Gry komputerowe

Tutaj porozmawiać możemy o naszych zainteresowaniach, bardziej lub mniej popularnych pasjach czy nawet... dziwactwach :)
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2289
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: Gry komputerowe

Post autor: Drim »

Fyapowah pisze: 25 sie 2023, 10:39 Nie wiem czy to jest duże osiągnięcie, ale mnie PoE szybko znudził więc mało w tę serię grałem. Pathfinder Kingmaker podobał mi się bardziej niż BG 3.
Dziwi mnie brak porównywania BG3 do WotR w temacie na RPGcodex. WotR to najnowszy duży cRPG który dobrze się sprzedał. Być może próba takiego zestawienia jest gdzieś w środku dyskusji, środek dyskusji pominąłem.
Fyapowah pisze: 25 sie 2023, 10:39 Bycie FPS nie wyklucza bycia sandboxem. Równie dobrze mógłbym powiedzieć że BG 3 to gra izometryczna a nie sandbox.
Tak, izometryczna. Dobrze pasujący tag, jednakże ja nie nazwałem FNV mianem FPP, a FPS. Wyszukiwanie interesujących nas tytułów wymaga pewnego zniuansowania.
Fyapowah pisze: 25 sie 2023, 10:39 Fallouty od Bethesdy są sandboxami, ale przeczą lore z poprzednich części.
Za to jest wiele serii sandboxów z dobrze zrobionym (w niektórych przypadkach do czasu) lore, z głowy:
Fallout 1, 2, New Vegas
Osobie która lubi sandboxy i chciała by zobaczyć czym jest sRPG z pewnością poleciłbym FNV. 1 i 2 nie, jako, że są to gry starsze, wyrastające z innych, bardziej narracyjnych założeń rozgrywki.
F1 dziś określiłbym jako grę adventure z mocnym aspektem rozwoju postaci. Krytyka F1 jako RPG mocno podkreślała aspekt narzucenia przez twórców roli Vault Dwellera. Cóż, F1 to niewiele poza rolą Vault Dwellera.

Fallout wydaje się serią najbardziej zbliżoną do serii Baldurs Gate. Wyrastają z tego samego wydawcy. Doświadczone licznymi przygodami prawnymi i licencyjnymi. Posiadają wiele odsłon, wiele spin offów, mnóstwo materiału źródłowego i twórców. Przerabiane na mniejszy (serial) i większy (film pełnometrażowy) ekran.
Różnica właściwie jest jedna, acz bliskoznaczna. BG żyje również dzięki skojarzeniom z materiałami DnD. Fallout ma rozbudowaną scenę moderską.
Fyapowah pisze: 25 sie 2023, 10:39 Tak się ogranicza regrywalność, prezentując całą zawartość gry przy pierwszym przejściu. Pomiędzy kluczowymi umiejętnościami powinno się wybierać, a nie mieć dostęp do wszystkich. Nie trzeba tego robić poprzez klasy postaci, ale można i tak, a można poprzez ograniczoną liczbę punktów umiejętności jak w Age of Decadence i do pewnego stopnia Fallout, albo wzajemne wykluczanie się pewnych rodzajów umiejętności jak w magia i technologia w Arcanum.
Dzyń. Dzyń. Dzyń.
Psssssssst.
Gulp. Gulp. Gulp.
Aaaaaaach.

Barman! Jeszcze jedną miksturkę ponownego rozdystrybuowania punktów umiejętności poproszę!

Regrywalność osiąga się poprzez zaprojektowanie gry w taki sposób aby była regrywalna. BG3 ze swym min. 40h nie wypada źle. Generalnie chodzi o zwartość i różnorodność rozgrywki. Chyba najlepszym przykładem, poza F1, będzie Rimworld.
Awatar użytkownika
Fyapowah
Stały bywalec
Posty: 244
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: Gry komputerowe

Post autor: Fyapowah »

Drim pisze: 25 sie 2023, 18:48Tak, izometryczna. Dobrze pasujący tag, jednakże ja nie nazwałem FNV mianem FPP, a FPS. Wyszukiwanie interesujących nas tytułów wymaga pewnego zniuansowania.
Jedyna informacja jaką niesie FPS, a nie niesie FFP, to system walki.
Więc mówienie, że FNV to nie RPG tylko FPS jest jak mówienie, że BG 3 to nie RPG tylko gra izometryczna z taktyczną walką turową. W obu przypadkach to się nie wyklucza.
Drim pisze: 25 sie 2023, 18:48 Krytyka F1 jako RPG mocno podkreślała aspekt narzucenia przez twórców roli Vault Dwellera. Cóż, F1 to niewiele poza rolą Vault Dwellera.
Każda gra RPG narzuca jakąś rolę. Nawet w Age of Decadence jest narzucona rolę mieszkańca pustkowi. A że możesz być praetorem czy innym najemnikiem to w Falloucie też możesz pracować dla różnych frakcji i różnie rozwijać postać. Żeby gra mogła mieć wątek główny i zakończenie musi narzucać jakiś wspólny początek i cel niezależnie od rozwoju postaci.
Drim pisze: 25 sie 2023, 18:48 Fallout wydaje się serią najbardziej zbliżoną do serii Baldurs Gate. Wyrastają z tego samego wydawcy. Doświadczone licznymi przygodami prawnymi i licencyjnymi. Posiadają wiele odsłon, wiele spin offów, mnóstwo materiału źródłowego i twórców. Przerabiane na mniejszy (serial) i większy (film pełnometrażowy) ekran.
Różnica właściwie jest jedna, acz bliskoznaczna. BG żyje również dzięki skojarzeniom z materiałami DnD. Fallout ma rozbudowaną scenę moderską.
Fallout i BG mają innych autorów. Autorzy Fallouta stworzyli Icewind Dale, który jest bardziej podobny do BG niż Fallout. Jest na tym samym silniku, w tym samym świecie i z tymi samymi mechanikami. Jest tylko bardziej nastawiony na walkę niż BG, ale jednocześnie BG jest bardziej nastawiony na walkę niż Fallout. Z tej trójki Fallout najmniej przypomina hack-and-slash i można go przejść nie walcząc w ogóle (choć trzeba zabijać poprzez hakowanie komputerów i uruchamianie autodestrukcji baz(y) wrogów).
Główne podobieństwo między Falloutem i BG polega na tym, że obydwie serie są kultowe, przetrwały ponad 20 lat i wiele współczesnych gier się nimi inspiruje albo wprost kopiuje z nich rozwiązania, ale te dwie serie mają zupełnie inne podejście do rozgrywki.
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2289
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: Gry komputerowe

Post autor: Drim »

Fyapowah pisze: 27 sie 2023, 12:32 Jedyna informacja jaką niesie FPS, a nie niesie FFP, to system walki.
Więc mówienie, że FNV to nie RPG tylko FPS jest jak mówienie, że BG 3 to nie RPG tylko gra izometryczna z taktyczną walką turową. W obu przypadkach to się nie wyklucza.
Tak, klasyfikacja względem powyższego rozwiązania często jest podnoszona na forum RPGcodex. Realtime with pause vs turn based. Ergo BG3 to turn based sRPG.
Fyapowah pisze: 27 sie 2023, 12:32 Każda gra RPG narzuca jakąś rolę. Nawet w Age of Decadence jest narzucona rolę mieszkańca pustkowi. A że możesz być praetorem czy innym najemnikiem to w Falloucie też możesz pracować dla różnych frakcji i różnie rozwijać postać. Żeby gra mogła mieć wątek główny i zakończenie musi narzucać jakiś wspólny początek i cel niezależnie od rozwoju postaci.
Przeczy to głównym założeniom gier sandbox. Dążenie do rozgrywki open ended, brak narzucania graczowi ograniczeń, swoboda i elastyczność rozgrywki.
Generalnie chodzi o to, że w ttRPG masz swobodę stworzenia dowolnej postaci, nawet wykraczającej poza system podręcznika, z dowolnym pochodzeniem i celami. Cały renesans gier RPG może oczekiwać właśnie powrotu do korzeni RPG. Brak ograniczeń fabularnych, roli zbawcy ludzkości, kinematografii wszelakiej (rozumiem, że BG3 robi to dobrze).

Na RPGcodex ktoś wymyślał dla siebie postać łowcy dzikusa z puszczy którego przerażają miasta i ludzie mieszkający w miastach. Gracze zdają się czerpać radość z wymyślania i odgrywania podobnych postaci. Ja widzę ich przyszłość w jasnych barwach. ChatGPT świetnie sprawdziłby się w RPG przy pisaniu dialogów, a być może dialogi generowałby nawet w trakcie rozgrywki. Wystarczy mu zainstalować jakąś klimatyczną quasiTolkienowską nakładkę.

Image

Fallout i swoboda rozgrywki. Acha, deweloperzy postawili jeszcze drugą bombę. Zegar tyka, a wirtualny mistrz gry jest nieubłagany.
Fallout to perła w oborniku gier RPG. Chyba sobie zagram po raz kolejny.
Fyapowah pisze: 27 sie 2023, 12:32 Fallout i BG mają innych autorów. Autorzy Fallouta stworzyli Icewind Dale, który jest bardziej podobny do BG niż Fallout. Jest na tym samym silniku, w tym samym świecie i z tymi samymi mechanikami. Jest tylko bardziej nastawiony na walkę niż BG, ale jednocześnie BG jest bardziej nastawiony na walkę niż Fallout. Z tej trójki Fallout najmniej przypomina hack-and-slash i można go przejść nie walcząc w ogóle (choć trzeba zabijać poprzez hakowanie komputerów i uruchamianie autodestrukcji baz(y) wrogów).
Główne podobieństwo między Falloutem i BG polega na tym, że obydwie serie są kultowe, przetrwały ponad 20 lat i wiele współczesnych gier się nimi inspiruje albo wprost kopiuje z nich rozwiązania, ale te dwie serie mają zupełnie inne podejście do rozgrywki.
Trudno, żeby seria gier powstających na przestrzeni 25 lat miała tych samych autorów. Nie idę w absurdy rodzaju: Baldurs Gate miał dodatki, a Fallout nie, więc nie można porównywać. Obie franczyzy mają bardzo wiele podobieństw.
Awatar użytkownika
apohawk
Rozkręcony intro
Posty: 300
Rejestracja: 27 lis 2012, 18:35
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
Lokalizacja: Wrocław

Re: Gry komputerowe

Post autor: apohawk »

RPG, gdzie tworzysz sobie postać, grasz nią, jak chcesz i nie masz być zbawcą świata lub innym mścicielem, to chyba w MMORPG i to tych bardziej sandboksowych właśnie. W single player to np. Elder Scrolls pozwala tak zagrać, czyli olać wątek zbawcy świata i np. rozwijać się w gildii magów, aż się człowiekowi znudzi ;)
No good deed goes unpunished.
Awatar użytkownika
Fyapowah
Stały bywalec
Posty: 244
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: Gry komputerowe

Post autor: Fyapowah »

Nowy dodatek do Underrail w listopadzie

Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2289
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: Gry komputerowe

Post autor: Drim »

Dobra, skuszony rekomendacją od @Fyapowah w końcu kupiłem Underrail. Gra jest obecnie na GoG za 22zł. Na razie bez DLC, ale przy zakupie DLC bywam ostrożny, więc poczekam z ewentualnym zakupem. Gra działa na moim low end zalanym wodą z miseczki dla kota laptopie.

Podbijanie świata w Hoi3 poczeka. Nie mogłem ogarnąć handlu i tak.
Awatar użytkownika
Fyapowah
Stały bywalec
Posty: 244
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: Gry komputerowe

Post autor: Fyapowah »

Zaczynamy

Image
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2687
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Gry komputerowe

Post autor: Coldman »

Wróciłem po latach do BF V super się gra
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 425
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Gry komputerowe

Post autor: patha »

apohawk pisze: 25 sie 2023, 13:22 W pewnym momencie (konsole i masowość gier jako rozrywki) sprawiło, że większością stali się gracze, którze przechodzą grę raz. Ewentualnie jeszcze narzekają na takie ograniczenia. Więc "nie warto" robić mechanik i treści dla nielicznych, którzy zagrają kolejny raz, bo to koszty. Więc nie ma sensu grać kolejny raz, więc grających kolejny raz jest co raz mniej. Sprzężenie zwrotne dodatnie (aż do wytłumienia). :(
Ogólnie jest już tak duża konkurencja na rynku gier, że nadchodzi pytanie, czy w ogóle opłaca się jeszcze robić dobre gry, czy tylko wszystko jak najmniejszym kosztem ? A jeśli gracz coś ma robić po ukończeniu rozgrywki, to może lepieju niech kupi DLC?
Awatar użytkownika
Polan
Intromajster
Posty: 475
Rejestracja: 16 lip 2014, 11:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Gry komputerowe

Post autor: Polan »

Skłaniam się ku: nie opłaca.
Bardzo ciężko się przebić, a nie mając jakiegoś korpo-zaplecza finansowego, czyli trochę wymóg by móc robić grę skupioną na jakości a nie czasie dostawy na rynek, wystarczy nie wstrzelić się odpowiednio dużą niszę, zawalić marketing albo wypuścić jakiś błąd który zrujnuje opinie i gra może stać się finansową klapą. I zwija się firma która finansowała się z ambicji i oszczędności założycieli.
A jak projekt jest większy to z reguły właśnie jest grupa inwestorów którym zależy na szybkim zwrocie, więc nawet nie ma presji na dopracowanie. Z doświadczenia wiem że większość błędów które gracze wyłapują i narzekają "jak to mogło przejść przez kontrole?" była wyłapana. Po prostu dostawała od kogoś z zarządzających niski priorytet i wpycha się takie coś na stos "kiedyś (czyli nigdy) to naprawimy". Bo koszt naprawy tego nie przekłada się wystarczająco w oczach na zysk. A potem mamy buble na rynku, które ludzie i tak kupują co tylko upewnia firmy w takim podejściu.
Najlepszym przykładem jest rynek mobilek. Ludzie grają parę dni po parę minut, wydają parę $ i idą do innej gry. Rzadko tworzy się jakiekolwiek community wokół gier by wytykać problemy, czy nawet wyłapywać A/B testy. Coś czego na PCtach i konsolach nawet nikt by się nie odważył spróbować w większości przypadków bo by była gówno burza od razu.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 425
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Gry komputerowe

Post autor: patha »

Ogólnie oferta wytworów "kultury" , czyli zabijaczy czasu wpływających na emocje, jest w dzisiejszych czasach już przesycona. Dzisiejszy nowoczesny, oświecony człowiek, który chce sobie zmarnować czas może:
- włączyć TV
- włączyć radio
- odpalić grę solo
- odpalić grę multiplayer
- oglądać Netflixa
- oglądać YT
- oglądać TikToka
- oglądać film/seriale/shorty/amatorskie wideo/transmisje na żywo/czyiś gameplay na jakimkolwiek innym dowolnym serwisie VOD/streamingu
- słuchać muzyki

I wszystko to jest obecnie dostępne od ręki, 24h/dobę ,na laptopie, tablecie i smartfonie.

Więc taki twórca gier żeby zarobić musi sprawić by ileś tysięcy osób, dysponujących ograniczonym czasem i nieskończoną ofertą możliwości do jego zapełnienia - zechciała zapłacić dodatkowe pieniądze po to by wypełniać czas jego grą.
Trochę Mission Impossible.


Kupiłem sobie kiedyś Wiedźmina 2 za 5 zł i wiedźmina 3 Enhanced Edition za 20 zł. I wtedy sobie pomyślałem, że robienie gier praktycznie już nie ma sensu. Tyle wysiłku umysłowego, setki godzin pracy rzeszy programistów, grafików; tyle wyobraźni włożonej w budowę świata przedstawionego, który zresztą przecież bazuje na kilkudziesięciu latach twórczości Sapkowskiego; tyle hajpu i promocji gier, które stały się klasyczne.
A ja to kupuję za cenę batonika i dwóch kostek masła.
Polan pisze:Najlepszym przykładem jest rynek mobilek. Ludzie grają parę dni po parę minut, wydają parę $ i idą do innej gry. Rzadko tworzy się jakiekolwiek community wokół gier by wytykać problemy, czy nawet wyłapywać A/B testy. Coś czego na PCtach i konsolach nawet nikt by się nie odważył spróbować w większości przypadków bo by była gówno burza od razu.
Ależ odważyłby się - kiedyś popularny był rynek gierek przeglądarkowych we flashu, był ich po prostu zalew. I również zdegenerował się w kierunku modelu drapieżniczego - clickbaitowych reklam, sztuczek psychologicznych (typu szybki progres na początku, a potem grind albo płać), zalewania ofertami mikrotransakcji, zachęcaniem młodych graczy obrazkami epickich zbroi i roznegliżowanych wojowniczek z wielkimi cycami, robieinem kiepskiej jakości gier wg. jednego szablonu zazwyczaj polegających na klikaniu w przycisk i czekaniu; żerowaniu na impulsach emocjonalnych gracza po to by zmanipulować go do wydania pieniędzy.
Chyba największym sektorem tego typu gier był Facebook. Wszystko to umarło wraz ze śmiercią Flasha, albo przerzuciło się na rynek gier mbilnych.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2289
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: Gry komputerowe

Post autor: Drim »

patha pisze: 07 gru 2023, 18:05 Kupiłem sobie kiedyś Wiedźmina 2 za 5 zł i wiedźmina 3 Enhanced Edition za 20 zł. I wtedy sobie pomyślałem, że robienie gier praktycznie już nie ma sensu. Tyle wysiłku umysłowego, setki godzin pracy rzeszy programistów, grafików; tyle wyobraźni włożonej w budowę świata przedstawionego, który zresztą przecież bazuje na kilkudziesięciu latach twórczości Sapkowskiego; tyle hajpu i promocji gier, które stały się klasyczne.
A ja to kupuję za cenę batonika i dwóch kostek masła.
Nie pamiętam ile zapłaciłem za BB na Steam, było to na chwilę przed dodaniem gry w pełnym dostępie, ale na GoG było to 49,99 (50% zniżki) i wszystkie DLC na premierę za 35,99, 31,99 i 53,99. Prawdopodobnie Menace również kupię na premierę, o ile będzie na GoG.
Deadfire i DLC to 118,69 i 59,39.
Prawdziwa perła regrywalności to Ribworld i 124,99. Niestety bez DLC bo a) są zbyt drogie, b) wszedłem w fazę DLC to oszustwo i staram się nie kupować DLC.
Wczesny dostęp do Stonesharda za 67,56 i Mafia za 42,29.
Gier za 20zł nie chce mi się wymieniać, o kupiłem European Air War za 18 w ramach tęsknoty za tym w co grałem w dzieciństwie. Superokazja bo Tyranny ze wszystkimi DLC kupiłem za 26,99 ze zniżką ze 179,99.

A wszystko to na przestrzeni kilku lat. Więcej rocznie wydaję na książki, a te niestety nieustannie drożeją. Książki na szczęście mogę zawsze odsprzedać. Dostępu do gry w chmurze nie odsprzedam.
Problemy są nawet z ej, support weźcie usuńcie mi trwale dostęp do tej gry.

Wniosek mam taki, że za grę w którą wiem, że będę grał i to grał najlepiej kilka razy mogę dać nawet i 100. Dokonuję zakupów eksperymentalnych w przedziale około 40-60. Gry za 20 wpadają mi lekko do koszyka.

Idąc powyższym tropem to Wiedźmin 3 jest pozycjonowany na takiego, o wszyscy o tym mówią, kosztuje grosze to kupię i być może taka polityka sprzedaży jest dla CDp zyskowna.
Ja nie miałbym problemu z zapłaceniem za w3 tej 100. Cyberpunk jest teraz za 100 i pewnie sobie dodam na zimowej wyprzedaży.

Twórcy BB czasem się chwalili, że BB choć gra niszowa to był finansowy sukces, a i kiedy na Steam sprawdzają tych od Stonesharda to również im wychodzą milionerzy.
Moim zdaniem nie jest tak źle, znaczy może źle jest od strony "co nowego wymyśleć i jak sprzedać".

Ribword wtórny do Dwarf Fortress
BB czy Darkest Dungeon niestety bazują na pomyślunku
Awatar użytkownika
Polan
Intromajster
Posty: 475
Rejestracja: 16 lip 2014, 11:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Gry komputerowe

Post autor: Polan »

patha pisze: 07 gru 2023, 18:05 Kupiłem sobie kiedyś Wiedźmina 2 za 5 zł i wiedźmina 3 Enhanced Edition za 20 zł. I wtedy sobie pomyślałem, że robienie gier praktycznie już nie ma sensu. Tyle wysiłku umysłowego, setki godzin pracy rzeszy programistów, grafików; tyle wyobraźni włożonej w budowę świata przedstawionego, który zresztą przecież bazuje na kilkudziesięciu latach twórczości Sapkowskiego; tyle hajpu i promocji gier, które stały się klasyczne.
A ja to kupuję za cenę batonika i dwóch kostek masła.
I właśnie dlatego np. to co robi Epic z kupowaniem graczy przez dawanie im darmowych gierek strasznie szkodzi na dłuższą metę, bo przyzwyczaja ludzi do tego że gry są darmowe jak na telefonach, a potem zacznie się wrzucanie mikropłatności by jakoś się opłacało. To zresztą już wiele gier robi i tak ale takie akcje nie pomagają. Podobnie z game passami, które jestem prawie gotów się założyć nie przynoszą zysków microsoftowi/sony i kto tam jeszcze ma coś takiego bo muszą póki co duży kasy twórcom dać by gry do tego trafiły. Jak się skończy miesiąc miodowy z kuferkami pełnymi kasy to zostaniemy z rozpieszczonymi ludźmi którzy nie chcą za nic płacić więcej niż parę $ bo przecież przez lata nie musieli.
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 935
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Re: Gry komputerowe

Post autor: Agon »

Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 316
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Gry komputerowe

Post autor: Fairytaled »

Takie bardziej rozwinięte gry z masą dodatków wprowadzą sobie w końcu obowiązkowe miesięczne subskrypcje, zamiast pojedynczego zakupu i programiści będą mogli sobie tworzyć grę do końca życia.
ODPOWIEDZ