To dla alternatywnego spojrzenia napiszę, że na studiach w okolicach roku przed magisterką (a więc właśnie coś 24 lata), te koleżanki które jeszcze nie były w jakichś związkach (niekoniecznie małżeństwach), zaczynały się intensywnie rozglądać, zanim ludzie się rozjadą po świecie. Nie chodziło o to żeby zaraz żonę/męża ze studiów przywieść, ale mimo wszystko po kilku latach ludzie sie już trochę znali i mieli jakieś kręgi znajomych, o podobnych zainteresowaniach czy światopoglądach. Jak ktoś nie znalazł to nic straconego, ale w nowym środowisku zaczynał potem szukanie od nowa.
Nie mniej teraz chyba częściej spotyka się pary po 30stce bez dzieci, niż 20latki z wózkiem. Jednak chyba zauważalna zmiana przez ostatnie kilkadziesiąt lat.
Starsza czy młodsza?
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 738
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Starsza czy młodsza?
Ja miałem w podstawówce koleżankę, która w 8 klasie zaszła w ciąże. Oczywiście nikt się nie przyznał i jej też nie zależało, na poszukiwaniach autora.
Do końca liceum miała już trójkę i nie było to przypadkowe dzieci. Wszystkie planowane i za zgodą rodziców. Ojcowie nie znani, bo ona bardzo lubiła chłopaków i zawsze miała ich wielu.
Ale skutek tego był taki, iż zakończyła karierę naukową na podstawówce, a na dzisiejsze czasy to raczej słabo.
Chciała mieć wcześnie dużo dzieci, żeby móc później sobie pożyć oraz by one miały młodą matkę, bo uważała, że tak jest jest dla nich lepiej.
Z tym ostatnim to się zgadzam.
Cóż różne ludzie mają pomysły na życie.
Dalszych jej losów nie znam, gdyż kontakt się urwał. Wyprowadziła się z naszego osiedla.
A szkoda, bo bardzo fajna koleżanka.
Do końca liceum miała już trójkę i nie było to przypadkowe dzieci. Wszystkie planowane i za zgodą rodziców. Ojcowie nie znani, bo ona bardzo lubiła chłopaków i zawsze miała ich wielu.
Ale skutek tego był taki, iż zakończyła karierę naukową na podstawówce, a na dzisiejsze czasy to raczej słabo.
Chciała mieć wcześnie dużo dzieci, żeby móc później sobie pożyć oraz by one miały młodą matkę, bo uważała, że tak jest jest dla nich lepiej.
Z tym ostatnim to się zgadzam.
Cóż różne ludzie mają pomysły na życie.
Dalszych jej losów nie znam, gdyż kontakt się urwał. Wyprowadziła się z naszego osiedla.
A szkoda, bo bardzo fajna koleżanka.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Starsza czy młodsza?
Jasne, że starsza. Gdy byłem nastolatkiem, miałem z nastolatkami bardzo mało wspólnych tematów. Teraz, gdy jestem czterdziestoletnim staruszkiem, przepaść między mną na nastolatkami byłaby czterdzieści razy większa. One lepiej kumają ode mnie jak ten świat działa. Gdyby się kapnęły, zapadłbym się pod ziemię ze wstydu. Z rówieśnicami mam więcej wspólnych tematów, choć wciąż nie urywa to głowy. Nieco starsza ode mnie koleżanka z pracy lubi wspominać ze mną co robiło się w dzieciństwie (nie znaliśmy się wtedy).
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 738
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Starsza czy młodsza?
Ja też mam takie starsze sąsiadki z którymi wspominamy dawne czasy , ale z relacjami romantycznymi
to nie ma nic wspólnego.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Starsza czy młodsza?
Pierwsza która mi się podobała (niestety ja jej nie) była ode mnie 8 lat starsza. Ostatnia która mi się podobała (tu też niestety ja jej nie) była ode mnie 12 lat młodsza.