Związki - ogólnie

W tym dziale rozmawiamy o radościach i problemach, jakie dla introwertyków wynikają z bycia w związku.

Czy byłes/byłas/jesteś w jakimś związku z innym człowiekiem?

Tak
58
60%
Nie
38
40%
 
Liczba głosów: 96

Awatar użytkownika
Shy
Pobudzony intro
Posty: 161
Rejestracja: 22 kwie 2008, 17:05
Płeć: nieokreślona

Post autor: Shy »

A propos związków. W tym roku studniówka, a ja nie mam z kim isć :?
Awatar użytkownika
qb
IntroManiak
Posty: 736
Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: qb »

Ja też nie miałem z kim iść i w rezultacie poszedłem ze znajomą kumpla, nie było źle, ale tez bez rewelacji chociaż fajna dziewczyna z niej była tyle, że trochę się krępowałem po prostu.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: Ausencia »

Shy pisze:A propos związków. W tym roku studniówka, a ja nie mam z kim isć :?


Moze po prostu z w miarę fajnym kolegą z innej klasy?
Awatar użytkownika
Shy
Pobudzony intro
Posty: 161
Rejestracja: 22 kwie 2008, 17:05
Płeć: nieokreślona

Post autor: Shy »

Kolegów mam mało, więcej koleżanek. Poza tym ten, który jest wolny jest strasznie nieśmiały i w ogóle z innej szkoły. Nie sądzę aby chciał iść.
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: Ausencia »

Jakto jest wolny? Nie wierzę, ze w jednej klasie wszyscy chlopcy kogoś mają ;> zresztą jesli nawet, to i tak darmowej imprezy pewnie nikt sobie nie odmowi. Zawsze mozesz poprosic kolezankę, zeby Cię z kims zapoznala ; ) Ja tez pewnie będę musiala isc z pierwszym lepszym kolegą. A szkoda... ; )
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Post autor: Akolita »

Shy pisze:A propos związków. W tym roku studniówka, a ja nie mam z kim isć :?
Może sama? Wiem, że w oczach innych ludzi to może wyglądać..hmmm... żałośnie ( oczywiście, ja tak nie uważam, ale podejrzewam, że wielu ludzi tak na to patrzy) Ja bardzo chciałam iść sama, ale akurat był ktoś, kto mógł się obrazić o to, ze nie chcę go zaprosić, więc zabrałam się z tą osobą. ;)
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
lluvia

Post autor: lluvia »

Shy pisze:A propos związków. W tym roku studniówka, a ja nie mam z kim isć :?
Mam ten sam problem i chyba rozwiążę go nie idąc wcale.
Awatar użytkownika
Kaziol
Introwertyk
Posty: 97
Rejestracja: 12 paź 2007, 15:57
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w5
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Kaziol »

Ja nie byłem na swojej studniówce i niczego nie żałuję. Nienawidzę takich imprez, podobnie jak wesel, że o "baletach" w klubie nie wspomne.


A co do związków to nie :oops: Nie że nie było okazji ale tak jakoś czułem, że chyba to nie jest to, nie potrafiłbym się w tym odnaleźć i trwać, szczególnie, że osoby z którymi miałem przyjemność to takie raczej ekstrawertyczki. Jakieś wyjścia na imprezy itp. ... to nie dla mnie. Mam paru znajomych z którymi albo umawiam się na jakieś % albo po prostu pogadam sobie na gg. Ale właśnie robie to wtedy gdy mam na to ochotę czyli czasami codziennie ale częściej raz na kilka dni. Więc co dopiero w związku gdzie trzeba być "włączonym" 24 godziny na dobę ? Odechciewa się wszystkiego.
Nie zwracaj uwagi na moje posty, nabijam do 100
Awatar użytkownika
Shy
Pobudzony intro
Posty: 161
Rejestracja: 22 kwie 2008, 17:05
Płeć: nieokreślona

Post autor: Shy »

Ausencia pisze:Jakto jest wolny? Nie wierzę, ze w jednej klasie wszyscy chlopcy kogoś mają ;>
Oczywiście, że nie wszycy mają, ale fakt, że to moja klasa nie znaczy, że mam z nią jakiś szczególny kontakt - ot, z pięcioma osobami.
Iluvia pisze:Mam ten sam problem i chyba rozwiążę go nie idąc wcale.
Wcale nie chcę iść, to znaczy... niespecjalnie mnie takie rzeczy pociągają. Ale z drugiej strony wszyscy mnie namawiają; że studniówkę ma się tylko raz w życiu, że to się nie godzi, albo że ominie mnie świetna zabawa- nic z tych rzeczy nie jest dla mnie specjalnie przekonywujące, ale Ci, których znam byliby zawiedzeni, gdyby mnie tam razem z nimi nie było.
Ausencia pisze:Może sama? Wiem, że w oczach innych ludzi to może wyglądać..hmmm... żałośnie ( oczywiście, ja tak nie uważam, ale podejrzewam, że wielu ludzi tak na to patrzy) Ja bardzo chciałam iść sama, ale akurat był ktoś, kto mógł się obrazić o to, ze nie chcę go zaprosić, więc zabrałam się z tą osobą.
Mogłabym ewentualnie iść sama, gdyby nie fatk, że byłabym jedyna spośród pozostałych uczniów. Poza tym jak miałabym się czuć, kiedy inni tańczą poloneza a ja podpieram ścianę?
lluvia

Post autor: lluvia »

Shy pisze:[Wcale nie chcę iść, to znaczy... niespecjalnie mnie takie rzeczy pociągają. Ale z drugiej strony wszyscy mnie namawiają; że studniówkę ma się tylko raz w życiu, że to się nie godzi, albo że ominie mnie świetna zabawa- nic z tych rzeczy nie jest dla mnie specjalnie przekonywujące, ale Ci, których znam byliby zawiedzeni, gdyby mnie tam razem z nimi nie było.
Rozumiem Cię, także nie jestem pewna czy dobrze robię. Wiem, że jeżeli nie pójdę, sprawię przykrość znajomym, którzy liczą na moją obecność. Z drugiej strony jeżeli im ulegnę sprawię przykrość sobie. Błędne koło, nie wiem, gdzie jest wyjście czy raczej, które jest lepsze.
Bo w gruncie rzeczy są trzy :):
Nie iść wcale.
Iść samej i być narażoną na ciągłe komentarze o niegodziwości tego postępku a na samej studniówce na kiepską zabawę i wspomniane przez Ciebie podpieranie ściany.
No i trzecia opcja. Iść z kompletnie obcą osobą, wynalezioną nie wiadomo skąd przez uczynne koleżanki. Opcja także nie bez wad bo i tutaj występuje narażenie się na kiepską zabawę.
W związku z tym mam niemały dylemat... :roll:

Shy, w tej sytuacji nie wiem czy powinnam udzielać Ci rad, ale... jeżeli nie masz potwornie wielkich problemów w kontaktach z nowo poznanymi osobami (typu nieśmiałość, która akurat w moim przypadku przemawia przeciw) to wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem byłaby prośba skierowana do bogatej w kolegów koleżanki o podrzucenie Ci jakiegoś miłego kandydata ;).
slawek77

Post autor: slawek77 »

Ja nie rozumiem czym sie przejmujecie (to odnosnie studniowek). Czy to ze ktos w wieku 19 lat nie ma partnera postrzegane jest jako dziwactwo? Czy przez 12 lat az tyle sie zmienilo...? (ja pamietam ze u mnie na studniowce malo kto przyszedl z kims)

A czy studniowka to jakas super zabawa? Czy ja wiem... Jak ktos introwertykiem to pewnie bardzo szybko zapomni. Jak pojdziecie na studia to w ogole zapomnicie o tym co bylo wczesniej - po pierwszej sesji, obiecuje :)

...a moze ktoras z Was mnie zabierze ha ha ha :-) jestem spokojnym introwertykiem, wstydu nie narobie :-))))))))))))
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Inno »

slawek77 pisze:Ja nie rozumiem czym sie przejmujecie (to odnosnie studniowek). Czy to ze ktos w wieku 19 lat nie ma partnera postrzegane jest jako dziwactwo?
Dzisiaj bardzo często tak. :x

Ja na studniówkę nie chciałam iść, ale w końcu mama mnie zmusiła :lol:
Powiedziała, że jak nie pójdę to będę żałować. Fajnie nie było, nie znoszę takich imprez. Zmyłam się do domu jako jedna z pierwszych. Poszłam sama, ale u mnie w klasie na szczęscie większość osób była bez partnerów/partnerek, więc to nie był problem. A poloneza nie tańczyli wszyscy (ja nie :twisted: ).
Jacek pisze: no przeciez nie bedziemy dawac ogloszen do e-randek: miły, samotny introwertyk poszukuje bratniej duszy" :)
„miły, samotny introwertyk poszukuje bratniej duszy (byleby za dużo nie gadała” :lol:

A propos tematu: ja miałam dylemat, co zaznaczyć. Byłam w związku, ale to było takie szczenięce zauroczenie z gimnazjum. Związek na odległość, widzieliśmy się raz na miesiąc albo i rzadziej. Więc w sumie nie wiem czy się liczy. A potem się zastanawiałam, co ja w nim widziałam. :roll:

Obecnie nie jestem w żadnym związku i nawet nie wiem czy bym chciała. Zresztą, kto by ze mną wytrzymał. Mam jedną bliską przyjaciółkę, z którą mogę pogadać na osobiste tematy i w ten sposób zaspokoić (niewielką u mnie) potrzebę bliskości. I to mi wystarczy.
Obrazek
Ava

Post autor: Ava »

Ausencia pisze:Rzeczywiscie ludzie tak mowią, bo chcą być mili. Ja nie chcę. Jaki niby miałabym miec pozytek z bycia miłą na forum, gdzie jestem anonimowa? ^^
Cóż... na przykład taki, że jak ty będziesz miła dla innych forumowiczów, to oni będą mili dla ciebie Ausencio? A to jeden z wielu "pożytków" wystarczy chwilę pomyśleć.

Ja nie szukam sobie partnerki. Jeszcze nie, jestem za mało dojrzały emocjonalnie i wiem, że mógłbym kogoś bardzo zranić, a tego nie chcę. Może za parę lat dorosnę w tym względzie to inaczej na to spojrzę.
kosmita
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 19 lis 2008, 17:08
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - ogólnie

Post autor: kosmita »

Załóżmy, że już jest ta wybrana - i teraz pytanie z grubej rury: jak?

We wszystkich forach, głupich artykułach itd. piszą jednoznacznie - masz być bad boyem, masz nie bać się łapać za to co wystaje, masz pomiatać obiektem swej miłości, masz nią władać, masz dawać jej do zrozumienia, że wcale się o nią nie starasz. Jeśli tego nie zrobisz, nie masz szans u żadnej dziewczyny.

Ale od czasu do czasu (przede wszystkim poza internetem) pojawiają się głosy, że te metody są i owszem dobre, ale tylko jeżeli głównym celem jest przelecenie obiektu, a nie "związek". Że lepiej być po prostu sobą. Oczywiście ludzie tak mówiący są natychmiast miażdżeni milionami wyzwisk i innych epitetów. Dyskusja się kończy, a mi pozostaje jeden wielki mętlik w głowie. Tymbardziej, że z otoczenia (nie internetowego) dobiegają przykłady sukcesów zarówno tych, którzy udają bad bojów jak i tych, którzy swoją kobietę szanują.

Rozumiem, że powiecie "to zależy od dziewczyny", więc krótko ją opisując, ładna, dosyć mądra i trudna (wielu adoratorów odprawiła...).

Pytam więc bardziej doświadczonych forumowiczów - jak? Która opcja lepsza?
szukam
Awatar użytkownika
Kamil
Rozkręcony intro
Posty: 338
Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Związki - ogólnie

Post autor: Kamil »

Myślę, że pod kątem rad takowych, nie warto włazić na byle jakie forum... Większość ludu można posądzić o bycie brakującym ogniwem ewolucji, i takowi cenią siłę itp, i ta większość dominuje na większości forach..
Nie powiem, osobiście co robić, bo każda różne dziewczyny będą chciały coś innego... Tzw blachara, będzie chciała atrybutów dresiarskich, a inteligenta to już inne sprawy, bo uwidocznią się zainteresowania, pasje, et cetera... Zastanów się, co ona lubi, ceni, i staraj się w ten sposób trafić..
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry

"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
ODPOWIEDZ