Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

W tym dziale rozmawiamy o radościach i problemach, jakie dla introwertyków wynikają z bycia w związku.
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: Fairytaled »

A nie jest przypadkiem tak, że stabilność małżeństwa w dzisiejszym świecie; czyli według statystyk spadek stabilności, wynika tak naprawdę z pewnego kulturowego przyzwolenia? Dawniej istniała ogromna presja społeczna i ludzie się nie rozwodzili by nie wywołać skandalu, spora część z nich trwała w toksycznych związkach, ale zaciskało się zęby i na twarzy pojawiał się kiedy trzeba wymuszony uśmiech.

Wcześniej utrata dziewictwa przed ślubem była dla rodziny takiej osoby powodem do wstydu, dziś nie jest to już do tego stopnia respektowane. A nawet powiem więcej; często jest tak, że osoba, która nie miała nigdy partnera czuje się z tego powodu gorsza.

Myślę, że zrównoważone podejście do tego tematu jest lepsze od popadania w skrajności. Nie wyobrażam sobie, że poznając kogoś pierwszym pytaniem, które zadaję tej osobie jest to, czy jest jeszcze dziewicą. Przecież człowiek to nie tylko seksualność, a uzależnianie czyjejś wartości od jednej jedynej zmiennej jest moim zdaniem krzywdzące. Nie wspominam o sytuacjach, gdy ktoś rzeczywiście zupełnie przegina w drugą stronę.

Można się spodziewać, że w zależności od atrakcyjności kobiety średnia ilość jej partnerów seksualnych będzie większa, co wydaje się całkiem naturalne. Dla przykładu; mniej atrakcyjne dziewice mogą bać się zaangażować w związek albo mieć taki dysonans poznawczy, że wszystko potrafią interpretować na własną niekorzyść. Dodaj do tego, że musiałbyś nieustannie zapewniać kogoś takiego o własnej miłości, a otrzymasz obraz tego, jak taki związek mógłby wyglądać.

Z kolei jeśli znajdziesz osobę, która jest dziewicą ze zdrowym poczuciem własnej wartości, to może się okazać, że ma wymagania wyjątkowo wygórowane, z tego prostego powodu, że stanowi mniejszość.

Sam musiałbyś stać się kimś bliskim ideału kobiecych marzeń, a to nie zawsze jest możliwe.
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: Miszka »

Fairytaled pisze: 01 lut 2020, 8:15 Wcześniej utrata dziewictwa przed ślubem była dla rodziny takiej osoby powodem do wstydu, dziś nie jest to już do tego stopnia respektowane.
Teoretycznie tak, przynajmniej oficjalnie. Uwarunkowania społeczne się zmieniają i chyba nie zawsze ludzie przykładali wagę do wierności lub wstrzemięźliwości, choć w chrześcijańskiej Europie czy muzułmańskim bliskim wschodzie pewnie musieli na takich się kreować. Tak tylko chodzą mi po głowie takie słowa jak Sodoma, Gomora, starożytna Grecja, papież Aleksander VI, caryca Katarzyna II, Libertynizm, sex, drugs & rock'n'roll (przecież to już pokolenie naszych dziadków! a więc można ten czas uznać za "kiedyś" ;) )
Właściwie nawet jak się przesłuchuje piosenki ludowe, to w okazuje się że poruszają podobne sfery życia jak disco polo :D

Trochę off top, ale czy to nie idealizowanie dawnych epok z tym przekonaniem, że kiedyś ludzie byli sobie wierni lub z seksem czekali do ślubu? W dawnych epokach nie prowadzono statystyk, ale dziwne że skoro miłość wtedy była taka czysta i wierna, to akurat wśród osób których życiorys jest znany (np, królów, poetów) tak wielu miało kochanki, nieślubne dzieci, żyło w związkach kazirodczych itd. Cóż za przypadek! ;)

Fyapowah pisze: 01 lut 2020, 7:40 Tak, czy inaczej, te liczby są dobrym predyktorem stabilności małżeństwa więc warto się nimi kierować
Może to dziwne pytanie, ale to wygląda lub miałoby wyglądać w praktyce? Pytanie o dziewictwo czy w ogóle o partnerów seksualnych jest dosyć intymne, a głupio spędzić kilka miesięcy lub lat w związku i potem naraz go zakończyć bo okaże się że nasza białogłowa jednak nie jest dziewicą. I czy na stabilność małżeństwa faktycznie wpływa to bardziej niż status społeczny, nałogi, środowisko w którym się wychowano i parę innych czynników?
Fyapowah pisze: 01 lut 2020, 7:40 Nie, tylko do mnie w tym temacie się przyczepiłeś. Nikogo innego nie krytykowałeś. Jedna użytkowniczka napisała długą listę wymagań, w tym, że nie zaakceptuje incela. Do niej się nie przyczepiłeś. Tylko u mnie krytykujesz wymagania co do doświadczeń seksualnych partnera. Między innymi przez taką hipokryzję nie lubię ludzi.
A co w tym dziwnego że ktoś nie akceptuje incela?
Dla mnie to całkowicie normalne że kobieta nie chce żyć z facetem który zakłada, że jest nieatrakcyjny, kobiety lecą na kasę/wygląd lub że kobieta to po prostu może wybierać partnerów z setki kandydatów :P Mnie do śmierdzi jakimiś zaburzeniami lub zatrzymaniem się mentalnie w tej klasie podstawówki, w której kobiety są bee i w ogóle.
Nie wiem czy jest żeński odpowiednik incela (incelka czy nazi-feministka? ), ale całkowicie bym unikał takiej osoby. Jeśli by zakładała że faceci też lecą tylko na wygląd lub kasę, to to jednoznacznie z tym że uważa mnie za płytkiego samca szukającego tylko seksu lub biedaka. Ewentualnie mogłaby uważać że żyje w mimowolnym celibacie ze względu na brak atrakcyjności, ale marudzenia, narzekania na wygląd lub facetów też bym nie chciał wysłuchiwać. Już bym wolał umawiać się z faktycznie nieatrakcyjną dziewczyną, która nie ma kompleksów i nie traktuje płci przeciwnej jak drugiej strony konfliktu :]
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: Introman24 »

Czerwonekredki pisze: 31 sty 2020, 12:36 Skąd w ogóle wziąłeś te dane, że związki z dziewicami są najstabilniejsze? Chętnie poczytałabym na te temat, ciekawi mnie, jak ktos to mógłby uzasadnić
Nie przytoczę teraz dokładnych danych na ten temat ale jakichś czas temu widziałem statystyki, że im więcej dana osoba miała przed zawarciem małżeństwa partnerów seksualnych to tym większa szansa jest na to, że w przyszłości taka osoba się rozwiedzie i dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn. Generalnie najbardziej trwałe są związki w których małżonek jest pierwszym ewentualnie drugim partnerem seksualnym, jeśli więcej to prawdopodobieństwo rozwodu rośnie wraz z ilością partnerów.

Natomiast statystyki to jedno a życie drugie. O ile może statystycznie związki z dziewicami są bardziej trwałe ale to nie znaczy, że każdy taki związek się uda. Właśnie część kobiet która byłą dziewicami aż do ślubu czuje ciekawość, jakby to było z innym i to kończy się zdradą a co za tym idzie rozpad związku. Koniec końców dziewictwo partnerki nie jest 100% jakąś gwarancją udanego związku i skreślanie kogoś, bo np. sypiał z kimś z kim był dwa lata w związku i został w tym związku zdradzony i porzucony jest według mnie głupotą. No i jest jeszcze kwestia techniczna - nie każda forma seksu wiąże się z utratą dziewictwa, bo co z tego, że kobieta jest dziewicą a mogła uprawiać seks oralny a druga - współczesna medycyna potrafi to dziewictwo zrekonstruować, w krajach muzułmańskich zapotrzebowanie na tego rodzaju usługi jest spore, są kliniki co się tym zajmują, więc jak już spotkasz swoją dziewicę to nigdy nie sprawdzisz tego. czy naprawdę z nikim wcześniej nie uprawiała seksu czy też nie zrobiła sobie takiego zabiegu. Więc stawianie tego jako głównego kryterium wyboru partnerki nie tym bardziej ma sensu.
Przykład z mordercą pokazuje jedno - istnieją na tyle duże błędy, że skreślanie kogoś na podstawie jednego takiego błędu nie jest głupie.
Utrata dziewictwa z kimś innym jest dla mnie wystarczająco dużym błędem, żeby kogoś skreślić jako potencjalnego partnera.
Naprawdę - porównanie straty dziewictwa do morderstwa? Zresztą czy utrata dziewictwa jest błędem? Nigdy nie wiemy czy ta osoba z którą wchodzimy w związek będzie tą z którą będziemy zawsze, nawet małżeństwo tego nie gwarantuje. Czyli jeśli np. jakaś kobieta była w paroletnim związku, uprawiała seks i okazało się, że facet ją zdradził z inną i zostawił to taka kobieta miałaby być z nie własnej winy skreślona? Bez sensu. A jakbyś sam spotkał dziewicę z którą byś po roku związku się przespał i po kilku miesiącach okazałoby się, że to zła kobieta była i byś został porzucony to co? Celibat do końca życia? Bez sensu.
Jedna użytkowniczka napisała długą listę wymagań, w tym, że nie zaakceptuje incela. Do niej się nie przyczepiłeś. Tylko u mnie krytykujesz wymagania co do doświadczeń seksualnych partnera.
Widziałem tą listę i nie powiem za innych ale nie dla każdego forum jest całym życiem, nie ma się tyle czasu by ripostować absolutnie każdą bzdurę, więc do tamtej listy się póki co nie odniosę, natomiast widziałem ją i rzeczywiście jest pełna głupot ale nie każdy musi wszystko komentować. Zresztą uważam, że każdy może w życiu robić to co ja uznaję za głupie i absurdalne,to jest jego sprawa. Więc jeśli ktoś chce koniecznie mieć partnerkę dziewicę to ma do tego prawo, natomiast ktoś inny może mieć inne zdanie na ten temat i może je wyrazić.
Awatar użytkownika
Fyapowah
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: Fyapowah »

Ale ja nie twierdzę, że związek z dziewicą na 100% się nie rozpadnie, a związek z doświadczoną kobietą na 100% się rozpadnie. Związek z dziewicą ma mniejsze prawdopodobieństwo rozpadu. Nieprzerwana błona nie daje 100% gwarancji, że dana kobieta jest dziewicą, ale usługi przywracania błony są mało popularne w Polsce, i taka kobieta najprawdopodobniej nie uprawiała seksu waginalnego. Chodzi o prawdopodobieństwo.
Introman24 pisze: 01 lut 2020, 11:09A jakbyś sam spotkał dziewicę z którą byś po roku związku się przespał i po kilku miesiącach okazałoby się, że to zła kobieta była i byś został porzucony to co? Celibat do końca życia? Bez sensu.
Wtedy pewnie zmieniłbym swoje wymagania, bo sam bym ich nie spełniał. Dopóki jestem prawiczkiem, będę wymagał dziewicy. Symetria we wszystkim.
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: Drim »

Fyapowah pisze: 01 lut 2020, 7:40 Nie, tylko do mnie w tym temacie się przyczepiłeś. Nikogo innego nie krytykowałeś. Jedna użytkowniczka napisała długą listę wymagań, w tym, że nie zaakceptuje incela. Do niej się nie przyczepiłeś. Tylko u mnie krytykujesz wymagania co do doświadczeń seksualnych partnera. Między innymi przez taką hipokryzję nie lubię ludzi.
Moje zdanie w temacie jest znane. Kobiety mogą mieć wygórowane wymagania, jest to nawet pożądane, wszak to one na wypadek gdyby coś poszło nie tak ponoszą konsekwencje w postaci ciąży, stąd idealną sytuacją by było gdyby wybierały sobie na partnerów mężczyzn którzy w razie wpadki udźwigną rolę ojca.

Niestety, kij ma dwa końce, w takim podejściu łatwo się zagalopować i niewykluczone, że wiele kobiet tak robi stawiając mężczyznom zbyt wygórowane oczekiwania czego konsekwencją niewątpliwie będzie samotność.

Prostym przykładem jest stereotypowe mężczyzna zaczyna się od 180. Na wstępie skreślenie wielu małych mężczyzn, mężczyzn z charakteru ciekawych, przy których można się nie nudzić, tylko dlatego, że im się nie urosło.

Co zaś się tyczy incelków. Słusznie, osoba sfrustrowana przed wejściem w związek powinna wyprostować sobie światopogląd w gabinecie psychologia.

Co zaś się tyczy hipokryzji. Ja nie uważam, że mężczyzna = kobieta, a zmienię swoje zdanie kiedy pierwszy mężczyzna urodzi dziecko. Czekam.
Awatar użytkownika
Fyapowah
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: Fyapowah »

Na początku dwie dygresje:
Incel to mężczyzna trwający w mimowolnym celibacie, niemogący uczestniczyć w związku romantycznym pomimo chęci uczestniczenia w nim. To nie równa się frustracji.
Nawet jeśli tylko kobiety ponoszą konsekwencje niechcianej ciąży (z czym bym polemizował) to z tego nadal nie wynika prawo do posiadania większych wymagań. Dla mnie najważniejsza jest wolność jednostki i każdy może wymagać czego chce, najwyżej tego nie dostanie, ale nie to jest sednem mojej wypowiedzi.

Przez całą naszą rozmowę od wczoraj próbuję dojść do czegoś innego:

Dlaczego krytykujesz mnie jedynie na podstawie swojego zdania? Nie znalazłeś w moim poście hipokryzji ani żadnej logicznej sprzeczności. Po prostu masz inne podejście do związków. Możesz mieć inne podejście, możesz się nim dzielić, ale dlaczego mówisz do mnie że "trzeba" się uspołecznić, i moje skreślanie kobiet bez błony jest "głupie", kiedy teraz przyznajesz że jest to oparte jedynie na twoim zdaniu? Innymi słowy, moje podejście jest głupie tylko dlatego, że ty masz inne podejście.
Czy nie mogę mieć innego podejścia, niż ty?
Czy czepiasz się również ludzi, którzy preferują inne jedzenie, niż ty?

Popieram wolność słowa i możesz sobie krytykować kogo chcesz, ale ja zwracam uwagę na hipokryzję w twoich postach w tym temacie.
Różni użytkownicy obu płci wymieniali tutaj różne cechy, których nie zaakceptowaliby u partnerki lub partnera, część z tych preferencji się wykluczała, więc niemożliwe jest, abyś zgadzał się ze wszystkimi w tym temacie. Odpowiedziałeś już dlaczego nie przyczepiłeś się do listy wymagań jednej z użytkowniczek - ponieważ się z nią zgadzasz (np. w temacie inceli), ale co z osobami, z którymi się nie zgadzasz? Nie zgadzasz się ze mną, i na pewno nie zgadzasz się z wieloma innymi użytkownikami w tym temacie. Jednak tylko do mnie się przyczepiłeś. Dlaczego? Czy ta konkretna preferencja (skreślanie kobiet za brak cnoty) ci przeszkadza?

Edycja:
Jeszcze w temacie hipokryzji. Najpierw pisałeś:
uważam, że każdy ma prawo do realizacji swojej seksualności w odpowiedni sposób.
A teraz przyznajesz kobietom prawo do większych wymagań, niż mi.
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: Drim »

Fyapowah pisze: 01 lut 2020, 15:44 Na początku dwie dygresje:
Incel to mężczyzna trwający w mimowolnym celibacie, niemogący uczestniczyć w związku romantycznym pomimo chęci uczestniczenia w nim. To nie równa się frustracji.
Niby tak, a jednak myśli podsuwają poniższe skojarzenie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_w_Isla_Vista
Fyapowah pisze: 01 lut 2020, 15:44 ale dlaczego mówisz do mnie że "trzeba" się uspołecznić,
Zwrot "trzeba się uspołecznić" padł w kontekście traktowania dwójki partnerów jak stu partnerów, trąci to chorobliwą zazdrością, kompleksami, chęcią nadmiernej kontroli. Egro "trzeba się uspołecznić" jest sugestią aby nie brnąć dalej taką ścieżką życia bo jest błędna.
Fyapowah pisze: 01 lut 2020, 15:44 moje skreślanie kobiet bez błony jest "głupie",
A owszem, zawężasz sobie pole poszukiwań.
Fyapowah pisze: 01 lut 2020, 15:44 Popieram wolność słowa i możesz sobie krytykować kogo chcesz, ale ja zwracam uwagę na hipokryzję w twoich postach w tym temacie.
Różni użytkownicy obu płci wymieniali tutaj różne cechy, których nie zaakceptowaliby u partnerki lub partnera, część z tych preferencji się wykluczała, więc niemożliwe jest, abyś zgadzał się ze wszystkimi w tym temacie. Odpowiedziałeś już dlaczego nie przyczepiłeś się do listy wymagań jednej z użytkowniczek - ponieważ się z nią zgadzasz (np. w temacie inceli), ale co z osobami, z którymi się nie zgadzasz? Nie zgadzasz się ze mną, i na pewno nie zgadzasz się z wieloma innymi użytkownikami w tym temacie. Jednak tylko do mnie się przyczepiłeś. Dlaczego? Czy ta konkretna preferencja (skreślanie kobiet za brak cnoty) ci przeszkadza?
Racja, pora spadać z tego tematu. We światopoglądzie nikt nie ma pretensji, że wpadam w losowy temat i zaczynam się produkować :serce: Przyczepiłem się albowiem miałem wczoraj chwilę na zabicie czasu przy komputerze i akurat obaj się znaleźliśmy o danym czasie, w danym temacie. Wywiązała się tak zwana dyskusja.

Na osłodę dam wam coś czego Drim nie akceptuje, to można się będzie przyczepić i zbulwersować.

Fyapowah pisze: 01 lut 2020, 15:44 Edycja:
Jeszcze w temacie hipokryzji. Najpierw pisałeś:
uważam, że każdy ma prawo do realizacji swojej seksualności w odpowiedni sposób.
A teraz przyznajesz kobietom prawo do większych wymagań, niż mi.
Mylisz dwie rzeczy, wymagania wobec partnera i realizację sfery seksualnej. Nic dziwnego, to się u ciebie zazębia i być może to jest już ten nieodpowiedni sposób, kiedy preferencje seksualne uniemożliwiają wejście w związek.
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: Fairytaled »

Mi się wydaje, że część użytkowniczek tego forum poczuła się dotknięta przymiotnikami w rodzaju; ''zużyta'', i stąd ta cała dyskusja. A co do wymagań, to każdy może je mieć, tylko, że jak pokazuje rzeczywistość wymagania kobiet są w każdym przypadku bardziej wygórowane, i nie ma to związku z tym, czy ktoś się z tym zgadza, czy też nie. Takie są fakty.
Awatar użytkownika
Fyapowah
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: Fyapowah »

Drimlajner pisze: 01 lut 2020, 16:13Niby tak, a jednak myśli podsuwają poniższe skojarzenie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_w_Isla_Vista
A mi myśli o Drimlajnerze podsuwają katastrofy z udziałem tego samolotu.
Drimlajner pisze: 01 lut 2020, 16:13Zwrot "trzeba się uspołecznić" padł w kontekście traktowania dwójki partnerów jak stu partnerów, trąci to chorobliwą zazdrością, kompleksami, chęcią nadmiernej kontroli. Egro "trzeba się uspołecznić" jest sugestią aby nie brnąć dalej taką ścieżką życia bo jest błędna.
Nie można być zazdrosnym ani kontrolować kogoś, kogo kto nie istnieje. To są wymagania wobec potencjalnej przyszłej partnerki, nie realnej aktualnej. Z kobietą, która straciła dziewictwo, po prostu bym się nie związał, nie mówiłbym jej jak ma żyć. To nie kontrola, tylko selekcja, a "nadmierność" kontroli też jest subiektywna.
Drimlajner pisze: 01 lut 2020, 16:13A owszem, zawężasz sobie pole poszukiwań.
Ale to samo dotyczy każdego, kto ma jakiekolwiek wymagania, w tym kobiet. Kobieta mająca listę wymagań też zawęża sobie pole potencjalnych partnerów, a jednak nie nazywasz kobiecych wymagań głupimi, tylko je popierasz. Widzę tu hipokryzję.
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: Drim »

Fyapowah pisze: 01 lut 2020, 16:25 A mi myśli o Drimlajnerze podsuwają katastrofy z udziałem tego samolotu.
No tak, to logiczne. Na taki obrót spraw miałem nadzieję wybierając ten nick.
Fyapowah pisze: 01 lut 2020, 16:25 Nie można być zazdrosnym ani kontrolować kogoś, kogo kto nie istnieje. To są wymagania wobec potencjalnej przyszłej partnerki, nie realnej aktualnej. Z kobietą, która straciła dziewictwo, po prostu bym się nie związał, nie mówiłbym jej jak ma żyć. To nie kontrola, tylko selekcja, a "nadmierność" kontroli też jest subiektywna.
A co by się stało gdybyś nie przeprowadzał powyższej selekcji?
Co by się zmieniło? Co byś stracił a co zyskał?
Fyapowah pisze: 01 lut 2020, 16:25 Ale to samo dotyczy każdego, kto ma jakiekolwiek wymagania, w tym kobiet. Kobieta mająca listę wymagań też zawęża sobie pole potencjalnych partnerów, a jednak nie nazywasz kobiecych wymagań głupimi, tylko je popierasz. Widzę tu hipokryzję.
To może prościej. Kobiece:
Drimlajner pisze: 01 lut 2020, 14:02 Prostym przykładem jest stereotypowe mężczyzna zaczyna się od 180. Na wstępie skreślenie wielu małych mężczyzn, mężczyzn z charakteru ciekawych, przy których można się nie nudzić, tylko dlatego, że im się nie urosło.
To twoje kobieta rozdziewiczona jest zużyta.

Znak równości w głupocie.
Awatar użytkownika
Fyapowah
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: Fyapowah »

Drimlajner pisze: 01 lut 2020, 16:35A co by się stało gdybyś nie przeprowadzał powyższej selekcji?
Co by się zmieniło? Co byś stracił a co zyskał?
Wzrosłoby prawdopodobieństwo, że potencjalna partnerka w przyszłości mnie zostawi albo zdradzi. Wzrosłoby prawdopodobieństwo zarażenia się chorobą weneryczną. Brzydziłbym się swojej partnerki, gdyby uprawiała wcześniej seks z kimś innym.
Drimlajner pisze: 01 lut 2020, 16:35To może prościej. Kobiece:
Drimlajner pisze: 01 lut 2020, 14:02 Prostym przykładem jest stereotypowe mężczyzna zaczyna się od 180. Na wstępie skreślenie wielu małych mężczyzn, mężczyzn z charakteru ciekawych, przy których można się nie nudzić, tylko dlatego, że im się nie urosło.
To twoje kobieta rozdziewiczona jest zużyta.
Nie. Kobiecym odpowiednikiem moich preferencji byłoby akceptowanie tylko prawiczków. I to również zawęża pole potencjalnych partnerów. Każdy wymóg zawęża pole potencjalnych partnerów. Nazywasz moje preferencje głupimi ponieważ zawężają pole potencjalnych partnerów. Kontynuując ten tok myślenia, powinieneś uznać każde preferencje za głupie.
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: Drim »

Fyapowah pisze: 01 lut 2020, 16:45 Nie. Kobiecym odpowiednikiem moich preferencji byłoby akceptowanie tylko prawiczków. I to również zawęża pole potencjalnych partnerów. Każdy wymóg zawęża pole potencjalnych partnerów. Nazywasz moje preferencje głupimi ponieważ zawężają pole potencjalnych partnerów. Kontynuując ten tok myślenia, powinieneś uznać każde preferencje za głupie.
Istnieje wyraźna różnica pomiędzy podniecają mnie dziewice / prawiczki a interesują mnie wyłącznie dziewice / prawiczki.

Pierwsze jest kinky a drugie drastycznie ogranicza pole wyboru.

Co w sytuacji gdy seks nie jest najważniejszą wartością w życiu (ważny ale zdecydowanie nie najważniejszy) jest niezbyt przemyślane.
Awatar użytkownika
Fyapowah
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: Fyapowah »

Drimlajner pisze: 01 lut 2020, 16:57Istnieje wyraźna różnica pomiędzy podniecają mnie dziewice / prawiczki a interesują mnie wyłącznie dziewice / prawiczki.
To prawda, więc poprawię swój oryginalny post.
Nie. Kobiecym odpowiednikiem moich wymagań p̶r̶e̶f̶e̶r̶e̶n̶c̶j̶i̶ byłoby akceptowanie tylko prawiczków. I to również zawęża pole potencjalnych partnerów. Każdy wymóg zawęża pole potencjalnych partnerów. Nazywasz moje p̶r̶e̶f̶e̶r̶e̶n̶c̶j̶e̶ wymagania głupimi ponieważ zawężają pole potencjalnych partnerów. Kontynuując ten tok myślenia, powinieneś uznać każde p̶r̶e̶f̶e̶r̶e̶n̶c̶j̶e̶ wymagania za głupie.
W tym wymaganie od mężczyzny, aby nie był incelem, powinieneś również uznać za głupie. Inaczej sam sobie zaprzeczysz.
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: Drim »

Fyapowah pisze: 01 lut 2020, 17:08 W tym wymaganie od mężczyzny, aby nie był incelem, powinieneś również uznać za głupie. Inaczej sam sobie zaprzeczysz.
Niech będzie.
Pewnie gdzieś tam, w odmętach ludzkiej psychiki, istnieją w miarę normalni incele więc skreślanie wszystkich z automatu jest głupie.
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?

Post autor: jubei »

Zam pytanie, jak zamierzacie zweryfikować czy ktoś jest dziewicą lub prawiczkiem? Jakiś certyfikat?
"Life is so unnecessary"
ODPOWIEDZ