introwertyzm a depresja

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
beh
Intronek
Posty: 57
Rejestracja: 10 lis 2015, 23:01
Płeć: mężczyzna

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: beh »

Kiedyś myślałem, że takie stany jak mam są po prostu we mnie wpisane (i w introwertyzm) i nie wiązałem ich z takimi chorobami. Zmieniłem to myślenie 4 lata temu po tym gdy zacząłem się krzywdzić, rzeczy za które od razu wysłano by mnie do psychiatry, ostatecznie sam do niego poszedłem na NFZ z 4 miesiące temu. Spóźniłem się z decyzją pójścia do lekarza co najmniej o te 4 lata gdy miałem kulminację, ale zapisałem się, żeby kulminacja nie wróciła, a predyspozycje do tego mam bo te myśli i sytuacje sprzed 4 lat lubią wracać, ale z mniejszym skutkiem niż wtedy. Dostałem antydepresanty (jak na razie brak efektów xd) i zachętę do pójścia do psychologa. Więc, jeśli ktoś myśli, żeby zapisać się do psychiatry czy psychologa to zachęcam. Pierwsza wizyta najtrudniejsza i może nie być miła, ale jest dużo więcej rzeczy gorszych od wizyty u lekarza, na przydał stan w którym się znajdujemy, więc lekarz to dobry wybór.
Awatar użytkownika
romanka
Stały bywalec
Posty: 237
Rejestracja: 30 lis 2019, 22:00
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTJ

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: romanka »

Właściwie to nie wiem gdzie wstawić ten link, ale jeśli się ktoś leczy to może przyda się tu. Wybrałam napisany najbardziej przystępnie, aby zasygnalizować niedostrzegany problem. W razie wątpliwości, każdy dopyta lekarza:
http://laboratoria.net/artykul/15280.html
https://www.biziel.umk.pl/assets/files/ ... _ziola.pdf
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: jubei »

Zasłyszałem ciekawa opinię psychiatry o wychowaniu dzieci. Co prawda warto posłuchać nawet i wcześniej audycji, ale mnie zwrócił moment konkretny filmu https://youtu.be/5Yj6E6srZjs?t=1518 Po zachłystnięciu się bezstresowym wychowaniem, nagle dzisiaj ktoś mówi o "męskich" zachowaniach. Jakie to niedzisiejsze się wydaje. Ale w czasie kryzysu, wraca się do sprawdzonych rozwiązań przez dziesięciolecia:) Zamiast w dzieciach kreować wolę pokonywania przeszkód, kierujemy je (niestety) od razu do fachowców. Sam fachowiec to mówi. Polecam przeanalizować te 5 minut filmu.
"Life is so unnecessary"
nika35
Introwertyk
Posty: 96
Rejestracja: 31 mar 2020, 8:07
Płeć: kobieta

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: nika35 »

Ja leczę się na depresję i dystymię od 7 lat, myślę, że lepiej się leczyć niż nic nie robić.
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: jubei »

No dobrze że działasz. Ale czy to leczenie nie trwa za długo?
"Life is so unnecessary"
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: Coldman »

Niedziela wieczór w czasie powrotu do domu to ciężki czas, szczególnie gdy weekend nie był zbyt obfity w pozytywne bodźce, bądź jakąkolwiek stymulację. Jak zwykle się nakręcam negatywnie muzyką i tworzeniem alternatywnych rzeczywistości. Oczywiście to rzeczywistość, która kończy się samobójstwem...
Ahh ta melancholia.
Rene

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: Rene »

Coldman pisze: 10 sty 2021, 20:24 Niedziela wieczór w czasie powrotu do domu to ciężki czas, szczególnie gdy weekend nie był zbyt obfity w pozytywne bodźce, bądź jakąkolwiek stymulację. Jak zwykle się nakręcam negatywnie muzyką i tworzeniem alternatywnych rzeczywistości. Oczywiście to rzeczywistość, która kończy się samobójstwem...
Ahh ta melancholia.
:piwo:



Straciłem przez depresję wiele lat życia i nie mogę wyjść ze zdziwienia, że dopiero jakieś dwa lata temu zdałem sobie sprawę z tego, że mam problem. Potrafiłem pół roku przeleżeć w łóżku pozwalając życiu walić się dookoła mnie i jednocześnie skutecznie wciskając otoczeniu kit, że wszystko jest w porządku. Teraz, gdy nazwałem już problem, staram się dostrzegać znaki ostrzegawcze i raczej nie pozwalam sobie na takie odjazdy. Ale cały czas mam się na baczności.

Epizody, gdy mam się dobrze przypominają mi o tym, jak może wyglądać normalne życie - staram się wtedy robić mentalne zdjęcia, zapamiętywać pozytywne emocje i skrobać notatki, które później stanowią dla mnie dowód, że mój mózg potrafi jednak odbierać dobre fale. To pomaga. Najgorzej to uwierzyć, że wszystko ZAWSZE było i ZAWSZE będzie beznadziejne. A takie triki - i dużo gorsze - potrafi wykręcać zadepreszony mózg.

Przez jakiś czas brałem antydepresanty, po których czułem się dobrze. Skutecznie odcinały od negatywnych emocji i dały mi szansę na złapanie oddechu, ale przestałem je brać bo odcięły mnie też od samego siebie. To był narkotyczny haj, przyjemny, ale na dłuższą metę trudny do zniesienia. Czułem, że nie przeżywam życia i nie mierzę się z trudnościami, więc podjąłem trudną decyzję o odstawieniu. To było ponad pół roku temu i nadal nie wiem, czy dobrze zrobiłem, bo niedługo po odstawieniu zwiedzałem dołki o których wcześniej nie pomyślałbym, że są możliwe. Ale dziś jestem już w totalnie innym miejscu, trzymajcie kciuki.

Obecny reżim to:

- terapia raz w tygodniu
- lampa SAD 30 minut co rano. Seriously, look it up. Absolutny przełom i konieczność na polskie zimy, nawet jeśli nie ma się depresji.
- kwasy Omega-3, witamina d3, magnez, CBD doraźnie
- medytacja
- możliwie szybkie identyfikowanie i reagowanie na depresyjne impulsy, plus informowanie otoczenia na bieżąco

I jakoś się żyje na tej wsi, ostatnio lepiej niż gorzej, czyli coś chyba działa.


Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: Coldman »

Najlepszy trening z oddechem i pracą nad natrętnymi myślami jest podczas medytacji. Psychologowie polecają. W terapiach się często uczy medytacji, albo się robi trening Jakobsona (dostępny na yt) W moim wypadku kiedyś, przed każdą czynnością wymagającą skupienia siedziało się w zazen. Otoczenie mnie nie rozpraszało tylko mój mózg, który miał zawsze co innego do analizowania.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: Coldman »

Ten temat to jest taka kopalnia. W 2015 roku pisałem tu smutne rzeczy, ludzie pisali mi, że młody jestem to kiedyś minie i się wszystko poukłada xD
Nie mówię, że teraz jest tragicznie, wiele rzeczy się na lepsze nie zmieniło, ale tak ogólnie poziom szczęście to nie urósł w sumie wcale, a problemy w 2015r. są nadal w 2022.
Krzyś
Intronek
Posty: 31
Rejestracja: 27 wrz 2015, 21:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: Krzyś »

U mnie to samo, lata lecą, otoczenie się zmienia a spora część problemów która miała przejść z wiekiem jak była tak jest. Próbowałem wielu rzeczy diety, ćwiczeń, poznawania nowych ludzi (co nie bylo dla mnie łatwe ;) szukanie kolejnych zainteresowań, a nawet wyciągnąłem się w stoicyzm ale prędzej czy później coraz bardziej czuję sie ze nie jestem sobą i powracam do tego samego smutnego stanu. Obecnie jestem cholernie zrezygnowany przesypiam większość dnia lub chodzę do kumpli na piwo, chyba zaakceptowalem fakt ze nie jestem i nie będę szczęśliwym człowiekiem więc tak sobie wegetuje i czekam na.. no wiadomo na co.
Nie lubię się użalac ale chyba raz na 5 lat mi wybaczycie :) w sumie to całkiem przyjemne uczucie, tak się uzewnętrznić :)
Cześć Coldman miło spotkać znajomy nick po kilku latach mojej nieobecności (możesz mnie nie kojarzyć bo mało pisałem, ale jezeli dobrze pamietam to graliśmy razem w minecrafta ) :D
\o/
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 625
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: Rafael »

Krzyś pisze: 13 kwie 2022, 21:51 Nie lubię się użalac ale chyba raz na 5 lat mi wybaczycie :) w sumie to całkiem przyjemne uczucie, tak się uzewnętrznić :)
Pewnie, że tak. Pisz ile chcesz. To może Ci pomóc jak z siebie wszystko wyrzucisz. Ja z pewnością z zainteresowaniem przeczytam. I bez dawania "dobrych" rad. Mam zrozumienie do takich klimatów, bo sam też mam zaburzenia psychiczne.

Nigdy nie miałem diagnozowanej depresji. I nie mam takich skłonności. Raczej przeciwnie muszę się pilnować, żeby nie przesadzać z aktywnością, bo to szkodliwe dla mojego słabego ciała.

Natomiast ludzie o skłonnościach do depresji garnęli się do mnie, żeby trochę "zarazić się" to moją energią i motywacją. Mnie to też pasowało, bo tacy łagodniejsi nieco mnie tonowali i było spokojniej choć na trochę.

Obecnie to nastrój mam wyrównany. Taki jak trzeba.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Krzyś
Intronek
Posty: 31
Rejestracja: 27 wrz 2015, 21:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: Krzyś »

Rafael pisze: 08 sie 2022, 18:26 Pewnie, że tak. Pisz ile chcesz. To może Ci pomóc jak z siebie wszystko wyrzucisz. Ja z pewnością z zainteresowaniem przeczytam. I bez dawania "dobrych" rad. Mam zrozumienie do takich klimatów, bo sam też mam zaburzenia psychiczne.
Dzięki Rafael już jest lepiej, wystarczyło przestać grać w league of legends.
\o/
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 625
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: Rafael »

Krzyś pisze: 14 wrz 2022, 19:22 Dzięki Rafael już jest lepiej, wystarczyło przestać grać w league of legends.
To świetnie. :)
Coś chyba w tym jest, bo ja nie gram w gry i nigdy mnie do tego nie ciągnęło.
Tylko pytanie czy gry powodują depresję, czy ludzi o skłonnościach do depresji ciągnie do gier?
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: Coldman »

Krzyś pisze: 14 wrz 2022, 19:22
Rafael pisze: 08 sie 2022, 18:26 Pewnie, że tak. Pisz ile chcesz. To może Ci pomóc jak z siebie wszystko wyrzucisz. Ja z pewnością z zainteresowaniem przeczytam. I bez dawania "dobrych" rad. Mam zrozumienie do takich klimatów, bo sam też mam zaburzenia psychiczne.
Dzięki Rafael już jest lepiej, wystarczyło przestać grać w league of legends.
hahah, od zawsze mówię, że lol to gówno

Ja w tym temacie, nadal mógłbym pisać, bo mi tam wieczne coś nie pasuje
Awatar użytkownika
Kosa13
Pobudzony intro
Posty: 142
Rejestracja: 15 lut 2012, 20:38
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFJ

Re: introwertyzm a depresja

Post autor: Kosa13 »

Coldman pisze: 21 lis 2018, 16:58 Taki teścik znalazłem w internetach https://psychomedic.online/test-psychologiczny-das-21/
Podstawa podstaw, ale ludzie lubią je robić.
Zrobiłem sobie ten teścik z ciekawości. Wyszło 19/21 skala depresji, skala lęku 3/21, skala stresu 9/21.

No cóż... hmm... ciekawe, ciekawe. Myślałem, że to normalne?

Chodzę na psychoterapię od paru miesięcy, bardziej aby pogodzić się z demonami przeszłości, które wracają od czasu do czasu, ale chyba muszę pocisnąć terapeutce, że chyba coś źle robi :roll: :D .

Uprawiam dużo sportu. Czasami się zmuszam, ale nie zawsze. Po pewnym zabiegu nie mogłem uprawiać sportu przez ponad tydzień. Myślałem, że umrę...

Jakbym nie miał pracy i sportu, to by było ze mną bardzo źle. Dopóki nie mam czasu, aby dużo myśleć i są ludzie, którzy przynajmniej mnie nie oceniają i mnie kochają za to, jaki jestem to jest git.

Kurwa, mam niby wrażenie, że po części każdy tak ma, stąd myślałem, że ze mną wszystko w porządku :facepalm:

Niemniej, to co staram się przekazać to to, że mam coś na pograniczu apatii(to w szczególności), dystymii, anhedonii. Nie wiem czy mam depresję(nie mnie to oceniać).

Apatia - mam ogólnie rzecz biorąc wyjebane we wszystko:

1. Gitara? Spoko, fajnie sobie pograć - zajawka, chwilę potem nuda;

2. Bieganie? Spoko, ale równie dobrze mogę leżeć w łóżku;

3. Książki? 30 stron i do spanka. "Nie czuję ich";

4. Film, serial? Patrz wyżej i podmień strony na minuty;

5. Wśród przyjaciół jestem, ale tak jakby mnie nie było: nie mam ochoty się dzielić swoim życiem i mam wywalone w praktycznie wszystko o czym gadają i tak, wiem, że to moja wina i boli mnie to.

6. Kocham swoją rodzinę, ale nie potrafię się wczuć w ich potrzeby. Nie potrafię współczuć, pomóc z serca, prawie totalna znieczulica.

Ta apatia najbardziej mi przeszkadza przy poznawaniu nowych osób, a szczególnie obiektów moich westchnień... ostatnio przeżyłem bardzo intensywne miesiące, starając przypodobać się jednej z pięknych kobiet(z wzajemnością!). Też była introwertyczką, spokojna raczej, trochę mniej ułożona, no mniejsza ze szczegółami. Niestety porzuciła mnie - ja wyznałem, że coś do niej czuję, ona, że nic, w skrócie. To, co mnie najbardziej smuci, to, że właśnie przez moje upośledzenie emocjonalne zapaliła jej się czerwona lampka. Nie byłem w stanie zrealizować jej potrzeb bycia blisko, fizycznie. Myślę, że to właśnie ta cholerna apatia głównie grała rolę, a może "to" nie było to, chociaż wątpię, bo wiem jak się czułem później. No nieważne. Upadamy, uczymy się i pchamy ten syf dalej.

Długie wiadomości i rozmowy z tą dziewczyną dawało mi bardzo dużo szczęścia, byłem szczęśliwy. Nie byliśmy w związku, ale bardzo dużo ze sobą pisaliśmy. Aczkolwiek nie możemy swojego szczęścia uzależniać od drugiej osoby i powinno się je, przynajmniej w pewnym stopniu, poszukiwać(szczęście) w samym sobie, a jak pomyślę czy jestem szczęśliwy i zadowolony z tego jaki jestem to jedna reakcja się nasuwa: XD.

A może ta apatia, anhedonia, cholera wie jak to nazwać wynika z braku realizacji niektórych potrzeb? Czuję, że to jest trochę skomplikowane :?
i nie da się tego tak prosto wyjaśnić: albo jesteś w porządku albo nie. Chory albo nie. Tak jak w przypadku innych chorób bez podłoża psychologicznego.
ODPOWIEDZ