Re: Gry komputerowe
: 01 mar 2019, 23:26
Pewnie, że coś w tym jest. No ale z drugiej strony jestem typem osoby, która lubi narrację i jednak próbuję wyciągnąć z tego jak najwięcej. Kiedy widzę jakieś aktywności w stylu typowej zapchaj-dziury, które polegają na zbieraniu przedmiotów / kwiatków / czy innego mało istotnego badziewia to zazwyczaj je ignoruję. W przypadku Wieśka 3 to questy były własnymi odrębnymi historiami, więc robiłem wszystko co się dało. I o dziwo sprawiło mi to mnóstwo frajdy. Gorzej było z czasem
W przypadku TESów to mam taki nawyk, którego nie mogę się wyzbyć. Najpierw trochę pogram, potem zarzucam na dłuższy czas. Potem jak już wrócę to zawsze zaczynam od nowa, poinstaluję masę modów dodających nowe questy, przez co jest jeszcze więcej rzeczy do zrobienia, które skutecznie odciągają mnie od głównego wątku i cóż... jakoś nigdy nie potrafię go skończyć. Jakoś tak ze dwa lata temu zacząłem grać z gigantycznym modem Interesting NPCs, który dodaje mnóstwo nowych postaci i questów oraz Beyond Skyrim: Bruma z fragmentem prowincji z Obliviona. Swoje naprzechodziłem... Ale głównego wątku znowu nie skończyłem :F
Też korzystam z howlongtobeat. I coraz częściej łapię się na tym, że wybieram coraz krótsze pozycje trwające do kilku / kilkunastu godzin tylko po to aby nie męczyć ich przez kilka miesięcy. Dzięki temu miałem okazję poznać wiele mniejszych gier indie, które zalegały w moich bibliotekach przy okazji Humble Bundle czy PS+, jak wspomniany wyżej Valiant Hearts.
Stylistyka Outer Worlds jest bardzo specyficzna. Koncept jest za to dość ciekawy. Ponoć to ma być takie połączenie sci-fi z westernem i elementami komediowymi. Coś bliższego do Firefly'a niż typowego sci-fi. Ale rzeczywiście widać tu pewne naleciałości, które są dość typowe dla gier Obsidianu (sztywne animacje, dziwne modele postaci, itd), ale mają jak najbardziej potencjał żeby odnieść sukces. Widziałem mnóstwo zagranicznych zestawień gdzie Outer Worlds zajmowało wysokie miejsca na liście najbardziej oczekiwanych tytułów 2019.
I cóż na tym na razie skończę. Wystarczy ścian tekstu na dzisiaj :P
W przypadku TESów to mam taki nawyk, którego nie mogę się wyzbyć. Najpierw trochę pogram, potem zarzucam na dłuższy czas. Potem jak już wrócę to zawsze zaczynam od nowa, poinstaluję masę modów dodających nowe questy, przez co jest jeszcze więcej rzeczy do zrobienia, które skutecznie odciągają mnie od głównego wątku i cóż... jakoś nigdy nie potrafię go skończyć. Jakoś tak ze dwa lata temu zacząłem grać z gigantycznym modem Interesting NPCs, który dodaje mnóstwo nowych postaci i questów oraz Beyond Skyrim: Bruma z fragmentem prowincji z Obliviona. Swoje naprzechodziłem... Ale głównego wątku znowu nie skończyłem :F
Też korzystam z howlongtobeat. I coraz częściej łapię się na tym, że wybieram coraz krótsze pozycje trwające do kilku / kilkunastu godzin tylko po to aby nie męczyć ich przez kilka miesięcy. Dzięki temu miałem okazję poznać wiele mniejszych gier indie, które zalegały w moich bibliotekach przy okazji Humble Bundle czy PS+, jak wspomniany wyżej Valiant Hearts.
Stylistyka Outer Worlds jest bardzo specyficzna. Koncept jest za to dość ciekawy. Ponoć to ma być takie połączenie sci-fi z westernem i elementami komediowymi. Coś bliższego do Firefly'a niż typowego sci-fi. Ale rzeczywiście widać tu pewne naleciałości, które są dość typowe dla gier Obsidianu (sztywne animacje, dziwne modele postaci, itd), ale mają jak najbardziej potencjał żeby odnieść sukces. Widziałem mnóstwo zagranicznych zestawień gdzie Outer Worlds zajmowało wysokie miejsca na liście najbardziej oczekiwanych tytułów 2019.
I cóż na tym na razie skończę. Wystarczy ścian tekstu na dzisiaj :P