Muzyka jako zainteresowanie :)

Muzyczne rekomendacje, preferencje i zainteresowania. Dział tylko na temat muzyki.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 403
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Muzyka jako zainteresowanie :)

Post autor: intbrun »

Z muzyki (grania) się nie wyrasta. Chodziłem do podstawowej muzycznej. Później zmieniłem na bardziej techniczną w ramach poszukiwania życiowej ścieżki, jakoś nie widząc siebie do końca życia w filharmonii w szóstym rzędzie, czwarty od lewej. Ale to zostaje na zawsze. Były zespoły amatorskie i komercyjne. Granie dla do kotleta, dla przyjemności, ale i dla dużych publiczności. Od muzyki religijnej, po psycho-rock. Głownie klawisze/organy, ale i gitara, sporadycznie dmuchane. I oczywiście gitara przy ognisku, piosenki drogi i poezja śpiewana. I szanty, tutaj nawet instrumenty niepotrzebne.
Też Wam się zdarza grać i śpiewać w domu do lustra? Tak tylko i wyłącznie dla siebie?
Awatar użytkownika
Violaine
Introwertyk
Posty: 106
Rejestracja: 31 gru 2020, 22:19
Płeć: kobieta
Lokalizacja: śląskie

Re: Muzyka jako zainteresowanie :)

Post autor: Violaine »

W dawnych czasach marzyłam o tym, żeby grać na perkusji, potem na klawiszach, a potem na gitarze. Niestety, moje dzieciństwo układało się inaczej niż moje marzenia, i stanęło na tym, że muzykę poznawałam jako słuchacz. Niechętna nutom, w męczarniach przeszłam pierwszą klasę liceum, gdzie uczyliśmy się grać na flecie prostym. Do fascynacji powróciłam na studiach, kiedy wraz z dwójką zapaleńców założyliśmy zespół, udzielałam się jako wokal i pisałam teksty. Koledzy zajmowali się graniem na wszystkim, co mieli pod ręką. Było nas mało, więc za gitarę w końcu złapałam i jakoś tak poszło. Grywałam z chłopakami, dla własnej przyjemności także, bawiłam się dźwiękami i słowami, co pomagało mi uporać się z różnymi problemami. Zespół się rozleciał, studia skończyły, a gitarę musiałam sprzedać. Kiedy wiele lat później nabyłam akustyczną, dla siebie tylko, na wyłączność, oczywiste było, że to jedynie przygoda. Nie znam nut, grywam w chwilach rozpaczy lub nagłej inspiracji. Ale nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej. Podziwiam Was, prawdziwie utalentowanych w tym zakresie. To wyjątkowa sprawa.
intbrun pisze: 27 sty 2021, 13:13 Też Wam się zdarza grać i śpiewać w domu do lustra? Tak tylko i wyłącznie dla siebie?
W samotności, owszem. Zdecydowanie najbardziej lubię śpiewać, jadąc autem. Zero nieproszonych słuchaczy. :P
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 403
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Muzyka jako zainteresowanie :)

Post autor: intbrun »

Tak, auto to bardzo fajne miejsce, żeby sobie śpiewać. Chociaż ja się łapię na tym, że w aucie potrzebuję muzyki, która nie będzie mnie usypiać. Stąd typowo leci jakiś lekki rock lub country. Ale już klimaty typu Kodaline wolę jednak w fotelu, z łyskaczem w dłoni...

Z utalentowaniem to bywa różnie. A w dobie instruktaży youtubowych znam osoby, które niekoniecznie mają talent, ale mają zaparcie, żeby się nauczyć, i nawet nieźle im to wychodzi. Chociaż natychmiast utykają na improwizacji czy samodzielnym rozpracowaniu utworu ze słuchu.
Z tego co piszesz to radziłaś sobie całkiem całkiem, może warto jeszcze wydobyć ukryte talenty na światło dzienne. Na takie rzeczy nigdy nie jest za późno.

Tak żeby trochę tematycznie pasowało do forum - jednym z niewątpliwych plusów szkoły muzycznej w dzieciństwie było eksponowanie 'na scenę'. Od pierwszej klasy podstawówki występy, głównie przed rodzicami (i nauczycielami, który oczywiście również oceniali). I chociaż nie jest do moje ulubione zajęcie i jak nie musze to się nie pcham, ale nie mam najmniejszego problemu, żeby wyjść dziś na scenę, czy też ogólnie przed ludzi (granie dla publiczności, wykłady, czy prezentacje dla klientów). A znałem domorosłych, ale znakomitych muzyków, którzy wychodząc na scenę zapominali jak się rusza palcami. To przy okazji skręca w inny temat - czy wychowanie/dzieciństwo mogą w zauważalny sposób wpłynąć/zmienić cechy introwertyczne. A może nawet bardziej ogólnie, czy introwertyzm może być "nabyty" przez wychowanie, czy też jest w naszej naturze. Coś na osobny wątek ;-)

Perkusja to również było moje marzenie i nawet trochę próbowałem. Ale z perspektywy czasu dostrzegam plusy tego, że to nie wypaliło na poważnie.
ODPOWIEDZ