Strona 2 z 3

Re: Za moich czasów...

: 08 sie 2017, 23:13
autor: Taka se tam
Za moich czasów noszenie spodni ze zbyt krótkimi nogawkami to był obciach i wsiurstwo, bo "nie umie sobie rozmiaru dobrać", a teraz jest to taka moda. xd

Re: Za moich czasów...

: 11 sie 2017, 19:25
autor: Papaja
za moich czasow mlodziez byla lepsza niz obecnie

Re: Za moich czasów...

: 08 sty 2018, 3:36
autor: jubei
Za moich czasów grało się w pegasusa.

Re: Za moich czasów...

: 31 sty 2018, 23:18
autor: izzani
za moich czasów nałogowo oglądało się "30 ton – lista, lista przebojów". A co fajniejsze teledyski nagrywało się na vhsa :)

Re: Za moich czasów...

: 11 cze 2018, 12:58
autor: Shamicki
Za moich czasów... to nie było jakichś tam GTA na komputerze i trzeba było sobie on-live GTA urządzać. Chłopaki na ławce siadali i czekali aż policja będzie jechać, gdy przejeżdżała każdy rozbiegał się w inną stronę. Później się śmiali na komisariacie że za dzieciakami biegają. Człowiek to się może i trochę zmęczył, ale jaka grafika i VR-y żadne niepotrzebne i jakie te uciekanie trudne było nie to co teraz...

Re: Za moich czasów...

: 27 lip 2018, 0:20
autor: ann
Za moich czasów..Były gry na takie żółte cardrige ,wychodziło się na podwórko do wieczora a trzepak do dywanu to było główne miejsce spotkań..

Re: Za moich czasów...

: 21 sie 2018, 12:14
autor: Lucyfer
za moich czasów grało co najwyżej się na pegazusie lub na comodorre , siedziało się cały dzień na polu i na podwórku było z 20 ,30 kolegów i koleżanek . Plątaliśmy sie tylko dorosłym pod nogi bo chowanego ,podchody ,kraty,klasy , berek czy inne zabawy . Lubiłem sie bawić z dziewczynami bardziej niż z chłopakami to i dziewczęce gry się grało w piłkę lub inne zajęcia. Z chłopakami to znów siedzenia do wieczora przy piłce. W dawnych czasam miałem fioła na punkcie piłki i wszystko pisałem na zeszyt od powstania piłki na Szkocji i Angli aż po początki polskiej ligi i potem Pucharu Europy. Moim idolem był Ronaldo De La Lima i Roberto Carlos a z podwórka naszego Mirosław Szymkowiak lub potem Kalu Uche. Nie było internetu więc zapisywałem wszystko z książek . Ale to z dziewczynami wolałem spędzać milej czas . I było na odwrót niż dzisiaj bo matka błagała żebyś wrócił do domu a nie wyganiała jak dziś żeby odejść z komputera. Miało się różne głupie pomysły jak pukanie domownikom z naszej wsi po oknach a potem uciekanie jak nas z kijem goniono.

Re: Za moich czasów...

: 21 sie 2018, 21:38
autor: nietota
Za moich czasów do rozbitego kolana przyklejało się brudny listek babki lancetowatej, lizało proszek vibovitowy, słuchało radia jak leci (myslovitz, kayah), wreszcie jadało się pikniki-takie-batoniki, które pewnego dnia po prostu zniknęły ze sklepów i tamtego dnia przyplątała się do mnie ta starsza siostrzyczka melancholia, nieokreślona tęsknota nie do wyplenienia. A, no i emoty miały nosy! :–(

Re: Za moich czasów...

: 21 sie 2018, 22:35
autor: Nathas
@nietota - o to to! Dodałbym jeszcze, że były dwa, trzy kanały tv, a było więcej do oglądania niż teraz przy setkach. No i komórek nie było, a ludzie jakoś się odnajdywali i zawsze wiedzieli gdzie pójść, żeby się spotkać. I spotykali się też znacznie częściej. I rozmowy były ciekawsze. I karą było siedzenie w domu, a nie odejście od kompa.

Re: Za moich czasów...

: 25 gru 2018, 18:28
autor: krucha_babeczka
Siedmiolatki jeździły same komunikacją miejską i nikt o tym nie pisał w gazetach.

Re: Za moich czasów...

: 26 gru 2018, 22:54
autor: Alphekka
Rodzice nie zmuszali dzieci do noszenia kasków przy każdej możliwej okazji, ani nie bali się wysyłać je na obozy harcerskie.

Re: Za moich czasów...

: 28 lis 2019, 20:25
autor: enter enigma
Za moich czasów na forach internetowych dla nastolatków byli nastolatkowie, a nie stare pryki po 30 :P

Re: Za moich czasów...

: 30 lis 2019, 22:24
autor: Rene
Za moich czasów robiliśmy w lesie szałasy i tłukliśmy się kijami do krwi, a mamy tylko się cieszyły, że dzieci się dobrze bawią. Fajność telefonu określało to, jakie wygrywał melodyjki. Małe Laysy kosztowały 50 groszy, a w środku często był kupon na darmową paczkę. Nie było lidlów i biedronek, za to na co trzeciej ulicy był mały rodzinny spożywczak, w którym pani znała twoją mamę i w którym można było kupić miśki-żelki na wagę, do których badziewne haribo nawet nie mają startu.

Re: Za moich czasów...

: 22 paź 2021, 23:56
autor: kam0101
Za moich czasów grało się w pegazusa tak intensywnie, że co kilka dni trzeba było regenerować pada. Jeździło się na rowerze, zwłaszcza tam gdzie mama zakazała. Do późna zostawało się na podwórku z kumplami. W telewizji można było obejrzeć prawdziwe seriale: Drużyna "A", Knight Rider, MacGyver (serio, te seriale były zajebiste!) W czasach denominacji wymieniało się w sklepie stare banknoty na gumy turbo, z obrazkami najbardziej wyczesanych fur w kosmosie :) I nie da się ukryć, że to właśnie braki w dostępie do technologi, rzeczy, możliwości. Sprzyjały rozwijaniu kreatywności i wykorzystywaniu wolnego czasu na milion alternatywnych sposobów.

Re: Za moich czasów...

: 12 gru 2021, 13:19
autor: Azalea
Za moich czasów ludzie dawali radę żyć bez telefonów i liczyć w głowie proste rzeczy. W sklepie można było dostać pyszne chrupki truskawkowe cheetosy tzw. kółko i krzyżyk, które potem zniknęły ku mojej rozpaczy. Nie było aż takiej manipulacji jakiej potrafi się teraz doświadczyć. Ciuchy kupowane w sklepach, stacjonarnie, były lepszej, dużo lepszej jakości. Klasowa wycieczka do kina była mega wydarzeniem, a teraz wydarzeniem jest dopiero wyjazd najlepiej daleko zagranicę. I najważniejsze w moim odczuciu - w ludziach było więcej szacunku.