Strona 2 z 2

Re: Być może ktoś będzie potrafił mi cokolwiek poradzić

: 21 wrz 2018, 17:48
autor: RustyGuest
wydra pisze: 21 wrz 2018, 13:46 Jestem ciekawa jak długo się znacie? I czy ona wie, że byłeś w związku i zerwałeś dla niej?
Wie o tym. Znamy się już jakiś czas. Ona także ma niezbyt 'lekką' sytuację ze swoim jeszcze (na papierze) mężem.

Ciągle o tym myślę czy rzeczywiście warto, ale jak dotąd nie wydumałem nic innego, niż że warto. Warto chociaż spróbować zawalczyć o własne szczęście. Mam świadomość tego, że cena jest naprawdę wysoka ale jeżeli nie spróbuję, to do końca życia będę tego żałował.

Re: Być może ktoś będzie potrafił mi cokolwiek poradzić

: 21 wrz 2018, 18:09
autor: StaraDusza
Podobno "masz to na co godzisz się". Ludzie żyją różnie godząc się na różne rzeczy im wbrew.Czy warto? Czy nie lepiej w zgodzie z własnym sumieniem własną ścieżką? Niż na opinii czy warto to czy tamto. Człowiek sam powinien to sobie ocenić. Nawet jeśli rozwaliłeś związek to dlatego że nie było w nim uczucia a powinno być. Chyba nie powinno się życua spędzić z kimś z kim się go nie odczuwa razem. Wiesz już dużo o sobie. Oczekiwania , błedy, samoświadomość. Nie skupiaj się tylko na tej nowej miłości . Zobacz to wszystko w innym kontekście.

Re: Być może ktoś będzie potrafił mi cokolwiek poradzić

: 25 wrz 2018, 12:18
autor: sweetspot
Kobieta po drugiej stronie sieci jest fascynująca, w listach przekazuje piękne myśli, kobieta znana już się tak pięknie nie prezentuje - ma gorsze dni, gorszy wygląd, dopada ja zmęczenie, rozdrażnienie codziennymi sprawami, dziećmi, widzisz ja na co dzień w dresach, bez makijażu. Ta po drugiej stronie sieci jest piękna wizualnie (w wyobraźni) i duchowo, ona Cię rozumie, to może też być złudne. Potem przyjdzie zderzenie z rzeczywistością, bo każdy człowiek prędzej czy później pokazuje swoją prawdziwą twarz, możesz się rozczarować.

Re: Być może ktoś będzie potrafił mi cokolwiek poradzić

: 25 wrz 2018, 19:57
autor: Alphekka
NeverSatisfied pisze: 19 wrz 2018, 15:47 Też zawsze marzyłem o prawdziwej miłości, ale bez względu na wiek czy doskwierającą samotność nigdy nie zdecydowałbym się na bycie z kimś "na siłę, z rozsądku czy strachu przed samotnością. Pewnie też nigdy nie powiedziałbym "kocham Cię" gdybym nie był w 100% pewny tych słów. Oczywiście własne szczęście jest bardzo ważne, ale nie można go budować na kłamstwie i egoizmie kosztem drugiej osoby. To nie jest zabawa.
Tak.

Nie mogłabym złamać przysięgi. Moim zdaniem jedyna droga, to wziąć odpowiedzialność za własne życie, za popełnione błędy i za osoby wokół.