Introwertyk w pracy
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 433
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Introwertyk w pracy
to zupełnie normalnie i niestety całkiem częste. Trzeba znaleźć swój rytm , przyzwyczaić się, albo.... kupić dobre słuchawki. Można też po prostu wytłumaczyć, wtedy jest szansa że przestaną nagabywać. Trzeba przy tym pilnować, żeby nie wyjść na zupełnego nerda, któremu na dodatek można na biurko swoją pracę zrzucić. Praca zdana to obejście, a nie rozwiązanie. Jeśłi się uda, to fajnie, ale jeśli się nie uda, to trzeba sobie radzić na żywo.
Co do imprez integracyjnych mogę się tylko zgodzić, chociaż raz kiedyś można, szczególnie jeśłi w pracy wcale nie ma do końca czasu, żeby gadać o duperelach, a na takiej imprezie już i owszem. Często takie niezrozumienie charakterów potrafi się przełamać właśnie na takich wyjazdach integracyjnych, albo jeszcze lepiej na jakiejś delegacji z pojedynczymi osobami, z którymi można wtedy pogadać przy kolacji czy wejść w nieco bliższą interakcję w ciągu dnia. Znam sporo osób, które mimo że są hałaśliwe, to gdy w końcu miały okazję poznać mnie bliżej, okazały się fajnymi normalnymi osobami. I wcale im nie przeszkadza potencjalna różnica charakteru.
Ale to ciągle sprowadza się do tego, że trzeba jednak trochę się otworzyć, i nie odcinać zupełnie od reszty. Czyli trochę pracować na sobą w stronę integracji z tymi, których niekoniecznie lubimy.
Co do imprez integracyjnych mogę się tylko zgodzić, chociaż raz kiedyś można, szczególnie jeśłi w pracy wcale nie ma do końca czasu, żeby gadać o duperelach, a na takiej imprezie już i owszem. Często takie niezrozumienie charakterów potrafi się przełamać właśnie na takich wyjazdach integracyjnych, albo jeszcze lepiej na jakiejś delegacji z pojedynczymi osobami, z którymi można wtedy pogadać przy kolacji czy wejść w nieco bliższą interakcję w ciągu dnia. Znam sporo osób, które mimo że są hałaśliwe, to gdy w końcu miały okazję poznać mnie bliżej, okazały się fajnymi normalnymi osobami. I wcale im nie przeszkadza potencjalna różnica charakteru.
Ale to ciągle sprowadza się do tego, że trzeba jednak trochę się otworzyć, i nie odcinać zupełnie od reszty. Czyli trochę pracować na sobą w stronę integracji z tymi, których niekoniecznie lubimy.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 709
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Introwertyk w pracy
Myślę, że Cię rozumiem, a jednocześnie podziwiam, że jakoś wytrzymujesz.
Mnie kiedyś znajomy załatwił podobną pracę, tyle że w pokoju było 10 osób wszyscy, przy komputerach. Po pół godzinie miałem dosyć. Poszedłem do szefa, żeby mi dał coś innego, ale nie miał. Zatem rozstaliśmy się.
A co do imprez integracyjnych, to ja akurat mam dobre wspomnienia z różnych miejsc pracy. Podobało mi się, bo można było za darmo najeść się różnych smakołyków.Często organizowane są jakieś imprezy integracyjne, firmowe. Nie rozumiem jak ludzi może cieszyć to żeby po pracy spędzać czas na imprezach z pracy, z ludźmi z pracy których widują częściej niż niejednych swoich znajomych czy rodzinę.
A zintegrowany to ja już byłem i bez nich, jednak zawsze to miło z kimś kogo się lubi spotkać i zapoznać jeszcze lepiej. Dużo jeździłem zatem znałem ludzi z całej Polski, ale byli i tacy, co widzieli się po raz pierwszy i dla nich to było tym bardziej ciekawe.
Byłem też kiedyś na 3 tygodniowym wyjeździe integracyjnym, takim gdzie byli ludzie z całego świata, to dopiero było fajnie.
Mają te spotkania sens, choć pewnie nie wszyscy się na nich dobrze czują?
Ale kto się przyzna przed współpracownikami?
Oficjalnie wszyscy są zachwyceni.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 9
- Rejestracja: 01 lip 2023, 19:45
- Płeć: mężczyzna
Re: Introwertyk w pracy
Zdarza się, że coś takiego ma miejsce. I będąc szczerym przez długi czas nie wiedziałem, czemu tak jest. Może i rozwiązanie tego było proste, ale widzę, na swoim własnym przykładzie, że potrzebowałem jednak trochę czasu, aby być w stanie samemu to w pełni zrozumieć. Dzisiaj jeżeli sytuacje tego typu mają miejsce, to najzwyczajniej w świecie wyjaśniam z czego to wynika. Bo sporo ludzi nie rozumiejących tego, to jednak spoko osoby, które mam wrażenie, że trzeba jedynie trochę uświadomić.
- tonerek
- Rozkręcony intro
- Posty: 347
- Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- Lokalizacja: Kraków
Re: Introwertyk w pracy
Ja miałem kiedyś takiego szefa - socjoniczne SLE (ESTp) - który nie tylko nie umiał zbytnio programować, to raczył nas seksistowskimi żarcikami i korwinowskimi bon-motami (gorący zwolennik UPR-u).
Ciągle też zmuszał nas do gry w piłkarzyki (której nie cierpię i pogardzam). Ustawił nawet maszynę do gry w pokoju w którym siedzieliśmy.
Taki typ rubasznego nie znoszącego sprzeciwu grubaska.
Oczywiście będąc młodym i głupim zacząłem z tym walczyć. Nic dobrego mnie z tego tytułu nie spotkało. Wybujałe ego tegoż osobnika nie pozwoliło mu przyjmować żadnej krytyki, Więc ostatecznie pożegnaliśmy się.
Jakież było moje ukontentowanie gdy od kolegi usłyszałem że pracuje z nim gdzie indziej po paru latach i że go w końcu wyrzucili z poprzedniej roboty.
Ciągle też zmuszał nas do gry w piłkarzyki (której nie cierpię i pogardzam). Ustawił nawet maszynę do gry w pokoju w którym siedzieliśmy.
Taki typ rubasznego nie znoszącego sprzeciwu grubaska.
Oczywiście będąc młodym i głupim zacząłem z tym walczyć. Nic dobrego mnie z tego tytułu nie spotkało. Wybujałe ego tegoż osobnika nie pozwoliło mu przyjmować żadnej krytyki, Więc ostatecznie pożegnaliśmy się.
Jakież było moje ukontentowanie gdy od kolegi usłyszałem że pracuje z nim gdzie indziej po paru latach i że go w końcu wyrzucili z poprzedniej roboty.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 9
- Rejestracja: 01 lip 2023, 19:45
- Płeć: mężczyzna
Re: Introwertyk w pracy
Czyli twój szefo nie lubił ogółem sprzeciwu, jak ktoś ma inne zdanie? A to swoją drogą ciekawa sprawa, bo intryguje mnie, jak to nie raz jest, że ktoś tak mocno potrafi osadzić się w swoich własnych przekonaniach, że nawet najmniejsze odstępstwo od tego potrafi traktować niczym atak wymierzony ku niemu. O ile uważam, że można mieć swoje zdanie i ma sens jego bronienie w przypadku, gdy idą za tym racjonalne, przemawiające do mnie (w sensie, że osoby której to dotyczy) argumenty, to o tyle takie upieranie się jest pewną formą stagnacji, stania w miejscu. Więc, kto wie: może akurat karma wróciła, skoro twój dawny szefo już takiego stanowiska nie piastuje.
-
- Pobudzony intro
- Posty: 149
- Rejestracja: 24 lis 2019, 16:01
- Płeć: kobieta
Re: Introwertyk w pracy
Ja często dostaję pytania dlaczego jestem smutna, podczas gdy smutna nie jestem. Najczęściej zwyczajnie zmęczona, ale czasem i nie, po prostu mam naturalnie taki wyraz twarzy, że wyglądam na smutną. A poza tym w pracy relacje mam poprawne, z nikim się może nie przyjaźnię, ale nie mam też żadnych wrogich stosunków.
- El gato de árbol
- Zagubiona dusza
- Posty: 3
- Rejestracja: 28 lip 2024, 15:33
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTJ
Re: Introwertyk w pracy
Całkiem niedawno zmieniałem pracę. Przez pierwsze kilka tygodni niektóre osoby z zespołu pytały mnie dlaczego tak cicho siedzę. Zawsze odpowiadałem że "taką mam naturę". Po kilku tygodnich przyjęli to do wiadomości.
Niestety muszę przyznać że współpraca z gadatliwymi ekstrawerykami jest dla mnie męcząca. Samo słuchanie tej paplaniny jest męczące. Całe szczęście że przez większość czasu mogę pracować zdalnie
Niestety muszę przyznać że współpraca z gadatliwymi ekstrawerykami jest dla mnie męcząca. Samo słuchanie tej paplaniny jest męczące. Całe szczęście że przez większość czasu mogę pracować zdalnie
-
- Introrodek
- Posty: 15
- Rejestracja: 07 maja 2024, 19:51
- Płeć: kobieta
Re: Introwertyk w pracy
Hm, to ja mam chyba ciekawie w pracy
Oczywiście poza wielokrotnym pytaniem , czemu jestem smutna, a czemu nic nie mówię, a czemu to a czemu tamto, co dosyć standardowe wobec introwertyków....odpowiadałam,że ja już tak mam, i że nie umiem też żartować (u mnie w pracy- w moim pokoju żarty są opowiadane często) mam już po jakimś czasie spokój bo ludzie to najzwyczajniej w świecie zaakceptowali,że ja z tych nieodszywających się.
Przez specyfikę swojego stanowiska (pomocowe stanowisko wewnętrzne w firmie- bez kontaktu z zewnętrznymi kontrahentami firmy) też mam łatwiej- pomagam ludziom,z którymi siedzę w pokoju z nudną pracą dokumentacyjną - której oni nienawidzą - ja za to uwielbiam
Więc sobie siedzę cichutko w w kąciku i sobie robię to co jest do zrobienia. Dodatkowo u mnie w pracy nie jest niczym dziwnym gdy ludzie używają słuchawek w pracy , słuchają sobie muzyki, więc zawsze mogę się odciąć jak mnie zmęczą swoją gadaniną
Pracuję tylko z biura , a w moim pokoju siedzi około 15 osób...
Oczywiście poza wielokrotnym pytaniem , czemu jestem smutna, a czemu nic nie mówię, a czemu to a czemu tamto, co dosyć standardowe wobec introwertyków....odpowiadałam,że ja już tak mam, i że nie umiem też żartować (u mnie w pracy- w moim pokoju żarty są opowiadane często) mam już po jakimś czasie spokój bo ludzie to najzwyczajniej w świecie zaakceptowali,że ja z tych nieodszywających się.
Przez specyfikę swojego stanowiska (pomocowe stanowisko wewnętrzne w firmie- bez kontaktu z zewnętrznymi kontrahentami firmy) też mam łatwiej- pomagam ludziom,z którymi siedzę w pokoju z nudną pracą dokumentacyjną - której oni nienawidzą - ja za to uwielbiam
Więc sobie siedzę cichutko w w kąciku i sobie robię to co jest do zrobienia. Dodatkowo u mnie w pracy nie jest niczym dziwnym gdy ludzie używają słuchawek w pracy , słuchają sobie muzyki, więc zawsze mogę się odciąć jak mnie zmęczą swoją gadaniną
Pracuję tylko z biura , a w moim pokoju siedzi około 15 osób...