Nauka small-talk

Tutaj możemy zadać pytanie dotyczące konkretnego problemu związanego mniej lub bardziej z introwertyzmem naszym lub innych, poprosić o pomoc, rady, wskazówki.
Awatar użytkownika
wydra
Introwertyk
Posty: 91
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:04
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nauka small-talk

Post autor: wydra »

Hej,
czy możecie doradzić jakieś przydatne materiały (książki, artykuły, vlogi, itp) dotyczące rozwijania umiejętności small-talku (dla introsia :D )?
Awatar użytkownika
metalowymateusz
Stały bywalec
Posty: 243
Rejestracja: 17 lut 2016, 23:14
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Nauka small-talk

Post autor: metalowymateusz »

Minuta szukania i masz chociażby to:

https://www.wikihow.com/Make-Small-Talk

https://introvertdear.com/news/introver ... versation/

https://www.amazon.com/Small-Talk-Intro ... B01IKPQ7AI

No i jeszcze nieśmiertelne http://bfy.tw/J9GI

Tylko pamiętaj o najgorszym, w pewnym momencie będzie trzeba to wcielić w życie.
Awatar użytkownika
wydra
Introwertyk
Posty: 91
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:04
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Nauka small-talk

Post autor: wydra »

Myślałam, że może ktoś ma jakieś sprawdzone materiały... Googla używać umiem...
martuella

Re: Nauka small-talk

Post autor: martuella »

Tego chyba nie da się nauczyć z książek czy internetu. Jeśli nie masz naturalnej potrzeby rozmawiania z ludźmi, nawet o pierdołach czy jakichś codziennych sprawach, to zagadnienia teoretyczne raczej nie pomogą... Tak mi się wydaje :D
Awatar użytkownika
wydra
Introwertyk
Posty: 91
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:04
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Nauka small-talk

Post autor: wydra »

Nauczyć się po samym przeczytaniu książki czy obejrzeniu vloga na pewno się nie da, ale jeśli spróbuje się wdrożyć dobre wskazówki, to może coś z tego wyjdzie. Uważam, że to umiejętność jak każda inna, jeżeli się jej nie ćwiczy to nie ma się jak wykształcić. Dla introwertyków wydaje się być ona szczególnie trudna. Np. (i wiem to właśnie z jakiegoś materiału na ten temat) w small-talku jeśli ktoś cię zapyta, jak się czujesz, to wcale nie oznacza, że go to obchodzi czy interesuje, jest to raczej sygnał "o, widzę cię i akceptuję w moim otoczeniu, wymieńmy kilka niezobowiązujących zdań, żeby to podkreślić". Dla mnie był to niezły mindfuck, kiedy o tym usłyszałam :D

Mam potrzebę rozmawiania z ludźmi, ale właśnie nie o pierdołach i w tym tkwi problem :D Jakiś czas temu zaczęłam pracę, czyli mam stałe, niezbyt duże grono osób, z którymi widzę się codziennie przez 8 godzin. I przez 8 godzin jest tylko small-talk. W którym ja nie uczestniczę, bo nie potrafię :D Ludzie mnie zagadują, pytają o różne rzeczy, opowiadają anegdotki, prawią grzecznościowe komplementy, a ja nie potrafię im się odwdzięczyć, zamieniam się wręcz coraz bardziej w milczka. Masakra, już mi nawet głos chrypi od nieużywania :D Ponadto obawiam się, że mogą źle zinterpretować moje milczenie.

Dlatego chciałam trochę poduczyć się takich rozmów. Myślałam, że może macie jakieś swoje materiały, które są ciekawe i przydatne, szczególnie z punktu widzenia intro. Ale widzę, że słabo z tym :(
Awatar użytkownika
Polan
Intromajster
Posty: 472
Rejestracja: 16 lip 2014, 11:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nauka small-talk

Post autor: Polan »

Ciężko o materiały na ten temat raczej. Z swojej strony mogę tylko tyle powiedzieć, że jak ktoś opowiada anegdotę/historyjkę, to rzucenie jakiegoś drobnego pytania o jakiś szczegół, że niby dla upewnienia się/z ciekawości potrafi taki small talk rozwinąć trochę. To jak z tym "jak się masz", nie koniecznie Cię o to co zapytasz interesuje, ale jak już trzeba pogadać, to można w ten sposób. Tylko trzeba jednak uważnie posłuchać by wyłapać coś do podpytania. Czasem i ciekawsza rozmowa może wyniknąć.
StaraDusza

Re: Nauka small-talk

Post autor: StaraDusza »

Troszkę mi się zeszło by przyzwyczaić moje środowisko do tolerancji mojego milczenia i nie uczestniczenia w small talku. Taki small talk to temat rzeka który nie ma końca i po prostu mnie męczy. Przestałam się zmuszać do takich rzeczy jak i wielu innych by się dopasować do społeczeństwa. Np w przerwach w pracy czasem sypne text czy uwagę ale wolę w tym czasie poświecić chwile na czytanie info politycznego ktore bardziej ma się donie niź rozmowy o przetworach ,kolorze czajników z Lidla czy promocji na rajstopy.
Awatar użytkownika
metalowymateusz
Stały bywalec
Posty: 243
Rejestracja: 17 lut 2016, 23:14
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Nauka small-talk

Post autor: metalowymateusz »

Chyba najlepiej próbować się przełamywać. Albo inaczej - Najpierw usiądź z boku i obserwuj ludzi pochłoniętych small-talkiem, spróbuj wcielić się w głowie w jedną osobę, potem w drugą, pomyśl dlaczego mówią to, a nie coś innego, dlaczego to wywołuje takie reakcje, a nie inne i z czasem próbuj naśladować. Początki będą pewnie dla ciebie straszne, dla innych może dziwne, ale z czasem powinno ci się udać udawać.

A jeśli chcesz rozmawiać na trochę ambitniejsze tematy niż zwykłe pierdoły, to pamiętaj, że też nie jest łatwo trafić na kogoś skłonnego do takich rzeczy tak kompletnie z marszu. Pomyśl o small-talku jak o okazji do nawiązania jakiejś pierwszej nici porozumienia, która może się potem rozwinąć w coś ciekawszego. Przez Internet dużo łatwiej gadać o abstrakcyjnych tematach, ale na żywo, mam wrażenie, że potrzeba się najpierw trochę wybadać.
nietota
Pobudzony intro
Posty: 131
Rejestracja: 02 sie 2018, 21:15
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP

Re: Nauka small-talk

Post autor: nietota »

a na co powielać ten głupi schemat rodem z amerykańskich filmów? Tak sobie myślę, że może kwintesencją introwertyzmu jest brak przymusu uczestnictwa w życiu społecznym. Owszem, mogłabym zużyć mnóstwo energii na uczenie się i wdrażanie small-talków, ale koszty byłyby większe niż zyski - bo na cóż mi znajomi, z którymi nie mogę porozmawiać o rzeczach ważnych, a tylko poudawać, jak to się bardzo lubimy, bo znajdujemy dla siebie te dwie minuty na "co tam?". Wolę posiedzieć w ciszy, a zaoszczędzoną energię spożytkować na coś wartościowego. Tak jak pisze Niemiła38, można nauczyć grupę swoich zachowań, a nie tylko powielać zachowania grupy, jeśli się nie ma do tego natury. Nawet ekstrawertycy potrafią czasem uszanować inność ;) i zrozumieć, że niewdawanie się w small-talk nie oznacza niechęci do nich, a po prostu taki a nie inny charakter.

przepraszam, wydra, to nie jest odpowiedź na Twoje pytanie, ale takie luźne nawiązanie :)

edit: w odpowiedzi na Twoje pytanie: przypominam sobie fragment książki, w którym bohaterka - emigrantka z Polski - na jakimś party w USA uczyła się krok po kroku small-talków (są tam przytaczane kolejne rozmowy), to chyba była książka A. Wierzbickiej Podmiot rozdwojony w sobie, o życiu na pograniczu dwóch kultur i języków, ale można to też odnieść do komunikacji intro-ekstra.
StaraDusza

Re: Nauka small-talk

Post autor: StaraDusza »

Nie uciekam od small talku ale nie nawijam jak inni. Po prostu gdy nie mam potrzeby nie mówię na dany temat. Często baardzo często jestem zaczepiana bym uczestniczyła w rozmowach ale wtedy sypie źartem i zawsze prawie udaje mi się odwrócić uwagę od tego że problemy rozmówców nie są moimi. Czasem też wtrace swoje zdanie zmuszając ludzi do myślenia i to skutecznie gasi zapały by znów mnie wyciągać z mojego świata. Troszkę mi sie zeszło ale nie jestem postrzegana jalo dziwadełko tylko po prostu inna i szanowana.
bittersweet
Intronek
Posty: 29
Rejestracja: 05 cze 2018, 10:32
Płeć: kobieta

Re: Nauka small-talk

Post autor: bittersweet »

nietota pisze: 02 sie 2018, 21:54 a na co powielać ten głupi schemat rodem z amerykańskich filmów? Tak sobie myślę, że może kwintesencją introwertyzmu jest brak przymusu uczestnictwa w życiu społecznym. Owszem, mogłabym zużyć mnóstwo energii na uczenie się i wdrażanie small-talków, ale koszty byłyby większe niż zyski - bo na cóż mi znajomi, z którymi nie mogę porozmawiać o rzeczach ważnych, a tylko poudawać, jak to się bardzo lubimy, bo znajdujemy dla siebie te dwie minuty na "co tam?".
Tylko, że smalltalk może być etapem wstępnym do ciekawszych rozmów Dla mnie temat jest bardzo aktualny bo w poniedziałek zaczynam nową pracę i chciałabym mieć dobre relacje ze współpracownikami, a po cichu liczę na jakieś ciekawe znajomości A przecież nie wejdę do biura i nie zacznę dyskusji nad sensem życia ;-)

Sama nie jestem mistrzem takich pogawędek, ale sądzę, że dobrą metodą jest aktywne słuchanie i nawiązanie do tego co ktoś powiedział przez zadanie pytania Staram się też nie odpowiadać półsłówkami i przykładowo gdy slyszę "co tam?" to nie poprzestaję na "ok, nic nowego" tylko np " a jestem niewyspana bo nie mogłam się wczoraj oderwać od ..." ( i tu pada tytuł jakiegoś serialu), wywiązuje się rozmowa o tym co kto lubi oglądać i dlaczego, a stąd już może być blisko debaty nad stanem polskiej kinematografii :D Przerzucanie się żartami i ripostami to nie mój styl więc co najwyżej pośmieję się z tego co mówią inni. Zdarza mi się powiedzieć komplement, ale wtedy kiedy rzeczywiście jakiś element stroju czy fryzury zwrócił moją uwagę a nie dla pustego gadania Do pełnej towarzyskiej swobody jest mi daleko, ale też totalnym odludkiem nie jestem
Awatar użytkownika
metalowymateusz
Stały bywalec
Posty: 243
Rejestracja: 17 lut 2016, 23:14
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Nauka small-talk

Post autor: metalowymateusz »

Nie wiem po co taki defensywny ton, tak jakby uczenie się tego było zaprzedawaniem duszy jakiemuś ekstrawertycznemu diabłu...

To jest dość podstawowa umiejętność, która, przynajmniej moim zdaniem, pomaga się odnaleźć np. w nowej grupie ludzi. Nie mam zamiaru iść w jakieś nowe miejsce i pytać się nieznanych osób o jakieś absurdalne z codziennej perspektywy rzeczy. Chodzi o to, żeby móc jakoś zorientować się z kim ma się do czynienia - od jednego głupiego pytania do kolejnego i może za którymś kolejnym pojawi się myśl, żeby zapytać o coś ciekawszego, bo wtedy już wiem, że dana osoba jest też zainteresowana, chociażby w minimalnym stopniu, tymi samymi tematami co ja.

Nie chodzi o to, żeby za każdym razem zmuszać się do tego, po prostu chodzi o to, żeby w razie potrzeby mieć narzędzie w ręku.
nietota pisze:Owszem, mogłabym zużyć mnóstwo energii na uczenie się i wdrażanie small-talków, ale koszty byłyby większe niż zyski - bo na cóż mi znajomi, z którymi nie mogę porozmawiać o rzeczach ważnych, a tylko poudawać, jak to się bardzo lubimy, bo znajdujemy dla siebie te dwie minuty na "co tam?"
Ograniczasz cały argument do sytuacji, w której znajomi jedynie potrafią żyć w "świecie" small-talku. Tacy znajomi są tylko znajomymi, mogę komuś takiemu powiedzieć "Cześć", przemęczyć tę chwilę, ale potem idę swoją drogą i tyle, nie spędzam z takimi osobami więcej czasu niż muszę. Chodzi o to, żeby móc swobodnie, albo przynajmniej swobodniej, zacząć rozmowę, a jeśli się uda, to potem przyjdzie czas na poważne tematy i dyskutowanie o sensie istnienia, czy cholera wie czym jeszcze, a jeśli się nie uda, to przynajmniej trochę praktyki na kolejny raz się będzie miało.

Oczywiście są sytuacje, kiedy udaje się uniknąć tego etapu i od razu skoczyć na głęboką wodę, ale mam wrażenie, że jest ich zbyt mało, żeby jedynie na nich się skupiać.
nietota
Pobudzony intro
Posty: 131
Rejestracja: 02 sie 2018, 21:15
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP

Re: Nauka small-talk

Post autor: nietota »

rzeczywiście, small-talk jako zagajka ma sens, zwłaszcza gdy się ma tak sprytną taktykę jak bittersweet :) ale ja spotykam się z ludźmi, którzy na small-talku poprzestają, np. w środowisku pracy podczas posiłków zaczyna się small-talk i wiesz, że masz tylko 30 sekund uwagi, więc musisz powiedzieć coś ciętego, śmiesznego, łatwego i bez drugiego dna, bo nikomu tu się nie chce poznawać ciebie i twojego nudnego wnętrza. może trafiam na nieodpowiednich ludzi.

eh, bo ja to mam straszny problem z tymi 30 sekundami... spontaniczność wypowiedzi jest u mnie równa zeru i nigdy nie zdążam na czas wymyślić nic inteligentnego - toteż uważana jestem za osobę nudną itd itp. chyba bym sobie musiała napisać wszystkie możliwe scenariusze takiego hipotetycznego small-talku i nauczyć się na pamięć :(
StaraDusza

Re: Nauka small-talk

Post autor: StaraDusza »

Small talk jest inteligentny????yyy raczej w takich rozmowach tylko przeszkadza bo nie umie się sypać tekstem bez przemyślenia go.
marcin88
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 03 lis 2018, 11:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1
MBTI: ISTJ

Re: Nauka small-talk

Post autor: marcin88 »

Myślę, że tu jest jeszcze jeden problem. Poniedziałek, wchodzę sobie do biura w wielkim korpo i od drzwi pytanie: hi Marcin, how was your weekend? Wszyscy na openspace oczywiście mogą sobie słuchać mojej odpowiedzi. A ja kompletnie nie mam zamiaru się uzewnętrzniać z tego, co robiłem w weekend, bo pewnie siedziałem w domu, odpoczywając od tych wszystkich ludzi w firmie i ciesząc się, że nie muszę ich oglądać. Dla mnie small talk jest pewnego rodzaju wymuszeniem na prywatności. Tak, wiem, mogę odpowiedzieć przecież to, co chcę. Tylko że ja nie mam pojęcia jaka jest kulturalna odpowiedź na takie pytanie.
ODPOWIEDZ