stokrotka pisze:miałam na myśli, że przez pewien okres czasu, to były raz miesiące, raz tygodnie, spędzaliśmy ze sobą intensywnie czas, i nie chodzi mi tutaj tylko o mizianie się, ale i długie rozmowy, a jak musiałam wyjechać na pare dni z pracy, to okazywał że tęskni itp. A 'później' po takim chyba dla niego jak sie domyślam maratonie, potrafił się np na 2 tyg zdystansować i rozmowy sprowadzać do 10 min...
Z tego, co piszesz wynika, że nie masz się zupełnie czym przejmować. Jeśli to są intensywne miesiące czy tygodnie, to i tak go podziwiam. Po prostu wyczerpanie energii. I nie musi tu być żadnej Twojej winy, taka jego biologia.
Mnie też nie chodziło tylko o mizianie. ;p
Nie wiem, jakie macie warunki do spotykania się, ale jeśli w przyszłości chciałabyś uniknąć tej przerwy na "ładowanie baterii", to spotykajcie się trochę mniej intensywnie - trochę rzadziej albo na krócej, ale regularnie. No chyba, ze tak Ci pasuje, jeśli wiesz, że to nie jego niechęć powoduje te przerwy.
stokrotka pisze:Inno pisze:A, obawiasz się, że się spłoszy. Z jakiego powodu miałby się spłoszyć?
... hm może z powodu bycia zbyt nachalną w czasie jego 'ładowania energii', chęci dociekania czy to ja coś zrobiłam nie tak, czy po prostu potrzebuje tego jak powierza... a wiem, że pytania typu 'co ci dolega' 'dlaczego jestes taki teraz' pogorszyły by tylko sytuacje
Nie w czasie. Dopiero po, jak już dojdzie do siebie. No i faktycznie, pytanie w rodzaju "co z tobą nie tak?" może wkurzyć.
Ale możesz powiedzieć, że zauważyłaś taką prawidłowość w waszych kontaktach, jak opisana wyżej i jesteś ciekawa, z czego to wynika. Jeśli będzie się wahał nad odpowiedzią w obawie przed Twoją negatywną reakcją (w sensie, że pretensje masz), możesz go przecież zapewnić, że zależy Ci, aby Wam obojgu było w tym związku dobrze i, że jeżeli taki sposób czy długość spędzania czasu razem jak dotychczas jest dla niego nieoptymalna, możecie porozmawiać o jakichś zmianach itd. i podobne rzeczy. Spytaj, jak on to widzi, powiedz o swoich wątpliwościach (że nie wiesz wtedy, co myśleć) itd. Nie musisz być nachalna, możesz przecież zapytać spokojnym, życzliwym głosem, a nawet zapewnić go, że nie przychodzisz z zarzutami, tylko po prostu sytuacja nie jest dla Ciebie do końca jasna. Tylko mów wprost i nie klucz.
No chyba, ze jakiś przewrażliwiony jest.
stokrotka pisze:Może troche przeszadzam może i nie, ale czasem samo czytanie forum nie pomoże zrozumieć mi danej sytuacji i konkretnego Introwertyka.
Nie ma nic nagannego w pytaniu i chęci dowiadywania się.
Aria pisze:Jestem zdania, że jeśli zależałoby mu naprawdę poczułabyś to, a nie musiała zmagać się sama z ciągłymi pytaniami.
Znaczy, gdyby mu zależało, to czytałby jej w myślach i uprzedzał odpowiedziami niewypowiedziane jeszcze pytania?