Przeintelektualizowanie, nadmierna racjonalizacja

Tutaj rozmawiamy o ogólnych kwestiach osobowości, typologiach osobowości, temperamentu; zamieszczamy testy osobowości.
Awatar użytkownika
Intergalactic
Intronek
Posty: 28
Rejestracja: 04 mar 2011, 14:06
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraków

Przeintelektualizowanie, nadmierna racjonalizacja

Post autor: Intergalactic »

Wszystko potrafię sobie wytłumaczyć, sam się oszukuję w ten sposób.
Racjonalizm ucieczką od czucia i prawdziwego życia?
Awatar użytkownika
Agata
Pobudzony intro
Posty: 125
Rejestracja: 07 sie 2010, 20:52
Płeć: nieokreślona

Re: Przeintelektualizowanie, nadmierna racjonalizacja

Post autor: Agata »

Też sobie wszystko tłumaczę. Muszę "wiedzieć", nic nie może mi się "wydawać". Bardzo dokładnie wmawiam sobie różne rzeczy, żeby całość miała ręce i nogi i działała poprawnie. Mistrzem jestem kiedy trzeba się uczyć, albo nie chcę iść na imprezę. 8)
Tylko u mnie nie działa to zamiast emocji, a równolegle z nimi.
Awatar użytkownika
pustka
Stały bywalec
Posty: 216
Rejestracja: 18 mar 2011, 16:08
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Kalisz

Re: Przeintelektualizowanie, nadmierna racjonalizacja

Post autor: pustka »

Intergalactic pisze:Wszystko potrafię sobie wytłumaczyć, sam się oszukuję w ten sposób.
Racjonalizm ucieczką od czucia i prawdziwego życia?
Chyba też mam z tym problem...
Co jest, to jest. Co się zdarzy, to się zdarzy.
Awatar użytkownika
pustka
Stały bywalec
Posty: 216
Rejestracja: 18 mar 2011, 16:08
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Kalisz

Re: Przeintelektualizowanie, nadmierna racjonalizacja

Post autor: pustka »

-mikamves- pisze:Racjonalizm chyba nie za bardzo idzie w parze z oszukiwaniem samego siebie. Jedno drugiemu przeczy.
Jak by tak się zastanowić no to rzeczywiście :mrgreen:
Co jest, to jest. Co się zdarzy, to się zdarzy.
SentymentalnyPatryk
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 28 lut 2011, 18:11
Płeć: nieokreślona

Re: Przeintelektualizowanie, nadmierna racjonalizacja

Post autor: SentymentalnyPatryk »

A według mnie może to być oszukiwanie samego siebie, bo tak na prawdę nadmierne myślenie w sensie analizowania to ślepy zaułek, prowadzi przede wszystkim do cierpienia bo odsłania niedoskonałości, czasami dobrze pozwolić sobie na spontaniczność ;) Również to prowadzi do tego że planujemy i obmyślamy całe życie a nie działamy... We wszystkim trzeba poznać umiar, tzw. złoty środek, nawet w myśleniu... napiszę wam że to na prawdę nie jest łatwe takowe poznanie, szczególnie dla introwertyka... Bynajmniej nie chodzi mi o to że analizowanie jest złe bo tak na prawdę dzięki temu możemy sobie pozwolić na dokładność wykonania czegokolwiek ale z drugiej strony trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć sobie dość bo to nasze dobrodziejstwo zwące się rozumem stanie się naszą pułapką
Awatar użytkownika
qrs
Intronek
Posty: 30
Rejestracja: 03 sty 2011, 20:00
Płeć: nieokreślona

Re: Przeintelektualizowanie, nadmierna racjonalizacja

Post autor: qrs »

Jestem racjonalistą i analitykiem. Nawet gdybym potrafił to zmienić to tego nie zrobię. Taki po prostu jestem.

Polecam trochę sobie poczytać zanim dojdzie do dalszej dyskusji: http://pl.wikipedia.org/wiki/Racjonaliz ... %C4%85dowy
INTJ A Analityk
Awatar użytkownika
Saad
Introrodek
Posty: 18
Rejestracja: 12 sty 2012, 18:47
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Przeintelektualizowanie, nadmierna racjonalizacja

Post autor: Saad »

SentymentalnyPatryk pisze:bo tak na prawdę nadmierne myślenie w sensie analizowania to ślepy zaułek
Moja osobowość nie pozwala mi podchodzić do życia inaczej niż racjonalistycznie. Jednak przeważnie, kiedy chcę wyjaśnić coś nie powołując się na wiarę i wątpliwe autorytety, zapętlam się w rozmyślaniach i wynikiem jest pustka w głowie. Nigdy nie jestem pewna, czy prawda jest prawdą.
Jeśli ktoś tutaj szuka dobrego CV... lub pasjonują go teksty o tematyce rekrutacji, to być może powinien odwiedzić
https://cvki.pl/ - wzory CV do pobrania
Obrazek
kawa
Introrodek
Posty: 21
Rejestracja: 14 maja 2012, 15:26
Płeć: nieokreślona

Re: Przeintelektualizowanie, nadmierna racjonalizacja

Post autor: kawa »

Bez przerwy analizuję i racjonalizuję. Zarówno wewnętrzne przetasowania, jak i otaczającą mnie rzeczywistość. Mam z tego tytułu pewną zagwozdkę, zaraz wyjaśnię o co chodzi.

Ogólnie rzecz biorąc dobrze mi ze swoją refleksyjną naturą. Dzięki temu, że w zeszłym roku bardzo szczegółowo opisywałam swoje przeżycia w dzienniku i starałam się dociekać przyczyn konkretnych zachowań/odczuć, byłam w stanie wygrzebać się ze strasznej psychicznej zapaści. Po nastąpieniu "momentu kryzysowego" zdołałam jakoś przyhamować galopującą apatię i poczucie beznadziei, a potem na chłodno, warstwa po warstwie odsłonić istotę problemu i podjąć jakieś konstruktywne działania.
Ten "trening" przyniósł taki skutek, że nawet jeśli coś się we mnie sypie, potrafię przynajmniej stwierdzić dlaczego.

Co do świata zewnętrznego - uważna obserwacja i analiza zachowań innych ludzi pozwala mi czasem odczuwać pewną nieuzasadnioną (acz przyjemną) wyższość nad znaczną częścią społeczeństwa, bo zdaję się dostrzegać wiele zachodzących w niej procesów. Trochę jakbym spoglądała na ludzi przez wielobarwną siatkę zależności i mogła śledzić przebiegające przez nią impulsy. Ale sporo w tym nadmiernego zaufania do swojej mądrości życiowej i staram się tępić tego typu wielkościowe urojenia.

Schody zaczynają się wtedy, gdy sama zaczynam wikłać się w relacje międzyludzkie. Nie mówię tu akurat o trudnościach w nawiązywaniu czy utrzymywaniu znajomości, ale natrętnej skłonności do analizowania i patrzenia na siebie z boku. O ile pomaga mi to w utrzymywaniu odpowiedniej temperatury w życiu wewnętrznym, wchodząc w jakiekolwiek relacje zaczynam kombinować i psychologizować, widzieć wszędzie powtarzające się schematy i przewidywać reakcje. Czuć się jak aktor grający w farsie. I nawet jeśli kontakty z ludźmi przynoszą mi satysfakcję, ciągle mam wrażenie jakby moja skłonność do obserwacji i rozkładania wszystkiego na czynniki pierwsze nie pozwalała mi w pełni cieszyć się życiem.
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 850
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Re: Przeintelektualizowanie, nadmierna racjonalizacja

Post autor: Agon »

Żeby nie wpaść w pułapkę racjonalizowania wszystkiego trzeba zdać sobie sprawę z tego, że popędy rządzą naszymi zachowaniami. Gdyby tak nie było, to nic byśmy nie robili.

Najważniejsze popędy to głód i pragnienie, jednak w dzisiejszych czasach w cywilizowanych krajach u większości osób są one zaspokojone. Aby nie doszło do przesytu odczuwamy, że jesteśmy nasyceni i napojeni, a przy dalszych dawkach pokarmu i picia czujemy dyskomfort.

Kolejną sprawą są emocje. Emocje to takie popędy, które pochodzą z układu limbicznego i mają zmusić organizm do podjęcia, lub zaniechania jakiegoś działania, jednak nie są tak silne jak głód i pragnienie. Emocje wywołują fizjologiczne zmiany w organizmie, a także pewne subiektywne wrażenia, które nazywa się uczuciami.
Ważnymi emocjami są strach i wstręt. Mają one za zadanie chronić organizm od podjęcia działań mogących go zniszczyć.

Czasami niektóre popędy stają się zbyt silne i nieadekwatne do sytuacji. Często jest to strach. Wtedy można go próbować zahamować dzięki racjonalnemu myśleniu, ale można też łatwiej: usprawiedliwić strach racjonalnym myśleniem. Bo tak na dobrą sprawę rozum może usprawiedliwić WSZYSTKO. Starożytni greccy mędrcy umieli przekonać ludzi, że czarne jest białe, a białe jest czarne.
Mając do wyboru drogę trudną (sprzeciwienie się popędowi np. strachu), lub drogę łatwą (uznanie popędu) raczej wybierzemy to drugie.
Awatar użytkownika
Arsen
Rozkręcony intro
Posty: 272
Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Sinnoh

Re: Przeintelektualizowanie, nadmierna racjonalizacja

Post autor: Arsen »

Oj mam tak i to bardzo mocno. Różne analizy, przeliczenia, rozmyślania nad tym i owym. Nad wszystkim, nad każdym. Do tego stopnia że potrafię sobie niemal rozpisać to i owo aby tylko zobaczyć więcej lub wpaść na coś co mi umyka. Psuje to często moje relacje z ludźmi bo każdy ich ruch ja staram sobie jakoś wyjaśnić i iść 2 kroki dalej, albo 3 nawet. Chce być przed nimi i nie być zaskoczony. Jak niestety się zdarza nie wszystko ma sens albo mi umyka i wtedy zdarzają się problemy. Odbiorę coś źle albo pominę i wtedy nie mając dobrych danych po prostu się myle.
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
Awatar użytkownika
Fire
IntroManiak
Posty: 637
Rejestracja: 20 lut 2019, 17:47
Płeć: kobieta

Re: Przeintelektualizowanie, nadmierna racjonalizacja

Post autor: Fire »

Tak, owszem mam takie skłonności. Zwłaszcza jeśli mi na czymś lub kimś zależy. Jednak doświadczenie uczy, że czasem to głupota. Pewne rzeczy dzieją się przez przypadek, żart czy wzajemne niezrozumienie. I nie warto tego roztrząsać. Miałam w życiu parę takich niesamowicie absurdalnych i zaskakujących sytuacji, że za nic nie potrafię ich sobie wytłumaczyć.
ODPOWIEDZ