Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Tutaj rozmawiamy o ogólnych kwestiach osobowości, typologiach osobowości, temperamentu; zamieszczamy testy osobowości.
Everything

Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: Everything »

Czy komuś z was zdarza się okaleczać ? Jeśli tak, to z jakich powodów ?, dlaczego to robicie ?
Miewacie myśli samobójcze ? Może znajdą się tutaj niedoszli samobójcy ? (: d).
Od siebie.. Jeśli chodzi o okaleczenia, to okaleczałem się jakiś miesiąc, może dłużej.. Od ponad roku tego nie robię, ale mam “w planach“ powrót..Powodów była masa, głównie rodzina i problemy z samym sobą..
Myśli samobójcze od lat kilku.. Powód, rodzina i pewien wypadek.. ; [.
Awatar użytkownika
So-ze
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 08 kwie 2014, 20:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: So-ze »

Piszesz już któryś raz o "pewnej" sytuacji licząc na to, że okrutny i zły świat się tym zainteresuje i wyciągnie pomocną dłoń. A najlepiej jakaś dziewczyna. Nie chcę Cię dołować bo nie miałbym w tym żadnego celu, ale po prostu wyrzuć to z siebie. Ja się nie okaleczałem, parę razy zastanawiałem się kto i za co mógłby mnie wspominać gdybym takową decyzję podjął. Sądzę, że jedyne czego Ci potrzeba by z tego wyjść to związek o których nie wiem zbyt wiele bo w żadnym nigdy nie byłem ale to dla Ciebie jedyne lekarstwo. Trzymaj się. Jak chcesz opisać problem to pisz na priv.
Everything

Re: Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: Everything »

So-ze pisze:Piszesz już któryś raz o "pewnej" sytuacji licząc na to, że okrutny i zły świat się tym zainteresuje i wyciągnie pomocną dłoń. A najlepiej jakaś dziewczyna. Nie chcę Cię dołować bo nie miałbym w tym żadnego celu, ale po prostu wyrzuć to z siebie..
Jakiej sytuacji ?, jaka dziewczyna ? ; o
Temat założyłem z ciekawości.. Interesuje mnie to trochę (dziwnie to brzmi..). Może komuś pomogę, a ktoś mnie przy okazji (w razie potrzeby..).
Coś w tym złego ?
Niczego z siebie nie muszę wyrzucać ; ).
Awatar użytkownika
So-ze
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 08 kwie 2014, 20:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: So-ze »

Okaleczałeś się, zamierzasz do tego powrócić, myślałeś o samobójstwie. Nie ma w tym nic złego. Brzmiało po prostu jakbyś był w bardzo złym stanie. Mnie w sumie ciekawi jedynie co czuli ludzie, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Ale nigdy się w to nie zgłębiałem.

A mówiąc o sytuacji miałem na myśli wypadek o którym już chyba wcześniej wspominałeś.
Everything

Re: Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: Everything »

So-ze pisze:Okaleczałeś się, zamierzasz do tego powrócić, myślałeś o samobójstwie. Nie ma w tym nic złego. Brzmiało po prostu jakbyś był w bardzo złym stanie.

A mówiąc o sytuacji miałem na myśli wypadek o którym już chyba wcześniej wspominałeś.
Ten “zły stan“ stał się przyzwyczajeniem.. więc, sam już nie wiem, czy jest zły..

Tak, wspomniałem.. nie załapałem o co chodzi.. Jednak, nie mam takiej potrzeby o nim rozmawiać..
Nie muszę go z siebie wyrzucać, ponieważ już to kiedyś zrobiłem.. Ogólnie to nie pomaga..
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: Drim »

Czy komuś z was zdarza się okaleczać ? Jeśli tak, to z jakich powodów ?, dlaczego to robicie ?
Taaaakie piękne ciałko ? No a na co to ? :shock:
Miewacie myśli samobójcze ? Może znajdą się tutaj niedoszli samobójcy ?
Tia, byłem młody / głupi / zakompleksiony.
Potem dorosłem.
Jak się ma te 15, 16 lat to nie myśli się zbyt zdrowo.
W każdym razie, w życiu mamy tyle możliwości (nawet osoby z najniższych kast) że marnować takie możliwości.
... to rzecz strasznie nieekonomiczna jest :evil:
głównie rodzina i problemy z samym sobą..
Myśli samobójcze od lat kilku.. Powód, rodzina i pewien wypadek.
Pora wypowiedzieć magiczną klauzulę i sprawić że wątek umrze...
Co to za problemy i dlaczego ich nie rozwiążesz ? Ale konkretnie, nie żadne kreślenie kółek wokoło, lanie wody jest dobre jak się nie chce otrzymać pomocy.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: highwind »

Ja w prawdzie nigdy, ale miałem taką sytuację, że moja była w ewidentnie złym stanie emocjonalnym zamknęła się w łazience i nie dawała znaku życia. Wyszła po pół godzinie z pokrwawionymi udami, pociętymi żyletką. Nie wiem po kiego chuja (wybaczcie brak cenzury, ale to wspomnienie masakruje mi trzewia) to zrobiła i co chciała tym uzyskać. Ja się przeraziłem tak, że mało nie zszedłem na zawał i wkrótce po tym się rozstaliśmy. Chyba bym tam zdechł, jeśli zrobiłaby coś gorszego. Także jeśli masz ochotę, Everything, aplikować takie atrakcje swoim bliskim, czy w ogóle - jakiemukolwiek swojemu otoczeniu (jeśli bliskich nie masz), no to gratulacje za inwencję. Może mnie wtajemniczysz nad swoją motywacją ku podobnym odpałom? Mnie tam powód, w przeciwieństwie do przedmówców nie interesuje, bo jaki by nie był, z góry stwierdzam że jest niewystarczający. Mnie interesuje efekt. Co z tego masz? Co chcesz osiągnąć?
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: Drim »

Ja może tylko dodam że myśli samobójcze mogą być objawem ciężkiej depresji na która co nieco może wskazywać.
Depresja to choroba która się leczy, nie należy się wstydzić iść do lekarza lub psychologa.
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: Miszka »

Znalazłem taki artykuł, może kogoś zaciekawi.
http://www.wiecjestem.us.edu.pl/widzisz ... ie-robie-0

A teraz trochę z własnego doświadczenia.
Nigdy nie czułem potrzeby samookaleczenia się, tylko raz to mi się zdarzyło gdy jako dziecko założyłem się z kumplami kto wytrzyma większy ból. Cóż, wtedy miałem dużo głupich pomysłów.
Samo kaleczenie się bardziej kojarzy mi się z 13latkami które chcą na siebie zwrócić uwagę. Miałem takie dziewczyny na jednym obozie. Wiem że nie zawsze jest to takie proste ale chyba już zawsze będę to uważał za gówniarskie wybryki.
A propos samobójstwa. Zawsze to jest jakaś opcja, choć póki co nigdy nie rozważałem jej na poważnie. Bardziej zastanawiałem się co by musiało się stać żebym był do tego zdolny. Jak widać jeszcze nic takiego się nie stało.
lukasamd

Re: Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: lukasamd »

Ja nieco offtopa zrobię, bo coś zwróciło moją uwagę....
So-ze pisze:Piszesz już któryś raz o "pewnej" sytuacji licząc na to, że okrutny i zły świat się tym zainteresuje i wyciągnie pomocną dłoń. A najlepiej jakaś dziewczyna. Nie chcę Cię dołować bo nie miałbym w tym żadnego celu, ale po prostu wyrzuć to z siebie. Ja się nie okaleczałem, parę razy zastanawiałem się kto i za co mógłby mnie wspominać gdybym takową decyzję podjął. Sądzę, że jedyne czego Ci potrzeba by z tego wyjść to związek o których nie wiem zbyt wiele bo w żadnym nigdy nie byłem ale to dla Ciebie jedyne lekarstwo. Trzymaj się. Jak chcesz opisać problem to pisz na priv.

Sorry, ale to są ogromne brednie.
Nie można, nie wolno pakować się w jakikolwiek związek po to, aby usuwać swoje problemy!
To jest skazane na porażkę, na dodatek po czterech literach dostaje druga, nic nie winna osoba.

Jeśli serio tak uważasz, wyrzuć ten pomysł z głowy.
Awatar użytkownika
So-ze
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 08 kwie 2014, 20:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: So-ze »

lukasamd pisze:Ja nieco offtopa zrobię, bo coś zwróciło moją uwagę....

Sorry, ale to są ogromne brednie.
Nie można, nie wolno pakować się w jakikolwiek związek po to, aby usuwać swoje problemy!
To jest skazane na porażkę, na dodatek po czterech literach dostaje druga, nic nie winna osoba.

Jeśli serio tak uważasz, wyrzuć ten pomysł z głowy.
Emm... znam/znałem dwa takie przypadki o jednym słyszałem, że faceci właśnie z depresją, (ten o którym słyszałem ćpał od kilku lat) dzięki temu, że poznali kogoś... weselszego, otworzyli się nieco na życie, wyszli z dołku i są szczęśliwsi. Nie uważam, że ma sobie kogoś znaleźć by pociągnąć kogoś w świat swoich problemów. To lepsze niż powtarzanie sobie "kiedyś będzie lepiej" albo "pójdę do psychologa, to mi pomoże". Gość nie mówi za wiele, podałem tylko możliwość. Pisał ostatnio, że chciałby pogadać tutaj z jakąś dziewczyną, więc stwierdziłem, że problemowi mógłby jakoś zaradzić związek. Są to ludzie dużo starsi, którzy już się wypowiedzieli. Nie wiem, może z wiekiem zmienię zdanie.
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 850
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Re: Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: Agon »

Wszędzie w necie i nie tylko w necie widzę idealizowanie związków, a znalezienie dziewczyny uznawane jest jako jakieś lekarstwo na wszelkie problemy i ostateczny sens życia. Nie wiem czy to efekt seriali, komedii romantycznych, czy jakiejś politycznej propagandy związanej z małym przyrostem naturalnym, a może tych wszystkich portali randkowych i innych rzeczy zarabiających na swataniu ludzi. Pewnie wszystko po trochu się na to złożyło, ale nie ma sensu z powodu panującej mody namawiać usilnie kogoś z problemami, by wchodził w związek, a wszystkich singli traktować jak pariasów.
lukasamd

Re: Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: lukasamd »

@So-ze:
Ok, zgadzam się z tym, że to w jakichś wypadkach może być recepta na "powstanie z kolan". Rozglądam się jednak wokoło i stwierdzam, że w znacznie większej ich ilości to recepta na związek, który się szybko rozpadnie. Nic nigdy nie jest przesądzone, każdy ma jakieś problemy i nigd nie będzie tak, że wejdziemy w coś bez nich. Jest jednak różnica między problemami życia codziennego, a poważnymi problemami na tle egzystencjalnym.
Może pokażę to w inny sposób. Załóżmy, że mamy jegomościa, któremu żyje się źle, który miewa myśli samobójcze, który uważa, że nic mu nie wychodzi, a to co robi nie ma sensu. Dajmy mu teraz piękno zakochania - niech pozna kogoś niesamowitego, niech to będzie szło w dobrym kierunku. Nagle ta osoba dostanie skrzydeł, będzie pięknie, będzie można góry przenosić, to w ogóle nie będzie podobne do stanu poprzedniego. A teraz nagle przerwijmy mu tą znajomość... powiedzmy, że druga strona stwierdziła, że "to nie to"... Jak sądzisz, jaka będzie reakcja? Czy ta osoba pozostanie na etapie zadowolenia z życia, skoro straciła kogoś, kto według niej samej przyczynił się do ogromnej zmiany sytuacji?

Uważam, że nie ma to sensu ze względu na obie strony. Raz, że obarczona naprawdę czymś wielkim zostaje druga strona, dwa, opisany przypadek, czyli możliwość za dużego wrzucenia siebie w kogoś innego. Nie można w pełni opierać się na kimś. Strony powinny się wspierać, ale nie stanowić czegoś, bez czego nie da się żyć (a w takich przypadkach bardzo o to łatwo).
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 850
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Re: Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: Agon »

W sumie tego typu tematy na forum ciekawie muszą świadczyć o introwertykach. Wyobraźcie sobie, że wchodzi na to forum jakiś ekstrawertyk i czyta takie rzeczy i potem ma jakie ma mniemanie o introwertykach. Potem zjawia się na forum by na swój ekstrawertyczny sposób pomóc i zaczyna się bulcenie i flame wary.

Samobójstwa, wymyśleni przyjaciele (tulpy), samookaleczenia, socjofobie, pragnienie "leczenia się" z introwertyzmu (tak, był tu taki temat), no sami popatrzcie jak to wygląda.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Samookaleczenia & myśli samobójcze...

Post autor: highwind »

No słabo to wygląda, dlatego przydałoby się pamiętać, że introwertyzm =/= zaburzenia psychiczne.
ODPOWIEDZ