Jesteście nieśmiali ?
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2687
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jesteście nieśmiali ?
Ogólnie, nieśmiałość jest trochę bardziej rozbudowaną cechą i choć możesz nie mieć problemu z rozmową z obcymi to i tak możesz być nieśmiałym. Nawet Wiki to ładnie pokazuje https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Nieśmiałość
To podobnie jak z ekstrawertyzmem w wielkiej piątce. W jego skład wchodzi 6 cech, no i przykładowo towarzyskość możesz mieć wysoką, a resztę cech niską i wyjdzie, że jesteś introwertykiem.
To podobnie jak z ekstrawertyzmem w wielkiej piątce. W jego skład wchodzi 6 cech, no i przykładowo towarzyskość możesz mieć wysoką, a resztę cech niską i wyjdzie, że jesteś introwertykiem.
Re: Jesteście nieśmiali ?
To ja mam ogromne pytanie: Czy istnieją ludzie nie-nieśmiali?Coldman pisze: ↑14 mar 2019, 11:10 Ogólnie, nieśmiałość jest trochę bardziej rozbudowaną cechą i choć możesz nie mieć problemu z rozmową z obcymi to i tak możesz być nieśmiałym. Nawet Wiki to ładnie pokazuje https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Nieśmiałość
To podobnie jak z ekstrawertyzmem w wielkiej piątce. W jego skład wchodzi 6 cech, no i przykładowo towarzyskość możesz mieć wysoką, a resztę cech niską i wyjdzie, że jesteś introwertykiem.
Według mnie nie istnieją ludzie, którzy nie odczuwają "uczucia zażenowania, skrępowania, zakłopotania czy lęku". I każdego z "nas" dotyczy inna specyfika niesmiałości: różne reakcje, w różnym stopniu, na różne zachowania, sytuacje, ludzi. Czy wszyscy jesteśmy nieśmiali?
Może jednak należałoby zmienić temat z "Jesteście nieśmiali?" -> "W jakim stopniu jesteście nieśmiali, co was onieśmiela, jak reagujecie w stanie nieśmiałości?"
Nie wiem jakie "natężenie" mogę uznać za "nieśmiałość". Brakuje mi tutaj jakichkolwiek widełek ;IUmiarkowanie nasilona nieśmiałość jest prawdopodobnie doświadczeniem uniwersalnym, przeżywanym sporadycznie przez każdego lub prawie każdego człowieka. Istnieje jednak silne zróżnicowanie ludzi pod względem podatności na te reakcje. Dlatego termin nieśmiałość zwykle nie odnosi się do jednostkowego, chwilowego stanu, lecz występuje w kontekście cechy osobniczej, polegającej na tendencji do jego konsekwentnego pojawiania się w wielu rodzajach sytuacji i w odpowiednio dużym natężeniu.
Co mogę napisać..
Może nieśmiałość nie jest taka zła?
Mogę powiedzieć, że jestem nieśmiała w niektórych sytuacjach?
I, że to jest w porządku?
I, że każdy z nas potrzebuję po prostu innego bodźca, by poczuć to "piękne" uczucie zakłopotania.
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2687
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jesteście nieśmiali ?
Tu zaczynamy zabawę w psychologie, pojęcia i teorie.mindlessness pisze: ↑20 mar 2019, 22:49 To ja mam ogromne pytanie: Czy istnieją ludzie nie-nieśmiali?
Według mnie nie istnieją ludzie, którzy nie odczuwają "uczucia zażenowania, skrępowania, zakłopotania czy lęku". I każdego z "nas" dotyczy inna specyfika niesmiałości: różne reakcje, w różnym stopniu, na różne zachowania, sytuacje, ludzi. Czy wszyscy jesteśmy nieśmiali?
Może jednak należałoby zmienić temat z "Jesteście nieśmiali?" -> "W jakim stopniu jesteście nieśmiali, co was onieśmiela, jak reagujecie w stanie nieśmiałości?"
Jak sama tutaj wymieniasz na nieśmiałość składają się pewne rzeczy. Przy robieniu podstawowego testu z internetu na nieśmiałość mielibyśmy przykładowo 10 pytań. Gdyby ponad połowa z nich wyszła by na tak, no to w wynik ukazał nam się pozytywny - jesteśmy nieśmiali. Gdy by wyszło choć 4/10 już by było, że nie jesteśmy nieśmiali.
Tak samo my myślimy, gdy przekroczymy pewne bariery to uznajemy, że nie jesteśmy nieśmiali. Tylko możemy nie dostrzegać naszych zachowań, które też nas blokują, ale dla nas osobiście nie stanowią problemu. W sytuacji międzyludzkiej pomimo tego, że wiemy, że jesteśmy trochę nieśmiali to i tak lepiej innym powiedzieć, że tak nie jest. Lepiej się stawiać w lepszym świetle, może to nam dodać pewności siebie i w kontakcie z tą osobą ta wada będzie zanikać.
Spójrzmy na nieśmiałość z punktu widzenia wielkiej piątki - jest ona składową cechy osobowości zwanej neurotycznością. Składowe działają tak samo jak cechy główne i w przypadku nieśmiałości wygląda to tak, że na jednym końcu skali mamy osobę bez kompletnie żadnych objawów nieśmiałości, a na drugiej stronie mamy chorobliwe skrajności tej cechy. Każdy z nas jest w którymś miejscu w spektrum. Jesteśmy między brakiem nieśmiałości, a jej chorobliwą wersją.
Oczywiście, że są ludzie, którzy praktycznie nie odczuwają tych uczuć o których wspominasz. Są oni przy samym początku spektrum, jednak warto pamiętać, że w nieśmiałości dużo zależy od czynników takich jak nasilenie bodźców itp. Więc zawsze znajdziesz coś na kogoś w szczególności, że to pojęcie o szerokim znaczeniu i ludzie często oceniają to zupełnie subiektywnie.
Można powiedzieć, że według wielkiej piątki to wszyscy jesteśmy nieśmiali w pewnym stopniu, tak samo jak wszyscy jesteśmy ekstrawertykami, neurotykami.
Dla uproszczenia dla zwykłych ludzi określamy niską ekstrawersje jako introwertyzm, tak samo, żeby było łatwiej niską nieśmiałość możemy nazwać śmiałością. Tak to się już robi porządki w psychologii. Myślę, że to jest ok

No to tu masz potwierdzenie tego, że jesteśmy w pewnym punkcie na skali i każdy z nas reaguje na pewne określone i nasilone bodźce.Umiarkowanie nasilona nieśmiałość jest prawdopodobnie doświadczeniem uniwersalnym, przeżywanym sporadycznie przez każdego lub prawie każdego człowieka. Istnieje jednak silne zróżnicowanie ludzi pod względem podatności na te reakcje. Dlatego termin nieśmiałość zwykle nie odnosi się do jednostkowego, chwilowego stanu, lecz występuje w kontekście cechy osobniczej, polegającej na tendencji do jego konsekwentnego pojawiania się w wielu rodzajach sytuacji i w odpowiednio dużym natężeniu.
mindlessness pisze: ↑20 mar 2019, 22:49 Nie wiem jakie "natężenie" mogę uznać za "nieśmiałość". Brakuje mi tutaj jakichkolwiek widełek ;I
Co mogę napisać..
Może nieśmiałość nie jest taka zła?
Mogę powiedzieć, że jestem nieśmiała w niektórych sytuacjach?
I, że to jest w porządku?
I, że każdy z nas potrzebuję po prostu innego bodźca, by poczuć to "piękne" uczucie zakłopotania.
Nie dostaniesz tutaj widełek, już dla samego introwertyka czy ekstrawertyka nieśmiałość będzie problemem kiedy indziej. Dla Ekstrawertyka zachowania introwertyczne mogą być mylnie oceniane jako nieśmiałe.
Jeśli się poczyta w temacie, zaznajomi z definicjami teoriami, to jest się bardziej świadomym. Szybciej jesteśmy w stanie zdefiniować problem. Potem jest nam to łatwiej pokonać, czy to samemu czy korzystając z porady psychologa, który terapie ustala pod naszą sytuację podpierając się o ogólny schemat tej cechy.
Wiesz uważam nieśmiałość za negatywną cechę, ale oczywiście są sytuacje gdzie jej wpływ bym uznał za neutralny. Na przykład: w jakiś błahych sytuacjach, wiem co chciałbym powiedzieć, ale wolałem ominąć ocenę w stosunku do mnie, więc nic nie powiedziałem. No i rozmowa się skończyła i pomimo zblokowania w środku nie czuję nic negatywnego. No po prostu nie powiedziałem i wyszło ani na minus ani na plus.
Oczywiście, że można powiedzieć, że jesteś nieśmiała w pewnych sytuacjach. Ten stan się nasila, tak jak wspominasz w pewnych sytuacjach.
Tak, że widzisz, wchodząc w szczegóły wszystko potrafi się nieźle pokręcić i tak jest ze wszystkim w psychologii

Re: Jesteście nieśmiali ?
wreszcie odnalazłam odpowiedni wątek na forum...
jestem nieśmiała. Trudno mnie się odezwać kiedy mam coś do powiedzenia, co prawda jest z tym już lepiej niż było wcześniej ale nadal się zdarza.
jestem nieśmiała. Trudno mnie się odezwać kiedy mam coś do powiedzenia, co prawda jest z tym już lepiej niż było wcześniej ale nadal się zdarza.
Re: Jesteście nieśmiali ?
Należę do osób odważnych, być może do najodważniejszych na świecie, ale też na tyle inteligentnych by wszystko dobrze przemyśleć zanim coś zrobię. Ciężko jest walczyć samemu, ciężko nauczyć odwagi innych. Najbardziej otwieram się na scenie, ale też nie chcę być rozrywką dla głupich ludzi jakich widzę do tej pory.
Re: Jesteście nieśmiali ?
Nie odczuwam lęku społecznego, nie czuję się nerwowa w towarzystwie, nie zastanawiam się gorączkowo, co ktoś właśnie o mnie pomyślał, ale nie można też powiedzieć, żebym była całkiem rozluźniona - mam w sobie jakiś rodzaj niejasnej blokady wśród ludzi i ogólnej sztywności. Czy wynika ona jednak z mojego lęku przed oceną? Niekoniecznie. Mam silną potrzebę prywatności i czuję przymus kontroli nad informacjami o mnie, jakie zostają innym przekazane. To uczucie podobne do potrzeby obrony swojego domu, swojego terytorium, przed intruzami. Co ma jakiś sens, bo swoją głowę traktuję jako swoje terytorium.
Jeśli więc rozumieć nieśmiałość jako odczuwanie zdenerwowania w sytuacji społecznej, to nie, nie jestem nieśmiała.
Jeśli jednak rozumieć to słowo w jego dosłownym, polskim wydźwięku jako brak śmiałości, to zapewne musiałabym odpowiedzieć twierdząco.
Jeśli więc rozumieć nieśmiałość jako odczuwanie zdenerwowania w sytuacji społecznej, to nie, nie jestem nieśmiała.
Jeśli jednak rozumieć to słowo w jego dosłownym, polskim wydźwięku jako brak śmiałości, to zapewne musiałabym odpowiedzieć twierdząco.
- Rafael
- Krypto-Extra
- Posty: 816
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jesteście nieśmiali ?
Moim zdaniem to liczy się efekt a nie przyczyna. Jak ktoś obawia się o swoją prywatność to jest tak samo nieśmiały jak ten, który odczuwa zdenerwowanie w sytuacji społecznej.Iratia pisze: ↑11 kwie 2025, 20:21 Nie odczuwam lęku społecznego, nie czuję się nerwowa w towarzystwie, nie zastanawiam się gorączkowo, co ktoś właśnie o mnie pomyślał, ale nie można też powiedzieć, żebym była całkiem rozluźniona - mam w sobie jakiś rodzaj niejasnej blokady wśród ludzi i ogólnej sztywności. Czy wynika ona jednak z mojego lęku przed oceną? Niekoniecznie. Mam silną potrzebę prywatności i czuję przymus kontroli nad informacjami o mnie, jakie zostają innym przekazane. To uczucie podobne do potrzeby obrony swojego domu, swojego terytorium, przed intruzami. Co ma jakiś sens, bo swoją głowę traktuję jako swoje terytorium.
Jeśli więc rozumieć nieśmiałość jako odczuwanie zdenerwowania w sytuacji społecznej, to nie, nie jestem nieśmiała.
Jeśli jednak rozumieć to słowo w jego dosłownym, polskim wydźwięku jako brak śmiałości, to zapewne musiałabym odpowiedzieć twierdząco.
Takiej osobie trudno zbudować głębszą relację z kimkolwiek.

Oczywiście przyczyna będzie istotna z punktu widzenia ewentualnej terapii.

Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Jesteście nieśmiali ?
Gdyby patrzeć jedynie pod kątem głębszych relacji to zapewne tak, jednak dla mnie istotną różnicą jest codzienne funkcjonowanie. Osoba ,,tradycyjnie'' nieśmiała będzie miała solidne problemy, a już na pewno mnóstwo stresu, w każdym zwykłym, codziennym dniu przy całkiem prostych czynnościach. Nie wspominając już o socjofobikach, dla nich pewnie każde wyjście z domu musi być małym piekiełkiem.Rafael pisze: ↑11 kwie 2025, 22:35Moim zdaniem to liczy się efekt a nie przyczyna. Jak ktoś obawia się o swoją prywatność to jest tak samo nieśmiały jak ten, który odczuwa zdenerwowanie w sytuacji społecznej.Iratia pisze: ↑11 kwie 2025, 20:21 Nie odczuwam lęku społecznego, nie czuję się nerwowa w towarzystwie, nie zastanawiam się gorączkowo, co ktoś właśnie o mnie pomyślał, ale nie można też powiedzieć, żebym była całkiem rozluźniona - mam w sobie jakiś rodzaj niejasnej blokady wśród ludzi i ogólnej sztywności. Czy wynika ona jednak z mojego lęku przed oceną? Niekoniecznie. Mam silną potrzebę prywatności i czuję przymus kontroli nad informacjami o mnie, jakie zostają innym przekazane. To uczucie podobne do potrzeby obrony swojego domu, swojego terytorium, przed intruzami. Co ma jakiś sens, bo swoją głowę traktuję jako swoje terytorium.
Jeśli więc rozumieć nieśmiałość jako odczuwanie zdenerwowania w sytuacji społecznej, to nie, nie jestem nieśmiała.
Jeśli jednak rozumieć to słowo w jego dosłownym, polskim wydźwięku jako brak śmiałości, to zapewne musiałabym odpowiedzieć twierdząco.
Takiej osobie trudno zbudować głębszą relację z kimkolwiek.![]()
Oczywiście przyczyna będzie istotna z punktu widzenia ewentualnej terapii.![]()
- Rafael
- Krypto-Extra
- Posty: 816
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jesteście nieśmiali ?
Również się zgodzę. W codziennych powierzchownych relacjach to faktycznie robi dużą różnicę tak jak napisałaś.Iratia pisze: ↑12 kwie 2025, 22:03 Gdyby patrzeć jedynie pod kątem głębszych relacji to zapewne tak, jednak dla mnie istotną różnicą jest codzienne funkcjonowanie. Osoba ,,tradycyjnie'' nieśmiała będzie miała solidne problemy, a już na pewno mnóstwo stresu, w każdym zwykłym, codziennym dniu przy całkiem prostych czynnościach. Nie wspominając już o socjofobikach, dla nich pewnie każde wyjście z domu musi być małym piekiełkiem.
Jakoś zapomniałem, że ktoś może mieć z tym problem, choć to raczej tylko niewielkiego odsetku zaburzonych dotyczy i już kwalifikuje się do leczenia, bo bardzo utrudnia prawidłowe funkcjonowanie w codziennym życiu.
Nie jest to nieśmiałość, a zaburzenie. Nie cecha osobowości tylko objaw.

Natomiast brak głębokich relacji dotyczy wg badań 50% populacji i nie jest zaburzeniem. Oczywiście nie zawsze przyczyną jest tu nieśmiałość. To znacznie bardziej złożony problem.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
- PatrykTarachon
- Introrodek
- Posty: 22
- Rejestracja: 16 kwie 2025, 22:06
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: ENFJT
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Re: Jesteście nieśmiali ?
To, co opisujesz, brzmi bardzo znajomo i wbrew pozorom dotyczy naprawdę wielu osób. Nie każdy chce o tym mówić, dlatego czasem można mieć wrażenie, że tylko my sami zmagamy się z takim uczuciem. Nieśmiałość nie jest czymś stałym ani nie definiuje człowieka na zawsze. To raczej sposób, w jaki reagujesz w określonych sytuacjach, zwłaszcza takich, w których czujesz się niepewnie albo masz wrażenie, że możesz zostać oceniony.
Dlatego właśnie tak często nieśmiałość ujawnia się w relacjach z osobami, na których zdaniu ci zależy. Jeśli wcześniej unikało się kontaktu z dziewczynami, to naturalne, że teraz pojawia się stres, pustka w głowie, trudność w wymyśleniu tematu do rozmowy i poczucie bycia nudnym. Wiele osób w podobnej sytuacji zamyka się jeszcze bardziej, bo trudno im znaleźć przykład relacji, w której czuli się pewnie. Wtedy rozmowy stają się napięte, a napięcie powoduje, że nie potrafimy pokazać siebie takimi, jakimi jesteśmy na co dzień. Tu właśnie zaczyna się ten zamknięty krąg. Unikasz kontaktu, bo czujesz się w nim słabo, a przez brak kontaktu nie masz okazji, by w nim nabrać swobody. Tymczasem to, co napisałeś o głębszych znajomościach, jest naprawdę ważne.
Pokazuje, że twoja nieśmiałość znika, gdy tylko masz przestrzeń do bycia sobą. Kiedy relacja opiera się na wzajemnym zrozumieniu, czujesz się bezpiecznie i jesteś w stanie rozwinąć skrzydła. To oznacza, że nieśmiałość nie jest barierą, której nie da się przekroczyć. Raczej przypomina blokadę, którą można rozluźniać przez doświadczenie, przez powtarzanie małych interakcji, przez pozwolenie sobie na to, że nie wszystko musi być idealne. Nie chodzi o to, żeby stać się duszą towarzystwa albo kogoś udawać.
Chodzi o to, by zacząć dostrzegać momenty, w których możesz się otworzyć choćby odrobinę i nie karać się w myślach za każde potknięcie. Każdy człowiek potrafi być interesujący, kiedy czuje się swobodnie i bezpiecznie. Ty też. Tylko potrzebujesz trochę czasu i takich ludzi, przy których nie będziesz czuć się oceniany. Może to nie stanie się od razu, ale to możliwe. To, że sam to zauważasz i potrafisz o tym mówić, jest już dużym krokiem.
Daj znać, czy moja odpowiedź była dla Ciebie pomocna.
Dlatego właśnie tak często nieśmiałość ujawnia się w relacjach z osobami, na których zdaniu ci zależy. Jeśli wcześniej unikało się kontaktu z dziewczynami, to naturalne, że teraz pojawia się stres, pustka w głowie, trudność w wymyśleniu tematu do rozmowy i poczucie bycia nudnym. Wiele osób w podobnej sytuacji zamyka się jeszcze bardziej, bo trudno im znaleźć przykład relacji, w której czuli się pewnie. Wtedy rozmowy stają się napięte, a napięcie powoduje, że nie potrafimy pokazać siebie takimi, jakimi jesteśmy na co dzień. Tu właśnie zaczyna się ten zamknięty krąg. Unikasz kontaktu, bo czujesz się w nim słabo, a przez brak kontaktu nie masz okazji, by w nim nabrać swobody. Tymczasem to, co napisałeś o głębszych znajomościach, jest naprawdę ważne.
Pokazuje, że twoja nieśmiałość znika, gdy tylko masz przestrzeń do bycia sobą. Kiedy relacja opiera się na wzajemnym zrozumieniu, czujesz się bezpiecznie i jesteś w stanie rozwinąć skrzydła. To oznacza, że nieśmiałość nie jest barierą, której nie da się przekroczyć. Raczej przypomina blokadę, którą można rozluźniać przez doświadczenie, przez powtarzanie małych interakcji, przez pozwolenie sobie na to, że nie wszystko musi być idealne. Nie chodzi o to, żeby stać się duszą towarzystwa albo kogoś udawać.
Chodzi o to, by zacząć dostrzegać momenty, w których możesz się otworzyć choćby odrobinę i nie karać się w myślach za każde potknięcie. Każdy człowiek potrafi być interesujący, kiedy czuje się swobodnie i bezpiecznie. Ty też. Tylko potrzebujesz trochę czasu i takich ludzi, przy których nie będziesz czuć się oceniany. Może to nie stanie się od razu, ale to możliwe. To, że sam to zauważasz i potrafisz o tym mówić, jest już dużym krokiem.
Daj znać, czy moja odpowiedź była dla Ciebie pomocna.