Samobójstwo
Samobójstwo
Witam, wiem, że jest to temat jak z portalu psychiatrycznego, ale piszę tutaj, bo może miał ktoś takie doświadczenia jak ja i wyszedł z myśli samobójczych...
Więc zacznę od tego, że mam 17 lat, od 2 lat choruję na pewną nieuleczalną chorobę która powoli przez lata będzie niszczyć mnie od środka, aż umrę w wielkim bulu, od 4 lat prubuje wyjść z depresji, jak narazie nie skutecznie, miałem już 3 próby samobójcze, a o odebraniu sobie życia marzę codziennie... Jedyne co mnie trzyma przy życiu to moja dziewczyna, której nie chcę zawieść i bardzo ją kocham, więc dzięki niej jeszcze żyje, a z drugiej strony męczy mnie psychicznie to, że nie mogę powiedzieć jej jak bardzo źle psychicznie się czuje, tylko udaję przed nią, że wszystko jest ok, a nie mogę jej tego powiedzieć ponieważ leczy się z bulimi i każda stresująca sytuacja powoduje u niej napady głodu, a potem zmuszanie się do wymiotów i kaleczenie swojego ciała
Jak mogę sobie z tym poradzić, nie dla siebie, tylko dla niej, bo mi na sobie nie zależy ani trochę, wręcz się nie nawidze, dlatego proszę podajcie mi jakieś sposoby na to, żeby z tym sobie poradzić (cały czas chodzę do psychiatry, który w sumie to nic nie robi nowego, tylko, ciesz się życiem ")
Więc zacznę od tego, że mam 17 lat, od 2 lat choruję na pewną nieuleczalną chorobę która powoli przez lata będzie niszczyć mnie od środka, aż umrę w wielkim bulu, od 4 lat prubuje wyjść z depresji, jak narazie nie skutecznie, miałem już 3 próby samobójcze, a o odebraniu sobie życia marzę codziennie... Jedyne co mnie trzyma przy życiu to moja dziewczyna, której nie chcę zawieść i bardzo ją kocham, więc dzięki niej jeszcze żyje, a z drugiej strony męczy mnie psychicznie to, że nie mogę powiedzieć jej jak bardzo źle psychicznie się czuje, tylko udaję przed nią, że wszystko jest ok, a nie mogę jej tego powiedzieć ponieważ leczy się z bulimi i każda stresująca sytuacja powoduje u niej napady głodu, a potem zmuszanie się do wymiotów i kaleczenie swojego ciała
Jak mogę sobie z tym poradzić, nie dla siebie, tylko dla niej, bo mi na sobie nie zależy ani trochę, wręcz się nie nawidze, dlatego proszę podajcie mi jakieś sposoby na to, żeby z tym sobie poradzić (cały czas chodzę do psychiatry, który w sumie to nic nie robi nowego, tylko, ciesz się życiem ")
"Przystosowanie to ewolucja, ewolucja to siła, jednak siła to pułapka w którą wpadli przywódcy."
- tost_z_masłem
- Introwertyk
- Posty: 93
- Rejestracja: 05 sie 2018, 1:47
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTP
Re: Samobójstwo
Akurat muszę wyjść z biura ale na szybko ci postaram się odpowiedzieć bo temat mnie bliski.
1. Zmień lekarza, poszukaj sobie też dobrego psychologa, w każdym mieście jakiś dobry psycholog jest.
2. Z dziewczyną się świetnie dobraliście, oboje macie swoje problemy zdrowotne więc nie bój się, po prostu usiądźcie razem i szczerze porozmawiajcie. Serio, szczera rozmowa taka od serca w parze potrafi czynić cuda jeśli obie strony tego chcą. Jak będziecie sami i nikt wam nie będzie przeszkadzał, nawet gdzieś w parku, usiądźcie i powiedz jej o tym wszystkim bo ona jest twoim najlepszym psychologiem. Musisz się przed kimś otworzyć, łatwo jest tutaj bo tutaj jesteś anonimowy, nikt nie widzi twojej twarzy więc łatwo ci się pisze o tym, jednak to ci nie pomoże, nikt z nas nie ma takiej możliwości ci pomóc przez internet, to nie możliwe choćbyśmy chcieli. Twoja dziewczyna natomiast to prawdopodobnie dobra osoba no i ona w pełni cię zrozumie bo ma podobne problemy ze sobą więc ona cię zrozumie, a na dodatek będziecie mogli sobie razem pomóc, traktujcie wasz związek nie jako cukierkową miłość czy coś w tą stronę, a bardziej jako zespół, wspierajcie się na każdym kroku i nie opuszczajcie się. Wyjdźcie z właśnie takiego założenia, że razem sobie musicie pomóc, bo kiedy my nie potrafimy rozwiązać jakiegoś problemu to ktoś inny z boku rozwiąże go ponieważ problem nie dotyka jego bezpośrednio więc może chłodno i bez emocji kalkulować.
3. Może teraz trochę brutalnie zabrzmię, ale ludzie się dzielą na przegrywów i zwyciężców. Samobójca który bez celu odebrał sobie życie to dosłownie przegryw najgorszego sortu. Problemy są po to, żeby je rozwiązywać, twój problem tak samo, ponadto pamiętaj, że stres jest bardzo chorobotwórczy, w trakcie stresu wytwarza się jakiś tam hormon który przy okazji osłabia układ immunologiczny dlatego też zestresowane kobiety ciężko zachodzą w ciążę i ciężko im jest ciążę donosić. Od ciebie tylko zależy, czy dalej będziesz się użalał nad sobą, czy weźmiesz się w garść do tego stopnia, że ludzie będą cię podziwiać. Ja bym ci proponował to drugie, użalanie się nad sobą nic ci nie przyniesie, natomiast korzystanie z życia da ci mnóstwo frajdy, a doliczając jeszcze chorobę będziesz bardziej z siebie dumny. Znajdź wspólne zajęcie z dziewczyną, generalnie trzymajcie się razem i nie wiem, możesz założyć kanał muzyczny na YT jak Leo Moracchioli który robi metalowe covery piosenek, chłopak ma silną depresję, bierze silne leki, a jednak cieszy się z życia, sam stworzył coś ciekawego, teraz ma studio nagraniowe, ma wielu przyjaciół, cieszy się z życia i czerpie z niego pełnymi garściami. Jak nie będziesz miał ambicji to niestety będziesz siedział i się nudził, a do cię popchnie do dalszego użalania. Warto się tak marnować? Każdy z nas jest wyjątkowy i ma jakiś talent, pomyśl co byś chciał, kim chciałbyś być i działaj bo teraz czytając nawet takiego debila jak ja to w zasadzie zmarnowałeś już kupę czasu którą mógłbyś zainwestować w coś dla siebie i twojej dziewczyny. Pamiętaj, że ostatecznie każdy z nas walczy w życiu o własny uśmiech
4. Powiedz co to za choroba bo to trochę zaciera obraz sytuacji w jakiej się znajdujesz, wiesz, z jedną chorobą można długo żyć choć ciężko np. taki AIDS, a z drugą nie ma się szans i trzeba przyśpieszyć tępo życia.
1. Zmień lekarza, poszukaj sobie też dobrego psychologa, w każdym mieście jakiś dobry psycholog jest.
2. Z dziewczyną się świetnie dobraliście, oboje macie swoje problemy zdrowotne więc nie bój się, po prostu usiądźcie razem i szczerze porozmawiajcie. Serio, szczera rozmowa taka od serca w parze potrafi czynić cuda jeśli obie strony tego chcą. Jak będziecie sami i nikt wam nie będzie przeszkadzał, nawet gdzieś w parku, usiądźcie i powiedz jej o tym wszystkim bo ona jest twoim najlepszym psychologiem. Musisz się przed kimś otworzyć, łatwo jest tutaj bo tutaj jesteś anonimowy, nikt nie widzi twojej twarzy więc łatwo ci się pisze o tym, jednak to ci nie pomoże, nikt z nas nie ma takiej możliwości ci pomóc przez internet, to nie możliwe choćbyśmy chcieli. Twoja dziewczyna natomiast to prawdopodobnie dobra osoba no i ona w pełni cię zrozumie bo ma podobne problemy ze sobą więc ona cię zrozumie, a na dodatek będziecie mogli sobie razem pomóc, traktujcie wasz związek nie jako cukierkową miłość czy coś w tą stronę, a bardziej jako zespół, wspierajcie się na każdym kroku i nie opuszczajcie się. Wyjdźcie z właśnie takiego założenia, że razem sobie musicie pomóc, bo kiedy my nie potrafimy rozwiązać jakiegoś problemu to ktoś inny z boku rozwiąże go ponieważ problem nie dotyka jego bezpośrednio więc może chłodno i bez emocji kalkulować.
3. Może teraz trochę brutalnie zabrzmię, ale ludzie się dzielą na przegrywów i zwyciężców. Samobójca który bez celu odebrał sobie życie to dosłownie przegryw najgorszego sortu. Problemy są po to, żeby je rozwiązywać, twój problem tak samo, ponadto pamiętaj, że stres jest bardzo chorobotwórczy, w trakcie stresu wytwarza się jakiś tam hormon który przy okazji osłabia układ immunologiczny dlatego też zestresowane kobiety ciężko zachodzą w ciążę i ciężko im jest ciążę donosić. Od ciebie tylko zależy, czy dalej będziesz się użalał nad sobą, czy weźmiesz się w garść do tego stopnia, że ludzie będą cię podziwiać. Ja bym ci proponował to drugie, użalanie się nad sobą nic ci nie przyniesie, natomiast korzystanie z życia da ci mnóstwo frajdy, a doliczając jeszcze chorobę będziesz bardziej z siebie dumny. Znajdź wspólne zajęcie z dziewczyną, generalnie trzymajcie się razem i nie wiem, możesz założyć kanał muzyczny na YT jak Leo Moracchioli który robi metalowe covery piosenek, chłopak ma silną depresję, bierze silne leki, a jednak cieszy się z życia, sam stworzył coś ciekawego, teraz ma studio nagraniowe, ma wielu przyjaciół, cieszy się z życia i czerpie z niego pełnymi garściami. Jak nie będziesz miał ambicji to niestety będziesz siedział i się nudził, a do cię popchnie do dalszego użalania. Warto się tak marnować? Każdy z nas jest wyjątkowy i ma jakiś talent, pomyśl co byś chciał, kim chciałbyś być i działaj bo teraz czytając nawet takiego debila jak ja to w zasadzie zmarnowałeś już kupę czasu którą mógłbyś zainwestować w coś dla siebie i twojej dziewczyny. Pamiętaj, że ostatecznie każdy z nas walczy w życiu o własny uśmiech
4. Powiedz co to za choroba bo to trochę zaciera obraz sytuacji w jakiej się znajdujesz, wiesz, z jedną chorobą można długo żyć choć ciężko np. taki AIDS, a z drugą nie ma się szans i trzeba przyśpieszyć tępo życia.
Re: Samobójstwo
Nowotwór szpiku tak zwana czerwienica prawdziwa
"Przystosowanie to ewolucja, ewolucja to siła, jednak siła to pułapka w którą wpadli przywódcy."
- tost_z_masłem
- Introwertyk
- Posty: 93
- Rejestracja: 05 sie 2018, 1:47
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTP
Re: Samobójstwo
A to się jakoś leczy? Nie wiem np. białaczkę to przeszczepem szpiku, tobie by przeszczep nie pomógł?
Re: Samobójstwo
Właśnie leczenie polega na podawaniu leków wzmacniających i przeciw bólowych, nie da się zahamować postępu choroby
"Przystosowanie to ewolucja, ewolucja to siła, jednak siła to pułapka w którą wpadli przywódcy."
- tost_z_masłem
- Introwertyk
- Posty: 93
- Rejestracja: 05 sie 2018, 1:47
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTP
Re: Samobójstwo
Ale czekaj, bo nowotwory leczy się tak, że organ z guzem albo się wycina, albo leczy. Szpik nie jest czymś, czego nie można by się pozbyć, potrzeba wtedy tylko dawcy. Z tego co czytam na wikipedii to jest to coś podobnego do białaczki, aczkolwiek białaczka działa na odwrót i kiedyś może przerodzić się w białaczkę. Czyli przeszczep zakończyłby z miejsca twoją chorobę więc potrzebowałbyś dawcy i leczenie nie potrzebne, z drugiej strony z tego co czytam, masz szanse jeszcze na wyleczenie póki nie przerodziło się w nic poważniejszego. Tak więc do boju młody, masz super dziewczynę, masz szansę wyleczyć się z choroby, zajmij się czymś przyjemnym dla ciebie i dziewczyny, lecz się i skup się na pomocy jej, nie skupiaj się teraz na sobie bo ty się leczysz więc będziesz przeżywał chorobę swoją, lepiej przeżywaj jej problemy i ciesz się tym, że możesz jej pomóc, ale nie przestawaj się leczyć i na wszelki wypadek zacznij szukać sobie dawcy
Re: Samobójstwo
Niestety nie leczy się tego przeszczepem ponieważ dzieli on się tak szybko, że wręcz rozrasta się już w wątrobie i śledzionie
Gdyby się dało to bym się leczył
Gdyby się dało to bym się leczył
"Przystosowanie to ewolucja, ewolucja to siła, jednak siła to pułapka w którą wpadli przywódcy."
- tost_z_masłem
- Introwertyk
- Posty: 93
- Rejestracja: 05 sie 2018, 1:47
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTP
Re: Samobójstwo
A bo ty masz już przeżuty... Z wątroby wiem, że nowotwór można wyciąć, ale ze śledziony nie wiem. W zasadzie nie wiem co to jest śledziona, a znam takich którzy by powiedzieli, że nie mają śledziony xD Weź ogarnij sobie kilku onkologów, bardzo dobry oddział onkologiczny jest w Radomiu Z doświadczenia z moim tatą który miał wycinany kawałek jelita wiem, że onkolog a onkolog to wielka różnica
Re: Samobójstwo
Byłem już u chyba 7 czy 8, każdy mówił to samo, poza tym jest to genetyczne więc nie da się tego wyleczyć żadną metodą
"Przystosowanie to ewolucja, ewolucja to siła, jednak siła to pułapka w którą wpadli przywódcy."
- tost_z_masłem
- Introwertyk
- Posty: 93
- Rejestracja: 05 sie 2018, 1:47
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTP
Re: Samobójstwo
Z tego co czytam to są metody na wyleczenie lub zatrzymanie rozwoju Wiesz, lepiej być skazanym na leki niż się poddać, bo poddają się tylko ludzie słabi
- Canis Latrans
- Intronek
- Posty: 34
- Rejestracja: 17 gru 2017, 16:00
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTJ
Re: Samobójstwo
W sumie o jedynym samobójstwie jakim myślałem to z powodu ciekawości jak to wygląda (odczucia). Jestem bardzo ciekawskim człowiekiem dlatego interesuję się wieloma aspektami życia nawet śmiercią. Zawsze to jakiś cel więc totalny przegryw by ze mnie nie był xD Po primo to chętnie bym z tobą porozmawiał na osobności jakieś GG/FB, poznać cię. Secundo jak UP'ek napisał szczera rozmowa z bliską osobą to najlepsze co mogłoby pomóc (pomijając leki). Szcególnie jak oboje macie problemy więc wzajemna pomoc jak najbardziej wskazana. Tertio pogódź się ze śmiercią ale jej nie przyśpieszaj. Bardzo popularne stwierdzenie "żyj jakby jutro miało nie nadejść" idealnie pasuje do twojej sytuacji.
-
- Zagubiona dusza
- Posty: 2
- Rejestracja: 18 paź 2016, 17:53
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISTJ
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2680
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
-
- Zagubiona dusza
- Posty: 2
- Rejestracja: 18 paź 2016, 17:53
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISTJ
Re: Samobójstwo
Autor tematu wymaga czynnej opieki psychiatrycznej i przede wszystkim stosowania się do zaleceń lekarza, nim będzie za późno.
Gryfie jeśli to czytasz, proszę skontaktuj się ze swoim lekarzem i opowiedz mu o swoich myślach, prowadzący z pewnością Ci pomoże.
Coldman jako Admin powinieneś mieć pewną świadomość, że część osób udzielających się na forum wykracza poza zakres "podręcznikowej" introwersji. Osoby cierpiące na schizofrenie paranoidalną często odstawiają leczenie farmakologiczne co z kolei powoduje nasilenie objawów lękowych, natręctw i urojeń, aby uwolnić się od psychicznego bólu chorzy decydują się na desperackie kroki (patrz nazwa tematu). Tutaj żarty się kończą...
Gryfie jeśli to czytasz, proszę skontaktuj się ze swoim lekarzem i opowiedz mu o swoich myślach, prowadzący z pewnością Ci pomoże.
Coldman jako Admin powinieneś mieć pewną świadomość, że część osób udzielających się na forum wykracza poza zakres "podręcznikowej" introwersji. Osoby cierpiące na schizofrenie paranoidalną często odstawiają leczenie farmakologiczne co z kolei powoduje nasilenie objawów lękowych, natręctw i urojeń, aby uwolnić się od psychicznego bólu chorzy decydują się na desperackie kroki (patrz nazwa tematu). Tutaj żarty się kończą...