Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
jinx
Intronek
Posty: 26
Rejestracja: 13 kwie 2016, 19:01
Płeć: mężczyzna

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: jinx »

W przypadku większego grona, to piję, aby szybciej upłynął mi czas. Studia spowodowały, że nie mogę unikać imprez, bo wtedy traci się znajomych i trudniej jest przerwać. Dlatego, zmuszam się i wychodzę do ludzi. Po wypiciu tego magicznego "trochę alkoholu" staję się bardziej otwarty (na początku imprezach czy na spotkaniach abstynenckich, praktycznie milczę). Rzadko kiedy było, abym nie pił lub wypił tylko w niewielkich ilościach. Nawet cieszę się, że mi się urwie film, bo po chwili (w moim odczuciu) budzę się w swoim łóżku. Ale impreza zaliczona, z ludźmi pogadałem, jest OK, nie jestem odludkiem i dziwakiem.
Jednak preferuję pić tylko z jednym, dobrym towarzyszem. Wtedy poznaję prawdziwą naturę moich kumpli, często dowiaduję się rzeczy, których pewnie nie powiedzieliby na trzeźwo. Oczywiście sam też staję się wylewny i zdarza mi się powiedzieć o swoich sekretach.
Żeby nie było, jak spotykam się z kumplem, to nie zawsze kończy się na piciu. Więcej wypiłem wspólnie herbat czy kaw niż piw lub wódek. Alkohol to tylko wtedy, kiedy znajdzie się ochota, czas i chęć zrelaksowania po ciężkim tygodniu.
Awatar użytkownika
illwreakyabonez
Intronek
Posty: 40
Rejestracja: 04 cze 2016, 18:08
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ-A
Lokalizacja: Biała Podlaska

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: illwreakyabonez »

Są dni, w których bardzo mi pomaga, innym razem nic nie zmienia, a innym pogarsza...
Po praw­dzi­we szczęście trze­ba raczej sięgać w głąb niż wzwyż.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2681
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Coldman »

illwreakyabonez pisze:Są dni, w których bardzo mi pomaga, innym razem nic nie zmienia, a innym pogarsza...
Ale ty nie masz jeszcze 18 :P Ty Łobuzie
Awatar użytkownika
illwreakyabonez
Intronek
Posty: 40
Rejestracja: 04 cze 2016, 18:08
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ-A
Lokalizacja: Biała Podlaska

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: illwreakyabonez »

Coldman pisze:
illwreakyabonez pisze:Są dni, w których bardzo mi pomaga, innym razem nic nie zmienia, a innym pogarsza...
Ale ty nie masz jeszcze 18 :P Ty Łobuzie
Skończyłem palić w pierwszej gimnazjum :lol:
Po praw­dzi­we szczęście trze­ba raczej sięgać w głąb niż wzwyż.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2681
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Coldman »

Dobra nie tłumacz się, poczytaj sobie moje wcześniejsze posty na ten temat :)
Szczerze to przygodę z alkoholem zaczołem od 13 roku życia. Nie ma się czym chwalić. Tak po prostu wyszło, takie towarzystwo.
Awatar użytkownika
Anthrax91
Pobudzony intro
Posty: 131
Rejestracja: 14 maja 2016, 15:53
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Anthrax91 »

Dla mnie alkohol gdy go poznałem (standardowo - gimbaza) był właśnie takim "wybawicielem", w końcu na spotkaniach czy imprezach czułem się swobodnie, nareszcie bez problemu mogłem z każdym rozmawiać o wszystkim i o niczym. Później gdy już skończyłem szkołę, alkohol zamieniłem na środki uspokajające (głównie benzodiazepiny) i narkotyki. To był mój gwóźdź do trumny. Pomału i sukcesywnie zacząłem wpadać w narkomanie i alkoholizm, zniszczyłem sobie zdrowie, utraciłem kontakty z przyjaciółmi i znajomymi, narobiłem mnóstwo syfu w swoim życiu. Mając lat 25 skierowałem swoje kroki na oddział leczenia uzależnień, spędziłem tam 3 miesiące i...jest dobrze. Teraz jestem czysty od 4 miesięcy, układam sobie pomału życie na nowo w trzeźwości. Na oddziale zauważyłem że takich introwertyków którzy wpadli w tę pułapkę poszukiwania ekstrawersji w środkach zmieniających świadomość jest więcej. Swoje zamknięcie w sobie, małomówność, czasem nieśmiałość próbowali leczyć alkoholem...w ostatecznym rachunku nie skończyło się to dla nich dobrze.
Interintro
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 28 maja 2016, 0:03
Płeć: kobieta
MBTI: INFP

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Interintro »

Nie jestem fanką wypijania dużych ilości alkoholu i imprez. Otępia człowieka. Rozmowy, które pod wpływem wydają się być mądre, w rzeczywistości z reguły okazują się żałosne. (miałam okazję słuchać paru takich ważnych dyskusji na temat historii Polski i sensu życia - to nie było dobre)
Jak już zdarzy mi się wypić, to głównie w celu rozbudzenia rozmowności i chęci kontaktu(wstydzić, to się nie wstydzę), bo z tym różnie bywa.
Najlepsze do osiągnięcia tego celu, okazuje się czerwone wino. Piwo średnio, bo otępia. Jednak jak już niczego innego nie ma, to trudno.
pharmedka
Intronek
Posty: 48
Rejestracja: 21 kwie 2016, 19:02
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: I(N/S)(T/F)J
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: pharmedka »

Ja podobnie, nie sympatyzuję z alkoholem, chociaż dobre wino w dobrym towarzystwie jak najbardziej w cenie. Piwo od biedy, najczęściej jak jestem na jakimś większym spotkaniu, czasem też jakieś drinki. Niemniej stan upojenia jest mi raczej obcy, co najwyżej lekkiego podkręcenia. ;)
Awatar użytkownika
teoriapogardy
Intronek
Posty: 33
Rejestracja: 12 lip 2016, 0:31
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: teoriapogardy »

Dla mnie zdecydowanie alkohol jest tym "lekarstwem" na spięcie, stres, uczucie braku komfortu i był okres kiedy tego nadużywałam, bo działał jak wybawiciel na imprezach wśród nowych ludzi, jakiś wyjściach ze znajomymi, gdzie po dwóch piwach już tańczyło mi się o wiele swobodniej i nie przejmowałam się za bardzo opinią innych. Nie bałam się niezręcznej ciszy i tego jak mało swobodnie mi się z kimś rozmawia. Ale wszystko z umiarem, bo nie jest to niestety zbyt cudowny sposób, a alkoholizm nie stanowi ciekawszej alternatywy, aczkolwiek nie będę ukrywać - czasami procenty się przydają, zwłaszcza białe wino w dobrym towarzystwie :)
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2681
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Coldman »

Jak można pić wino, przecież ono jest okropne :)
pharmedka
Intronek
Posty: 48
Rejestracja: 21 kwie 2016, 19:02
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: I(N/S)(T/F)J
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: pharmedka »

Cold, półsłodkie i półwytrawne dla mnie są ok. :) Niektóre wchodzą na tyle dobrze, że w dwie osoby jedną butelkę można obalić w try miga. :P
Awatar użytkownika
layne
Introwertyk
Posty: 68
Rejestracja: 27 lut 2016, 22:04
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
MBTI: INTJ

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: layne »

półsłodkie, półwytrawne i wytrawne spoko, najgorsze są słodkie :P
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2681
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Coldman »

Słodkie najlepsze, to piwo musi mieć dobrą goryczkę, a wódke mam poczuć w przełyku
Awatar użytkownika
layne
Introwertyk
Posty: 68
Rejestracja: 27 lut 2016, 22:04
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
MBTI: INTJ

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: layne »

Coldman pisze:piwo musi mieć dobrą goryczkę
IPA ;)?
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2681
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Coldman »

layne pisze:
Coldman pisze:piwo musi mieć dobrą goryczkę
IPA ;)?
To znaczy, bo nie skumałem ?

Lubię się napić do degustacji prawdziwego piwa, goryczka stanowi podstawę. Piłem w Niemczech piwo za 8 złotych, coś swietnego. Albo mają tam specjał na gorące dni, piwo z sprite. Z kumplami i tak pije najczęściej żubra, albo jakieś inne tanie. Upodobałem sobie takie czeskie w dino. Bardzo łagodne, ale swoje procenty ma.
ODPOWIEDZ