Strona 3 z 3

Re: Zakochanie a okazywanie uczuć

: 12 wrz 2018, 18:23
autor: Drim
Cherry pisze: 10 wrz 2018, 0:09 Czyli introwertycy niczym ekstrawertycy wyrażają swoje uczucia, myślałam że bycie bezpośrednim jest dużym wyzwaniem...
Zostało wspomniane że to raczej kwestia neurotyzmu a nie introwersji / ekstrawersji. Kilku introwertyków - neurotyków, czy jak ich tam prawidłowo zwać (neurointro), prawdopodobnie tu jest - sam się do nich zaliczam. Jestem zamknięty w sobie i nie widzę głębszego sensu w dzieleniu się swoimi emocjami z kimkolwiek (no może z wyjątkiem psychiatry na terapii). Uczucia romantyczne kojarzą mi się negatywnie i staram się ich unikać.

A zakochanie? Było dawno i byłem młody, bezpośredni. Teraz jestem stary, zdystansowany i miejsca na zakochanie u siebie nie widzę.

Re: Zakochanie a okazywanie uczuć

: 12 wrz 2018, 21:52
autor: Cherry
Drimlajner pisze: 12 wrz 2018, 18:23 Jestems zamknięty w sobie i nie widzę głębszego sensu w dzieleniu się swoimi emocjami z kimkolwiek (no może z wyjątkiem psychiatry na terapii). Uczucia romantyczne kojarzą mi się negatywnie i staram się ich unikać.
Jesteś pewnie dość wrażliwy i obawiasz się, że możesz się sparzyć. Dystans daje Ci poczucie komfortu.

Re: Zakochanie a okazywanie uczuć

: 12 wrz 2018, 22:33
autor: Drim
Komfort a i owszem, ale nie wiem czy to jest spowodowane wrażliwością, raczej przeświadczeniem że nie należy być w życiu emocjonalnym.

Re: Zakochanie a okazywanie uczuć

: 12 wrz 2018, 22:55
autor: Cherry
Intro. kojarzą mi się z takim chłodem, z którym chyba nie żyje się dobrze, ale który stanowi czasem potrzebną warstwę ochronną.

Btw, intro. neurotyczni czy nie wydaje mi się, że mocniej niż extra przeżywają wszystko wewnętrznie. Extra szybciej powie coś spontanicznie nawet jeśli uzna że może się skompromitowac, intro kilka razy wszystko przeanalizuje aby mieć pewność że się nie zblaxni.

Re: Zakochanie a okazywanie uczuć

: 12 wrz 2018, 23:29
autor: Drim
Pewnie tak, w końcu mamy naturalną skłonność do rozbierania wszystkiego na czynniki pierwsze, pesymizmu i depresji. (my melancholicy)

Nie tyle co skompromitować, po prostu wydźwięk spójnego przemyślanego komunikatu jest dużo ważniejszy niż paplanina.