Strona 1 z 2

Bratnia dusza

: 19 sty 2019, 23:54
autor: Cherry
Witam,

czy udało się Wam spotkać w swoim życiu bratnią duszą? Jeśli tak, jak ułożyły się Wasze relacje?

Re: Bratnia dusza

: 20 sty 2019, 0:45
autor: StaraDusza
Ja swojej szukam.

Re: Bratnia dusza

: 20 sty 2019, 13:04
autor: Miszka
Cherry pisze: 19 sty 2019, 23:54 Witam,
czy udało się Wam spotkać w swoim życiu bratnią duszą?
Miałem kogoś takiego, przynajmniej tak uważam. Nie jest łatwo to ocenić, bo w wieku 17-19 lat człowiek jeszcze jest bardzo elastyczny a rówieśnicy mają sporo wspólnego. (Mam na myśli to, że w tym wieku niemal wszyscy piszą maturę, sporo staje przed podobnymi dylematami odnośnie studiów, trochę bardziej się wierzy w wizję świata serwowaną przez system edukacji itd. Przeciwieństwem mogą być rówieśnicy w wieku 30 lat, gdzie jeden ma trójkę dzieci, inny robi karierę w korpo a inna osoba dopiero szuka stałej pracy ;) ).
W każdym razie z nikim wcześniej ani później tak się nie rozumiałem, do tego dochodziło dużo wspólnych wypadów i planów na kolejne, działanie w wolontariatach czy wybranie pokrewnych kierunków studiów.
Cherry pisze: 19 sty 2019, 23:54 Jeśli tak, jak ułożyły się Wasze relacje?
Nie ułożyły się, wypadek nie pozwolił zweryfikować czy byłaby to znajomość na lata.

Re: Bratnia dusza

: 24 sty 2019, 19:17
autor: santiago
Nie spotkałem, aczkolwiek wierzę, że istnieje braterstwo dusz, miłość, przyjaźń i inne mistyczne zjawiska, które są wstanie nadać życiu sens;)

Re: Bratnia dusza

: 24 sty 2019, 20:07
autor: Drim
Bratnia dusza rozumiana w sposób: bliźniaczy charakter.
A nawet nie wiem, ale nie ma to żadnego znaczenia: nie jestem sentymentalny. Poznając osobę podobną do mnie pod względem osobowości i charakteru najprawdopodobniej ostatnią rzeczą jaką zrobimy to przypisanie temu pokrewieństwu jakichkolwiek pozytywnych wartości. Taka relacja, miłość czy przyjaźń, prędzej czy później się rozpadnie (o ile wgl. się uformuje w co wątpię), bo też sam koncept lubienia się z kimś bo masz taki sam charakter, temperament wydaje mi się bardzo niedojrzały emocjonalnie.

To przeciwieństwa się przyciągają.
Ewentualnie szukamy w drugiej osobie pewnych cech które uzupełniają nasze braki.

Bratnia dusza rozumiana w sposób: podobne zainteresowania.
Jasne, spotkałem na swej drodze wiele osób z którymi miałem wspólne zainteresowania. Nie ważne czy to historia, języki obce, żeglarstwo czy cokolwiek innego, zawsze był ktoś z kim mogłem pogadać czy zabić trochę czasu. Dobrze pamiętam te postaci, ale nie utrzymujemy już kontaktów. Niestety ale w pewnym momencie w relację wkradała się nuda, a mój sposób na nudę był następujący: zmiana zainteresowań.

Re: Bratnia dusza

: 26 sty 2019, 21:40
autor: highwind
Nie wiem za bardzo kim ta bratnia dusza mogłaby być. Zastanawiam się, hipotetycznie, gdybym poznał swoją kopię, klona, itp., to czy byśmy się polubili. Wcale bym sprawy nie przesądzał :P

Re: Bratnia dusza

: 26 sty 2019, 21:56
autor: Coldman
highwind pisze: 26 sty 2019, 21:40 Nie wiem za bardzo kim ta bratnia dusza mogłaby być. Zastanawiam się, hipotetycznie, gdybym poznał swoją kopię, klona, itp., to czy byśmy się polubili. Wcale bym sprawy nie przesądzał :P
Czytałem w książce o intro, że jak się zakocha w sobie 2 takich typowych intronów domowników i będą robić wszystko razem, dzielić dużo pasji, robić ze sobą rzeczy o których marzyli w związku (np. wspólne oglądanie filmów razem pod kocem z kakao :D)To w końcu te rzeczy, które tak bardzo lubili ze sobą robić staną się nie do wytrzymania. Na końcu przeniesie się to na ich relację i nie będą móc na siebie patrzeć.
Więc fajnie mieć kogoś z którym nas wiele łączy, ale musimy mieć też coś co będziemy robić sami, bądź z całkiem inną grupką znajomych. (Jak żona puszcza męża na piwko z kumplami to wpływa to dobrze na ich związek :D)

Re: Bratnia dusza

: 26 sty 2019, 23:33
autor: StaraDusza
Owszem Cold . Tak na prawdę związki są trudne a raczej szczęscie w nich. Można funkcjonować ? Można dawać siebie i ciężko np odczuwając swoje szczęście zauważyć że ta druga strona udaje szczęscie. Nie ma recepty na związek. Za dużo zmiennych.

Re: Bratnia dusza

: 02 lut 2019, 11:15
autor: santiago
StaraDusza pisze: 26 sty 2019, 23:33 Owszem Cold . Tak na prawdę związki są trudne a raczej szczęscie w nich. Można funkcjonować ? Można dawać siebie i ciężko np odczuwając swoje szczęście zauważyć że ta druga strona udaje szczęscie. Nie ma recepty na związek. Za dużo zmiennych.
Są trudne, ale fundamentalnymi aspektami w takich relacjach jest szczerość i wolność. Nie jest problemem zmusić kogoś do tego, żeby do nas wracał(każdego się da urobić w jakiś sposób) ale sprawić, żeby ta osoba chciała do nas wracać, po okresie wzajemnej fascynacji. Wydaję mi się, że ludzie zbyt często są skupieni na sobie i swoich potrzebach. Po latach każdy żyje w swojej bajce. Nie jest też powiedziane, że przyjaźń czy miłość przetrwa na wieki, bo ludzie się zmieniają ewoluują, czasem nudzą. Bardzo krzywdzące jest zrobienie z przyjaciela czy partnera niewolnika, dla obydwu stron. Czasami trzeba mieć odwagę, żeby pójść swoją drogą jak i mieć siłę pozwolić komuś odejść. Co jest rzadkością wśród ludzi. Przeważają wzajemne czary i pokazywanie się z najlepszej strony na początku, a potem kiedy relacje się zawiążą dochodzi wiele emocji i wspólnych spraw czy zobowiązań to jest podejście "widziały gały co brały". Sprowadzenie drugiej osoby do roli wyrobnika(to tyczy się związków przeważnie) Obiad na stole musi być ciepły, a kran ma być naprawiony. I tak się to wszystko kręci w bardzo wielu przypadkach. Po latach takiego związku naprawienie czegokolwiek graniczy z cudemxD

Re: Bratnia dusza

: 02 lut 2019, 12:18
autor: StaraDusza
W sumie może i szukam bratniej duszy. Fajnie by było być rozumianą.

Re: Bratnia dusza

: 03 lut 2019, 8:15
autor: wydra
highwind pisze: 26 sty 2019, 21:40 Nie wiem za bardzo kim ta bratnia dusza mogłaby być. Zastanawiam się, hipotetycznie, gdybym poznał swoją kopię, klona, itp., to czy byśmy się polubili. Wcale bym sprawy nie przesądzał :P
A bratnia dusza to nasz klon?

Ja bratnią duszę rozumiem jaką osobę, z którą wpadam w głębszy poziom relacji. I nie chodzi mi o to, że z przyjaźni w miłość, czy coś takiego, ale jeśli jesteśmy przyjaciółmi to ta przyjaźń jest jakby głębsza. Nie ma znaczenia czy mamy wspólne zainteresowania czy podobną osobowość, raczej chodzi o hm... zbliżone podejście do świata. To trochę uczucie jakby w tłumie ludzi znaleźć osobę, która nagle cię rozumie.
Zdecydowanie nie są to moje kopie :D
Poznałam kilka takich osób (2-3). Wiadomo - życie i drogi nam się rozeszły. Ale mam nadzieję, że uda nam się spotykać co te kilka lat i kontakt utrzymać, do tej pory się to udało. Wyjątkiem jest chłopak, w którym się zakochałam i nam nie wyszło.

Re: Bratnia dusza

: 03 lut 2019, 11:25
autor: highwind
wydra pisze:(...)zbliżone podejście do świata. To trochę uczucie jakby w tłumie ludzi znaleźć osobę, która nagle cię rozumie.
I moje pierwsze skojarzenie na to, to eksperyment myślowy polegający na symulacji spotkania z samym sobą. Bo nikt inny nie ma tak bardzo zbliżonego podejścia i tak dobrze mnie nie rozumie. To tak apropo twojego pytania o klona.

Re: Bratnia dusza

: 03 lut 2019, 14:30
autor: Tomek0
Też myślę podobnie do Wydry, nie chodzi o to, żeby nasza "bratnia"dusza była naszym klonem, myślała i czuła dokładnie tak jak my. Chodzi o to, żeby z taką osobą było wzajemne zrozumienie, porozumienie ponad barierami :P Bratnia dusza to osoba przy której możemy się czuć swobodnie, bez względu na wszystko. Z taką osobą zawsze czujemy się dobrze, a ona przy nas, rozmowa z taka osoba jest naturalna i szczera, można być przy niej w 100% sobą i ona też nie musi siebie hamować. Na pewno nie nasz klon, bo czy byłbym w stanie wytrzymać ze swoim klonem? Heh, nie jestem pewien, chociaż sporo osób lubi spędzać czas w moim towarzystwie. Na pewno ze swoim klonem nie nudziłbym się ;)

Ktoś ostatnio w pewnej grze towarzyskiej wskazał mnie jako osobę z którą nie moznaby się nudzić nawet na najnudniejszej wycieczce, więc może jednak polubiłbym swojego klona :D

Re: Bratnia dusza

: 03 lut 2019, 16:57
autor: wydra
highwind pisze: 03 lut 2019, 11:25
wydra pisze:(...)zbliżone podejście do świata. To trochę uczucie jakby w tłumie ludzi znaleźć osobę, która nagle cię rozumie.
I moje pierwsze skojarzenie na to, to eksperyment myślowy polegający na symulacji spotkania z samym sobą. Bo nikt inny nie ma tak bardzo zbliżonego podejścia i tak dobrze mnie nie rozumie. To tak apropo twojego pytania o klona.
Mimo zbliżonego podejścia do świata czy poczucia bardzo dobrego zrozumienia żadne z moich bratnich dusz nie były do mnie podobne, dlatego ten pomysł z klonem wydaje mi się... nieadekwatny. Np. może łączyć nas to, że uważamy, że życie to coś więcej niż praca i płacenie podatków, ale moja bratnia dusza wzbogaca je poprzez podróże, a ja jakieś inne rzeczy, itd.

Re: Bratnia dusza

: 03 lut 2019, 17:25
autor: highwind
Lol. Bronicie tezy, której ja nawet nie atakuję.
Tomek0 pisze:Na pewno nie nasz klon, bo czy byłbym w stanie wytrzymać ze swoim klonem? Heh, nie jestem pewien
Piszesz, że zgadzasz się z wydrą, a potem parafrazujesz słowa, które przecież ja napisałem xD
highwind pisze:gdybym poznał swoją kopię, klona, itp., to czy byśmy się polubili. Wcale bym sprawy nie przesądzał
Już nie wiem o co wam chodzi z męczeniem tego klona xD