tonerek pisze: ↑03 mar 2025, 6:06
Proszę o propozycję innego rozwiązania sytuacji, bardzo chętnie przeczytam.
Mam zdanie podobne do papcia Drima. Jedyną nadzieją na uniknięcie szosy Smoleńskiej (przynajmniej za naszego życia) jest liczenie na to, że taksówkarz z Petersburga kopnie w kalendarz, a jego następca będzie kalką z Chruszczowa.
Podobno też jest jakaś asteroida, co ma szansę trzasnąć w Moskwę (tudzież Warszawę, ale wtedy to jak w tym dowcipie o Łotewskim chłopie, zakład w którym można tylko wygrać).
A co do propozycji od rzekomo poważnych ludzi, to Francja i UK proponują coś takiego. Też nie rozumieją Rosji. Oraz geografii. https://theins.ru/en/news/279293
Moim zdaniem myśleli że faktycznie podbiją Ukrainę do dwóch tygodni, góra załatwią się w miesiąc. Sam pisałem na czacie tego forum że cała ta nowa "wielka wojna ojczyźniana" ma z punktu widzenia logiki ekonomicznej mały sens - tuż przed jej wybuchem.
Ale stało się. Szkoła krakowska wskazywała na absurdy ustroju I RP, które doprowadziły do jej upadku. Lepiej wiedzieć co jest źle, żeby móc to naprawić - niż opierać się na fałszywych logicznych przesłankach (źli zaborcy nastający na ociekającą wolnością Polskę). Zresztą nie jestem historykiem żeby się tu autorytatywnie wypowiadać.
Rosja atakując Ukrainę opierała się moim zdaniem na logicznych wg siebie przesłankach (atak na skorumpowane, biedne państwo którym rządzi mafia i oligarchowie - gdzie wielu obywateli szczególnie we wschodniej części ma rodzinne związki z Rosją a także liczyła na znacznie większy sentyment do ZSRR u niektórych, szczególnie tych starszych Ukraińców). Sami przebąkiwali ciągle że nie chcą zachodniej Ukrainy, z której chcieli zrobić strefę buforową. Nie wiem na ile też można wierzyć takim deklaracjom.
Rosja faktycznie kiedy nadarza się okazja robi krok w przód. Pytanie czy ruch Trumpa to nie jest to tzw. zimny prysznic. Bo bez tego ruchu żylibyśmy w ciągłym przeświadczeniu że USA nas obroni zawsze i wszędzie. A tak - może racjonalniej - przygotować się do ewentualnej konfrontacji.
Trzeźwa ocena rzeczywistości to lewa strona implikacji, prawa strona implikacji to ruch który wykonamy. Nie, rozemocjowany Polak to nie egzaltowany warszawiak, który znając brutalność Niemców przez 5 lat okupacji porywa się do bezsensownej walki. To twardo myślący chłop który kradnie dobytek powstańca styczniowego z opowiadania "Rozdzióbią nas kruki, wrony".
EDIT:
Też nie rozumieją Rosji.
Nie, bo dla Francji odwieczny wróg to Niemcy. Rosja to często historyczny sojusznik, położony gdzieś daleko. Ale to my widać (a przynajmniej niektórzy) nie rozumiemy geografii.
Można obejrzeć w celach ponownego zapoznania się z Moskiewskim punktem widzenia na rzeczywistość. Radzę uzbroić się w warszawskie filtry i przecedzać dawkowane informacje przez logikę i zdrowy rozsądek. Ja wytrzymałem pół godziny, nie mniej następujące punkty wydają się być ciekawe.
1) Rosyjska baza w Sewastopolu dobrze, amerykańska baza w Sewastopolu źle. Dotyczy całości byłego bloku wschodniego Polski, Rumunii, Niemiec Wschodnich nie tylko Ukrainy. Bez komentarza, ale warte napisania.
2) Potrzeba istnienia państw buforowych pomiędzy potęgami. Brzmi bardzo ciekawie, ale w rzeczywistości nigdy nie wprowadzono takiego rozwiązania. Nie, Białoruś i Ukraina to nie są bufory. Białoruś to cichy pomagier, a na Ukrainę lecą bomby.
3) Powrót do rozmów dotyczących rozbrojenia arsenałów nuklearnych. Rzekomo Putin podkreślając wyraźnie gotowość do użycia broni nuklearnej tak naprawdę działał wspak i tylko uprzedzał globalne społeczeństwo na temat niebezpieczeństwa użycia broni atomowej. No cóż, apele papiestwa nie sprawiły, że rycerstwo przestało do siebie strzelać z kusz.
4) Potrzeba silnej Europy która również ma głos, w przeciwieństwie do bycia jedynie milczącym przydupasem Stanów Zjednoczonych. Punkt najciekawszy i tutaj Wojna na Ukrainie zmieniła najwięcej, bo choć trochę wybudziła Europę z letargu. Opuszczenie NATO przez USA, o którym powoli zaczynają wszyscy mówić, być może w świetle powyższego nie będzie aż taką tragedią, bo Europa wreszcie weźmie odpowiedzialność za siebie.
Generalnie największym z filtrów jest zdanie sobie sprawy z tego, że Rosja przed 2014, a nawet przed 2022 rokiem, nie była w złej sytuacji gospodarczej. Dług publiczny był minimalny. Na rachunkach bankowych w bankach europejskich spokojnie mieli kilka rocznych budżetów Polski w oszczędnościach, mogli inwestować, stworzyć realną alternatywę dla świata zachodniego, ale wybrali inaczej. A teraz powrotu nie ma.
Dlaczego Rosja nie inwestuje w posiadane przez siebie terytoria? To jest dobre pytanie, albo inwestycje idą w ślimaczym tempie, albo pod publikę.
Jednym z zaleceń Putina dla administracji, narodu i ogółu społeczeństwa było odcięcie od zachodu na rzecz produktów czy rozwiązań lokalnych, co w pewnym sensie narzuca pewne skojarzenia w kontrze z ujęciem globalnym, ale jak to się skończyło to wszyscy wiemy. Młody, zdolny Rosjanin siedzi dziś w Emiratach albo w Dubaju i tam klika w komputer.
tonerek pisze: ↑03 mar 2025, 18:44
To twardo myślący chłop który kradnie dobytek powstańca styczniowego z opowiadania "Rozdzióbią nas kruki, wrony".
Jeśli się nie mylę, to szabrownictwo, a w szczególności materiałów wojennych, było karane śmiercią zarówno przez Wehrmacht, Armię Czerwoną jak i Wojsko Polskie, ale spoko, to też pomysł na życie.
Proponuję skończyć z uszczypliwościami na linii dwa największe polskie miasta. Szkoła krakowska powstawała w miarę liberalnym środowisku CK Austrii, a Franz Josef ponoć Polaków lubił. Zgoła inaczej było w przypadku warszawskim, gdzie rosyjski zamordyzm dawał się Polakom we znaki.
Co do chłopa i szabrownictwa to była przenośnia - większość chłopów w połowie XIX w. uważała panów szlachtę raczej za ciemiężycieli a nie sojuszników. Wydarzenia galicyjskiej (sic!) rabacji z 1846 r. zdaje się to potwierdzają.
Moim zdaniem jak pisałem Rosja po prostu przeliczyła się na Ukrainie. Przede wszystkim wkurzyła samych Ukraińców, a to już jest coś. I pewnie tych, którzy byli jej wcześniej przynajmniej częściowo przychylni. Zarządzanie terenami na których na każdym kroku można się potknąć o niemiłą niespodziankę i nieprzychylność ludności też ma koszt. Koszt zarządzania taką Generalną Gubernią pewnie był większy niż utrzymywanie sojuszy prrzez Niemcy z Węgrami, Rumunią czy Słowacją. Jakże milej byłoby mieć swojego namiestnika, któremu w miarę ludzie ufają. Takim kimś zdaje się w pewnym momencie historii był Janukowycz, ale jego misja się nie powiodła.
Nic odkrywczego będzie jak powiem że gra dla Rosji to zatem zmaksymalizowanie zdobyczy terytorialnych i odizolowanie zachodniej Ukrainy. Dziwi faktycznie brak inwestycji w nowo zdobyte terytoria.
tonerek pisze: ↑03 mar 2025, 20:35
Proponuję skończyć z uszczypliwościami na linii dwa największe polskie miasta.
My się z Gdańskiem lubimy.
tonerek pisze: ↑03 mar 2025, 20:35
Szkoła krakowska powstawała w miarę liberalnym środowisku CK Austrii, a Franz Josef ponoć Polaków lubił. Zgoła inaczej było w przypadku warszawskim, gdzie rosyjski zamordyzm dawał się Polakom we znaki.
tonerek pisze: ↑03 mar 2025, 20:35
Dziwi faktycznie brak inwestycji w nowo zdobyte terytoria.
Nie, nie. Oni nie inwestują nawet w swoje rdzenne terytoria.
Czytałem, że kiedyśtam było jakieś miasteczko w infantach albo w Kurlandii i to miasteczko pod Szwedami miało większy budżet niż pół carskiej Rosji. Wydatki na szkolnictwo, wydatki na kulturę, wydatki na infrastrukturę etc. Czasy Piotra Pierwszego, ale również wówczas istniała jakaś forma samorządu terytorialnego i wydatków budżetowych.
Dzisiejsza Szwecja, Niemcy raczej nie przypominają bogatej Moskwy i reszty jako-tako. Min. właśnie dlatego nasze ambicje leżą na zachodzie, nie na wschodzie.
Fyapowah pisze: ↑02 mar 2025, 10:43
Oto jak Zelenski powinien się zachować podczas rozmów z Trumpem:
1. Cały czas chwalić Trumpa
(...)
Z resztą nawet jak jest za głupi żeby powiedzieć kilka takich zdań to wystarczyło cały czas przytakiwać Trumpowi i J.D. Vance'owi.
Dosłownie nie mógł tego rozegrać gorzej niż to rozegrał.
Dobrze to ująłeś. Obawiam się, że w przypadku Trumpa cechy osobowościowe imperatora przeważają nad logiką czy jakimiś racjonalnymi planami i zgrzyty osobiste pomiędzy przywódcami mogą , przynajmniej w krótkim okresie czasu wiele zmienić. A Trump ma dodatkowo osobistą urazę do Zeleńskiego, że ten wspierał w wyborach Bidena jeżdżąc po USA. Więc każde liczące się państwo powinno teraz montować sztab psychologów obmyślających strategię kadzenia Trumpowi.
---
Co do samych gwarancji - największą gwarancją dla Ukrainy w chwili obecnej jest jej milionowa armia dymiące fabryki amunicji. Jest to lepsza gwarancja od braku gwarancji USA.
Warunki Trumpa nie oznaczają wcale pokoju. Jeżeli Ukraina ma się rozbroić wg. warunków rosyjskich, to nie oznacza to wcale pokoju. Rosja za kilka lat będzie mogła wtey wjechać z rozbrojoną Ukrainę jak w masło i będzie kolejna, jeszcze bardziej wyniszczająca okupacja. Grasujące KGB i Smierz wyłapujące ludzi na ulicach wg. list proskrypcyjnych. Masowe więzienia, tortury i ciche rozstrzelania. Tak sobie wyobrażam przyszłosc Ukrainy po rozbrojeniu.
---
Tymczasem dużo ciekawsze rzeczy dzieją się na bliskim wschodzie. Niejaki Bożydar Milejkowski uniósł się ponad wybrańczość własnego narodu i chciałby bronić Druzów w Syrii. Pamiętamy jak to Putin zaatakował Ukrainę by bronić "mniejszość rosyjską przed nazistami". Więc ciekawe czy Milejkowski zapłacił za ten patent? Znając życie nie, przecież gdyby trzymał się reguł i moralności to tak długo nie utrzymałby się na stanowisku.
Żarty na bok.
Wygląda na to, że ani Druzowie nie chcą być bronienie przez IDF ,ani sam dżihadystyczny reżim syryjski nie ma ochoty ich prześladować. Trudno powiedzieć, która strona bardziej nie chce, bo dla Druzów bycie wyzwolonym przez IDF pewnie ozaczałoby, że ich domy zaczną wyglądać jak te domy w Strefie Gazy, albo te wyzwolonych mieszkańów południowego Libanu. (z ciekawostek: Izrael niedawno ogłosił zawieszenie broni, po czym zaczął bombardować wioski gdy mieszkańcy wracali do domów. Więc to było takim wyzwalaniem - od trosk ziemskiego świata. Mozna powiedzieć - wyzwalaniem metafizycznym - tak metafizycznym jak przewodnia rola Plemienia Dawida pośród narodów).
Myślałem, że denuklearyzacja to szwindel który ma dotyczyć głównie zardzewiałych ruskich atomówek, a tu się okazuje, że punktem pierwszym będzie wstrzymanie energetyki jądrowej w Iranie. Ahmed i jego perski książę ponownie został kozłem ofiarnym. Kwestia opóźnienia dostawy s400 jeszcze do przegadania, ale czas nagli, magazynowanie bomb w stolicy Izraela - Jerozolimie, kosztuje krocie.
---
Nieoczekiwanym efektem ubocznym ocieplenia się stosunków amerykańsko rosyjskich jest ocieplenie się stosunków koreańskich. Korea Południowa zapowiedziała zrewidowanie potencjalnych dostaw uzbrojenia do Europy. Powinniśmy ponownie przyjrzeć się temu co cały czas było przed naszymi oczami, mianowicie Trump nie lubi chińczyków i być może to właśnie chińczyków stawia na miejscu pierwszym.
Europa do ewentualnej Wony z Chinami jest mu niepotrzebna. Ubootów nie wyślemy. Chociaż wycelowane w Teheran atomówki to akurat na uboocie pływają (muza historii, Kilo, kocha ironię).
Fałszerze historii mawiają, że przed Melonem Piżmo, twórcą rakiety V2, pierwszym człowiekiem w kosmosie itd. podobno Niemcy robili coś w związku z kosmosem, a potem pracowali w przedsiębiorstwach amerykańskich. Dobre copium. Nie mniej, podobno Lockheed Martin przewidując przewidując potencjalne zachowania pomarańczowego Midasa zawczasu poczynił pewne kroki i podzielił się wiedzą z Rheinmetallem. O dostawy HIMARS możemy być spokojni.
Boeing spadki. Lockheed Martin spadki. General Dynamics spadki. Całe Wall St. spadki. Czerwono jak na Placu Czerwonym podczas pierwszomajowego przemarszu. A to nie jest wcale taka błahostka! Wspomniane przedsiębiorstwa hojnie finansowały kampanię Trumpa. Wspomniane przedsiębiorstwa w dalszym ciągu są jednymi z większych pracodawców w tych stanach które zazwyczaj są określanie mianem stanów republikańskich.
Czy w awanturze z Kanadą nie chodzi przypadkiem o pornoski? <poprawia sobie foliową czapeczkę>. Dzisiejsza Sodoma i Gomora, czytaj Holywood, sfajczone, a szanse na rychłą odbudowę niewielkie, a wcześniej, za pierwszego Trumpa, miał miejsce ten exodus branży pornograficznej najpierw na Florydę, potem do Kanady. Kanada w odpowiedzi na cła 25% zapowiedziała cła odwetowe w wysokości 200%.
Do stu portugalskich jezuitów którzy karawelą przywieźli Jesukego do prefektury Nagasaki, zamkną mi stronki z javami! Szybko! Nie tylko zapas amunicji i ziemniaków trzeba zrobić na mroźne, pozbawione rosyjskiego i amerykańskiego gazu, zimy.
A to nie jest śmieszne nic, a nic.
Czy epidemia fentanylu w Stanach to rzeczywiście chińska sprawka? Czy balony szpiegowskie rzeczywiście wlatywały od strony Kanady? Czy te balony szpiegowskie rzeczywiście były chińskie, a nie jakieś CIA-owskie? Szuria Magnifica coś milczy. 9 listopada szybciej rozpracowali. O, te amerykańskie biolaby covidu na Ukrainie ostatecznie wylądowały w Chinach, tak?
Zelensky shoulndt have igrać z rozpoczęciem III Wojny Światowej.
Radosław Sikorski swoim zachowaniem upokorzył polską dyplomację. Tłumaczenie z autystycznego, na gospodarczy.
Niewielu zwraca na to uwagę, ale Melon Piżmo, twórca rakiety V2, twórca łączności satelitarnej i pierwszy człowiek w kosmosie, miał zły tydzień. Wybuchła mu rakieta. Umowę na Starlinki kolejno zerwały: Ontario, a być może cała Kanada, Meksyk, Ukraina (tak, ta cała sprzeczka była i tak, niepotrzebna), a co za tym idzie Polska (jako, że my to finansujemy w pewnym %), ale co najważniejsze wątpliwości mają Włochy. Włochy które chciały zakupić usługę dostępu do internetu na kwotę przewyższającą miliard dolarów. Obecnie trwa podobno jakiś atak DDoS na Twittera.
Czy Polska płaci tiny fracture of a cost? Tak! Starlink jedzie na minusie. Rok 2022 to miliard straty. Rok 2023 to mały przychód. Rok 2025 zapowiedziano kilka miliardów przychodu, ale czy na pewno? Skoro odbiorcy usługi zdają się rezygnować? Model operacyjny firmy jest bardzo niekorzystny bo koszty wysokie, min. trzeba podwoić liczbę satelitów i mówimy nie o kilku, ale o dziesiątkach tysięcy sztuk, a odbiorców prywatnych niewielu, stąd nastawienie na odbiorcę publicznego.
Docelowo Starlink ma posiadać 34 tyś satelitów, plus wymiana zużytych/uszkodzonych na bieżąco, a ma połowę tego.
Myślenie abstrakcyjne jest za trudne, dlatego proponujemy: Soros, Soros, Soros!
Wariant pierwszy. UE zauważa potrzebę zastąpienia podwykonawcy amerykańskiego rozwiązaniem europejskim. Radosław Sikorski niejako wywierał presję na potencjalnych europejskich odbiorców aby ponownie przemyśleli wybór dostawcy.
Wariant drugi. Biały Dom jest obecnie miejscem w którym obowiązują niejasne powiązania publiczno prywatne, co zazwyczaj jest materiałem na class action lawsuit, a jaki class action lawsuit, a min. Demokraci vs Trump. Czy o dostępie do usług telekomunikacyjny (dostępie na poziomie strategicznym, administracja, wojsko itp.) decyduje sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych, czy właściciel prywatnej firmy? Radosław Sikorski jedynie punktuje potencjalne wątpliwości.
Melon Piżmo najprawdopodobniej upadnie na cztery łapy. Zapowiedziano kontrakt na dostawę internetu satelitarnego amerykańskim farmerom na kwotę czterdziestu miliardów dolarów, więc grubo. Traktory naprawdę nie potrzebują dostępu do szybkiego internetu. A my w UE pozostajemy z pytaniem: co z łącznością w sytuacji gdyby nasza infrastruktura telekomunikacyjna została porażona? Czy mamy, czy potrzebujemy, planu B?
---
Jutro rozmowy USA-Ukraina. Pewnie coś ustalą, bo rządy Stanów Zjednoczonych i Ukrainy chcą dojść do porozumienia, to prezydenci tych krajów torpedują siebie nawzajem. Osobiście raczej skłaniam się do uznania umowy na minerały za potencjalny błąd.
---
Co do braci Wright? Drukarki budynków się nie spodziewałem. Kupiliśmy właśnie jedno takie urządzenie.
Ludzie nierzadko wyrażają nadzieję, że wraz z zerwaniem z polityką statusu Quo, los ulegnie poprawie, na co szansa oczywiście wynosi 50/50 bo jak widzimy równie dobrze można nie mieć żadnego pomysłu na alternatywę w stosunku do utrzymywania statusu Quo.
Podobno Trump ma zamienić marchewkę na kijek. Teraz jest właśnie pora na ten moment. Podchodzę do tych rewelacji z rezerwą.
Wywieranie nacisku na denuklearyzację Iranu chyba spaliło na panewce, bo Rosja i Chiny zaczęły propsować Iran, ale cóż, Stany Zjednoczone nie dowiozły swojej części umowy, to zrozumiałe. Izrael chyba chce przeprowadzić operację na dzień dzisiejszy. Nie wiem kto zadziałał w Jemenie ostatnio, czy było to tylko US, czy wraz z IDF, ale to wszystko pokazuje, że operacja jest jak najbardziej w zasięgu.
Zawieszenia broni na Ukrainie raczej nie będzie. Rosja odrzuca taką możliwość. Powód raczej ten sam. Stany Zjednoczone nie dowożą swojej części umowy. Podobnie pewnie z umową na minerały.
Jest mowa o wznowieniach dostaw gazu przez gazociągi Nord Stream. Nie zdziwiłbym się gdyby zainteresowane strony nie zdawały sobie sprawy z aktualnej sytuacji na dnie Bałtyku. Liczy się wola umysłu, a nie szczegóły dla logistycznych nerdów. Trzy z czterech rurociągów są rozprute na długości kilku kilometrów i wymagają albo kosztownej naprawy, albo położenia na nowo. Jeden rurociąg jest potencjalnie czynny, ale to trzeba sprawdzić czy w związku ze wstrząsem, nigdzie nie przecieka. Naprawa uszkodzonych gazociągów będzie droga i czasochłonna. Kładzenie nowych potrwa przynajmniej 10 lat.
Wznowienie dostaw gazu przez rurociągi moim zdaniem kłóci się ze wzrostem w eksporcie do Unii za późnego Bidena, o czym pisałem, ale MAGA i Biden był słaby gospodarczo (nie, nie był). Podobno mądre głowy przewidują recesję w Stanach za rok 2025. Ja przewiduje spadek eksportu do Unii. Ewentualne podsumowanie roku 2025 w gospodarce w świetle lat poprzednich będzie z pewnością ciekawą lekturą.
Fanbaza Melona Piżmo, twórcy rakiety V2, twórcy łączności satelitarnej i pierwszego człowieka w przestrzeni kosmicznej, zaczyna podważać fakt istnienia wahadłowców. Będzie trzeba rozszerzyć przydomki i tytulaturę.
co do drukarki do budynków, to ciekawe czy nie będzie tak jak z kawą w corpo - nowy szef kupuje nowy ekspres do kawy, w promocji 100 opakowań firmowego granulatu do parzenia. A jak się skończy, to wtedy zrzuta na najtańszą arabicę z ropuszki. Nie dość że nikt nie chce już tego pić, to po krótkim czasie zakleja maszynę i do kartonu. Ciekawe, czy wkrótce będzie można na alledrogo kupić "wkłady do drukarki w belach, zamiennik zgodny z oryginałem".
Obejrzenie załączonego materiału daje +10 do zrozumienia dlaczego Mieszko Pierwszy ujeżdżał dinozaury, a Polska przed przyjęciem chrztu (ale jeszcze nie wiadomo czy nowoczesne państwo, czy królestwo) była stolicą międzygalaktycznego imperium.
Uprasza się jednakże co wrażliwszych chłopców o pominięcie prezentacji, bo wewnątrz pojawia się tematyka 18+, co może zaburzyć postrzeganie własnej tożsamości płciowej, za sprawą przeklętych Anglosasów oczywiście, a teraz, Stany Zjednoczone.
---
Hipoteza. Ostatnie działania pomarańczowego Midasa w kwestiach gospodarczych mają na celu obniżenie wartości USD i rollowanie długu, polepszenie pozycji Stanów Zjednoczonych jako producenta i eksportera towarów i usług. Dolar rzeczywiście stracił na wartości, ale niewiele. Ja potencjalne wytłumaczenie uznaję za wewnętrznie sprzeczne. Mamy wzrost w produkcji i eksporcie, więc hamujemy produkcję i eksport, aby mieć wzrost w produkcji i eksporcie (tak, jak napisano).
---
Pojawiło się nagranie na którym dziennikarz zwraca uwagę Trumpowi, że Putin nie przestrzega warunków wynegocjowanego zawieszenia broni, wszak wciąż trwają naloty na infrastrukturę energetyczną. Trump zadał pytanie zwrotne o agencję dziennikarza, było to Washington Post, po czym podsumował, że agencja i dziennikarz utracił właśnie wiarygodność.
Mawiają, że historia lubi się powtarzać, najpierw jako tragedia, potem jako farsa.
Pewnego razu do Goeringa przyjechał Adolf Galland. Nie pamiętam jaką konkretnie pełnił wówczas funkcję ale przez całą wojnę pełnił różne funkcje min. dowódca jednostki myśliwskiej, szef szkolenia Luftwaffe, inspektor generalny Luftwaffe. Galland pokazał Goeringowi zdjęcie zestrzelonego pod Akwizgranem amerykańskiego myśliwca (prawdopodobnie był to P47 z podczepianymi zbiornikami paliwa). Goering wpadł we wściekłość <co pan mi pokazuje, to jest fotomontaż! Ja pana zdegraduje! Stracił pan wszelką wiarygodność w moich oczach!>.
---
Podobno utrzymywanie przez papcia Bidena statusu Quo było podyktowane strachem przed atomówką, czyli ktoś brał groźby Putina na poważnie i nie były one skierowanie tylko do wewnątrz, jako propaganda wewnętrzna. Pokierowano się przypuszczeniem, że jeśli nawet 10% z tego co Putin mówi jest prawdą, to będziemy mieli przechlapane. 10% z tysiąca to 100, a Rosja jednakże ma więcej tych głowic. Tylko czy strach jest uzasadniony? Putin to nie jest biznesmen, to nie jest hazardzista jak mówią co niektórzy. Putin to urzędas któremu zależy na dobru partii i stołku (wbrew pozorom Jedna Rosja wciąż jest potęgą i szczytuje w sondażach).
---
Drim, a jeśli rzeczywiście spadną bomby?
To będziemy maszerować Szosą Smoleńską z bąblami na dłoniach i schodzącą skórą, schodzącą z ciała w całych płatach.
Przynajmniej zaoszczędzimy na jedzeniu.
A kto powiedział, że weźmiemy ze sobą jedzenie nawet jeśli nie spadną bomby.
Młynarz schował twarz w dłonie i zaczął płakać <ale akurat ten slavjank chyba samemu będę musiał opisać i wytłumaczyć>