Stary post, ale skomentuję.
Majka pisze:Sensing to Percepcjonista, który zbiera informacje o świecie ufając swoim zmysłom. Jego przeciwieństwem jest Intuicjonista, który polega na instynkcie.
Intuicjonista polega na intuicji, a nie na instynkcie. Instynkt to automatyczne, zwierzęce kierowanie się potrzebami ciała bez uczuć, czy logiki. W cywilizowanych warunkach gdy panuje jako taki dobrobyt, ludzie kierują się logiką dążąc do poznania świata, lub uczuciami gdy skupią się na relacjach międzyludzkich. Gdy panuje głód, czy inne ciężkie warunki, celem życia staje się przeżycie (rurkowce xD) i wiara, ideologia, nauka, relacje, moralność i inne wynalazki ludzkości idą w kąt ustępując dzikiej potrzebie przetrwania.
W pewnym sensie intuicja jest wręcz przeciwieństwem instynktu, bo jest związana z pojęciami abstrakcyjnymi, a instynkt z tym co tu i teraz. Natomiast nie znaczy to z kolei, że instynkt to to samo co percepcja, bo i tu są różnice. Percepcja jest świadoma i skupiona na tym co tu i teraz, a intuicja jest podświadoma i skupiona na abstrakcji i powiązaniach. Instynkt łączy się częściowo z intuicją, a częściowo z percepcją, bo jest podświadomy jak intuicja i związany z tym co tu i teraz jak percepcja. Przeciwieństwem instynktu jest wyobraźnia, która jest świadoma, a jednocześnie związana z pojęciami abstrakcyjnymi i powiązaniami. Wyobraźnia pozwala przewidywać w sposób świadomy różne rzeczy, więc wbrew pozorom nie jest niepraktyczna, a wręcz okazała się niezbędna w rozwoju człowieka. Dzięki wyobraźni wyprzedziliśmy inne zwierzęta, bo wyrwaliśmy się spod panowania instynktu, choć nie całkowicie, ale to dobrze, bo on jest potrzebny w trudnych warunkach.