Introwertyzm a praca

[van_Gogh]

Ja kierowałem 2-16 osobowymi zespołami. Miałem bardzo dobrą pozycję, byłem lubiany. A to się robi tak:
1. trzeba być bardzo dobrym w swoim fachu 2. trzeba być miłym, ale stanowczym 3. trzeba się skupić na pracy, a nie na plotkowaniu 4. Nie skarżyć się na pracowników do szefostwa, a raczej ich bronić (chyba, że jest jakiś wyjątkowy typ) 5. Słuchać uważnie i nie lekceważyć innych 6. w przerwach przy lunchu czy kawie trzeba być wyluzowanym, nie unikać wspólnych wyjść na lunch, pogadania o pogodzie, pośmiania się. Punkty 1-5 budują autorytet. Wtedy w punkcie 6 - też cię słuchają.

[tonerek]

Prawdę mówiąc mam dość pracy w korpo mimo niezłych zarobków i bardzo dobrych opinii.
Poważnie zastanawiam się nad rzuceniem tego wszystkiego i pójściem własną ścieżką.

[tonerek]

Prawdę mówiąc mam dość pracy w korpo mimo niezłych zarobków i bardzo dobrych opinii.
Poważnie zastanawiam się nad rzuceniem tego wszystkiego i pójściem własną ścieżką.

Dalej się zastanawiam.

[Fyapowah]

Nie śpiesz się z decyzją. Całe życie przed tobą.

[intbrun]

Z perspektywy czasu na swoim przykładzie powiem tak - trzeba było to zrobić dawno temu, gdy pierwszy pomysł zrodził się w głowie. Im dłużej się zastanawiamy, tym mniejsza moc sprawcza i więcej obaw, ale i frustracji z tkwienia w obecnym układzie. Z tej samej perspektywy czasu nie żałuję, że w jakimś tak okresie nie zdecydowałem się iść na swoje. Może byłoby lepiej, a może gorzej, ciężko jest nawet teraz po czasie to ocenić, bo za dużo zmiennych. Natomiast, gdy byłem już naprawdę zmęczony pracą w konkretnym miejscu, to ostatecznie je zmieniałem. Na inne, bo 'lepsze' jest zawsze wartością względną. Zupełnie stanie w miejscu nie ma sensu - wypala i wpycha w deprechę. Czy pełna rewolucja ma sens, to już trzeba samemu ocenić. No i spojrzeć w lustro co tak naprawdę zmieniamy i osiągamy. Bo przejście z etatu w korpo na b2b, gdzie dalej będziemy dla tego (czy innego) korpo robić, to zmiana statusowo-finansowa, a nie zmiana absolutna (za taką rozumiałbym zmianą branży, lub chociaż kompletne oderwanie się od korpo, żeby stworzyć samodzielny i niezależny projekt). Znam parę osób, które 'poszły na swoje', zostając przy tym samym biurku w korpo. Jak dla mnie żadna zmiana oprócz (przynajmniej w teorii) pieniędzy.
I na koniec - jest takie przysłowie - lepsze wrogiem dobrego. Trzeba dobrze ocenić co rzucamy. Kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Ale nie każdy kto ryzykuje, będzie tego szampana pił. Czasem lepiej trzymać się dobrego, niż na siłę, a ostatecznie nieskutecznie atakować mityczne 'lepsze'.

[anneline_87]

Jestem zmęczona pracą w budżetówce, choć i tak moje stanowisko jest fajne, bo indywidualne, bez kontaktu z klientem czy koniecznosci dzielenia się pracą w zespole. Jednakowoż ten zespół jest, pracujemy we wspólnej przestrzeni biurowej. Marzyłaby mi sie praca bardziej zadaniowa, możliwie nawet zdalna, do tego lepiej płatna. Żałuję, że mimo zdolności w kierunku przedmiotów bardziej ścisłych poszłam na kierunek humanistyczny, bo bardzo się tym interesowałam, to była i jest moja pasja. Jednak wykonywany zawód z tą pasją ani ze studiami nie ma nic wspólnego, za to bardzo ważne w ocenie pracownika, z racji braku lepszych kryteriów, są bardzo miękkie kompetencje i cechy, co mnie niebywale frustruje.

[Rafael]

Żałuję, że mimo zdolności w kierunku przedmiotów bardziej ścisłych poszłam na kierunek humanistyczny

A ja nie załuję, bo bardzo ładnie piszesz, a to ostatnie zdanie to już naprawdę robi wrażenie.

A jaki masz typ wg. MBTI ? W sumie to jest jak najbardziej na temat, ponieważ MBTI jest w niektórych firmach stosowane przy rekrutacji pracowników i zarządzaniu zasobami ludzkimi.

Za pomocą tej typologi można lepiej dopasować stanowisko do pracownika lub odwrotnie. A pewnie ta Twoja praca jest źle dobrana do Twojej osobowości i stąd to zmęczenie i jak przypuszczam również znudzenie.