Okropna deprecha

Tutaj możemy zadać pytanie dotyczące konkretnego problemu związanego mniej lub bardziej z introwertyzmem naszym lub innych, poprosić o pomoc, rady, wskazówki.
Awatar użytkownika
lea
Rozkręcony intro
Posty: 332
Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
Płeć: nieokreślona
Enneagram: 0w0
MBTI: CATS

Re: Okropna deprecha

Post autor: lea »

@up.

A ja, co do lata, odkryłam u siebie światło wstręt. Jeszcze jakieś wiosenne promyczki słońca ujdą, ale lato? Upały? Za jasno, za jasno [ i to nie kac ]. Doszłam do wniosku iż w tym roku, będę chodzić pod parasolem w dni w nadmiarze słoneczne.
Też na ogół siedzę w domu w tym czasie, w zimie jest to bardziej uzasadnione. I wyjść...? Gdzie, dokąd?
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Awatar użytkownika
spikesandbrads
Intronek
Posty: 33
Rejestracja: 03 kwie 2013, 21:40
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: 3city

Re: Okropna deprecha

Post autor: spikesandbrads »

Znam strasznie klimatyczną kawiarnię u mnie w mieście (kochamkocham http://dobrystolik.pl/userfiles/lokal/f ... jozefk.jpg ) i tam przesiaduję czasem. Całych wakacji nie spędzę, dycha za kawke codziennie przez dwa miesiące to nie na mój budżet:P

Mieszkam 10 minut spacerkiem od morza i strasznie mnie wkurza hejt rodziców na mnie że nie chodzę na plażę, czy naprawde tak trudno zrozumieć że leżenie plackiem w upale wokół tylu ludzi których nie mam ochoty oglądać?XD
5w4

"Death is the only salvation for me
...
So when you die, the only kingdom you'll see
Is 2 foot wide and 6 foot deep"
Awatar użytkownika
Czerwona
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: 30 gru 2012, 13:29
Płeć: nieokreślona

Re: Okropna deprecha

Post autor: Czerwona »

Lea, jak to gdzie i dokąd? Możesz iść do jakiegoś parku jeśli mieszkasz w mieście, bądź na polanę. Wziąć ze sobą kocyk, książkę i truskawki. To nie jest miłe dla Ciebie? Spokój, cisza, ewentualnie jakieś robale. Nikt nie stęka Ci nad uchem, że siedzisz w domu. Cud, miód, malina.
Jeśli na świętego Prota jest pogoda albo słota, to na świętego Hieronima deszczyk jest albo go ni ma.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Okropna deprecha

Post autor: Drim »

I wyjść...? Gdzie, dokąd?
Na dwór, do parku czy na teren zielony. Odpocząć od miasta, huku, gwaru ludzi, od monitora w który człowiek cały dzień jest wlepiony*, od wszędobylskich informacji.

Po prostu: "Sajonara, idę pooglądać zielone listki poruszające się na wietrze".

Albo nad morze, plac na piach i słuchać jak morze szumi, a w oddali introwertyki płyną kontenerowcem z węglem do Oslo. Nie masz wśród marynarzy ekstrawertyków, wyskakują za burtę po pierwszym rejsie. Dzień w dzień, noc w noc, morze i morze.

Ewentualnie gdy introwertyzmu po dziurki w nosie jest... na dyskotekę ? Koncert ?

Jak mawia Czerwona. Można wykonać samemu, z przyjacielem-ką lub połówką serca. Dobrze się zabawić czy zrelaksować, pośmiać się, zmęczyć chodzeniem lub jakimś sportem. Takie paliwo dla naszego organizmu.



*chyba że jeszcze nie pracujesz/masz pracę która nie polega na gapieniu się 8h w ekran. Zazdroszczę.
Awatar użytkownika
lea
Rozkręcony intro
Posty: 332
Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
Płeć: nieokreślona
Enneagram: 0w0
MBTI: CATS

Re: Okropna deprecha

Post autor: lea »

hm. Tak łatwo powiedzieć. "Idź na spacer na polankę". Czasem, już rzadziej chodzę na spacery. I nawet to było coś... i niby miło się czasem tak samej po pałętać... ale tak sie - ponownie - mówi. W praktyce to nie wychodzi. Ja nie mam siły, energii by się gdzieś ruszyć. Już nie ma różnicy gdzie jestem, wszędzie tak samo i paskudnie i wgl. ught. Słońce parzy wszystko jest jaskrawe - ale i widzę w tym piękno. Naprawdę, i jakiś szum drzew, biedroneczki, śpiew ptaków i te bajery. No ale i co z tego. To pozwala się uspokoić. Doceniam urodę mojego miasta - jest wręcz spacerowe.
Ale jak się wróci to to nie sprawi, że będzie lepiej. Nic tym nie zyskałam, odnoszę wrażenie, iż się okłamywałam chwilowym lepszym nastrojem.

Żadnego 'paliwa dla organizmu' ni mam.
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Awatar użytkownika
degieb
Pobudzony intro
Posty: 126
Rejestracja: 13 gru 2012, 21:18
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: B(rz)ydgoszcz
Kontakt:

Re: Okropna deprecha

Post autor: degieb »

lea pisze: Ale jak się wróci to to nie sprawi, że będzie lepiej. Nic tym nie zyskałam, odnoszę wrażenie, iż się okłamywałam chwilowym lepszym nastrojem.

Żadnego 'paliwa dla organizmu' ni mam.
Wyjdź gdzieś z ludźmi,zawsze pomaga,ale właśnie nie na dyskotekę,tylko tak połazić po mieście. A poza tym nastrój się udziela -znajdź kogoś bardzo extrawertycznego i łaź z nim po mieście,choćby po nowe słuchawki. :roll:
Mhm.
Awatar użytkownika
Faramuszka
Stały bywalec
Posty: 226
Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
Płeć: kobieta

Re: Okropna deprecha

Post autor: Faramuszka »

Wyjście z ludźmi nie zawsze pomaga, jeśli ich obecność męczy, albo nie wie się co będzie się z nimi robić.
Nie jestem w stanie lea nic konstruktywnego napisać, bo sama nie wiem przypadkiem, czy to co nazywam "wypaleniem", czyli utratą jakiekolwiek zainteresowania czymkolwiek, nie powinnam nazwać poważniej...

Wiem tylko, że wszelkie rady typu "wyjdź gdzieś" są bezcelowe, bo pierwsze pytanie jakie przychodzi do głowy to: "no dobrze, tylko po co?"
Awatar użytkownika
lea
Rozkręcony intro
Posty: 332
Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
Płeć: nieokreślona
Enneagram: 0w0
MBTI: CATS

Re: Okropna deprecha

Post autor: lea »

degieb pisze:Wyjdź gdzieś z ludźmi,zawsze pomaga,ale właśnie nie na dyskotekę,tylko tak połazić po mieście. A poza tym nastrój się udziela -znajdź kogoś bardzo extrawertycznego i łaź z nim po mieście,choćby po nowe słuchawki. :roll:
Przy ekstrawertycznych ludziach czuję sie jak... kundel. Tak idę przy kimś obok, właściwie tylko dlatego, że nie mam się z kim innym pałętać. Mam wrażenie, że niektórzy robią mi łaskę, iż mogę z nimi gdzieś pójść. Albo bądźmy szczerzy... może i jestem skrajnie nieufną mendą? Ale jak komuś zaufam, to właściwie... zawsze się zawiodę, za bardzo się przywiązuje do ludzi, dla których i tak jestem prawie nikim.
Nie chce się zmuszać do jakiś relacji z ludźmi, którzy mi nie pasują zwyczajnie.
Faramuszka pisze: czy to co nazywam "wypaleniem", czyli utratą jakiekolwiek zainteresowania czymkolwiek, nie powinnam nazwać poważniej...

Wiem tylko, że wszelkie rady typu "wyjdź gdzieś" są bezcelowe, bo pierwsze pytanie jakie przychodzi do głowy to: "no dobrze, tylko po co?"
Gdzie wyjść. :roll: Ja mam jeszcze taki problem, że z łóżka nie mogę nawet zwlec, ubranie się nawet zajmuje mi bardzo dużo czasu ostatnio... ustawiam budzik godzinę wcześniej niż mogłabym się obudzić, bo najpierw muszę się psychicznie zmotywować do wstania. Nie zawsze się to udaje.
No powtórzę... nie mam gdzie iść, bo nic i nikt mnie nie interesuje. Nawet to, co kiedyś kochałam robić, to co mnie fascynowało stało się tylko jakimś durnym hobby z przeszłości.
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Awatar użytkownika
Czerwona
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: 30 gru 2012, 13:29
Płeć: nieokreślona

Re: Okropna deprecha

Post autor: Czerwona »

lea pisze:nie mam gdzie iść, bo nic i nikt mnie nie interesuje.
Masz gdzie iść, tylko nie chcesz. A to dwie różne rzeczy.
Ale jeśli wyjścia nigdzie Cię nie interesują, to po co chcesz się zmuszać? Rób to, na co masz ochotę, bo jak będziesz wychodzić na siłę, wcale a wcale nic Ci to nie da. Wręcz przeciwnie - będzie jeszcze gorzej, bo "miało być fajnie, a wcale nie jest..." - i jeszcze się zrazisz do jakiejś fajnej czynności.
Możesz poczekać aż Ci się "zachce", a wtedy docenisz to, co chcesz w danej chwili zrobić. Nic na siłę.
Jeśli na świętego Prota jest pogoda albo słota, to na świętego Hieronima deszczyk jest albo go ni ma.
Awatar użytkownika
lea
Rozkręcony intro
Posty: 332
Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
Płeć: nieokreślona
Enneagram: 0w0
MBTI: CATS

Re: Okropna deprecha

Post autor: lea »

Ochotę to ja mam zawinąć się w kołdrę i spać do końca życia. A jak się do czegoś zmuszałam, to się nie potrafiłam na tym skupić.
To i to jest złe.

I wiem, że jestem strasznym marudą i karcę samą siebie, za taka postawę - bo tak nie powinno być, nie mam jakieś traumy po czymś, tylko takie rozdrapywanie starych problemów z mojej strony, też nie wiem po co.
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Awatar użytkownika
Czerwona
Stały bywalec
Posty: 191
Rejestracja: 30 gru 2012, 13:29
Płeć: nieokreślona

Re: Okropna deprecha

Post autor: Czerwona »

lea pisze:Ochotę to ja mam zawinąć się w kołdrę i spać do końca życia.
Za niedługo wakacje, więc będziesz miała okazję spróbować - ciekawe ile wytrzymasz :)
Serio, skoro nie czujesz prawie żadnych potrzeb, nie zmuszaj się, bo nie warto. A może jak dostaniesz to, czego chcesz, to zaczniesz chcieć czegoś innego. Ja tak miałam i nie żałuję, że niby "zmarnowałam" trochę czasu. Dla mnie marnotrawstwem nie było, a co inni myślą... to niech sobie myślą.
Jeśli na świętego Prota jest pogoda albo słota, to na świętego Hieronima deszczyk jest albo go ni ma.
Awatar użytkownika
lea
Rozkręcony intro
Posty: 332
Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
Płeć: nieokreślona
Enneagram: 0w0
MBTI: CATS

Re: Okropna deprecha

Post autor: lea »

Czerwona pisze:
lea pisze:Ochotę to ja mam zawinąć się w kołdrę i spać do końca życia.
Za niedługo wakacje, więc będziesz miała okazję spróbować - ciekawe ile wytrzymasz :)
Serio, skoro nie czujesz prawie żadnych potrzeb, nie zmuszaj się, bo nie warto. A może jak dostaniesz to, czego chcesz, to zaczniesz chcieć czegoś innego. Ja tak miałam i nie żałuję, że niby "zmarnowałam" trochę czasu. Dla mnie marnotrawstwem nie było, a co inni myślą... to niech sobie myślą.
Ja bym chciała to i to, ale nie chce... fizycznie. Znaczy sił ni mam do niczego innego. Chciałam na coś chodzić w soboty ale tyle mam zaległości... moge mieć poprawkę w Sierpniu, także tez świetnie po prostu...
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Awatar użytkownika
degieb
Pobudzony intro
Posty: 126
Rejestracja: 13 gru 2012, 21:18
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: B(rz)ydgoszcz
Kontakt:

Re: Okropna deprecha

Post autor: degieb »

lea pisze:Ochotę to ja mam zawinąć się w kołdrę i spać do końca życia.
Nie wiem,na depresje taką prawdziwą idź do specjalisty,wiem nic nowego nie odkryłem tak jak reszta ale to jedyne sensowne wyjście,albo:
borek pisze:Cześć :) Jeżeli fizycznie Ci nic nie dolega, to ja bym Ci polecił mocno się zmęczyć. Na siłowni, czy w warunkach domowych. Jak masz problem z mobilizacją to też są sposoby i na to.
No właśnie najlepszy sposób. Może nie na taką prawdziwą depresję,ale na chwilową albo taką pseudo to to działa. Wiem,teraz trochę extrawertycznie ale byłem z ludźmi na basenie(z dwoma kolegami) i jakoś lepiej,bo jak ma się o czym pogadać,to jakoś jest tak fajnie.
A jak nie chce ci się gadać z ludźmi to ćwicz w domu,ale faktycznie wtedy jest trudniej z mobilizacją,lepiej zawsze z kimś wyjść na siłownię/basen/strzelnicę zależy kto co lubi.
lea pisze: Ja bym chciała to i to, ale nie chce... fizycznie. Znaczy sił ni mam do niczego innego.
A może masz niedobór żelaza,czy czegośtam? Bo ja miałem,ostatnio miałem pobieraną krew i wtedy też nic mi się nie chciało,jednak czynniki fizyczne tez na to wszystko wpływają.
Mhm.
Awatar użytkownika
lea
Rozkręcony intro
Posty: 332
Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
Płeć: nieokreślona
Enneagram: 0w0
MBTI: CATS

Re: Okropna deprecha

Post autor: lea »

degieb pisze:A może masz niedobór żelaza,czy czegośtam? Bo ja miałem,ostatnio miałem pobieraną krew i wtedy też nic mi się nie chciało,jednak czynniki fizyczne tez na to wszystko wpływają.
ha-ha nie mam siły iść do lekarza. :)
A parę godzin w szkole sprawia, ze czuję mega wykończona i bez jakiś większych ćwiczeń.
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
ODPOWIEDZ