Związki - ogólnie

W tym dziale rozmawiamy o radościach i problemach, jakie dla introwertyków wynikają z bycia w związku.

Czy byłes/byłas/jesteś w jakimś związku z innym człowiekiem?

Tak
58
60%
Nie
38
40%
 
Liczba głosów: 96

Awatar użytkownika
Kamil
Rozkręcony intro
Posty: 338
Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Związki - ogólnie

Post autor: Kamil »

lajlen_ pisze:a ja jeszcze nigdy nie byłam w związku... kiedyś bardzo chciałam mieć chłopaka, to było moje największe marzenie, ale teraz w ogóle nie mam takiej potrzeby, wręcz przeciwnie- jak dla mnie samotność jest lepsza :wink:
mi potrzeba znalezienia dziewczyny jeszcze nie przeszła..
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry

"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
Pio
Introwertyk
Posty: 87
Rejestracja: 20 cze 2010, 8:49
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - ogólnie

Post autor: Pio »

Kamil pisze:mi potrzeba znalezienia dziewczyny jeszcze nie przeszła..
A mi przeszła :?
Wraca co prawda na chwilę, gdy poznam kogoś ciekawego. Jednak to tylko krótka chwila słabości :)
Awatar użytkownika
Piorun23
Intro-wyjadacz
Posty: 369
Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z ciemnego boru

Re: Związki - ogólnie

Post autor: Piorun23 »

Życzę Ci trafienia na odpowiednią osobę :D
I wam wszystkim pozostałym też :mrgreen:

W sumie od zawsze stawiałem na sobie krechę i twierdziłem że jestem osobą absolutnie antyzwiązkową.
I tak było dopóki w zeszłym roku nie zostałem znaleziony, wywabiony z mojego mentalnego bunkra i ostrożnie oswojony. :D
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:

Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...

...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...

Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Pio
Introwertyk
Posty: 87
Rejestracja: 20 cze 2010, 8:49
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - ogólnie

Post autor: Pio »

Piorun23 pisze:zostałem znaleziony, wywabiony z mojego mentalnego bunkra i ostrożnie oswojony. :D
Co posłużyło za wabik, jeśli mogę? :)
Awatar użytkownika
Piorun23
Intro-wyjadacz
Posty: 369
Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z ciemnego boru

Re: Związki - ogólnie

Post autor: Piorun23 »

Pojawiła się myśl że może jakimś cudem trafiła na mnie bratnia dusza :D

A potem ta myśl szybko zaczęła się urealniać :D

No i co najważniejsze: moja bratnia dusza nie zniechęciła się moimi próbami odstraszenia (ca co będę jej dozgonnie wdzięczny)
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:

Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...

...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...

Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
UlaK

Re: Związki - ogólnie

Post autor: UlaK »

Ja można powiedzieć już, ze byłam w związku małżeńskim z ekstrawertykiem i niestety kończy się to rozwodem (nie minęły jeszcze dwa lata od ślubu). Pomimo tego, ze byliśmy razem już prawie 10 lat, a dwa miesiace temu urodził się nasz synek mąż stwierdził, ze mnie nie kocha (i chyba nigdy nie kochał). To wszystko co zaczeło mu we mnie nagle przeszkadzać wynika z tego, ze jestem introwertykiem - zawsze taka byłam, wcześniej to akceptował, wręcz twierdził, że kochał mnie za to jaka byłam, ale już przestał. Usłyszałam, ze we wszystkim go ograniczam, wszystkiego mu zabraniam i tak w ogóle to jestem dziwna... Okazało się całkiem niedawno, ze mąż miesiącami mnie oszukiwał i zdradzał, nie przeszkadza mu to jednak zwalac winy za rozpad małżeństwa na mnie i na to jaka jestem. Czy Wy również tak bardzo brzydzicie się kłamstwem i zdadą jak ja? Ja sie nie moge jeszcze pozbierać po tym jak odkrylam jaki jest ogrom jego oszustw :(
I jak tu zaufać drugiemu człowiekowi skoro własny mąż robi Ci coś takiego?
RobX
Wtajemniczony
Posty: 9
Rejestracja: 07 lut 2010, 2:16
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - ogólnie

Post autor: RobX »

UlaK pisze:Ja można powiedzieć już, ze byłam w związku małżeńskim z ekstrawertykiem i niestety kończy się to rozwodem (nie minęły jeszcze dwa lata od ślubu).
No to witaj w klubie... Ja przeżyłem związek z ekstrawertyczką, który również zakończył się dość podobnie.
I wysnułem już teorię, która nawet nie jest strasznie odkrywcza:
Nadmiernie towarzyscy i rozrywkowi ekstrawertycy/ekstrawertyczki ciągle szukają nowych wrażeń i wyzwań, więc szybko znudzają się wciąż tym samym partnerem/partnerką.
Ekstrawertycy mają więc sporą i wręcz automatyczną skłonność do niestałości w uczuciach i do zdrady, bo te cechy są po prostu wpisane w ich osobowość i temperament.
UlaK

Re: Związki - ogólnie

Post autor: UlaK »

RobX to co napisałeś jest na prawde logiczne i aż dziwne, że takie wyjaśnienie wcześniej nie przyszło mi do głowy. Może dlatego, ze bardziej skupiłam się na analizowaniu charakteru mojego męża i przesłanek, które pchnęly go do tego wszystkiego... A tymczasem wyjaśnienie moze byc dosyć oczywiste. Czyżby wychodziło na to, ze niemożliwe lub bardzo trudne jest stworzenie udanego, długotrwałego związku z ekstrawertykiem? Może najprościej byłoby nie brać w ogóle takich osobników pod uwagę przy wyborze partnera i ograniczyc sie tylko do introwertyków? Szkoda, że jest nas dużo mniej i często nie udzielamy się publicznie, wiec trudniej jest nas namierzyć, ale może to jest wyjście...
es_pada
Introwertyk
Posty: 77
Rejestracja: 26 lut 2010, 16:18
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - ogólnie

Post autor: es_pada »

Nie znioslabym zdrady ukochanego czlowieka gdybym go miala..
milka0507

Re: Związki - ogólnie

Post autor: milka0507 »

"lajlen_ napisał(a):
a ja jeszcze nigdy nie byłam w związku... kiedyś bardzo chciałam mieć chłopaka, to było moje największe marzenie, ale teraz w ogóle nie mam takiej potrzeby, wręcz przeciwnie- jak dla mnie samotność jest lepsza"

Witam ja chyba też tak naprawdę nie byłam w związku...chodzenie na randki, spotykanie się z chłopakiem bardzo mnie stresuje. Od miesiąca spotykałam się z takim jednym chłopakiem...w sumie rzadko się z nim widywałam,poszłam nawet z nim na wesele, nie zabardzo chciałam iść,ale chciałam spróbować w końcu zaangazowac się w jakis związek. Ale teraz chyba tego żałuję. Od niedawna strasznie wymuszał na mnie jakies formy deklaracji, żebym wyraziła swoje uczucia. A ja mam własnie problem z wyrażaniem uczuć....po prostu milcze. Dlatego doszłam do wniosku,że samotnośc jest lepsza, nie jestem wtedy do niczego zmuszana.
nikya
Pobudzony intro
Posty: 128
Rejestracja: 09 lut 2010, 23:21
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - ogólnie

Post autor: nikya »

Ja chciałabym być w związku - ale nie w jakimkolwiek związku. Na pewno wolę samotność od bycia z nieodpowiednią osobą, ale nie oznacza to, że uważam, że samotność jest ogólnie lepsza.
Awatar użytkownika
Agata
Pobudzony intro
Posty: 125
Rejestracja: 07 sie 2010, 20:52
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - ogólnie

Post autor: Agata »

W związku nigdy nie byłam i prawdopodobnie nigdy nie będę, co wynika z mojego charakteru.
Z jednej strony ciekawią mnie emocje towarzyszące "byciu z kimś". Jakieś zaszyfrowane esemesy, wspólne wypady do kina, nad morze, ta euforia, którą widzę u koleżanek przed spotkaniem z chłopakiem. W ogóle tego nie rozumiem, a chciałabym - zawsze to jakieś nowe doświadczenie.
Z drugiej strony potencjalni kandydaci wydawali mi się zbyt nachalni, wręcz upierdliwi. Wymagali mojej uwagi, otwierania się, wystawiania na ostrzał MOJEGO wnętrza (potworność). Dlatego nie sądzę, żebym była w stanie zaangażować się (jak to okropnie brzmi) w związek. Nie bez szkody dla tej drugiej strony.
A samotność mi nie przeszkadza, szukam jej całymi dniami.
milka0507

Re: Związki - ogólnie

Post autor: milka0507 »

Też do niedawna myślałam,że chciałabym być w związku,ale doszłam jednak do wniosku, że to nie dla mnie. Albo może jeszcze nie trafiłam na odpowiednią osobę. Mi przed spotkaniem nigdy nie towarzyszyła euforia, bardziej strach, lęk...Zawsze bałam się otworzyć...Albo może po prostu nie jestem gotowa do bycia z kimś-chociaż mam 22 lata niby niedużo,ale czuję się jakbym miała więcej:P

Agata a dlaczego mówisz,że prawdopodobnie nie będziesz?? W życiu wszystko jest możliwe.
Awatar użytkownika
Agata
Pobudzony intro
Posty: 125
Rejestracja: 07 sie 2010, 20:52
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - ogólnie

Post autor: Agata »

milka0507 pisze:Agata a dlaczego mówisz,że prawdopodobnie nie będziesz?? W życiu wszystko jest możliwe.
Nie czuję większej potrzeby, poza wymienioną wyżej ciekawością. Poza tym wątpię czy na tym świecie istnieje człowiek będący w stanie przetrwać (nie wspominając nawet o akceptacji) moje odchyły i nie oczekujący zbyt wiele w zamian.
Chyba, że byłby to kierowca ciężarówki wożący koszulki z Chin i pokazujący się w domu raz na miesiąc - taki ktoś może dałby radę :twisted:
nikya
Pobudzony intro
Posty: 128
Rejestracja: 09 lut 2010, 23:21
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - ogólnie

Post autor: nikya »

Agata pisze:A samotność mi nie przeszkadza, szukam jej całymi dniami.
Mi nie chodziło o samotność w sensie spędzania czasu bez nikogo, bo to też lubię - jak chyba każdy introwertyk ;). Chodziło mi o samotność jako brak drugiej osoby, o - choć może to tragicznie zabrzmi ;) - bycie samemu na tym świecie. Zawsze można szukać przyjaźni, ale ja przestałam wierzyć w przyjaźń, więc zostaje związek natury romantycznej ;).
ODPOWIEDZ