Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

W tym dziale rozmawiamy o radościach i problemach, jakie dla introwertyków wynikają z bycia w związku.
kawoszka
Introrodek
Posty: 17
Rejestracja: 15 kwie 2013, 20:00
Płeć: nieokreślona

Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: kawoszka »

Witam wszystkich introwertyków,
Przepraszam za takie najście na "Wasze " forum, ale to chyba moja ostatnia nadzieja, bo jak wy mi nie pomożecie, to kto?
Otóż nie mam zbytnich doświadczeń z introwertykami, a już na pewno nie ze skrajnym przypadkiem... a taki stety-niestety jest chłopak, który wpadł mi w oko... Od razu wiedziałam, że jest wyjątkowy, inny niż ta cała męska hołota, do której już mam wielkie obrzydzenie przez poprzednie związki, gdzie byłam zdradzana, okłamywana, zastępywana inną itp itd... ogółem - mam wielki uraz do facetów wszelkiej maści i od ponad 2 lat jestem sama i szczerze już myślałam, że nigdy nie będę chciala być w żadnym związku, bo faceci to same problemy - no właśnie - do czasu aż poznałam Jego - introwertyka. Wysoki, nieziemsko przystojny, o ciepłych brązowych oczach, nieśmiałym uśmiechu, głębokim spojrzeniu, niezwykle inteligentnego, obowiązkowego, poukładanego... i niedostępnego, na pierwszy rzut oka jakby się wydawało..
Poznałam go przypadkiem, bo moja przyjaciółka zaprosiła mnie do siebie na wykład na uczelnię, resztę paczki znałam z imprezy - na której oczywiście byli wszyscy poza naszym Introwertykiem. Niby zwyczajnie odnalazłam go na popularnym portalu społecznościowym i korzystając z pierwszej lepszej okazji - rozpoczęłam wirtualną konwersację. Okazał się o dziwo bardzo rozmowy, zabawny, czarujący - rozmawiało się nam jakbyśmy znali się od lat. Kolejne rozmowy również mnie nie zawiodły, lecz ciągle był to tylko wirtualny świat. Nie wiem co mną kierowało, ale nie wytrzymałam i w końcu wyznałam mu wszystko co o nim myślę i spytałam, czy się umówimy. Nigdy nie zaproponowałam tego żadnemu facetowi, takie miałam swoje zasady jako szanująca się dziewczyna, ale tym razem miałam doczynienia z introwertykiem, więc postanowiłam zrobić ten pierwszy krok mając na uwadze, że on mógłby na to się po prostu NIGDY nie zdobyć. Oczywiście był wszystkim zaskoczony, początkowo nie wiedział jak zareagować (być może była to dla niego nowa sytuacja), ale od razu wyraził chęć spotkania i przyznał, ze ja także mu się podobam i dobrze mu się ze mną rozmawia. Byłam przeszczęśliwa!
Umówiliśmy się w pewną środę 2 godziny przed jego zajęciami, kiedy ja już byłam wolna. Oczekiwałam jak na szpilkach.
Moje szczęście nie trwało długo, bo okazalo się, że ma możliwość, by ktoś go podwiózł na uczelnię na zajęcia (dojeżdża codziennie z sąsiedniego miasta i musi jeździć kilkoma autobusami). No i spotkanie przepadło, pozostał jakiś dziwny niesmak i pytanie- czy to była prawda, czy wymówka? Przecież faceci nauczyli mnie, że można spodziewać się po nich wszystkiego? Przecież ten miał być inny? Po tym fakcie nie rozmawialiśmy ze sobą, zaległa cisza. Ja nie pisałam, on też-zawsze to ja pierwsza zagadywałam, albo wymienialiśmy się zostawianymi wiadomościami pod nasza nieobecność.
Nastąpiła pewna sytuacja, podczas której miałam wybrać się na miasto z moją przyjaciółką i osobami z "paczki", a zajęcia kończyliśmy tak, że musiałabym albo 2godziny na nich poczekać..albo przyjść do nich na ostatni wykład! Oczywiście moja przyjaciółka zaciągnęła mnie na sale wykładową i... usadziła tuż przed nim! Zrobiła to specjalnie-chciała, żebyśmy porozmawiali, ale dawne dziwne uczucie pozostało... I nie odwróciłabym się, gdyby nie wypadł mi długopis i -wbrew prawom fizyki- nie potoczył się nigdzie indziej jak pod jego nogi! Kolega obok krzyknął do niego, by go podniósł, więc siłą rzeczy musiałam obrócić się, odebrać zgubę i...spojrzeć w te jego brązowe oczy, zmierzyć się z tym przenikającym spojrzeniem...
To nie dało mi zapomnieć, myślałam o nim w dzień i w nocy.
Nadeszły święta wielkanocne i wysłałam mu... dość nietypową kartkę z życzeniami, bo z moim zdjęciem zadedykowanym jemu - nowa fryzura, kobiecy makijaż... i odpisał! Zrobiło to na nim pozytywne wrażenie.
Znów nawiązaliśmy kontakt i wyjaśniliśmy sobie tamtą sytuację, obiecując sobie, że nadrobimy spotkanie, ale bez konkretów. Czułam, że ciężko mu wyjść z jakąś propozycją, choć może by chciał...
Pomyślałam, że do kogoś takiego trzeba podejść tak, by go nie spłoszyć, gdyż pewnie nie ma doświadczenia z dziewczynami, a tym bardziej wygadanymi, atrakcyjnymi, jak to się mówi "mogącego mieć każdego". Za taką jestem uważana przez wielu - wielu, na których nie chce mi się patrzeć. Co wymyśliłam tym razem? Że napiszę mu liścik... jak w podstawówce. Tak, cofnęłam się do podstawówki i napisałam mu liścik, w którym znów zaproponowałam środę i konkretną godzinę- bo podobno introwertyków należy pytać o konkrety, nie wymagać od nich, by sami coś zaproponowali, bo to nie nastąpi..Niestety jak na złość w czwartek był otoczony kolegami, moja przyjacółka przekazała mu liścik dopiero w piątek przed weekendem... Jego reakcja była podobno promienna, chyba wiedział od początku od kogo to ;)
Minął weekend, na portalu społecznościowym nie było żadnej odpowiedzi, oczekiwałam więc liściku zwrotnego. Niestety nieszczęśliwie ani w poniedziałek ani we wtorek moja przyjaciółka i nasz introwertyk nie mają wspolnych zajęć, a pytałam o spotkanie tradycyjnie : w środe przed jego zajęciami... nie otrzymałam odpowiedzi... i do spotkania nie doszło :(
Co pomyślałam? Że mnie olał, że ma gdzieś, że z tym liścikiem się wygłupiłam, że się pewnie śmiał jak go dostał i czytał, a potem wyrzucił do kosza.
Co się okazało?
I to dopiero, jak do niego 2 dni później napisałam, pełna żalu, że mogl się chociaz wysilić o napisanie prostego 'nie'?
W życiu bym się nie domyśliła, wy pewnie tak.
Był w środę o 12" w umówionym miejscu. Nie miał jak odpisać, ale przyszedł, zorganizował sobie wcześniejszy dojazd do drugiego miasta, nikomu nic nie mówiąc, był. Pozostał tylko lekki żal, bo nie było mnie i całe to organizowanie dojazdu na marnę...
Po rozmowie widzię, ze jest teraz wycofany co do mnie, chyba go to zniechęciło... nie pomogły moje tłumaczenia, że to nie było wystawienie go tylko nieporozumienie....
I tu pytanie do was - co robić dalej??? To ciężki typ osobowości, ale poważnie mi na nim zależy...
Oczywiście zaproponowałam kolejne spotkanie poprzez portal społecznościowy, minął dzień, wiadomość widnieje jako odczytana, ale zero odzewu :( Czy to jest jeszcze wg was do uratowania? Jak go traktować, jak do niego podejść? Z góry dziękuję za wszystkie rady i wymienione doświadceznia.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: Drim »

Na świętych braci Wright i ich samolot !

Ekstrawertyki umieją na forach pisać ! Introwertycy, przybywamy w pokoju !

Ok, żarciki na bok.

Ale ja nie wiem jak się podrywa facetów.

A o czym był wykład ?

Dobra, sytuacja beznadziejna to-to nie jest. Liściki bardzo romantyczne więc nie rozumiem czemu zaprzestawać. Super sprawa. Pisz do niego i tyle, prędzej czy później coś z tego wyniknie. Przecież masz przez to okazję i go poznać lepiej, i jakoś sama nabrać apetytu. Nie rozumiem o co chodzi z tym pośpiechem. Wrzuć na luz. Napisz mu kolejny, że głupio wyszło z tym nie spotkaniem się... że troszeczkę go lubisz... nie wiem co tam się w listach pisze. Zaprzyjaźnij się z nim, to głupie chyba nie jest.

Np. jak wymienicie się z 10, tak w maju to raczej pójdą precz wszelkie wątpliwości że ktoś może sobie robić żarty. Jeśli ktoś pisze list, to już jest jakaś oznaka że mu zależy, że potrafi się skupić.

Raz chciałem pisać listy do koleżanki ekstrawertyczki do Londynu, napalałem się nawet na to. Ale była zbyt zajęta siedzeniem na fajsbooku na jakiś durnych politycznych podstronach. Typu: "W imię Polski suwerennej wykopmy wokół kraju fosę i urwijmy wszelki kontakt ze światem".

Ok, ale musisz wiedzieć tak mówiąc już o czym innym. My introwertycy też jesteśmy różnych podtypów. Na każdego działa co innego. Wkręć go w zrobienie testu MBTI to będzie wiadomo z kim mamy do czynienia i jak go rozgryźć.


bo faceci to same problemy
O-o uważaj bo, kobiety nie lepsze :lol:
męska hołota, do której już mam wielkie obrzydzenie przez poprzednie związki, gdzie byłam zdradzana, okłamywana, zastępywana inną
Czuje się dotknięty. Wiesz, nie wszyscy tacy jesteśmy. Są mężczyźni którzy chcą skupić się na szczerym związku z jedną osobą a nie szukać po krzakach jeszcze jakiegoś dopełnienia. Nie wrzucaj nas do jednego worka z resztą tałatajstwa. Przecież nawet ja byłem raz zdradzony a do głowy mi nigdy nie przyszło aby uważać wszystkie kobiety za takie co pierwsze co robią po poznaniu nowego faceta to ściągają dla niego majtki. Ludzie są różni. Akurat my trafiliśmy na debili ale cóż, życie to ciągła nauka.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: highwind »

Lubię takie tematy. Kolejna pani szuka instrukcji obsługi intryka :D
A że było już parę podobnych, to podklejam linki:
http://introwertyzm.pl/viewtopic.php?f=28&t=818
http://introwertyzm.pl/viewtopic.php?f=3&t=609
i może trochę na siłę ten http://introwertyzm.pl/viewtopic.php?f=3&t=378
kawoszka pisze:Wysoki, nieziemsko przystojny, o ciepłych brązowych oczach, nieśmiałym uśmiechu, głębokim spojrzeniu, niezwykle inteligentnego, obowiązkowego, poukładanego... i niedostępnego, na pierwszy rzut oka jakby się wydawało..
Czy my się przypadkiem nie znamy? 8) Dobra, z tym wysokim to może przesada :P
cała męska hołota, do której już mam wielkie obrzydzenie przez poprzednie związki, gdzie byłam zdradzana, okłamywana, zastępywana inną itp itd... ogółem - mam wielki uraz do facetów wszelkiej maści i od ponad 2 lat jestem sama i szczerze już myślałam, że nigdy nie będę chciala być w żadnym związku, bo faceci to same problemy - no właśnie - do czasu aż poznałam Jego - introwertyka.
Miło mi jak ktoś tak idealizuje introwertycznych facetów, ale bądź realistką. Intro facet nie jest żadną gwarancją cnót czy braku problemów. Problemów jest tyle samo (albo i więcej), z tym że mogą się w ten czy inny sposób różnić. I też kłamiemy, również zdradzamy, podobnie bywamy chamscy. Czyli to wszystko za co jesteśmy tak uwielbiani :P
Okazał się o dziwo bardzo rozmowy, zabawny, czarujący - rozmawiało się nam jakbyśmy znali się od lat. Kolejne rozmowy również mnie nie zawiodły,
Zimnego kubła na łeb ciąg dalszy. Dla ciebie to mogły być wspaniałe konwersacje, a dla niego zwykłe gadki-szmatki, o których zapominał następnego dnia.
postanowiłam zrobić ten pierwszy krok mając na uwadze, że on mógłby na to się po prostu NIGDY nie zdobyć.
Chwali ci się to posunięcie. Z tego co czytam dalej, to widzę scenariusz pod komedię omyłek. Zdaje mi się że zachowujesz się prawidłowo - wykazujesz zdrowe zainteresowanie ale bez nachalności. Ja po pierwszym niewypalonym spotkaniu (jeśli rzecz jasna, że się tak niedżentelmeńsko wyrażę, upatrzyłbym sobie w tobie cel) od razu skrobałbym maile wyjaśniająco-zachęcające do ponownego przedsięwzięcia starań. Tutaj wyciągam odważny wniosek, że omawianemu panu średnio zależy na relacji z tobą, lub druga opcja - jest wybitnie nieogarnięty. Nadzieja jednak jest, bo facet się jasno nie określił. Ja kiedy jestem przez dłuższy czas absztyfikowany (jest w ogóle taki czasownik, czy mnie poniosło? :P), a nie mam ochoty być - w końcu stawiam kawę na ławę, że "to se ne da" i załatwione, odłączam panią z Matrixa i wracamy do ponurej rzeczywistości.
OK. Prawdopodobnie po paru spotkaniach-widmo też byłbym porządnie zdezorientowany. Zastanów się, czy by nie wejść all-in. Pierdziel ryjbuki, złap kolesia za ramię i spytaj czy nie pójdzie tu i teraz z tobą na kawę. Może się biedaczyna zszokować, ale to w końcu facet. Nie z takimi rzeczami przyjdzie mu się w życiu mierzyć.

Powodzenia.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: Drim »

absztyfikowany
Oui monsieur. U Tuwima nawet w pierwszym wersie. Absztyfikanci Gruber Berty... stosowane gdy podmiotem był mężczyzna (ale ja nie wiem, dziś takie równouprawnienie a z resztą, sto lat temu na kobiety mówiło się normalnie że przystojne a dziś wiocha tak powiedzieć, to i z tym może na opak)

http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths

Ja bym pogonił zajączka, od tego apetyt rośnie. Moje staroświeckie skłonności do pierwszego głębszego poznania się a potem jakiś prób na dalsze ataki, wyprowadzanych z przyczółka "koleżeństwo".
kawoszka
Introrodek
Posty: 17
Rejestracja: 15 kwie 2013, 20:00
Płeć: nieokreślona

Re: Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: kawoszka »

highwind pisze:Lubię takie tematy. Kolejna pani szuka instrukcji obsługi intryka :D
A że było już parę podobnych, to podklejam linki:
http://introwertyzm.pl/viewtopic.php?f=28&t=818
http://introwertyzm.pl/viewtopic.php?f=3&t=609
i może trochę na siłę ten http://introwertyzm.pl/viewtopic.php?f=3&t=378
Dziękuję za linki, zabieram się do lektury... ;D Cieszę się, ze nie jestem pierwszą panią, która się na to porwała, ciekawe jak sobie poradziły inne ;D
Widzę introwertycy chyba lubią takie wyszukane odpowiedzi, nie wiem jak to ująć, ale czasem muszę dobrze pomyśleć o co chodzi w niejednej jego odpowiedzi ;D ale to mi jakoś tak..imponuje ;D

I przepraszam za 'wrzucanie facetów do jednego worka', oczywiście tak nie jest, jest wiele szczęśliwych par, ale moje doświadczenia niestety były przykre.

Cóż, skoro radzicie łapać króliczka za ogon i ciągnąć zabawę swoim tempem, bez naciskania, to chyba tak zrobię :)

Dziękuje za porady i czekam na kolejne komentarze i wskazówki :)
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: Miszka »

a)Ja po pierwszym nieudanym spotkaniu pewnie bym zrezygnował albo zamknął się w sobie, więc wcale mu się nie dziwię.
b) Nie wiem czy to ma związek z introwertyzmem ale dla mnie rozmowa przez jakikolwiek komunikator/portal jest rozmową II kategorii, więc możliwe że dopiero jak z nim porozmawiasz w 4 oczy to zacznie się bardziej angażować w relacje z Tobą.
kawoszka
Introrodek
Posty: 17
Rejestracja: 15 kwie 2013, 20:00
Płeć: nieokreślona

Re: Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: kawoszka »

Miszka pisze:a)Ja po pierwszym nieudanym spotkaniu pewnie bym zrezygnował albo zamknął się w sobie, więc wcale mu się nie dziwię.
Tego najbardziej się obawiam właśnie... i zdaję sobię sprawę, że tak się mógł poczuć... powiedz mi z Twojego punktu widzenia, co musiałaby zrobić ta druga osoba, by to naprawić?
Miszka pisze:b) Nie wiem czy to ma związek z introwertyzmem ale dla mnie rozmowa przez jakikolwiek komunikator/portal jest rozmową II kategorii, więc możliwe że dopiero jak z nim porozmawiasz w 4 oczy to zacznie się bardziej angażować w relacje z Tobą.
Wiem, dlatego dążę do spotkania.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: Drim »

Cóż, skoro radzicie łapać króliczka za ogon i ciągnąć zabawę swoim tempem, bez naciskania, to chyba tak zrobię
Podoba ci się ? Tak.
Masz czas ? Pewnie, młoda jesteś itp.
Może kiedyś, innym razem
Dziś na razie nie
Dzisiaj głowa jest pod gazem
Nie wie czego chce
Dni się robią co raz krótsze
Może jutro i pojutrze
Będzie lepiej
Dziś jest jeszcze źle
Może w maju, może w grudniu
Zresztą kto to wie?
Może dzisiaj po południu?
Może jeszcze nie.
Ja pod gazem ty pod gazem
Wszystko jedno, innym razem
W każdym razie dzisiaj nie.
Są introwertycy którzy nie znoszą pośpiechu. Wolą rozciaaaaagać... po co się spieszyć ? Też taka forma małego testu. Jak mi laska ucieknie i po miesiącu będzie ganiała za innym. Baba z wozu -> koniom lżej. Po co mi było angażować się w kogoś emocjonalnie nie stabilnego. Kogoś kto się nie potrafi na miesiąc w kimś porządnie zauroczyć. Kimś tj. we mnie of course.

Hmn... trochę nieetyczne takie ocenianie ludzików.
komunikator/portal jest rozmową II kategorii
Zdecydowanie. Zwykle gały mam wlepione w parę różnych rzeczy. Tak też nie daje całego swojego skupienia swojemu rozmówcy. Spotkanie, list już bardziej mi się podoba.
Z resztą, dla mnie dzwonienie, esemesowanie, mailowanie jest tylko po to żeby prosto zadać pytanie -> kiedy masz czas na spotkanie, bo nie będę ciurkał przez internety.
Ja po pierwszym nieudanym spotkaniu pewnie bym zrezygnował albo zamknął się w sobie
Hmn... a gdyby po miesiącu znajomość się w jakiś sposób lekko odnowiła. Padła by propozycja spotkania. Czy zgodziłbyś się ? Czasem mamy po prostu gorszy dzień czy pecha, nie należy rezygnować natrafiwszy na jakąś pierwszą lepszą kłodę pod nogami.
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2013, 23:09 przez Drim, łącznie zmieniany 1 raz.
kawoszka
Introrodek
Posty: 17
Rejestracja: 15 kwie 2013, 20:00
Płeć: nieokreślona

Re: Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: kawoszka »

Drimlajner pisze: Podoba ci się ? Tak.
Masz czas ? Pewnie, młoda jesteś itp.
Oczywiście, że mam i wiem, że na kogoś wartościowego warto poczekać i dać mu czas. Sama nienawidzę pośpiechu i nacisku. Nie chciałabym znów się sparzyć. Ale tu właśnie wchodzi druga część programu:
Drimlajner pisze:
komunikator/portal jest rozmową II kategorii
Zdecydowanie. Zwykle gały mam wlepione w parę różnych rzeczy. Tak też nie daje całego swojego skupienia swojemu rozmówcy. Spotkanie, list już bardziej mi się podoba.
Z resztą, dla mnie dzwonienie, esemesowanie, mailowanie jest tylko po to żeby prosto zadać pytanie -> kiedy masz czas na spotkanie, bo nie będę ciurkał przez internety.
No właśnie. Chodzi o to, by naprawić tamtą sytuację, do trzech razy sztuka, w końcu pójść na ten spacer, pogoda aż się prosi ;)
Awatar użytkownika
Difane
Rozkręcony intro
Posty: 313
Rejestracja: 11 lip 2012, 1:03
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: Difane »

Miszka pisze:Nie wiem czy to ma związek z introwertyzmem ale dla mnie rozmowa przez jakikolwiek komunikator/portal jest rozmową II kategorii
Raczej nie ma. Ja np. bardzo cenię sobie możliwość rozmowy przez internet, bo to umożliwia przynajmniej częściowe poznanie drugiej osoby. Gdybym miał np. wybrać się na spotkanie z dziewczyną, o której praktycznie nic nie wiem, to prędzej zszedłbym na zawał, niż zgodził się na taki układ :P .

Jeżeli chodzi o zasadniczą radę dla autorki tematu:

Opisujesz kolejne występujące po sobie wydarzenia tak jakby "dzień po dniu", tzn. nawet jeżeli danego dnia nic się nie wydarzyło to piszesz o nim tak, jakby miało się coś wydarzyć i jakbyś oczekiwała, że dojdzie do jakiegoś sygnału ze strony chłopaka, jakby coś stawało na przeszkodzie ale... musisz wziąć pod uwagę, że ten chłopak może spoglądać na to dokładnie odwrotnie, tzn. dla niego następny dzień jak i kilka kolejnych mogą być zwyczajnymi dniami, w których on nie oczekuje kontaktu, w których - w jego mniemaniu - nie ma się nic wydarzyć i nawet jeżeli wysyłasz mu komunikat, to on nie kwapi się z odpowiedzią.

Czasem może przez to sprawiać wrażenie, jakby "olewał" tę znajomość, ale to mogą być mylące pozory. Prawdopodobne natomiast jest to, iż:

- w najlepszym wypadku - wychodzi z założenia, że w ten sposób daje Ci tak jakby kilka dni swobody, na odpoczęcie od tej znajomości, gdyż w jego mniemaniu "oboje potrzebujecie paru dni samotności" (czyli chce dobrze, ale nie poznał Cię jeszcze na tyle, aby zrozumieć Twoje potrzeby)

- w nieco gorszym wypadku - zdaje sobie sprawę z tego, iż w związku z tym się niecierpliwisz, ale ma obawy przed powiedzeniem Ci wprost, że obecna intensywność znajomości jest dla niego zbyt duża i musi jakiś czas pobyć sam, aby "naładować baterie" i pomyśleć nad odpowiedzią

- w najgorszym wypadku - chce w ten sposób dać Tobie do zrozumienia, że czuje się zawiedziony spotkaniem do którego nie doszło i traktuje to jak rodzaj "rewanżu", ale myślę że za jakiś czas znów się odezwie.

Generalnie z Twojej wypowiedzi wynika, że wszystko tak jakby zmierza w dobrym kierunku. Poszło głównie o to ostatnie spotkanie którego nie było, natomiast od ostatniej wysłanej wiadomości - jak mówisz - "minął dzień", także nie ma się na razie czym martwić. Ja bym się zaczął niepokoić, gdyby nie było odzewu po tygodniu.
kawoszka
Introrodek
Posty: 17
Rejestracja: 15 kwie 2013, 20:00
Płeć: nieokreślona

Re: Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: kawoszka »

Dziękuję bardzo za kolejne wskazówki.
Faktycznie moja wypowiedź jest może trochę chaotyczna i jest to lawina informacji, ale cała historia rozciągnięta jest na jakiś miesiąc czasu i absolutnie go nie poganiałam, nawet jeśli miał swoje dni milczenia, tak charakterystyczne dla introwertyków. Muszę po prostu nauczyć się cierpliwości i akceptowania tego, przecież w przeciwnym czasie to nie ma sensu, zdaję sobie z tego sprawę.
Czyli mamy 3 opcje tego, jak wygląda sytuacja... i czas pokaże która była prawdziwa....
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: Drim »

Offtopa strzelę.

Ekstra ten temat co ma trzy strony. Jakbym czytał o sobie, kropka w kropkę. Lipa tylko że jej od razu nie powiedzieliście że trafiła na INTJ 1w9 i nie ma u niego szans. Kobieta się napalała na niego przez pół roku aby w końcu przyprzeć go do muru i usłyszeć: "Nie zależy mi na tym". Smutne ale prawdziwe. Hehehehe my INTJ przychodzimy do pracy pracować i awansować a nie marnować czas na jakieś przelotne znajomości czy romanse. Takie etapy kumplostwa które ona przeżywała, ot, nasz sposób na nudny dzień.

A w sumie dowiedziała się wystarczająco wcześnie z pogaduch że on na pewno jest już w związku.


---
No Kawoszka, trzymam kciuki :) daj znać kiedyś jak się historia potoczyła
Awatar użytkownika
lea
Rozkręcony intro
Posty: 332
Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
Płeć: nieokreślona
Enneagram: 0w0
MBTI: CATS

Re: Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: lea »

Jak szczególnie oporny: porwać go, zamknąć w piwnicy i czekać aż dopadnie go Syndrom Sztokholmski.
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: Miszka »

Hmn... a gdyby po miesiącu znajomość się w jakiś sposób lekko odnowiła. Padła by propozycja spotkania. Czy zgodziłbyś się ? Czasem mamy po prostu gorszy dzień czy pecha, nie należy rezygnować natrafiwszy na jakąś pierwszą lepszą kłodę pod nogami.
Zgodzić pewnie bym się zgodził, choć nie traktowałbym już tego tak poważnie, więc ta druga osoba musiała by mi jakoś pokazać że jej zależy i że to faktycznie był przypadek.
Ale ja to ja, raczej to wynika z mojego osobistego podejścia a nie żadnej reguły.
kawoszka
Introrodek
Posty: 17
Rejestracja: 15 kwie 2013, 20:00
Płeć: nieokreślona

Re: Pomocy! Jak umówić się z introwertykiem?

Post autor: kawoszka »

Drimlajner pisze: No Kawoszka, trzymam kciuki :) daj znać kiedyś jak się historia potoczyła
Hmm narazie powiedział, że nie da rady w zaproponowanym przeze mnie terminie się spotkać. Kurcze, sama nie wiem co myśleć, nawet nie umiem (z powodu iż jest to suchy tekst wysłany przez komunikator) określić jego nastroju i nastawienia do sprawy.. Przyjaciółka, ta która z nim studiuje, mi doradziła, żebym poprosiła go żeby zaproponował termin, w którym ma czas, tak też zrobiłam. Chciaż wiadomo - introwertyk i inicjatywa.. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ja tam się nie znam. Albo:
a) napisał tak, bo dalej czuje urazę po ostatnim?
albo:
b) faktycznie ma coś do załatwienia już (mówił mi kiedyś, ze udziela korepetycji bo to 5-tkowy student, ze stypendium) i może poda inny termin, gdzie bez pospiechu będziemy mogli się W KOŃCU spotkać.
Więc niejako po jego odpowiedzi chyba poznam odpowiedź... MATKO, mam tylko nadzieję, że to nie jest NACISK.
ODPOWIEDZ