zaczynajmy tu wojny ideologicznej, towarzysze -.-
Schmalzler
Introwertyk
Posty: 121
Rejestracja: 25 maja 2011, 17:36
Płeć: nieokreślona

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: Schmalzler »

W moim poprzednim poście potępiałem natomiast tą drugą frakcję cyników - tych, którzy w pełni zasługują na swą nazwę (jakby ktoś nie załapał: słowo "cynik" ma swoje korzenie w greckim "kynikos", czyli "podobny do psa" ). To są te mizantropiczne ślamazary, które, jak już powiedziałem, po prostu odrzucają wszelką wiarę w ludzkość, nie widzą sensu w jakichkolwiek działaniach w imię dobra - te "smutne cyniczne pipki", które tak poruszyły Ally .
Cynizm to jeszcze nie nihilizm, nie trzeba być mizantropem żeby być cynikiem czystej krwi. W mojej skromnej ocenie to właśnie model Smutnej Cynicznej Pipki bardziej pasuje dla 'cynicznego idealisty'. Cynik (taki, jakim go pojmuję) przyjmuje fakt, że świat nie jest idealny - i tyle. Nie robi z tego wielkiego halo, nie samobiczuje się z tego powodu. Można mieć motywację do działania i wieść satysfakcjonujące życie nie doszukując się w nim górnolotności.
Nie potępiam cynizmu w całości - potępiam go tam, gdzie jest on cynizmem dla cynizmu, bez żadnego użytku - chociażby jako środek ostrożności - w walce o jakieś większe dobro. A jeśli chodzi o tego "mordercę w każdym z nas"... cóż, mówi się trudno i jedzie się dalej. Na stu drani znajdziesz jednego dobrego człowieka, i tego się trzymajmy.
"Mowi się trudno i jedzie dalej" - cóż za cynizm. A kysz, przebierańcu ;).
Moim zdaniem o wartości idei świadczy to, jak sprawnie opisuje ona rzeczywistość, a nie pozytywistyczny utylitaryzm. Cynizm spełnia ten wymóg znakomicie, idealizm nawet nie próbuje.
Nie zaczynajmy tu wojny ideologicznej, towarzysze -.-
Takie są najciekawsze :) Let the feathers fly! :P
Keep talking, I'm diagnosing you.
Awatar użytkownika
Fist
Introwertyk
Posty: 118
Rejestracja: 04 wrz 2011, 19:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Rumia, Pomorze

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: Fist »

Rzeczywistość? Człowieku, ludziom nie potrzeba rzeczywistości, ludziom potrzeba dobrego nastawienia. Kogo obchodzi rzeczywistość? "I reject your reality and substitute my own" :lol:

Nie, dobra, koniec żartów. Nie macie wrażenia, że my tej dyskusji nigdy nie zakończymy, bo żadna ze stron nigdy nie przekona tej drugiej? Aj tam, cynicy i idealiści będą zawsze i trzeba po prostu nauczyć się akceptować nawzajem, każdy powinien żyć jak chce, bez wpierdzielania się drugiej strony...
(Mam wrażenie że to mój ostatni post w tym wątku...)
welka
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 24 lut 2012, 12:53
Płeć: nieokreślona

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: welka »

Jak dla mnie jest to wada. Bo skrajny idealizm może doprowadzic do tego że depcze się osoby stojące obok
Awatar użytkownika
bartek93
Ambiwertyk
Posty: 320
Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ENxP
Lokalizacja: Okolice Siedlec

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: bartek93 »

Introja pisze: 31 lip 2018, 23:14 Ja jestem idealistką i czasem przez to bywa bardzo trudno
Oj, nawet bardzo, bardzo :D
I breathe the air of my beliefs
ENFP 962(171) sp/so
Awatar użytkownika
tost_z_masłem
Introwertyk
Posty: 93
Rejestracja: 05 sie 2018, 1:47
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: tost_z_masłem »

Idealizm (perfekcjonizm) nie jest wadą, a zaletą i wręcz każdy z nas powinien to wzmagać w sobie. W końcu im lepiej coś robimy tym lepiej praca o nas świadczy, poza tym stajemy się lepszymi ludźmi bo coś robimy lepiej, bardziej precyzyjnie. Ludzie którzy nie starają się być lepsi każdego dnia są w zasadzie nie potrzebni społeczeństwu. Rozumiem mieć okresy dołowe, że wszystko mamy w dupie, ale jednak powinniśmy poza tymi okresami (czyli zdecydowaną większość czasu) starać się być coraz bardziej wartościowymi ludźmi, czytać mądre książki, uczyć się nowych rzeczy, dbać o siebie, rozwijać swoje pasje i zainteresowania, poszerzać horyzonty i lepiej pracować, dążyć do rozwoju kariery lub bycia lepszym rodzicem, generalnie wszyscy powinniśmy co dzień robić coś lepiej, coś więcej lub coś nowego poznawać. Ludzie którzy nawet nie wykazują chęci do tego... cóż, niestety są zbyteczni dla świata, bo cywilizacja nic z takich ludzi mieć nigdy nie będzie. Niestety, mówi się, że życie ludzkie jest bezcenne i niestety tak być powinno, ale świat nie zawsze działa tak jak powinien, a życie ludzkie zawsze można wycenić. Life is brutal.
welka pisze: 28 lut 2012, 12:27 Jak dla mnie jest to wada. Bo skrajny idealizm może doprowadzic do tego że depcze się osoby stojące obok
Uwierz mi, znam ludzi od których jak usłyszę "jest ok" to z ich ust brzmi to jakby powiedzieli "zrobiłeś to genialnie, jesteś debeściak!". Zresztą polecam nauczyć się dystansu do życia i własnej osoby, wtedy coś takiego nie boli ;)
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: Introman24 »

Jedno i drugie. Idealizm w dobrej sprawie jest jak najbardziej czymś pozytywnym, tylko że każdy uważa swoją sprawę za dobrą. Z tego powodu miliony ludzi na całej kuli ziemskiej zginęły wskutek wojen i prześladowań wywołanych przez idealistów. Najgorzej jak dojdzie do konfrontacji między idealistami, których idee są sprzeczne i żaden z nich nie odpuści. Lecz z drugiej strony, gdyby nie idealizm to świat stałby w miejscu i ludzie dalej płonęliby na stosach, byli niewolnikami, odrabiali pańszczyznę, byli całkowicie pozbawieni praw obywatelskich, ba, taka koncepcja w ogóle mogłaby nie powstać.
nietota
Pobudzony intro
Posty: 131
Rejestracja: 02 sie 2018, 21:15
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: nietota »

A nie uważacie, że cynizm to często właśnie taki pancerzyk dla idealistów, którzy już dość się nacierpieli?

Czasem planuję fabuły do książek, które napiszę na emeryturze. I w jednej mam takiego idealistę, który całe życie postawił na jedną szlachetną ideę i kiedy wreszcie doszło do konfrontacji ze światem, bohater ów został tak okrutnie rozjechany przez świat, że właściwie nic z niego nie zostało. Z kolei jego przyjaciel cynik i sceptyk, od dawna niemający złudzeń co do świata (kto go tam wie, może za młodu też był idealistą, tylko konfrontacja nastąpiła nieco wcześniej), czasem zazdrościł idealiście, bo sam nie miał nic do stracenia. Dzięki temu czuł się wolny i bezpieczny, ale łaził zawsze smutny i swoim cynizmem zatruwał życie innym. Innymi słowy: czy wszyscy cynicy nie są aby byłymi idealistami po przejściach?

Ja to bym inaczej sformułowała tę opozycję: idealizm kontra pragmatyzm. Bardziej o to tu się chyba toczy ta bitwa :)
Awatar użytkownika
tost_z_masłem
Introwertyk
Posty: 93
Rejestracja: 05 sie 2018, 1:47
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: tost_z_masłem »

nietota pisze: 19 sie 2018, 21:30 A nie uważacie, że cynizm to często właśnie taki pancerzyk dla idealistów, którzy już dość się nacierpieli?

Czasem planuję fabuły do książek, które napiszę na emeryturze. I w jednej mam takiego idealistę, który całe życie postawił na jedną szlachetną ideę i kiedy wreszcie doszło do konfrontacji ze światem, bohater ów został tak okrutnie rozjechany przez świat, że właściwie nic z niego nie zostało. Z kolei jego przyjaciel cynik i sceptyk, od dawna niemający złudzeń co do świata (kto go tam wie, może za młodu też był idealistą, tylko konfrontacja nastąpiła nieco wcześniej), czasem zazdrościł idealiście, bo sam nie miał nic do stracenia. Dzięki temu czuł się wolny i bezpieczny, ale łaził zawsze smutny i swoim cynizmem zatruwał życie innym. Innymi słowy: czy wszyscy cynicy nie są aby byłymi idealistami po przejściach?

Ja to bym inaczej sformułowała tę opozycję: idealizm kontra pragmatyzm. Bardziej o to tu się chyba toczy ta bitwa :)
Może zawieję znienawidzonym Machiavellim, ale twój tekst można byłoby podsumować właśnie jego słowami "... trzeba znaleźć różnicę pomiędzy tym jak władzę POWINIEN sprawować dobry władca, a jak takową sprawuje." (cytat z głowy, może się różnić lekko od oryginału). Tak samo ze światem, czym innym jest to jak powinien świat wyglądać od tego jak wygląda.
nietota
Pobudzony intro
Posty: 131
Rejestracja: 02 sie 2018, 21:15
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: nietota »

tost_z_masłem pisze: 19 sie 2018, 23:24 Może zawieję znienawidzonym Machiavellim, ale twój tekst można byłoby podsumować właśnie jego słowami "... trzeba znaleźć różnicę pomiędzy tym jak władzę POWINIEN sprawować dobry władca, a jak takową sprawuje." (cytat z głowy, może się różnić lekko od oryginału). Tak samo ze światem, czym innym jest to jak powinien świat wyglądać od tego jak wygląda.
Znienawidzonym Machiavellim? Ja tam "Księcia" czytałam z wielką przyjemnością. Bo we mnie to chyba siedzi i taki mały, chytry pragmatysta, który zacierał ręce podczas tej lektury, i taki chuderlawy idealista, dla bezpieczeństwa schowany za plecami tego pierwszego osobnika. Ale wracając - na tym zasadza się chyba idealizm - na wierze, że można zmienić świat z takiego, jaki jest, na taki, jaki powinien być. Każdy ma chyba jakąś wizję świata idealnego, ale nie każdy marnuje czas na próby jej wdrożenia w życie :))
Awatar użytkownika
tost_z_masłem
Introwertyk
Posty: 93
Rejestracja: 05 sie 2018, 1:47
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Idealizm - wada czy zaleta?

Post autor: tost_z_masłem »

nietota pisze: 20 sie 2018, 18:23 Znienawidzonym Machiavellim? Ja tam "Księcia" czytałam z wielką przyjemnością. Bo we mnie to chyba siedzi i taki mały, chytry pragmatysta, który zacierał ręce podczas tej lektury, i taki chuderlawy idealista, dla bezpieczeństwa schowany za plecami tego pierwszego osobnika. Ale wracając - na tym zasadza się chyba idealizm - na wierze, że można zmienić świat z takiego, jaki jest, na taki, jaki powinien być. Każdy ma chyba jakąś wizję świata idealnego, ale nie każdy marnuje czas na próby jej wdrożenia w życie :))
Haha czyli nie jestem na tym forum jedyną wredną osobą xD Aczkolwiek wiedzy z Księcia nie używam w życiu prywatnym (użyłem tylko raz w ekstremalnej sytuacji), jednak w życiu zawodowym sprawdza się rewelacyjnie, choć przyjemnością nie jest używanie tej wiedzy. Swoją drogą teraz czekam aż do empiku dowiozą mi Sztukę Wojny Machiavellego. Mnie Książę pomógł w życiu zawodowym bardzo, a w życiu prywatnym ocalił to co miałem dlatego dla mnie Machiavelli jest kimś wielkim, aczkolwiek dla "zwykłych śmiertelników" zgodzisz się chyba, że to będzie nadto podły człowiek ;)
Trafnie podsumowałaś, żeby świat był idealny najpierw musimy określić co jest ideałem, a to jest bardzo subiektywna wizja, potem musielibyśmy wyrżnąć tych którzy z tą wizją się nie zgadzają, a potem okazałoby się, że i tak ta wizja upada bo ludzie z natury są chciwi :)
ODPOWIEDZ