Introwertyzm a praca

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Awatar użytkownika
Ekwiwalencja
Pobudzony intro
Posty: 144
Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z własnej krainy

Post autor: Ekwiwalencja »

Sorrow pisze:Najchętniej to bym został dziennikarzem, tak bym mógł dokopać tym zdegenerowanym politykom i innym psychopatom :evil: .
Dziennikarze mają ciekawą robotę- byłam na stażu w Dzienniku Zachodnim to sobie pooglądałam co i jak...
Jak dla mnie za duża odpowiedzialność i ciągłe szukanie tematu za dużo za szybko nie...
Reportaże to zupełnie inna bajka- chociażby te z Dużego Formatu...
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Post autor: Sorrow »

Najgorsze jest to, że podobno człowiek staje się osobą publiczną a Ja bardzo cenię sobie prywatność.

A skąd się idzie na staż do dziennika?
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
Ekwiwalencja
Pobudzony intro
Posty: 144
Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z własnej krainy

Post autor: Ekwiwalencja »

Sorrow pisze:Najgorsze jest to, że podobno człowiek staje się osobą publiczną a Ja bardzo cenię sobie prywatność.

A skąd się idzie na staż do dziennika?
Czy ja wiem czy oni byli publiczni, no ale pracowali z jakimś tam oddziale lokalnym ^^
Jak się idzie na staż?
Prosto (tam gdzie ja byłam:P) wygrywa się konkurs ogólnopolski i/lub jest się studentem i idzie się w wakacje zapytać o staż ;]
Awatar użytkownika
Cosh!se
Intronek
Posty: 54
Rejestracja: 30 paź 2007, 19:39
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Faerie

Post autor: Cosh!se »

W te wakacje chciałabym zacząc pracę, nachętniej gdzieś w kawarni lub pizzerii. Lubię obserwować ludzi a poza tym to nienawidzę siedzieć w domu i nudzić się dzień w dzień. Jakoś wakacje mnie dobijąją bo wszystkie dni wyglądają identycznie jak poprzednie. Dlatego chciałabym zaleźć jakąkolwiek prace żeby tylko wyrwać się z domu.

A najlepszy dla mnie zawód byłby na pewno związany ze sztuką. Ilustrowanie książek, komiksy lub projektowanie scenografii.
"Poeci, magicy, żeglarze
Tancerze wojny i ja
Wygnani z miasta radości
Wygnani bez imion i ciał
Nie dla nas owoce raju"
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Post autor: Sorrow »

Ekwiwalencja pisze:Jak się idzie na staż?
Prosto (tam gdzie ja byłam:P) wygrywa się konkurs ogólnopolski i/lub jest się studentem i idzie się w wakacje zapytać o staż ;]
A trzeba być studentem dziennikarstwa?
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
Ekwiwalencja
Pobudzony intro
Posty: 144
Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z własnej krainy

Post autor: Ekwiwalencja »

Cosh!se pisze:W te wakacje chciałabym zacząc pracę, nachętniej gdzieś w kawarni lub pizzerii. Lubię obserwować ludzi a poza tym to nienawidzę siedzieć w domu i nudzić się dzień w dzień. Jakoś wakacje mnie dobijąją bo wszystkie dni wyglądają identycznie jak poprzednie. Dlatego chciałabym zaleźć jakąkolwiek prace żeby tylko wyrwać się z domu.

A najlepszy dla mnie zawód byłby na pewno związany ze sztuką. Ilustrowanie książek, komiksy lub projektowanie scenografii.
Ja chcę pojechać do Irlandii do taty pracować bo teraz mam dłuuuuugie wakacje i nudziłoby mi się w domu ;p

Czy trzeba być studentem? Nie wiem oni byli ;) W Dzienniku w Sosnowcu pracowali mili ludzie, często odwiedzali ich czytelnicy dopóki się nie przenieśli, więc mógłbyś podejść i spytać albo zadzwonić ;]
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Post autor: Sorrow »

Cholera, moja stara sobie ubzdurała, że mam na pół roku jechać za granicę pracować. Chyba ją pogięło :/ .

Pół roku bez prywatności i internetu :evil: ? Chyba już lepiej jest umrzeć :evil: .
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
underdog
Stały bywalec
Posty: 242
Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraków

Post autor: underdog »

Ale też dobra okazja na wyrwanie się z obecnego otoczenia, jeśli masz na coś takiego ochotę. Ja bym chętnie to teraz zrobił, gdybym mógł.
Pół roku bez internetu do przeżycia, tej prywatności szkoda.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Post autor: Sorrow »

Nie wiem, czy do przeżycia. Jak byłem jakiś czas temu u wujka w Londynie, to wytrzymałem bez komputera internetu i książek niecały tydzień, po którym już mi zaczęło odbijać i raz się tak wściekłem, że rozwaliłem wartą ileś tam funtów komórkę o ścianę.

Dopiero się poczułem lepiej jak dostałem dostęp do konsoli, kompa i się zapisałem do biblioteki skąd mogłem pożyczać książki i gdzie mogłem korzystać z netu.

Wygląda na to, że jestem high-maintence XD .

A życia w jednym pokoju z 4 osobami albo z kimkolwiek w ogóle, sobie nie wyobrażam :/ .
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
underdog
Stały bywalec
Posty: 242
Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraków

Post autor: underdog »

No rzeczywiście, jednak ciężko. Przynajmniej z tą biblioteką pewnie nie będzie kłopotu, ale przydało by się coś oprócz tego. Mieszkać z czterema osobami w pokoju to chyba koszmar każdego introwertyka, nie zazdroszczę. Z jedną-dwoma jeszcze da się wytrzymać, jeśli są dobrze dobrane.
Icelander

Post autor: Icelander »

@sorrow

wlasnie los postawil przed tobą szanse na zmiane kazdego aspektu twojego zycia, jezeli zdajesz sobie sprawe z uzaleznienia od internetu to masz okazje podjecia walki z nalogiem, jezeli mieszkanie z kilkoma osobami budzi w tobie lęk masz szanse pokonać strach. kiedy wybieralem sie na studia mialem podobną sytuacje. Cieplutka i spokojna stancja vs. akademki bez wygod, 3 osoby na pokoj, 6 na kibel i 50 na kuchnie. a dodam jeszcze ze wybralem studia w zupelnie obcym miescie w ktorym nie znalem ani 1 osoby. pieklo dla introwertyka. byly ciezkie chwile ale latwo jest sie z czasem przyzwyczaic. bo jak to mawiaja siła plynie z wnetrza ;) dobrze jest sie rzucic na głęboką wode. albo utoniesz albo poplyniesz niczym david hasselhoff i polepszysz jakosc swojego zycia.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Post autor: Sorrow »

Icelander pisze:i polepszysz jakosc swojego zycia.
Nie nazwałbym mieszania się z obcymi polepszeniem jakości swojego życia. Ani życia w kilka osób w jednym pokoju.
underdog pisze:Z jedną-dwoma jeszcze da się wytrzymać, jeśli są dobrze dobrane.
Niezbyt. Nawet jak to rodzina, czy najbliżsi znajomi to zawadzaja. Na święta musiałem spać w jednym pokoju z moją mamą i po jednym dniu miałem dość.

No, ale nie ważne, to się tak czy siak nie stanie. Na pewno uda mi się wymyślić coś, żeby tego uniknąć.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
Ekwiwalencja
Pobudzony intro
Posty: 144
Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z własnej krainy

Post autor: Ekwiwalencja »

Ja tam lubię wyzwania, więc może by pojechała.
Bez Internetu i książek i ludzi których znam? Ciężko by mi było wytrzymać...
szejk
Introwertyk
Posty: 81
Rejestracja: 25 lis 2007, 23:33
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post autor: szejk »

Pojechałbym , bez zastanowienia. Niełatwe jest życie bez internetu, ale myśle że znalazłbym duzo innych zajeć to rekompensujących.
Icelander

Post autor: Icelander »

Sorrow pisze:
Icelander pisze:i polepszysz jakosc swojego zycia.
Nie nazwałbym mieszania się z obcymi polepszeniem jakości swojego życia. Ani życia w kilka osób w jednym pokoju.
samo w sobie nie ale pozwoli ci to wyniesc doswiadczenie z takiej sytuacji a jak powszenie wiadomo doswiadczenia zyciowe ksztaltują psychike czlowieka. mysle ze po takiej "szkole przetrwania" na twoje obecne problemy przestal bys patrzec jak na problemy i rzeczywiscie przestaly by nimi byc, dzięki temu faktowi jakosc zycia by sie polepszyla. grunt to zmiana nastawienia i przekonań bo aby cos zmienic najpierw trzeba zmienic siebie.
ODPOWIEDZ