Niezależność a dom

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2681
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Niezależność a dom

Post autor: Coldman »

Tak dzisiaj krótko, może się rozwinę potem.
Co przyjadę do mieszkania w Poznaniu odczuwam, że moje miejsce jest w domu rodzinnym. Wystarczy, że tam spotkam się z kumplami i coś porobimy. To daje mi dużo szczęścia.
Jestem człowiekiem, który nie narzeka jakoś na samotność, przyzwyczajam się do danego stanu rzeczy. W obecnej sytuacji jestem tutaj w Poznaniu wiecznie sam, spotykam się tylko z ludźmi z pracy. Nawet jak to się skończy, to za dużo się w tej kwestii nie zmieni.
Tak naprawdę, to mnie tylko praca trzyma w Poznaniu. Bo na wsi zarabiałbym minimum, a tutaj w Poznaniu jest już kwota, która mnie zadowala. Lepiej mi się finansowo opłaca dojeżdżać co weekend do domu rodzinnego, niż pracować na miejscu.
Wiem już, że raczej w tym Poznaniu zostanę, zmieniam mieszkanie, żeby mieć bliżej pracy. Mam jeszcze na decyzje 13 dni.
Awatar użytkownika
bartek93
Ambiwertyk
Posty: 320
Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Okolice Siedlec

Re: Niezależność a dom

Post autor: bartek93 »

Coldman pisze: 24 lis 2014, 0:37 Od pewnego czasu zauważyłem, że moi domownicy tak jakby mnie ograniczali. Nie czuje się wśród nich swobodnie nie mogę nawet tak jakby się rozwijać. Nie czuje się niezależny , robię tylko takie rzeczy które by rodziców nie zainteresowały. Nie lubie słuchać ich komentarzy na pewne tematy. Np ksiązki czytam pokryjomy bo niechce żeby się oto pytali i w ogóle wgłebiali w moje życie. Mój dom jest duży i mieszkamy w nim w 4 , ale co z tego . Życie w świadomości że w każdej chwili ktoś może nacisną klamkę od drzwi mnie dobija. Chciałbym mieszkać samemu , poczuć wolność i ciszę i to poczucie że nikt nie będzie wiedział co robię.
Może wypowiecie się. Czy chcielibyście mieszkać samemu ? Może już mieszkacie, więc jak to jest życ samotnie w domu? Jak sobie to wszystko wyobrażacie ?
To widzę, że nie tylko ja mam taki problem... Cóż, mam inne podejście do życia niż moja rodzina i to powoduje niezrozumienie na wielu płaszczyznach. Nie są złymi ludźmi, wiele im zawdzięczam, ale to niezrozumienie powoduje, że cały czas żyję w napięciu, przez co zrobiłem się nerwowy. Dodajmy do tego fakt, że nie mieszkam tylko z rodzicami i dziadkiem, ale też siostrą, jej mężem i ich małym dzieckiem, które, choć jest pocieszne i kochane, czasem też dokłada się do męczącej atmosfery. Wyprowadzka jest jednym z moich celów, niestety, w tym momencie nie mogę sobie na nią za bardzo jeszcze pozwolić, dlatego pracuję nad tym, żeby ogarnąć swoje emocje i odłożyć je czasem na bok. Nie jest to łatwe, ale wierzę, że w końcu osiągnę swój cel i mimo różnych, deprymujących komentarzy mi się uda - to w sumie już wiem 😉
I breathe the air of my beliefs
INFP 962(171) sp/so
Awatar użytkownika
katarzyna147
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 03 lis 2018, 19:47
Płeć: kobieta
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Kraków

Re: Niezależność a dom

Post autor: katarzyna147 »

Miałam podobnie, dlatego zaraz po liceum się wyprowadziłam.
Aktualnie mam możliwość mieszkać samej i jest absolutnie cudownie, jeszcze mi się nie zdarzyło nudzić we własnym towarzystwie xD
zdecydowanie polecam, warto mieć taki etap w swoim życiu, kiedy jest ta swoboda i komfort w mieszkaniu samemu.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2681
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Niezależność a dom

Post autor: Coldman »

I znowu ja tutaj, ze swoimi myślami. Przeprowadziłem się do nowego pokoju w Poznaniu. (zachęcam do zajrzenia na drugą stronę wątku i zapoznania się z pełnym moim wpisem)
Pozostałem w Poznaniu, przeprowadziłem się do super lokalizacji, gdzie wszystko mam jeszcze bliżej i pod ręką. Pokój i mieszkanie choć mniejsze, to ładniejsze, czystsze i młody właściciel, który ze mną mieszka, jest w porządku. W dodatku płacę o 100zł mniej niż w poprzednim. Do pracy mam 1km.
Coldman pisze: 02 lut 2020, 22:09 Jedna z moich ważnych wartości to relacje z innymi i pozycja w społeczeństwie. W Poznaniu jest jedna grupka, druga, introwertycy, koledzy z technikum, no ale właśnie to tylko koledzy. Prawdziwych kumpli i swoją ekipę mam u siebie na wsi. Do tego jest jeszcze zespół taneczny. Wśród nich czuję się najlepiej i tam mam swoją wyrobioną pozycję. Jak przychodzę do zespołu na próbę, to jestem tam starym wyjadaczem. Chociaż nie jestem towarzyską osobą, to jak wychodzimy z ekipą, to zawsze się spotyka znajomych i nawet jeśli tutaj nie ma nic do roboty, to siedzi się w samochodzie i czas mija fajnie. A w Poznaniu jednak czuję tę samotność, rozmawiam tylko w pracy i gdzieś jak tam czasami wyjdę. Jestem tutaj taki sam. Obecnie to wygląda tak, że najlepsze chwilę dzieją się gdy wyjeżdżam do domu na wieś, a to chyba tak to nie miało być.
Teraz czuję się dokładnie tak samo. Wszystkie te plusy zamazuje samotność (może coś o niej napiszę jeszcze w innym temacie). Mamy epidemie, więc od jej początku nie byłem nigdzie w Poznaniu towarzysko. Tutaj czuję się po prostu taki sam. W toku codziennego życia staram się nie zadręczać negatywnymi myślami, wynajduje sobie zajęcia, robię wiele rzeczy i jakoś to się toczy, ale wystarczy, że spędzę weekend w domu i plany wypalą to wszystko do mnie powraca. Mam popsuty telefon, ale nie był mi w ten weekend zupełnie potrzebny. Przeżyłem fajne chwilę. Co z tego, że jestem introwertykiem i jestem mało towarzyskim człowiekiem, ale potrzebuje tego bliższego kontaktu wśród ludzi. To bardzo mi pomaga, nadaje sens temu, by ciągnąć to wszystko dalej. Nie muszę robić nic nadzwyczajnego, wystarczy, że są kumple i można sobie na chilloucie pogadać, bądź coś porobić. Takich relacji jakie mam w swojej rodzinnej wsi, nie da się gdzieś indziej zbudować. Byłem ostatnio nad morzem, to była super przygoda, nie przeszkadzało mi nic, oprócz tego, że po prostu nie było się do kogo odezwać. Wiem, że teraz jak pojadę w góry będzie podobnie, wszystko będzie takie piękne, ale nie będzie się z kim tym podzielić. Dobrze, że chociaż jest ten internet.
Moje plany życiowe wyglądają tak, podpisałem umowę na pokój, więc trzeba mieszkać, dorobię sobie w pracy więcej pieniędzy na nadgodzinach (będzie na wakacje, remont swojego pokoju, a reszta to będą sporo oszczędności), bo sezon nadchodzi. Znajdę kogoś na moje miejsce w mieszkaniu i wyprowadzę się do domu jakoś w Marcu/Kwietniu przyszłego roku. Będę miał ciepłe dni przed sobą, zdążę nadrobić do 50 lecia zespołu, w którym tańczę. Pracy mi nie szkoda, to zwykła robota na magazynie, która mnie nie satysfakcjonuje wcale, chodzi w niej tylko o kasę i o dobrą atmosferę.
Awatar użytkownika
eli
Introwertyk
Posty: 79
Rejestracja: 10 maja 2020, 16:08
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w1
MBTI: INFP

Re: Niezależność a dom

Post autor: eli »

@Coldman parę lat temu też rozważałam powrót do domu, bo mieszkanie stało puste, jako że mama wyjeżdża do pracy za granicę. Wróciłam więc, szukałam pracy w swoim mieście w zawodzie i ostatecznie po pół roku na bezrobociu wyprowadziłam się do dużego miasta. Pewnie, że fajnie byłoby mieć obok przyjaciółki z dzieciństwa, rodzinę, dom, ale praca zawodowa zawsze była dla mnie ważna, chciałam zmieniać świat (a wyszło jak zawsze). W Twoim przypadku praca w Poznaniu to taka tymczasówka, dla której nie warto zostawać. Chyba że do wiosny coś się w Twoim życiu zmieni, albo ktoś je zmieni 😉
Bałem się zawsze i bałem się wszystkiego, ale przecież jednak niemniej szedłem w noc, w każdą noc, jeżeli tak trzeba było.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2681
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Niezależność a dom

Post autor: Coldman »

eli pisze: 07 lip 2020, 11:51 @Coldman parę lat temu też rozważałam powrót do domu, bo mieszkanie stało puste, jako że mama wyjeżdża do pracy za granicę. Wróciłam więc, szukałam pracy w swoim mieście w zawodzie i ostatecznie po pół roku na bezrobociu wyprowadziłam się do dużego miasta. Pewnie, że fajnie byłoby mieć obok przyjaciółki z dzieciństwa, rodzinę, dom, ale praca zawodowa zawsze była dla mnie ważna, chciałam zmieniać świat (a wyszło jak zawsze). W Twoim przypadku praca w Poznaniu to taka tymczasówka, dla której nie warto zostawać. Chyba że do wiosny coś się w Twoim życiu zmieni, albo ktoś je zmieni 😉
Nie zapowiada się, żeby z pracą coś się zmieniło.

Ty mówisz o powrocie do domu do mieszkania :D, a ja o powrocie z 9m2 do domu 200m2 z sadem, ogródkiem, polem i wielkim podwórkiem xD
ODPOWIEDZ