Dance dance dance ^^
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: Dance dance dance ^^
Ja lubię tańczyć i lubię imprezy, ale nie lubię dominującego stylu imprezowania. Nie piję i nie lubię bawić się z ludźmi, którzy potrzebują alkoholu by móc imprezować, poza tym nie lubię jak leci muza inna niż Metal a szczególnie już nie trawię techno, hip-hopu i nu-metalu.Ekwiwalencja pisze:You can dance, Gwiazdy tancza na lodzie czy Taniec z gwiazdami- kurcze jakby nie patrzec taniec robi sie popularny...
A wy? Umiecie lubicie tanczyc?
Czesto mozna was spotkac plasajacych po domu? Przy jakiej muzyce?
A moze dyskoteki? Kluby muzyczne? Koncerty i pogo?
Czyli wszelkie refleksje na temat tanca...
Dlatego jak mi się zdarza tańczyć, to w domu do Behemota albo Marduka ^^
- Pałer_Frytas
- Stały bywalec
- Posty: 182
- Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
- Płeć: nieokreślona
Re: Dance dance dance ^^
Popieram przedmówcęSorrow pisze:szczególnie już nie trawię techno, hip-hopu i nu-metalu.
5w4
INTP
ABASCUS!
INTP
ABASCUS!
- Pałer_Frytas
- Stały bywalec
- Posty: 182
- Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
- Płeć: nieokreślona
- Pałer_Frytas
- Stały bywalec
- Posty: 182
- Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
- Płeć: nieokreślona
to ja troche nietypowo... capoeira.
na początku bylem bardzo zestresowany tym bardziej ze sporo cwiczen robilo sie w parach, i do tego ludzie ktorych pierwszy raz na oczy widzialem ogladali jak robie wygibasy. troche to bylo niekomfortowe lecz to byl kolejny krok mojej osobistej wojny z wlasnymi zahamowaniami. najwiecej emocji dala mi pierwsza roda. wyglada to tak ze tworzy sie okrąg jakis 30-40 osob ktore glosno spiewaja i kaskają a w srodku 2 osoby tańco-walczą ze sobą. takiej adrenaliny to nigdy w zyciu nie mialem. ale wbrew pozorą nie jest to takie strasznie bo wszyscy to robią, nikt nie skrytykuje ani nie wysmieje. polecam
no i ewentualnie pogo. ale to po 5 piwach minimum ;p a ze pije rzadko to i rzadko swiruje pod sceną.
na początku bylem bardzo zestresowany tym bardziej ze sporo cwiczen robilo sie w parach, i do tego ludzie ktorych pierwszy raz na oczy widzialem ogladali jak robie wygibasy. troche to bylo niekomfortowe lecz to byl kolejny krok mojej osobistej wojny z wlasnymi zahamowaniami. najwiecej emocji dala mi pierwsza roda. wyglada to tak ze tworzy sie okrąg jakis 30-40 osob ktore glosno spiewaja i kaskają a w srodku 2 osoby tańco-walczą ze sobą. takiej adrenaliny to nigdy w zyciu nie mialem. ale wbrew pozorą nie jest to takie strasznie bo wszyscy to robią, nikt nie skrytykuje ani nie wysmieje. polecam
no i ewentualnie pogo. ale to po 5 piwach minimum ;p a ze pije rzadko to i rzadko swiruje pod sceną.
trenowalem przez jakis czas i rzeczywiscie bylem zadowolony. Trudno bylo sie przelamac, zeby jogowac na oczach wszystkich ale pod koniec 7mies. okresu cwiczen jakos sie wkrecilem. Cwiczenia w parach mnie rozbijaly totalnie. Bardzo tego nie lubilem, choc to podstawowy sposob treningu. Kiedy przychodzilo do wyboru "pary" zawsze zostawalem sam, co wprawialo mnie w dyskomfort.. :/Icelander pisze:to ja troche nietypowo... capoeira.
ale w kazdym razie mysle, zeby do tego wrocic.. szczegolnie, ze z zaskakujaca regularnoscia spotykam mojego trenera
Co do innych form tanca - ja lubie sie bujac w rytmie reggae albu dub'u. No i pogo rzecz jasna