Możesz rozwinąć myśl?itari pisze: ↑17 maja 2018, 9:37 Z tego co czytam i oglądam, to jest pewna zależność między rozwojem duchowym a potrzebą współżycia. Im osoba staje się coraz bardziej zagłębiona, świadoma tym mniej potrzebuje doznań cielesnych, aby poczuć radość, szczęście i tą pozytywną energię tak motywującą do działania.
Introwertyzm a aseksualizm.
- Małgorzata95
- Introrodek
- Posty: 19
- Rejestracja: 09 cze 2017, 13:11
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: 15 km od Poznania
Re: Introwertyzm a aseksualizm.
- itari
- Introwertyk
- Posty: 68
- Rejestracja: 09 maja 2018, 11:56
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w7
- MBTI: INTP-T
- Lokalizacja: BB
Re: Introwertyzm a aseksualizm.
Nie są to moje rozważania a innych, dlatego przytoczę fragment ze strony vismaya.
Nadmierne myślenie i odczuwanie seksualne związane jest z dużym otworzeniem się czakry seksualnej. Musimy zdawać sobie z tego sprawę, aby zachować właściwy balans. Wszystko powyżej balansu uzależnia człowieka, również seks. Nie tracić tej energii w głupi sposób. Nadmierny seks pozbawia człowieka prawdziwych emocji aż do zupełnego ich zatracenia. Do tej grupy zaliczamy prostytutki i gwałcicieli.
Osoby posiadające bardzo wysokie spirytualne wibracje posiadają również bardzo mocno otwarte górne czakry 5-6-7. Natomiast niższe 1-2-3 mocniej zamknięte. Czakra serca jest ok 50/50 otwarta. Jest tą granicą w dół i w górę.
U takich ludzi nie występują już potrzeby seksualne, żyją z reguły w celibacie. Stan taki jest normalnym procesem kiedy mocno otwiera się człowiek na najwyższym poziomie. Tak się zdarza, że te osoby mogą paść ofiarą tych przeciwnych energii. Właśnie osoby o niskich wibracjach upatrują w tych wyżej rozwiniętych sposobu wyrównania własnych zbyt niskich energii.
- Małgorzata95
- Introrodek
- Posty: 19
- Rejestracja: 09 cze 2017, 13:11
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: 15 km od Poznania
Re: Introwertyzm a aseksualizm.
Dziękuję za odpowiedź. Masz jeszcze jakieś artykuły na ten temat?itari pisze: ↑17 maja 2018, 19:00 Nie są to moje rozważania a innych, dlatego przytoczę fragment ze strony vismaya.
Nadmierne myślenie i odczuwanie seksualne związane jest z dużym otworzeniem się czakry seksualnej. Musimy zdawać sobie z tego sprawę, aby zachować właściwy balans. Wszystko powyżej balansu uzależnia człowieka, również seks. Nie tracić tej energii w głupi sposób. Nadmierny seks pozbawia człowieka prawdziwych emocji aż do zupełnego ich zatracenia. Do tej grupy zaliczamy prostytutki i gwałcicieli.
Osoby posiadające bardzo wysokie spirytualne wibracje posiadają również bardzo mocno otwarte górne czakry 5-6-7. Natomiast niższe 1-2-3 mocniej zamknięte. Czakra serca jest ok 50/50 otwarta. Jest tą granicą w dół i w górę.
U takich ludzi nie występują już potrzeby seksualne, żyją z reguły w celibacie. Stan taki jest normalnym procesem kiedy mocno otwiera się człowiek na najwyższym poziomie. Tak się zdarza, że te osoby mogą paść ofiarą tych przeciwnych energii. Właśnie osoby o niskich wibracjach upatrują w tych wyżej rozwiniętych sposobu wyrównania własnych zbyt niskich energii.
- bartek93
- Ambiwertyk
- Posty: 320
- Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Okolice Siedlec
Re: Introwertyzm a aseksualizm.
Niby czemu? W życiu nie chciałbym być aseksualny.
I breathe the air of my beliefs
INFP 962(171) sp/so
INFP 962(171) sp/so
-
- Pobudzony intro
- Posty: 149
- Rejestracja: 24 lis 2019, 16:01
- Płeć: kobieta
Re: Introwertyzm a aseksualizm.
W sumie tak, tyle że orientacji seksualnej sobie nie wybierasz. Aseksualizm to brak popędu seksualnego. A popęd albo u Ciebie występuje (większy lub mniejszy), albo nie. Na to nie masz wpływu. Natomiast rzeczywiście introwertykom byłoby najwygodniej być aseksualnymi, bo by ich przynajmniej, brzydko mówiąc, natura nie piliła.
Re: Introwertyzm a aseksualizm.
To niezupełnie prawda. Brak popędu seksualnego to skrajna postać aseksualizmu. Osoby aseksualne to takie, które nie podejmują czynności seksualnych z innymi ludźmi, ale jak najbardziej mogą odczuwać seksualne napięcie i je we własnym zakresie rozładowywać (lub zwyczajne cierpieć z powodu jego występowania, jeśli taka opcja powoduje dyskomfort psychiczny).
Re: Introwertyzm a aseksualizm.
to ja jestem taką osobąRacter pisze: ↑28 lis 2019, 22:31To niezupełnie prawda. Brak popędu seksualnego to skrajna postać aseksualizmu. Osoby aseksualne to takie, które nie podejmują czynności seksualnych z innymi ludźmi, ale jak najbardziej mogą odczuwać seksualne napięcie i je we własnym zakresie rozładowywać (lub zwyczajne cierpieć z powodu jego występowania, jeśli taka opcja powoduje dyskomfort psychiczny).
-
- Intronek
- Posty: 32
- Rejestracja: 14 lip 2020, 20:31
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- Lokalizacja: Opole
Re: Introwertyzm a aseksualizm.
Typowo aseksualna nie jestem, bo przejawiam uczucia romantyczne wobec mężczyzn, ale mam bardzo niskie libido i po prostu mnie ta sfera nie interesuje i nigdy nie interesowała. Nie myślę o tym, nie potrzebuję tego, a sam "normalny" stosunek wydaje mi się czymś zupełnie zbytecznym. W dodatku nie chcę mieć dzieci. Mimo 32 lat na karku i mieszkania na swoim od 18 roku życia nawet nigdy nie weszłam na żadną porno stronkę, czat ani nic takiego, nie dążyłam też do realizacji pragnień z innymi ludźmi. Mało kto mi się podoba. Zwykle do zainteresowania kimś potrzebuję poczuć jakąś więź, najczęściej jednak jest to więź w dużym stopniu oparta na złudzeniach, wręcz urojona. Jednak wygląd też ma jakieś znaczenie, niestety. Jakiś tam erotyzm mi się podoba, ale w takim skrajnie personalnym podejściu, jako realizacja uczuć i uwielbienia drugiej osoby. Jestem skrajnie romantyczna i do bólu wręcz monogamiczna. Jak jestem w kimś zakochana, to nikogo innego nie widzę, nikt inny mi się nie podoba i nie myślę o innych. Nie znalazłam osoby, której zachowania w tej sferze by mnie nie raniły. Mężczyźni mają do seksu, a tym samym do kobiet, bardzo instrumentalne podejście. Musiałabym chyba trafić na swojego męskiego klona, żeby naprawdę czuć się spełniona i szczęśliwa. Albo być totalnie aseksualna i nieromantyczna, co przez długi czas było moim pragnieniem, bo chęć bycia z kimś bliskim i niemożność znalezienia takiej osoby jest głównym powodem bólu i cierpienia, jakie przeżywam w życiu. To także, mam takie wrażenie, blokuje mój rozwój na innych polach. Czasem myślę, że jestem wręcz uzależniona od złej miłości. Albo że jestem kosmitką.
Wolałabym mieć standardowe potrzeby, pewnie wtedy dużo łatwiej byłoby mi być z kimkolwiek. Brak w tej sferze mnie zawsze jednak blokował, nawet jak ktoś mi okazywał prawdziwe zainteresowanie.
Wolałabym mieć standardowe potrzeby, pewnie wtedy dużo łatwiej byłoby mi być z kimkolwiek. Brak w tej sferze mnie zawsze jednak blokował, nawet jak ktoś mi okazywał prawdziwe zainteresowanie.
„Wie pan, każdy człowiek ma jakąś potrzebę kontaktu z ludźmi, ale kontaktu nie przypadkowego, tylko jakiejś bliskości charakteru, myślenia, nastroju”