heheh ja tak samo kiedyś bardzo się tym przejmowałem, niemal nie mogłem na niczym innym sie skupić, jak nie na wymysleniu najlepszej zemsty, albo na wrzucaniu w myślach na tą osobe, która w jakiś sposób mnie upokorzyła czy obraziła. Na szczeście prawie udało mi się zwalczyć to schorzenie.
Wmówiłem sobie, że za każdym razem jak pomyślę o kimś źle, to od razu muszę przestać, takie po prostu STOP w głowie. Zmiana tematu, przełączenie sobie w mp3 na jakiś inny kawałek, albo po prostu nie myślenie o niczym.
Trochę trudne, ale da radę w miarę zwalczyć, bo takie "brudne myśli" o innych, nawet jesli ci zrobili nam coś bardzo złego, tylko nas wyniszczają i męczą umysł. Później człowiek czuje się przez resztę dnia sfrustrowany, przygnębiony itd.
Co prawda nie wyleczyłem tego w 100%, dalej zdarzają mi się takie "przebłyski", nawet dzisiaj, nie wiem czemu nagle od czapy przypomniała mi się jedna znajoma, która kieeedyś.. 100 lat temu udawała taką przyjaciółkę, a za plecami tworzyła jakieś spiski, wredna szmata... STOP! Dżizys, Stachu o czym ty myslisz...
przełączyłem sobie w mp3 na Built To Spill i od razu zmiana nastroju
a tak btw. to witam, nazywam się Stachu, trafiłem tu całkiem przypadkowo, bardzo spodobały mi się tematy, na które piszecie. Sam jestem intro i pomyslałem, że też się podzielę swoimi spostrzeżeniami. :>