Strona 7 z 7

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 17 maja 2018, 15:17
autor: Małgorzata95
itari pisze: 17 maja 2018, 9:37 Z tego co czytam i oglądam, to jest pewna zależność między rozwojem duchowym a potrzebą współżycia. Im osoba staje się coraz bardziej zagłębiona, świadoma tym mniej potrzebuje doznań cielesnych, aby poczuć radość, szczęście i tą pozytywną energię tak motywującą do działania.
Możesz rozwinąć myśl?

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 17 maja 2018, 19:00
autor: itari
Nie są to moje rozważania a innych, dlatego przytoczę fragment ze strony vismaya.
Nadmierne myślenie i odczuwanie seksualne związane jest z dużym otworzeniem się czakry seksualnej. Musimy zdawać sobie z tego sprawę, aby zachować właściwy balans. Wszystko powyżej balansu uzależnia człowieka, również seks. Nie tracić tej energii w głupi sposób. Nadmierny seks pozbawia człowieka prawdziwych emocji aż do zupełnego ich zatracenia. Do tej grupy zaliczamy prostytutki i gwałcicieli.

Osoby posiadające bardzo wysokie spirytualne wibracje posiadają również bardzo mocno otwarte górne czakry 5-6-7. Natomiast niższe 1-2-3 mocniej zamknięte. Czakra serca jest ok 50/50 otwarta. Jest tą granicą w dół i w górę.

U takich ludzi nie występują już potrzeby seksualne, żyją z reguły w celibacie. Stan taki jest normalnym procesem kiedy mocno otwiera się człowiek na najwyższym poziomie. Tak się zdarza, że te osoby mogą paść ofiarą tych przeciwnych energii. Właśnie osoby o niskich wibracjach upatrują w tych wyżej rozwiniętych sposobu wyrównania własnych zbyt niskich energii.

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 30 wrz 2018, 12:14
autor: Małgorzata95
itari pisze: 17 maja 2018, 19:00 Nie są to moje rozważania a innych, dlatego przytoczę fragment ze strony vismaya.
Nadmierne myślenie i odczuwanie seksualne związane jest z dużym otworzeniem się czakry seksualnej. Musimy zdawać sobie z tego sprawę, aby zachować właściwy balans. Wszystko powyżej balansu uzależnia człowieka, również seks. Nie tracić tej energii w głupi sposób. Nadmierny seks pozbawia człowieka prawdziwych emocji aż do zupełnego ich zatracenia. Do tej grupy zaliczamy prostytutki i gwałcicieli.

Osoby posiadające bardzo wysokie spirytualne wibracje posiadają również bardzo mocno otwarte górne czakry 5-6-7. Natomiast niższe 1-2-3 mocniej zamknięte. Czakra serca jest ok 50/50 otwarta. Jest tą granicą w dół i w górę.

U takich ludzi nie występują już potrzeby seksualne, żyją z reguły w celibacie. Stan taki jest normalnym procesem kiedy mocno otwiera się człowiek na najwyższym poziomie. Tak się zdarza, że te osoby mogą paść ofiarą tych przeciwnych energii. Właśnie osoby o niskich wibracjach upatrują w tych wyżej rozwiniętych sposobu wyrównania własnych zbyt niskich energii.
Dziękuję za odpowiedź. Masz jeszcze jakieś artykuły na ten temat?

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 26 lis 2018, 10:29
autor: bartek93
rad19dym pisze: 08 lip 2015, 21:06 Czy dla introwertyka byłoby najlepszą opcją bycie osobą aseksualną?
Niby czemu? W życiu nie chciałbym być aseksualny.

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 28 lis 2019, 21:35
autor: enter enigma
rad19dym pisze: 08 lip 2015, 21:06 Czy dla introwertyka byłoby najlepszą opcją bycie osobą aseksualną?
W sumie tak, tyle że orientacji seksualnej sobie nie wybierasz. Aseksualizm to brak popędu seksualnego. A popęd albo u Ciebie występuje (większy lub mniejszy), albo nie. Na to nie masz wpływu. Natomiast rzeczywiście introwertykom byłoby najwygodniej być aseksualnymi, bo by ich przynajmniej, brzydko mówiąc, natura nie piliła.

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 28 lis 2019, 22:31
autor: Racter
enter enigma pisze: 28 lis 2019, 21:35 Aseksualizm to brak popędu seksualnego.
To niezupełnie prawda. Brak popędu seksualnego to skrajna postać aseksualizmu. Osoby aseksualne to takie, które nie podejmują czynności seksualnych z innymi ludźmi, ale jak najbardziej mogą odczuwać seksualne napięcie i je we własnym zakresie rozładowywać (lub zwyczajne cierpieć z powodu jego występowania, jeśli taka opcja powoduje dyskomfort psychiczny).

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 12 kwie 2020, 17:47
autor: nika35
Racter pisze: 28 lis 2019, 22:31
enter enigma pisze: 28 lis 2019, 21:35 Aseksualizm to brak popędu seksualnego.
To niezupełnie prawda. Brak popędu seksualnego to skrajna postać aseksualizmu. Osoby aseksualne to takie, które nie podejmują czynności seksualnych z innymi ludźmi, ale jak najbardziej mogą odczuwać seksualne napięcie i je we własnym zakresie rozładowywać (lub zwyczajne cierpieć z powodu jego występowania, jeśli taka opcja powoduje dyskomfort psychiczny).
to ja jestem taką osobą

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 15 lip 2020, 16:29
autor: anneline_87
Typowo aseksualna nie jestem, bo przejawiam uczucia romantyczne wobec mężczyzn, ale mam bardzo niskie libido i po prostu mnie ta sfera nie interesuje i nigdy nie interesowała. Nie myślę o tym, nie potrzebuję tego, a sam "normalny" stosunek wydaje mi się czymś zupełnie zbytecznym. W dodatku nie chcę mieć dzieci. Mimo 32 lat na karku i mieszkania na swoim od 18 roku życia nawet nigdy nie weszłam na żadną porno stronkę, czat ani nic takiego, nie dążyłam też do realizacji pragnień z innymi ludźmi. Mało kto mi się podoba. Zwykle do zainteresowania kimś potrzebuję poczuć jakąś więź, najczęściej jednak jest to więź w dużym stopniu oparta na złudzeniach, wręcz urojona. Jednak wygląd też ma jakieś znaczenie, niestety. Jakiś tam erotyzm mi się podoba, ale w takim skrajnie personalnym podejściu, jako realizacja uczuć i uwielbienia drugiej osoby. Jestem skrajnie romantyczna i do bólu wręcz monogamiczna. Jak jestem w kimś zakochana, to nikogo innego nie widzę, nikt inny mi się nie podoba i nie myślę o innych. Nie znalazłam osoby, której zachowania w tej sferze by mnie nie raniły. Mężczyźni mają do seksu, a tym samym do kobiet, bardzo instrumentalne podejście. Musiałabym chyba trafić na swojego męskiego klona, żeby naprawdę czuć się spełniona i szczęśliwa. Albo być totalnie aseksualna i nieromantyczna, co przez długi czas było moim pragnieniem, bo chęć bycia z kimś bliskim i niemożność znalezienia takiej osoby jest głównym powodem bólu i cierpienia, jakie przeżywam w życiu. To także, mam takie wrażenie, blokuje mój rozwój na innych polach. Czasem myślę, że jestem wręcz uzależniona od złej miłości. Albo że jestem kosmitką. :P

Wolałabym mieć standardowe potrzeby, pewnie wtedy dużo łatwiej byłoby mi być z kimkolwiek. Brak w tej sferze mnie zawsze jednak blokował, nawet jak ktoś mi okazywał prawdziwe zainteresowanie.