Bosz..to jak moja rodzina. Oni wszyscy uwielbiają spać z telewizorem czy radiem w tle. A ja chodzę i wszystko ściszam, nieraz bywa to mocno frustrujące
Miasto vs wieś
Re: Miasto vs wieś
- Rafael
- Krypto-Extra
- Posty: 774
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Miasto vs wieś
Wszyscy tak mają, że jak wyjadą gdzieś poza duże miasto, to potem w większym stopniu reagują na hałas.

Jedni potrzebują więcej czasu, a inni mniej by tak się stało.
Dla mnie wystarczy jeden dzień.

@Introja
Moja mama ENFP też bez radia nie zaśnie.
Mnie by to przeszkadzało.

Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Miasto vs wieś
Opowiedzcie jak z dostępem do usług medycznych. Ile godzin musiałbym jechać by wybrać się do lekarza lub rehabilitanta? Ile specjalności medycznych w znośnym promieniu od domu? Jaka jest odległość między aptekami? Gdy na gwałt potrzeba danego leku, czasem nie za bardzo czekać na zamówienie, lecz do następnej ruszyć... I czy w ogóle skorzystam, jeśli jasny piorun trafi brykę? Ile czasu będę czekał na ten czy inny pojazd uprzywilejowany w razie tych czy innych tarapatów?
-
- Intromajster
- Posty: 450
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Miasto vs wieś
zależy gdzie, w skrajności 40-50 minut, czyli kaput w cięższych przypadkach. Rozwiązaniem są przedmieścia większych miast, Tam często lokuje się dodatkowe stacje pogotowia, wtedy dojazd równie sprawny jak w mieście (albo bardziej, bo nie ma korków). W pobliskim mieście masz wtedy większy szpital jeśli potrzeba. Jeśłi wieś nie jest zabita dechami, to apteka albo o dwie będą. Poza tym leki można zamówić albo zarezerwować przez internet, albo od razu sprawdzić gdzie jest. A takie bardziej specyficzne leki to i w większym mieście trzeba poczekać aż sprowadzą z hurtowni, bo półki zawalone braveranami, i innymi paracetamolami, a nie rzadkimi lekami.
To takie szukanie dziury w całym. Jeśłi nie mówimy o mieszkaniu w Bieszczadach lub odpowiedniku, to jest sporo miejsc nie bezpośrednio w mieście, które pozwalają na nie gorsze warunki niż w szeroko rozumianym mieście. Szczególnie że w mieście, jeśłi chcesz mieć podobny standard - czyli dom, to często są to jakies obrzeżne dzielnice, czyli też takie wiejskie klimaty.
Główny plus mieszkania w mieście to dostęp do dobrej miejskiej komunikacji (czyli mówimy o mieście które taką posiada), żeby dzieciaki same do szkoły mogły jeździć, czy wracać ze spotkań wieczorem. Inaczej dwa samochody to minimum i gotowość rodzica, żeby po dziecko o różnych porach przetransportować. Na dłuższą metę to są długie godziny życia zmarnowane w samochodzie. Cała reszta - sklepy, rozrywki itp - to kwestia odpowiedniego planowania. To jak z zakupami w niedzielę, jak jest pod ręką to korzystamy i wydaje się że jest to potrzebne. Ale gdyby nie było to szybko nauczylibyśmy się planować tak, żeby w niedzielę na zakupy nie chodzić.
To takie szukanie dziury w całym. Jeśłi nie mówimy o mieszkaniu w Bieszczadach lub odpowiedniku, to jest sporo miejsc nie bezpośrednio w mieście, które pozwalają na nie gorsze warunki niż w szeroko rozumianym mieście. Szczególnie że w mieście, jeśłi chcesz mieć podobny standard - czyli dom, to często są to jakies obrzeżne dzielnice, czyli też takie wiejskie klimaty.
Główny plus mieszkania w mieście to dostęp do dobrej miejskiej komunikacji (czyli mówimy o mieście które taką posiada), żeby dzieciaki same do szkoły mogły jeździć, czy wracać ze spotkań wieczorem. Inaczej dwa samochody to minimum i gotowość rodzica, żeby po dziecko o różnych porach przetransportować. Na dłuższą metę to są długie godziny życia zmarnowane w samochodzie. Cała reszta - sklepy, rozrywki itp - to kwestia odpowiedniego planowania. To jak z zakupami w niedzielę, jak jest pod ręką to korzystamy i wydaje się że jest to potrzebne. Ale gdyby nie było to szybko nauczylibyśmy się planować tak, żeby w niedzielę na zakupy nie chodzić.
Re: Miasto vs wieś
Sam znalazłem jeden plus wsi, który na mnie działa. Oczywiście takich bardzo odległych miast: Jeśli dojdzie do wojny atomowej, rakiety na nie nie spadną. Ani nie dostaną rykoszetem. Gdyby ktoś przeżył, byłby zbyt wycieńczony by dotrzeć.
-
- Intromajster
- Posty: 450
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Miasto vs wieś
to złudne, w takich odludziach nagle okazuje się, że w sąsiednim lesie jest duży poligon, albo dziwne obiekty chronione. I mogą jak najbardziej być ważnym celem. Przy czym w przypadku atomowej wojny to bym akurat niespecjalnie sie przejmował. Nie będzie co zbierać, więc bez znaczenia.
Re: Miasto vs wieś
No to zweryfikuję, nim kupię chatkę na odludziu. Jeśli w dużym promieniu nie ma terenu strzeżonego, to znaczy dobry wybór. Ochrona jest tym, co zdradza istnienie.
-
- Intromajster
- Posty: 450
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Miasto vs wieś
Życzmy Tobie i sobie, żeby mimo wszystko nie trzeba było weryfikować lokalizacji względem scenariusza atomowego.
Podchodząc nieco ironicznie - wybrałem miejsce daleko od miast i wsi rodzimych, jako alternatywny sposób na oddalenie się od grzybka.
Podchodząc nieco ironicznie - wybrałem miejsce daleko od miast i wsi rodzimych, jako alternatywny sposób na oddalenie się od grzybka.
Re: Miasto vs wieś
@intbrun
Od Lillehammer do Oslo. Dodatkowo wszystkie porty na zachodzie Norwegii.
Od Lillehammer do Oslo. Dodatkowo wszystkie porty na zachodzie Norwegii.