Rodzina, a wychowanie

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
GRyf
Intronek
Posty: 55
Rejestracja: 09 lip 2016, 12:38
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 2w1

Re: Rodzina, a wychowanie

Post autor: GRyf »

U mnie podobnie, zero rozmowy, tylko ,,kup mi xxxxx"
"Przystosowanie to ewolucja, ewolucja to siła, jednak siła to pułapka w którą wpadli przywódcy."
Judy
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 30 paź 2016, 10:50
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w2
MBTI: INTJ-T

Re: Rodzina, a wychowanie

Post autor: Judy »

U mnie wygląda to podobnie ale tylko z tatą. Z nim mało rozmawiam, a jeśli już to nie potrafimy się dogadać. Z mamą za to da się trochę porozmawiać i mamy lepsze relacje.
Awatar użytkownika
Biała_Wiewióra
Introrodek
Posty: 11
Rejestracja: 20 sie 2017, 13:53
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Łódź

Re: Rodzina, a wychowanie

Post autor: Biała_Wiewióra »

Z rodzicami mam dobry kontakt tak jak z resztą rodziny (prócz jednego osobnika) ale to może dlatego, że przy nich zachowuje się jak nie ja i nagle staje się towarzyska. Oczywiście nie są idealni i o wielu rzeczach nie wiedzą, ale to dobry i kochający ludzie.
Awatar użytkownika
Lew
Intronek
Posty: 42
Rejestracja: 12 paź 2017, 23:12
Płeć: mężczyzna
MBTI: ISFP

Re: Rodzina, a wychowanie

Post autor: Lew »

Rodzina to jedno, a wychowanie to drugie. Sporo miałem do przepracowania, ale gdy mam już to za sobą cenię wiele rzeczy, których rodzice mnie nauczyli, bo dzięki nim jestem wolnym człowiekiem i żyję właściwie jak chcę. Relacje z rodzicami są trudne, bo nie lubię czczego gadania, a przy ich monotonnym sposobie życia, nie są w stanie nic ciekawego powiedzieć, a ja nie umiem otworzyć się przed kimś kto mnie nie słucha. Z tatą jest spoko, bo w sumie umie słuchać i okazuje mi szacunek. Gorzej z mamą, która nie potrafi wyjść poza swoje wyobrażenie o życiu. Ale w sumie powoli pracuję nad tym i jest co raz lepiej. Tylko męczy mnie w tym wszystkim brak woli z ich strony, choć rozumiem, że czasy w których się wychowali nie sprzyjały raczej tworzenia swojego życia według swoich przekonań i chęci.
Z kuzynami mam co raz lepszy kontakt co bardzo mnie cieszy, bo są ciekawymi osobami, teraz i ja i oni jesteśmy „dorośli” mamy więcej przestrzeni, żeby się lepiej poznać.
Neciak
Wtajemniczony
Posty: 7
Rejestracja: 06 paź 2017, 11:25
Płeć: kobieta

Re: Rodzina, a wychowanie

Post autor: Neciak »

Moi rodzice cóż, nie należą do ideałów, ale na szczęście nie są żadną patologią.
Ojciec choleryk, ma napady złości nie wiadomo skąd, po prostu nagle mu odbija i staje się niemiły, chamski i robi wszystko żeby dopiec innym i ich zranić.

Mama to uosobienie dobroci, choć marudna, ciągle słyszę co ją boli, co ją strzyka i ciągle się źle czuje. Jestem w stanie to zrozumieć, ale mi to wystarczy powiedzieć raz a nie powtarzać co 5 minut, staram się to cierpliwie znosić ale zaczyna mnie to irytować i źle oddziaływać na moją psychikę. Ciągle czuję się przytłoczona tym wszystkim, ich problemami, ich samopoczuciem, strasznie mnie to wyładowuje, mimo że nie mieszkamy razem,
Awatar użytkownika
Kuqi
Introwertyk
Posty: 94
Rejestracja: 22 paź 2017, 18:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Rodzina, a wychowanie

Post autor: Kuqi »

Ojca nie miałem nigdy (gdy miałem 2 lata wszedł pijany pod samochód i jest niepełnosprawny, gdy miałem chyba 4 lata to rodzice wzięli rozwód, od tamtej pory widziałem go tylko kilka razy), mama starała się jak mogła, żeby nas utrzymać i wychować. Kontakt z mamą mam niezły, ale zbyt często się nie dogadujemy. Ona uważa, że ja nie chcę z nią rozmawiać, pomimo mojego ciągłego (od lat) tłumaczenia, że po prostu nie lubię mówić o tym, co u mnie się dzieje. Poza tym stałe "wyjdź do ludzi", itp. też mnie męczy. Mimo wszystko uważam ją za bardzo dobrą matkę i każdemu takiej życzę. Na pewno wychowała mnie dobrze, nauczyła (a może to trudna sytuacja finansowa w dzieciństwie) mnie szacunku do pieniądza, także do ludzi.
Awatar użytkownika
Lew
Intronek
Posty: 42
Rejestracja: 12 paź 2017, 23:12
Płeć: mężczyzna
MBTI: ISFP

Re: Rodzina, a wychowanie

Post autor: Lew »

Kuqi pisze: 09 lis 2017, 12:35 Ona uważa, że ja nie chcę z nią rozmawiać, pomimo mojego ciągłego (od lat) tłumaczenia, że po prostu nie lubię mówić o tym, co u mnie się dzieje. Poza tym stałe "wyjdź do ludzi", itp. też mnie męczy.
Brzmi znajomo. Pomaga rozmawianie o czymś ciekawszym, co naprawdę cię rajcuje. Długo ulegałem takiemu podejściu aż w końcu zrozumiałem, ze starsze pokolenie po prostu takie jest, że nie mają horyzontów na więcej niż „co u ciebie”, ale można ich wciągnąć w ciekawą rozmowę. No chyba że nie umieją słuchać. Na to sposobu jeszcze nie mam.
Awatar użytkownika
Pomidor
Ambiwertyk
Posty: 265
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:45
Płeć: nieokreślona

Re: Rodzina, a wychowanie

Post autor: Pomidor »

Neciak pisze: 09 lis 2017, 11:06 Ojciec choleryk, ma napady złości nie wiadomo skąd, po prostu nagle mu odbija i staje się niemiły, chamski i robi wszystko żeby dopiec innym i ich zranić.
Skądś to znam :( Tacy ludzie są strasznie destrukcyjni. Od takich ludzi trzeba się izolować, bo później sami nasiąkamy takim zachowaniem. Sam nieświadomie często staję się taki dla innych ludzi. Cały czas pracuję nad sobą by się tego wszystkiego wyzbyć.
Neciak
Wtajemniczony
Posty: 7
Rejestracja: 06 paź 2017, 11:25
Płeć: kobieta

Re: Rodzina, a wychowanie

Post autor: Neciak »

Ja też staram się mieć jak najmniejszy kontakt ale to powoduje ucinanie kontaktu z mamą, a tego jej robić nie chcę. Ojciec czasami nie panuje nad tym co mówi...mówi bo mówi. Gdy zaczyna mu tak odbijać staje często w obronie mamy- gdy to do niej ma pretensje, albo zaczynam dyskusję gdy ma jakieś "ale"do mnie.
Na szczęście potrafię się bronić. Już mu kiedyś powiedziałam że jeżeli taki będzie to wszyscy się od niego odwróca i zostanie sam.
lechu3333
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 12 lis 2017, 0:25
Płeć: mężczyzna

Re: Rodzina, a wychowanie

Post autor: lechu3333 »

Z mamą lepiej się dogaduję niż z ojcem. Z nią mogę pogadać o różnych tematach, mogę się otworzyć przed nią. Mniej jej przeszkadza jaki jestem. Z ojcem jest o wiele gorzej. Jest strasznym cholerykiem. Gdy się coś mu nie podoba staje się chamski, wredny i wulgarny. Kiedyś miałem z nim lepszy kontakt ale wraz z dorastaniem coraz bardziej odkrywałem siebie. Często gdy "na siłę" próbował ze mną rozmawiać(ja oczywiście nie za bardzo chciałem rozmawiać i chciałem być po prostu sam) to bardzo się denerwuje i opowiada przy mnie okropne rzeczy o mnie. Nie lubię też dotyku i mój ojciec jak próbuje się przytulic/pogłaskać po głowie to źle na to reaguje. Oczywiście on ma o to pretensje i twierdzi "że jestem nienormalny". Kilka razy chciał mnie do lekarza zabrać za mój introwertyzm.
ODPOWIEDZ