Czy wiara ułatwia życie?

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
cityCAT
Pobudzony intro
Posty: 171
Rejestracja: 02 kwie 2011, 23:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Śląsk

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: cityCAT »

chciałam to samo zaproponować, ponieważ zażarta moim zdaniem nie jest, ale nudnawa owszem q;
Actually, I CAN
Awatar użytkownika
higsa
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Higsolandia

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: higsa »

cityCAT pisze:chciałam to samo zaproponować, ponieważ zażarta moim zdaniem nie jest, ale nudnawa owszem q;
Oj, jak mi przykro, że się znudziło, będę płakać :cry:
Ale może jak postawię trochę zmienioną tezę to się znowu ciekawie zacznie :wink:
Już dawno miałam zamiar, ale to człowiekowi się trudno zebrać w sobie. :wink:
Bo może wiara i nie ułatwia życia, ale nie-wiara życie utrudnia w naszym społeczeństwie przynajmniej. I to jest fakt stwierdzony przeze mnie.
Jakoś mało tolerancyjne mamy społeczeństwo. Bo choć oficjalnie obracam się wśród ludzi deklarujących się jako [uwaga!!!] ateiści [tacy z nich ateiści, że szlag by ich...] to czuję się inna, dziwna, stuknięta..., chociażby dlatego, że nie obchodzę świąt [tak, nie chodzę ze święconką, nie jem 12 dań w wigilię i takie tam...]
Ja nie jestem, chyba jeszcze, ateistką, lecz bez jakichkolwiek wątpliowści odrzucam wszelkie religie. Wg mnie bóg i religia niewiele mają wspólnego. Ale nie o tym chciałam.
Zapadła mi w pamięć jedna z dyskusji poświątecznych na studiach. Na pytanie jak je spędziłam odpowiedziałam wprost, że nie obchodzę świąt, a długi weekend spędziłam....
Komentarz znajomych po zajęciach bezcenny, bo brzmiał mniej więcej: "Oj, biedna M., ty to musiałaś mieć trudne dzieciństwo". :lol:
Nie powiem, łatwe nie było, ale jakoś przeżyłam :mrgreen:
To tyle ode mnie, A co Wy myślicie na temat NIE-WIARY UTRUDNIAJĄCEJ ŻYCIE? Może ja po prostu przewrażliwiona jestem? :(
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: Ausencia »

Higsa, według mnie problemem nie tyle jest kwestia "nie-wiary", co raczej sam fakt wyróżniania się. Przypuszczam, że efekt wśrod Twoich znajomych byłby podobny, gdybyś stwierdziła, że np. wolisz spędzać czas w ciszy albo nie masz konta na fejsbuku albo nie jesz słodyczy. Ludziom wszystko jedno co krytykują o ile wykracza poza ich konwencjonalne postrzeganie świata. Mówię o ludziach ogólnie, oczywiście, bo wciąż jeszcze wierzę w wyjątki. ;)

Co do przewrażliwienia, też długo się przejmowałam, ale w końcu udało mi się z tym uporać i stwierdzam, że naprawdę cudownie być ponad tym wszystkim. Chcą komentować, niech komentują. A jak się czuję niezręcznie, to ucinam, mówiąc, że mi przykro albo tak właśnie jest, zostałam przejrzana na wylot - trudne dzieciństwo i męczące dorastanie. Kiedyś usłyszałam, że zawsze mam jakieś problemy - odpowiedziałam, że też to zauważyłam i już. Może to pojscie na łatwiznę, ale kto mówił, że ma być trudno?

Tak czy inaczej, nie, nie uważam, że nie-wiara utrudnia życie. Myślę za to, że istnieje podejście, które może je ułatwić. I polecam ;)
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: Inno »

Ausencia pisze:Higsa, według mnie problemem nie tyle jest kwestia "nie-wiary", co raczej sam fakt wyróżniania się.
Tak to jest. Jakbyś była, higsa, bardzo wierząca i przestrzegała dokładnie wszelkich zaleceń Kościoła, to przez większość społeczeństwa uznana byś została za nawiedzoną wariatkę i musiałabyś szukać zrozumienia w niszy ortodoksów.
higsa pisze:A co Wy myślicie na temat NIE-WIARY UTRUDNIAJĄCEJ ŻYCIE? Może ja po prostu przewrażliwiona jestem? :(
To w dużej mierze kwestia środowiska w jakim się obracasz. Mnie moja "niewiara" życia nie utrudniała, ale przyznam, że nie miałam wokół siebie ludzi, którzy z faktu ateizmu robiliby mi problemy. To się trochę zmieni pewnie. No w rodzinie robimy kolację wigilijną i śniadanie wielkanocne, choć bez religijnych elementów. Dla mnie to cyrk trochę.

Nie o samą wiarę się rozchodzi, bo zazwyczaj nie o wiarę pytają, ale o tradycję. I tu fakt, że i osoby niewierzące mogą się dziwić, że nie obchodzi się Gwiazdki albo nie bierze ślubu kościelnego. :lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: Padre »

higsa pisze:Oj, jak mi przykro, że się znudziło, będę płakać :cry:
To trza się było przyłączyć, a nie teraz beczeć :twisted:
higsa pisze: Ale może jak postawię trochę zmienioną tezę to się znowu ciekawie zacznie :wink: (...)
Po trosze odpowiadam także przedpiśczyniom; zgadzam się z Ausencją, że to raczej kwestia tolerancyjności otoczenia. Nasze społeczeństwo tak długo było wtłaczane w "jedynie prawdziwe" ramy, że teraz potrwa trochę zanim się przyzwyczai, że jest więcej punktów widzenia niż tylko objawiony przez dowolną instytucję.
higsa pisze: To tyle ode mnie, A co Wy myślicie na temat NIE-WIARY UTRUDNIAJĄCEJ ŻYCIE? Może ja po prostu przewrażliwiona jestem? :(
Zgodzę sie z Tobą, ale inaczej niż sądzisz :-P
Dla zobrazowania, anegdotka. Nie tak dawno byłem przysłowiowe trzy ćwierci od śmierci, gdy kierowca czarnego BMW doszedł do wniosku, że byle czerwone światło nie będzie mu machismo obrażać. Minął mnie o centymetry; po pierwszym zastrzyku adrenaliny dotarło do mnie, że gdybym otwierając rower nie upuścił kluczy wisiałbym teraz na okolicznych słupach w charakterze gustownych girlandek, przy tej prędkości gość by mnie rozpylił. I w tym momencie, uzmysławiając sobie tą całą bezlitosną maszynerię przypadku CHCE się wierzyć, że gdzieś tam jest ktoś kto się nami opiekuje. To paskudne uczucie, wiedzieć że się żyje tylko dlatego, że się upuściło klucze na glebę. Wierzący w takim wypadku dziękuje $DEITY i idzie dalej.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: Ausencia »

Padre pisze:Dla zobrazowania, anegdotka. Nie tak dawno byłem przysłowiowe trzy ćwierci od śmierci, gdy kierowca czarnego BMW doszedł do wniosku, że byle czerwone światło nie będzie mu machismo obrażać. Minął mnie o centymetry; po pierwszym zastrzyku adrenaliny dotarło do mnie, że gdybym otwierając rower nie upuścił kluczy wisiałbym teraz na okolicznych słupach w charakterze gustownych girlandek, przy tej prędkości gość by mnie rozpylił. I w tym momencie, uzmysławiając sobie tą całą bezlitosną maszynerię przypadku CHCE się wierzyć, że gdzieś tam jest ktoś kto się nami opiekuje. To paskudne uczucie, wiedzieć że się żyje tylko dlatego, że się upuściło klucze na glebę. Wierzący w takim wypadku dziękuje $DEITY i idzie dalej.
Aż chciałoby się teraz przekornie powiedzieć: O Boże.

(PS. a z tą przedpiśczynią to żeś przegiął.)
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: Padre »

Ausencia pisze: Aż chciałoby się teraz przekornie powiedzieć: O Boże.
I chwała Bogu! :lol:
Ausencia pisze: (PS. a z tą przedpiśczynią to żeś przegiął.)
No co? Po pierwsze, to jak jest przedmówczyni to jest też przedpiśczyni, a poza tym to byłaś Ty i Inno, więc liczbę mnogą czas utworzyć :-P
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: Ausencia »

Padre pisze:No co? Po pierwsze, to jak jest przedmówczyni to jest też przedpiśczyni, a poza tym to byłaś Ty i Inno, więc liczbę mnogą czas utworzyć :-P
Wybaczam ;) ale naprawdę brzmi to strasznie ^^ (odmień sobie przez przypadki) Że o formie męskiej już nie wspomnę dla dobra nas wszystkich...
Awatar użytkownika
cityCAT
Pobudzony intro
Posty: 171
Rejestracja: 02 kwie 2011, 23:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Śląsk

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: cityCAT »

Oj, jak mi przykro, że się znudziło, będę płakać :cry:
chodziło o wałkowanie pewnej kwestii z Padre. brawo za zrozumienie =='

jestem wierząca, ale nie 'łaże' ze swienconką i nie wpycham w siebie 12 dań.... brawo po raz 2 za pojęcie co tak naprawdę znaczy 'obchodzić święta'

btw taka biedna jesteś ateistko, bo jakaś koleżanka powiedziała że miałaś ciężkie dzieciństwo? sądzisz że wierzący żadnych komentarzy nie słyszy na swój temat?
Actually, I CAN
Awatar użytkownika
MetalMan
Intromajster
Posty: 507
Rejestracja: 17 paź 2009, 20:48
Płeć: nieokreślona

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: MetalMan »

cityCAT pisze: jestem wierząca, ale nie 'łaże' ze swienconką i nie wpycham w siebie 12 dań.... brawo po raz 2 za pojęcie co tak naprawdę znaczy 'obchodzić święta'
Imo pomieszane pojecia praktyki religijnej i tradycji ;) [tam wyżej, nie chce mi się cytować :roll: ]
cityCAT pisze:btw taka biedna jesteś ateistko, bo jakaś koleżanka powiedziała że miałaś ciężkie dzieciństwo? sądzisz że wierzący żadnych komentarzy nie słyszy na swój temat?
Nie wiem dlaczego, ale po przeczytaniu tego zdania, na mojej twarzy pojawił się banan[o taki: :D ]
Swoją drogą, niektórzy lubią po prostu uwznioślać swoje życie ;)
W końcu moje cierpienie jest cierpiensze od cierpienia reszty świata :D

Nie ma się co użalać nad sobą. Egocentryzm to zuuuuo! :twisted:

Co do topicu: Zależy co czerpiemy z wiary. Ogólnie niewiara zaczyna sprawiać problem, gdy człowiek czegoś się boi, np śmierci. Wiara jest o tyle dobra, że daje nadzieje. Jaki jest plus niewiary? Świadomość, że jest się wolnym, że ma się te kilkadziesiąt lat, by czerpać przyjemność, zachowując cały czas możliwość wylogowania się w odpowiednim momencie ;)

Podsumowując, jeśli człowiek jest w porządku ze samym sobą, przeszedł przez proces uświadamiania sobie czym jest w stosunku do świata, to niewiara nie jest problemem. Rzuciłbym jakimś pojęciem nadczłowieka dla rozgrzania atmosfery, ale tym razem sobie daruję :)
"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności... nie znane w żadnym innym ustroju"

"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: Padre »

Ausencia pisze:Wybaczam ;) ale naprawdę brzmi to strasznie ^^ (odmień sobie przez przypadki) Że o formie męskiej już nie wspomnę dla dobra nas wszystkich...
Czyżbyś sugerowała, że odmianowywać nie potrafię? :mrgreen:
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Awatar użytkownika
cityCAT
Pobudzony intro
Posty: 171
Rejestracja: 02 kwie 2011, 23:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Śląsk

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: cityCAT »

Swoją drogą, niektórzy lubią po prostu uwznioślać swoje życie ;)
W końcu moje cierpienie jest cierpiensze od cierpienia reszty świata :D
No cos w tym jest, lubimy być cierpiętnikami, kiedy tak naprawde nie jest tak zle.
Nie wiem dlaczego, ale po przeczytaniu tego zdania, na mojej twarzy pojawił się banan
a na mojej pojawiła się sałata.....to ci dopiero fizyka [;

:D
Actually, I CAN
Awatar użytkownika
higsa
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Higsolandia

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: higsa »

cityCAT pisze:chodziło o wałkowanie pewnej kwestii z Padre. brawo za zrozumienie =='

jestem wierząca, ale nie 'łaże' ze swienconką i nie wpycham w siebie 12 dań.... brawo po raz 2 za pojęcie co tak naprawdę znaczy 'obchodzić święta'
Ojej. Ale sarkazmem zajechało....
No nic, nie mówie, ze rozumiem pojęcie "obchodzenia świąt" bo nigdy ich tak na prawdę nie obchodziłam. A w mojej rodzinie obchodzenie świąt właśnie na tym polegało [choć przypuszczam, że podobnie jest w około 70% rodzin w Polsce]. Możesz mi opowiedzieć na czym polega sens świąt katolickich, właśnie dlatego założyłam ten wątek, chętnie [na prawdę chętnie] poczytam.
cityCAT pisze:btw taka biedna jesteś ateistko
MetalMan pisze:Swoją drogą, niektórzy lubią po prostu uwznioślać swoje życie ;)
Nie mówię, że jestem biedna, a tym bardziej nie uważam się za cierpiętnicę MetalManie :wink:
Daleka jestem od tego typu określania i "uwznoślania" swego życia. Jestem świadoma jego przeciętności i się tego kurczowo będę trzymać.
MetalMan pisze:Imo pomieszane pojecia praktyki religijnej i tradycji ;)
No właśnie, idealnie ująłeś to o co mi chodziło.
Pomieszanie praktyk religijnych z tradycją, rzucając przy tym puste hasła dotyczące ateizmu.
w skrócie: moda na głoszenie "ateizmu" i brak zastosowania do niego.
MetalMan pisze:Rzuciłbym jakimś pojęciem nadczłowieka dla rozgrzania atmosfery, ale tym razem sobie daruję :)
Och, dlaczego? Rzucaj!!!
Ausencia pisze:Wybaczam ;) ale naprawdę brzmi to strasznie ^^ (odmień sobie przez przypadki) Że o formie męskiej już nie wspomnę dla dobra nas wszystkich...
Oj Ausencjo, żywy język jest piękny:
M. Przedpisiec
D. Przedpiśca
C. Przedpiścowi [no bo ożywione ;)]
...
W. No Pisz Że Mężczyzno!

Wg mnie Padre powinieneś zostać nominowany "Srebrnych ust" za to.
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: Padre »

higsa pisze:rzucając przy tym puste hasła dotyczące ateizmu.
w skrócie: moda na głoszenie "ateizmu" i brak zastosowania do niego.
Ale do czego tu się stosować. Jakoś mi zajechało dość popularnym memem, że ateizm jest niejako antywiarą, podczas gdy jest jej BRAKIEM. Nie ma czegoś takiego jak "atheist code of conduct".
higsa pisze: ...
W. No Pisz Że Mężczyzno!
Czyścisz mi monitor! :lol:
higsa pisze: Wg mnie Padre powinieneś zostać nominowany "Srebrnych ust" za to.
Mogę poprzestać na srebrnej klawiaturze.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Awatar użytkownika
MetalMan
Intromajster
Posty: 507
Rejestracja: 17 paź 2009, 20:48
Płeć: nieokreślona

Re: Czy wiara ułatwia życie?

Post autor: MetalMan »

higsa pisze: Nie mówię, że jestem biedna, a tym bardziej nie uważam się za cierpiętnicę MetalManie :wink:
Daleka jestem od tego typu określania i "uwznoślania" swego życia. Jestem świadoma jego przeciętności i się tego kurczowo będę trzymać.
No to nie rozumiem Twojego narzekania. Mam chyba zbyt małe zdolności interpretacyjne :roll:
hiksa pisze:No właśnie, idealnie ująłeś to o co mi chodziło.
No to chyba się nie zrozumieliśmy. Chodziło mi o m.in Twoją wypowiedź ;) Pożeranie 12 dań to nie ma za dużo wspólnego z religią, to raczej tradycja ;) Zwróć uwagę na pojęcie antykonformizmu.
hiksa pisze:Pomieszanie praktyk religijnych z tradycją, rzucając przy tym puste hasła dotyczące ateizmu.
w skrócie: moda na głoszenie "ateizmu" i brak zastosowania do niego.
A tu już zapachniało czerwonym fanatyzmem :D
Zaraz pewnie poleci tekst: Ja nie wierzę w raj po śmierci, MY budujemy raj na ziemi! :twisted:
hiksa pisze: Och, dlaczego? Rzucaj!!!
Nie czuję się jakoś specjalnie mocny jesli chodzi o Nic[z]ość, nie chciałbym powiedzieć coś głupiego ;)
hiksa pisze:Wg mnie Padre powinieneś zostać nominowany "Srebrnych ust" za to.
Nobel z literatury jak nic! Pytanie tylko, czy Padre chce tej sławy? :D
"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności... nie znane w żadnym innym ustroju"

"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
ODPOWIEDZ