Ekstrawertycy o introwertykach

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Awatar użytkownika
Aria
Intronek
Posty: 43
Rejestracja: 01 lis 2009, 14:21
Płeć: nieokreślona

Re: Ekstrawertycy o introwertykach

Post autor: Aria »

stokrotka pisze: ... hm może z powodu bycia zbyt nachalną w czasie jego 'ładowania energii', chęci dociekania czy to ja coś zrobiłam nie tak, czy po prostu potrzebuje tego jak powierza... a wiem, że pytania typu 'co ci dolega' 'dlaczego jestes taki teraz' pogorszyły by tylko sytuacje :P
Cała ta sytuacja wyraźnie Cię męczy, zastanów się czy chcesz ciągle obchodzić się z nim jak z jajkiem. Niby dlaczego spytanie go wprost pogorszyłoby sytuację?
Jestem zdania, że jeśli zależałoby mu naprawdę poczułabyś to, a nie musiała zmagać się sama z ciągłymi pytaniami. Nie usprawiedliwiaj go, introwertyk też człowiek :)
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ekstrawertycy

Post autor: Inno »

stokrotka pisze:miałam na myśli, że przez pewien okres czasu, to były raz miesiące, raz tygodnie, spędzaliśmy ze sobą intensywnie czas, i nie chodzi mi tutaj tylko o mizianie się, ale i długie rozmowy, a jak musiałam wyjechać na pare dni z pracy, to okazywał że tęskni itp. A 'później' po takim chyba dla niego jak sie domyślam maratonie, potrafił się np na 2 tyg zdystansować i rozmowy sprowadzać do 10 min...
Z tego, co piszesz wynika, że nie masz się zupełnie czym przejmować. Jeśli to są intensywne miesiące czy tygodnie, to i tak go podziwiam. Po prostu wyczerpanie energii. I nie musi tu być żadnej Twojej winy, taka jego biologia.
Mnie też nie chodziło tylko o mizianie. ;p
Nie wiem, jakie macie warunki do spotykania się, ale jeśli w przyszłości chciałabyś uniknąć tej przerwy na "ładowanie baterii", to spotykajcie się trochę mniej intensywnie - trochę rzadziej albo na krócej, ale regularnie. No chyba, ze tak Ci pasuje, jeśli wiesz, że to nie jego niechęć powoduje te przerwy.
stokrotka pisze:
Inno pisze:A, obawiasz się, że się spłoszy. Z jakiego powodu miałby się spłoszyć?
... hm może z powodu bycia zbyt nachalną w czasie jego 'ładowania energii', chęci dociekania czy to ja coś zrobiłam nie tak, czy po prostu potrzebuje tego jak powierza... a wiem, że pytania typu 'co ci dolega' 'dlaczego jestes taki teraz' pogorszyły by tylko sytuacje :P
Nie w czasie. Dopiero po, jak już dojdzie do siebie. No i faktycznie, pytanie w rodzaju "co z tobą nie tak?" może wkurzyć. :P
Ale możesz powiedzieć, że zauważyłaś taką prawidłowość w waszych kontaktach, jak opisana wyżej i jesteś ciekawa, z czego to wynika. Jeśli będzie się wahał nad odpowiedzią w obawie przed Twoją negatywną reakcją (w sensie, że pretensje masz), możesz go przecież zapewnić, że zależy Ci, aby Wam obojgu było w tym związku dobrze i, że jeżeli taki sposób czy długość spędzania czasu razem jak dotychczas jest dla niego nieoptymalna, możecie porozmawiać o jakichś zmianach itd. i podobne rzeczy. Spytaj, jak on to widzi, powiedz o swoich wątpliwościach (że nie wiesz wtedy, co myśleć) itd. Nie musisz być nachalna, możesz przecież zapytać spokojnym, życzliwym głosem, a nawet zapewnić go, że nie przychodzisz z zarzutami, tylko po prostu sytuacja nie jest dla Ciebie do końca jasna. Tylko mów wprost i nie klucz. :P
No chyba, ze jakiś przewrażliwiony jest.
stokrotka pisze:Może troche przeszadzam może i nie, ale czasem samo czytanie forum nie pomoże zrozumieć mi danej sytuacji i konkretnego Introwertyka.
Nie ma nic nagannego w pytaniu i chęci dowiadywania się. :)
Aria pisze:Jestem zdania, że jeśli zależałoby mu naprawdę poczułabyś to, a nie musiała zmagać się sama z ciągłymi pytaniami.
Znaczy, gdyby mu zależało, to czytałby jej w myślach i uprzedzał odpowiedziami niewypowiedziane jeszcze pytania?
Obrazek
Awatar użytkownika
Aria
Intronek
Posty: 43
Rejestracja: 01 lis 2009, 14:21
Płeć: nieokreślona

Re: Ekstrawertycy

Post autor: Aria »

Inno pisze:
Aria pisze:Jestem zdania, że jeśli zależałoby mu naprawdę poczułabyś to, a nie musiała zmagać się sama z ciągłymi pytaniami.
Znaczy, gdyby mu zależało, to czytałby jej w myślach i uprzedzał odpowiedziami niewypowiedziane jeszcze pytania?
Cóż jeżeli nie nauczy się, że związek polega między innymi na komunikacji werbalnej i dawaniu poczucia bezpieczeństwa drugiej osobie to nauka telepatii może okazać się jedynym rozwiązaniem...
Sytuacja, w której osoba z którą jesteśmy dystansuje się na np dwa tygodnie, należy do najbardziej stresujących i frustrujących. Powinien o tym wiedzieć każdy, w tym introwertyk.
Jeśli rzeczony pan jest introwertykiem.
Tego przecież nie wiemy na pewno.
Jeśli jest to działanie celowe to świadczy to o okrucieństwie i wyrafinowaniu.
Być może nie jest.
Możemy jedynie wróżyć ze szczątkowych informacji.
Dlatego tak ważne jest aby z nim o całej sytuacji porozmawiać.
Często takie tematy na forum zakładane są aby uzyskać pożądaną odpowiedź na dręczące pytania, jednocześnie unikając rozmowy z zainteresowana osobą. np "Tak to introwertyzm sprawia, że twój partner/partnerka zachowuje się tak i tak. Nie przejmuj się, uszy do góry, ten typ tak ma." Na forum nie dowiesz się NICZEGO o Twojej relacji.
Mam nadzieje, że nie jest tak w tym przypadku i przedyskutujesz sprawę z samym zainteresowanym. Życzę powodzenia :)
stokrotka

Re: Ekstrawertycy

Post autor: stokrotka »

Aria pisze: Często takie tematy na forum zakładane są aby uzyskać pożądaną odpowiedź na dręczące pytania, jednocześnie unikając rozmowy z zainteresowana osobą. np "Tak to introwertyzm sprawia, że twój partner/partnerka zachowuje się tak i tak. Nie przejmuj się, uszy do góry, ten typ tak ma." Na forum nie dowiesz się NICZEGO o Twojej relacji.
Mam nadzieje, że nie jest tak w tym przypadku i przedyskutujesz sprawę z samym zainteresowanym. Życzę powodzenia :)
Jestem tego świadoma, że nikt za mnie tego nie rozwiąże magicznie :D
Jednak myśli, które zaczęły się nakręcać nie szły w dobrą stronę i nie potrafiłam ich do końca ogarnąć, a sama nie działam pochopnie i wole przemyśleć sprawę, spróbować popatrzeć na nią też z innej strony. Dlatego dobrze było poczytać pare zdań, jak ktoś całkiem obcy i obiektywny to widzi mimo że sytuacje zna pobieżnie, więc dzięki jeszcze raz :)
Ania
Introwertyk
Posty: 63
Rejestracja: 31 sty 2010, 17:55
Płeć: nieokreślona

Re: Ekstrawertycy

Post autor: Ania »

zycietosurfing pisze:To znaczy, że jest jest argumentem na wszystko - np. nie chcę wyjść bo jestem introwertykiem, nie chcę rozmawiać (nawet gdy ta rozmowa jest konieczna bo się komuś coś powiedziało, czego ten ktoś nie rozumie i prosi o wyjaśnienie) - bo jestem introwertykiem, nie odzywam się parę dni bez powodu - jestem introwertykiem, zrozum. Sama doświadczyłam wielu dwuznacznych sytuacji kiedy chciałam coś wyjaśnić i nie udało mi się bo...introwertyk. Oczywiście nie generalizuję, ale być może niektóre osoby są tak hermetyczne i nie potrafią nawiązać kontaktu, że poprzestają na stwierdzeniu, że takie są i już . Ja jestem w stanie wiele rzeczy zrozumieć, ale jak mam zrozumieć jak początkiem i końcem wypowiedzi jest informacja, że się takim jest po prostu. Może ja właśnie trafiłam na trudny przypadek, z którym sama sobie nie radzę.
P.S. Nie podlizuję się, takie są moje doświadczenia z introwertykami.
wsumie dziwi mnie to co pisałas ale cóż moze po prostu ona taka juz jest a co do ostatniego zdania-bo jeszcze nie trafilas na mnie :wink: :D
Ja tez wersja intro :lol: ale zupelnie nie rozumiem twojej towarzyszki i wogóle bym nie pomyslała że tak jest.Ja tak nie mam w kazdym badz razie,jak mam doła albo bardzo zmeczona i śpiaca jestem to tak wtedy odmówie spotkania ale to co teraz przeczytałam o niej to szok dla mnie troche
Strangeve
Pobudzony intro
Posty: 155
Rejestracja: 08 paź 2010, 20:32
Płeć: nieokreślona

Re: Ekstrawertycy o introwertykach

Post autor: Strangeve »

Chcecie wiedzieć ?

odpowiem na przykładzie znajomych :

* jak mają "doła" to za cholerę nie wyciągnę ich na miasto czy nawet nie liczę.że wpadną do mnie
*w podobnej sytuacji nie mogę nawet liczyć na rozmowę,bo "chcą to sobie przemyśleć samemu" co dla mnie jest nie do pojęcia,bo jak się ma problemy,to się o nich mówi,żeby je rozwiązać. Nasz wykładowca od badań terenowych nam powiedział,że jak się jest introwertykiem to to grozi wrzodami żołądka... Bo trzymacie w sobie te wszystkie kwasy zamiast jasno powiedzieć o co chodzi(a potem wynagocjować rozwiązanie albo się poradzić,czy dostać wsparcie) i takie są tego efektu xd.
- nigdy nie wiadomo,jaki mają humor. Czy wesoły,czy neutralny czy już "jakoś im smutno"
-czasami trzeba ich "ciągnąć za język" żeby wymusić choć krótką konwersację. Głupio mi,jak nic nie mówią.bo nie wiem czy im się nie chce gadać,czy ich nudzę czy co. No nie wiem tego.nie czytam w myślach.

a z pozytywnow to to,że są dyskretni , inteligentni ( w końcu dużo rozkmminiają ),wrażliwi.
Awatar użytkownika
przybysz
Pobudzony intro
Posty: 140
Rejestracja: 01 paź 2010, 16:51
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Poznań/Toruń

Re: Ekstrawertycy o introwertykach

Post autor: przybysz »

Strangeve pisze:Chcecie wiedzieć ?

odpowiem na przykładzie znajomych :

* jak mają "doła" to za cholerę nie wyciągnę ich na miasto czy nawet nie liczę.że wpadną do mnie
*w podobnej sytuacji nie mogę nawet liczyć na rozmowę,bo "chcą to sobie przemyśleć samemu" co dla mnie jest nie do pojęcia,bo jak się ma problemy,to się o nich mówi,żeby je rozwiązać. Nasz wykładowca od badań terenowych nam powiedział,że jak się jest introwertykiem to to grozi wrzodami żołądka... Bo trzymacie w sobie te wszystkie kwasy zamiast jasno powiedzieć o co chodzi(a potem wynagocjować rozwiązanie albo się poradzić,czy dostać wsparcie) i takie są tego efektu xd.
- nigdy nie wiadomo,jaki mają humor. Czy wesoły,czy neutralny czy już "jakoś im smutno"
-czasami trzeba ich "ciągnąć za język" żeby wymusić choć krótką konwersację. Głupio mi,jak nic nie mówią.bo nie wiem czy im się nie chce gadać,czy ich nudzę czy co. No nie wiem tego.nie czytam w myślach.

a z pozytywnow to to,że są dyskretni , inteligentni ( w końcu dużo rozkmminiają ),wrażliwi.
Lepiej powiedzieć mało, ale na temat niż gadać bez końca :P Po za tym jeśli wiadomo, że dana osoba nie jest w stanie pomóc rozwiązać problem to po co jej to mówić? ;>
Strangeve
Pobudzony intro
Posty: 155
Rejestracja: 08 paź 2010, 20:32
Płeć: nieokreślona

Re: Ekstrawertycy o introwertykach

Post autor: Strangeve »

A np. po to,żeby ktoś mogł pocieszyć, zapewnić wsparcie.
Jak nawet nie chce mówić,co się stało,zawsze można powiedzieć,że ma kłopoty w domu szkole czy gdzieś xd
Awatar użytkownika
przybysz
Pobudzony intro
Posty: 140
Rejestracja: 01 paź 2010, 16:51
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Poznań/Toruń

Re: Ekstrawertycy o introwertykach

Post autor: przybysz »

Strangeve pisze:A np. po to,żeby ktoś mogł pocieszyć, zapewnić wsparcie.
Jak nawet nie chce mówić,co się stało,zawsze można powiedzieć,że ma kłopoty w domu szkole czy gdzieś xd
I zostać zasypanym potokiem pytań typu: co się stało? dlaczego jesteś taki smutny? itp jeśli mam być szczery to właśnie pytania tego typu wywołują u mnie wrzody żołądka. Są denerwujące. Dlatego lepiej po prostu nie gadać. Można towarzyszyć, ale nie gadać ;)
Awatar użytkownika
Kamil
Rozkręcony intro
Posty: 338
Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Ekstrawertycy o introwertykach

Post autor: Kamil »

Jak mam problem, to się odzywam do tych, którzy w danej sprawie mogą mi pomóc, a rozmowy "wsparciowe" są irytujące.. problemy są po to, by je rozwiązywać, a nie aby o nich gadać...
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry

"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ekstrawertycy o introwertykach

Post autor: Inno »

Strangeve pisze:Nasz wykładowca od badań terenowych nam powiedział,że jak się jest introwertykiem to to grozi wrzodami żołądka... Bo trzymacie w sobie te wszystkie kwasy zamiast jasno powiedzieć o co chodzi(a potem wynagocjować rozwiązanie albo się poradzić,czy dostać wsparcie) i takie są tego efektu xd.
Widać, że facet nie po medycynie, wrzody nie biorą się ze zgryzoty, ino z bakterii.
Strangeve pisze:- nigdy nie wiadomo,jaki mają humor. Czy wesoły,czy neutralny czy już "jakoś im smutno"
Czy ja wiem, po mnie chyba dobrze widać.
Obrazek
Strangeve
Pobudzony intro
Posty: 155
Rejestracja: 08 paź 2010, 20:32
Płeć: nieokreślona

Re: Ekstrawertycy o introwertykach

Post autor: Strangeve »

Inno,mi chodzi o moich znajomych,nie ogólnie.
Strangeve
Pobudzony intro
Posty: 155
Rejestracja: 08 paź 2010, 20:32
Płeć: nieokreślona

Re: Ekstrawertycy o introwertykach

Post autor: Strangeve »

nie umiejętność rozmów o niczym, cisza, - to też mnie wkurza momentami.
Sorka za post pod postem.

Wystarczy,że ja jestem dość niemiała i gadam z rówieśnikami,jeśli czasami mi zadają jakieś pytania pomocnicze. Bo czasami nie wiem sama co powiedziec zeby sie nie skompromiotować. jesli druga osoba milczy przez dłuzszy okres czasu,to czuje ze nie ma ochoty ze mna gadac i wtedy mi samej tez juz sie nie chce gadac,bo co mam sie wysilac jak i tak nie dostane odpowiedzi ?

editt.

i wkurza mnie jeszcze jak ktoś cały czas chodzi naburmuszony i wszystko nie pasuje. Deszcz za głośno stula o szyby,słońce za mocno świeci,frytki za słone bla bla bla ...Rozumiem,można mieć gorszy dzień,ale żeby tak non stop truć ? Proszę... :roll: (nie mówię tu o wszystkich,chodzi mi o tych,co tak robią,bo na pewno są jacys intro cieszący się z życia,którzy są optymistami,ale się z tym nie obnoszą).
Jak mam problem, to się odzywam do tych, którzy w danej sprawie mogą mi pomóc, a rozmowy "wsparciowe" są irytujące.. problemy są po to, by je rozwiązywać, a nie aby o nich gadać...
Ale myślę,fajnie jest się wygadać i wyrzucić z siebie toksyczne myśli ,potem można zjeść np. lody albo zrobić naradę i nawet jeśli ta osoba nie może pomóc bezpośrednio,to może doradzic co sami powinniśmy zrobić lub do kogo warto się zwócić.Poza tym wygadanie sę pełni funkcję terapeutyczną ;>
Awatar użytkownika
Agata
Pobudzony intro
Posty: 125
Rejestracja: 07 sie 2010, 20:52
Płeć: nieokreślona

Re: Ekstrawertycy o introwertykach

Post autor: Agata »

Strangeve pisze: Ale myślę,fajnie jest się wygadać i wyrzucić z siebie toksyczne myśli ,potem można zjeść np. lody albo zrobić naradę i nawet jeśli ta osoba nie może pomóc bezpośrednio,to może doradzić co sami powinniśmy zrobić lub do kogo warto się zwrócić.
Za coś takiego rozszarpuję w myślach na strzępy. I to powolutku, żeby delikwent cierpiał :twisted:
Ktoś mi się wysmarcze w rękaw, przekaże wszystkie złe emocje (a chłonę jak mikrofibra) i pójdzie sobie na lody. On ma problem "przegadany", od razu mu lepiej - weeeee - a w tym czasie mój biedny umysł zaczyna wszystko rozbebeszać, składać, rozkładać, analizować, obracać z każdej strony. Cały dzień zostaje złożony w ofierze czyjejś nieudanej miłości, niezdanej sesji, czyjemuś martwemu chomikowi czy porwanemu łańcuszkowi, a na koniec jeszcze słyszę, że jestem nieczuła i zła. :roll:

Sama nigdy, z niczym i do nikogo nie poszłam się wysmarkać. I nie pójdę. A jeśli już będę koniecznie musiała to potruję psychoterapeucie. Wpadnie mu trochę grosza do kieszeni przynajmniej.
nikya
Pobudzony intro
Posty: 128
Rejestracja: 09 lut 2010, 23:21
Płeć: nieokreślona

Re: Ekstrawertycy o introwertykach

Post autor: nikya »

Strangeve pisze:Ale myślę,fajnie jest się wygadać i wyrzucić z siebie toksyczne myśli ,potem można zjeść np. lody albo zrobić naradę i nawet jeśli ta osoba nie może pomóc bezpośrednio,to może doradzic co sami powinniśmy zrobić lub do kogo warto się zwócić.Poza tym wygadanie sę pełni funkcję terapeutyczną ;>
Błagam Cię, wejdź choćby na wikipedię w odpowiednie hasło i poczytaj ze zrozumieniem o cechach introwertyków i może zrozumiesz, że "fajnie" dla Ciebie nie jest "fajnie" dla introwertyka. Jak dla mnie Twoje pisanie tutaj zahacza o trolling :roll: .
ODPOWIEDZ