Polski Portal Introwertyków

Zawsze udaje mi się za kimś schować Nie lubię fotografowania.

Również tego nie lubię... Choć staram się przemóc i chociażby w avek wrzucam foto.
Co ja gorszy od innych?

Na imprezach mnie nigdy nie ma, tylko do fotografa chodzę jak mam zrobić zdjęcia do dowodu, później i tak ich nie oglądam :lol:

Shamicki nie pozuje, nie warto. Prawie zawsze naturalnie na zdjęciach wychodzi - kamienna twarz. Prawie... gdyż zdarza się że wygląda jak by był na haju. Gdy da mu się aparat do ręki potrafi w ciągu 30min zrobić 200-300 zdjęć - 'nie wiadomo które zdjęcie dobre będzie. 300 z tego chociaż jakiś wybór'. Co często prowadzi do tego że czasem na niewielu zdjęciach obecny jest 'tyle zdjęć zrobiłeś? Wystarczy.'. Ogólnie nie ucieka, nie chowa się, daje sobie zdjęcia robić. Z kilku powodów, raz że mu to nie przeszkadza, dwa - uważa że po jakimś czasie miło popatrzeć na zdjęcia 'pamiątkę', mieć dowód iż w jakimś wydarzenie też się uczestniczyło.

Nie mam nic do pozowania do zdjęć, jeśli jest ich 1-2.
Na większe ilości, albo "migawki" mam alergię i najczęściej o ile mogę, to uciekam z miejsca "zabawy" zanim dostanę wysypki.

Jeśli chodzi natomiast o uśmiech - niektórzy znajomi twierdzą, że już całkiem niedługo opanuję jej uśmiech do perfekcji.

Nie lubię fotografowana być

Nie skręca mnie jakoś szczególnie, jeśli ktoś chce mi cyknąć fotkę, ale ostatnio dostałem od koleżanki cynk, że nie umiem pozować do zdjęć. Byliśmy sobie w ładnym miejscu i postanowiłem uwiecznić siebie w tej okoliczności. Stanąłem normalnie, kadr, cyk, end of story. Na to ona, że dlaczego nie zrobię jakiejś śmiesznej pozy, miny, gestu dłonią. Nie odpowiedziałem jej, bo było już po sprawie, ale ten wątek mnie natchnął do refleksji. A hipoteza jest taka, że jakoś nie w smak mi specjalnie pozować, jeśli brak jest kontekstu. Znaczy - jeśli otoczenie nie jest w jakiś sposób zabawne, to i raczej ja zabawnie nie mam zamiaru wyglądać. A jak przeglądam jej zdjęcia (facebook), to pełno tam odjechanych gestów, czy ogólnie głupawki. Podobnie z uśmiechem. Jak coś mnie bawi, to potrafię zarzucić banan od ucha do ucha. Ale po kiego grzyba mam się uśmiechać, stojąc na, dajmy na to, krakowskim rynku?

Pozować nie lubię i nigdy nie lubiłam. Czuję się wtedy jak małpa w cyrku.
Co innego tzw zdjęcia z zaskoczenia, na których już według mnie wyglądam ładnie. Tak naturalnie.

highwind pisze: ↑14 kwie 2014, 21:27 Ale po kiego grzyba mam się uśmiechać, stojąc na, dajmy na to, krakowskim rynku?

Można w ramach samoobrony z użyciem autoironii. Bo zaraz Cię jakiś gołąb obrzyga i i tak wyjdziesz na głupka na zdjęciu. Uśmiechanie się życiu w twarz, kiedy ono systematycznie Cię opluwa i obrzuca kamieniami, wydaje mi się jedyną właściwą postawą.

W temacie - zawsze się spinam, nie wiem, gdzie podziać oczy, ręce, przyjmuję postawę tarczownika gotowego odpierać ciosy flesza. Niekiedy nawet dopuszczam się napaści na fotografa. Nieco łatwiej jest, gdy fotografem jest ktoś bliski, ale i tak nigdy nie opanuję sztuki pozowania i wychodzenia na zdjęciach. A gdy trzeba sobie zrobić podobiznę do dokumentu... Szkoda gadać. Gorzej niż na fotelu dentystycznym. Na szczęście ostatnio trafiłam do fotografa, który to rozumie. Puszczał uspokajającą muzykę jazzową i bardzo ostrożnie obchodził się z klientami.

Prawie zawsze pajacuję. Ciężko mi często utrzymać powagę, robię głupie miny itp. :lol:

Lubię być fotografowany bo mam dosyć wyjściową twarz, więc nawet jak się nie usmiechne, to i tak wychodzę zazwyczaj korzystnie

Niespecjalnie lubię siebie na zdjęciach.Generalnie wolę oglądać krajobrazy czy piękne ujęcia czegokolwiek.Ludzie na zdjęciach są dla mnie mniej przyjemni dla oka.

Nie lubię za bardzo swoich zdjęć więc raczej ich nie chcę, chyba że są robione w grupie, po alkoholu :p lub z kimś ważnym (ale to rzadko, bo chyba nie warto).

Ładna fotka w dobrym miejscu spoko, tylko nie mam osobistego fotografa i z tym jest zawsze problem.

Kiedyś nie lubiłem zdjęć swoich, innych ludzi zresztą też. Ostatnio jednak bycie na celowniku aparatu mi nie przeszkadza. Do swojego wyglądu przywyknąłem, obleci;) Jeśli zdjęcie coś przedstawia lub upamiętnia (np. jakieś wydarzenie, nietypowe spotkanie itp.). to ludzie na nim są wskazani. Za to kompletnie nie rozumiem robienia selfie, dla mnie 90% wygląda tak samo.