Studniówka
-
- Wtajemniczony
- Posty: 6
- Rejestracja: 25 lut 2012, 17:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski a czasem Poznań
Re: Studniówka
Sam nie byłem na studniówce a jeden znajomy, który chyba jest intro poszedł i żałował. Poza tym znam lepsze sposoby na wydawanie pieniędzy, np. http://www.buystarwarscostumes.com/adul ... stume.html
Re: Studniówka
Powiem Wam szczerze, że ja osobiście najbardziej obawiam się chyba poloneza - od kilku dni nachodzą mnie takie myśli. Wiem, że wtedy nie uda mi się umknąć przed kamerzystą i że masa oczu natknie się na moją osobę. Jeszcze mają mi dobrać partnera do tańca (u mnie nie tańczy się z os. towarzyszącymi, a swoją drogą i tak takiej nie mam). Super... Sama impreza później jest chyba do przeżycia. Trochę się potańczy, w chwilach kryzysu gdzieś ucieknie na boczek, ażeby odizolować się choć w minimalnym stopniu od ludzi.
Jeśli przeżyję, zdam relacje!
Cieszę się, że przyjaciółka już na stówkę też idzie sama, więc są szanse na to, że uda mi się dobrze bawić. W dobrym towarzystwie się mniej męczę, więc liczę na to, że wytrzymam stosunkowo długo.
Jeśli przeżyję, zdam relacje!
Cieszę się, że przyjaciółka już na stówkę też idzie sama, więc są szanse na to, że uda mi się dobrze bawić. W dobrym towarzystwie się mniej męczę, więc liczę na to, że wytrzymam stosunkowo długo.
Re: Studniówka
Ja od samego początku odpuściłam sobie poloneza. Z mojej klasy kilka osób również nie tańczy. Komentarz wychowawczyni: "Nie wiem jak można nie zatańczyć poloneza na własnej studniówce! Odkąd pracuję nigdy nie zdarzyło się tak, że ktoś nie chciał tańczyć".dreamer08 pisze:Powiem Wam szczerze, że ja osobiście najbardziej obawiam się chyba poloneza - od kilku dni nachodzą mnie takie myśli. Wiem, że wtedy nie uda mi się umknąć przed kamerzystą i że masa oczu natknie się na moją osobę. Jeszcze mają mi dobrać partnera do tańca (u mnie nie tańczy się z os. towarzyszącymi, a swoją drogą i tak takiej nie mam). Super...
Teraz już moja wychowawczyni jest bogatsza o nowe doświadczenie. Cieszę się, że wniosłam coś nowego w jej życie
Re: Studniówka
Ja na początku twierdziłem, że tańczył nie będę, a skończyło się na tym że wylądowałem w drugiej parze z dyrektorką szkoły Nie było źle, trzeba tylko do tego podejść na luzie. Zdecydowanie gorsza była "właściwa" część imprezy (7 godzin niesamowitej nudy).amls pisze:Ja od samego początku odpuściłam sobie poloneza. Z mojej klasy kilka osób również nie tańczy. Komentarz wychowawczyni: "Nie wiem jak można nie zatańczyć poloneza na własnej studniówce! Odkąd pracuję nigdy nie zdarzyło się tak, że ktoś nie chciał tańczyć".
Teraz już moja wychowawczyni jest bogatsza o nowe doświadczenie. Cieszę się, że wniosłam coś nowego w jej życie
- lea
- Rozkręcony intro
- Posty: 332
- Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
- Płeć: nieokreślona
- Enneagram: 0w0
- MBTI: CATS
Re: Studniówka
Polonez nie taki zuo, do tego proste i jak jesteś przymusowo w parze z kimś kogo się nie lubi, to nie trzeba specjalnie nawet na tą osobę patrzeć ]:> Pod rączkę, tempo stałe i się idzie. I szczególne zdolności taneczne nie są do tego potrzebne, więc trudno sobie wiochę zrobić.
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
- apohawk
- Rozkręcony intro
- Posty: 300
- Rejestracja: 27 lis 2012, 18:35
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Studniówka
O kurde, ile lat temu to było
Poszedłem, bo chciałem zobaczyć, jak takie coś wygląda. Byłem bez osoby towarzyszącej, więc do poloneza się nie pchałem. Byłem z kumplami. Pogadało się jak zwykle. Wypiliśmy to, co było, czyli niewiele, bo trochę szampana, chyba. Pamiętam, że żarcie było obrzydliwe.
Kumple też byli bez osób towarzyszących, więc spiny nie było, luzik. Ci, co pary mieli, podrzucili nam aparaty, żebyśmy zdjęcia robili. Mi na tańczeniu poloneza, chociaż na WF nas uczyli, czy czegokolwiek innego kompletnie nie zależało.
W ostatniej chwili podeszło do nas parę dziewczyn, więc chyba została jedna osoba do pilnowania aparatów Nie wiem z której była klasy, nie widziałem jej wcześniej ani później, nie wiem jak się nazywała, nie pamiętam nawet jak wyglądała. Cały urok tańczenia poloneza w tłumie. Ścisk jak w tramwaju
Wszystkim, którzy się wahają, radzę jednak pójść. Generalnie mam w życiu zasadę (przynajmniej od paru lat), że lepiej żałować, że coś się zrobiło niż żałować, że się czegoś nie zrobiło lub zastanawiać się "co by było gdyby".
Poszedłem, bo chciałem zobaczyć, jak takie coś wygląda. Byłem bez osoby towarzyszącej, więc do poloneza się nie pchałem. Byłem z kumplami. Pogadało się jak zwykle. Wypiliśmy to, co było, czyli niewiele, bo trochę szampana, chyba. Pamiętam, że żarcie było obrzydliwe.
Kumple też byli bez osób towarzyszących, więc spiny nie było, luzik. Ci, co pary mieli, podrzucili nam aparaty, żebyśmy zdjęcia robili. Mi na tańczeniu poloneza, chociaż na WF nas uczyli, czy czegokolwiek innego kompletnie nie zależało.
W ostatniej chwili podeszło do nas parę dziewczyn, więc chyba została jedna osoba do pilnowania aparatów Nie wiem z której była klasy, nie widziałem jej wcześniej ani później, nie wiem jak się nazywała, nie pamiętam nawet jak wyglądała. Cały urok tańczenia poloneza w tłumie. Ścisk jak w tramwaju
Wszystkim, którzy się wahają, radzę jednak pójść. Generalnie mam w życiu zasadę (przynajmniej od paru lat), że lepiej żałować, że coś się zrobiło niż żałować, że się czegoś nie zrobiło lub zastanawiać się "co by było gdyby".
No good deed goes unpunished.
- lea
- Rozkręcony intro
- Posty: 332
- Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
- Płeć: nieokreślona
- Enneagram: 0w0
- MBTI: CATS
Re: Studniówka
Jedyny moim powodem aby tam pójść będzie:
1) znośna osoba towarzysząca
2) znośna osoba z klasy bez osoby towarzyszącej, aby sobie postać pod ścianą razem.
No i max. wpadnę tam na 1h, więcej nie zdzierżę.
1) znośna osoba towarzysząca
2) znośna osoba z klasy bez osoby towarzyszącej, aby sobie postać pod ścianą razem.
No i max. wpadnę tam na 1h, więcej nie zdzierżę.
Zmienia mi się nastawienie ciągle, pomiędzy "nienawidzę się bawić w takie rzeczy" a "na studniówkę iść wypada". o-o a zresztą... czas mam jeszcze na takie rozkminy.Wszystkim, którzy się wahają, radzę jednak pójść. Generalnie mam w życiu zasadę (przynajmniej od paru lat), że lepiej żałować, że coś się zrobiło niż żałować, że się czegoś nie zrobiło lub zastanawiać się "co by było gdyby".
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
- Faramuszka
- Stały bywalec
- Posty: 226
- Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
- Płeć: kobieta
Re: Studniówka
Ja nie byłam i nie odczuwam z tego powodu jakichkolwiek wyrzutów sumienia.
Po prostu nie potrafię się bawić przy muzyce pewnego typu, dyskoteki są nie dla mnie
Uważam, że podjęłam dobrą decyzję, bo "wypada" nie jest i nigdy nie było dla mnie argumentem do działania.
Tym bardziej, że na studniówkę wyszło by mi zapłacić 280 zł za osobę, a wolałam te pieniądze zainwestować w dobry koncert niż w psioczenie pod ścianą
Co kto woli
Po prostu nie potrafię się bawić przy muzyce pewnego typu, dyskoteki są nie dla mnie
Uważam, że podjęłam dobrą decyzję, bo "wypada" nie jest i nigdy nie było dla mnie argumentem do działania.
Tym bardziej, że na studniówkę wyszło by mi zapłacić 280 zł za osobę, a wolałam te pieniądze zainwestować w dobry koncert niż w psioczenie pod ścianą
Co kto woli
- Kanalia
- Zagubiona dusza
- Posty: 3
- Rejestracja: 12 sty 2013, 23:58
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Limanowa
Re: Studniówka
Ja studniówkę miałem wczoraj i pewnie jeszcze trwa.
O tym, że nie idę na nią postanowiłem już w pierwszej klasie technikum. Nie lubię takich imprez, tego typu muzyki, takiej ilości ludzi i świadomości, że daję za darmo nażreć się kilku znienawidzonym osobom w szkole.
Najśmieszniejsze jest jednak to, że osoby z mojej klasy namawiały... wróć, męczyły mnie żebym poszedł na studniówkę, bo nie będzie całej klasy, że niby beze mnie nie będą się dobrze bawić (pomimo że jako jedyny nie byłem ani razu zaproszony na ich 18 urodziny ani żadnych specjalnych kontaktów nie utrzymywaliśmy).
Tak więc siedzę sobie przed komputerem i czekam na powrót po feriach żeby słyszeć miliardy wymówek, że jak to fajnie było, żebym żałował, itp. Oby słuchawki doszły z naprawy do tego czasu
O tym, że nie idę na nią postanowiłem już w pierwszej klasie technikum. Nie lubię takich imprez, tego typu muzyki, takiej ilości ludzi i świadomości, że daję za darmo nażreć się kilku znienawidzonym osobom w szkole.
Najśmieszniejsze jest jednak to, że osoby z mojej klasy namawiały... wróć, męczyły mnie żebym poszedł na studniówkę, bo nie będzie całej klasy, że niby beze mnie nie będą się dobrze bawić (pomimo że jako jedyny nie byłem ani razu zaproszony na ich 18 urodziny ani żadnych specjalnych kontaktów nie utrzymywaliśmy).
Tak więc siedzę sobie przed komputerem i czekam na powrót po feriach żeby słyszeć miliardy wymówek, że jak to fajnie było, żebym żałował, itp. Oby słuchawki doszły z naprawy do tego czasu
Re: Studniówka
Ja poloneza nie tańczę raczej z lenistwa niż z jakiejkolwiek obawy. Na WF miałam po prostu wolne zamiast dreptania do rytmu przez godzinę
Popieramapohawk pisze:Wszystkim, którzy się wahają, radzę jednak pójść. Generalnie mam w życiu zasadę (przynajmniej od paru lat), że lepiej żałować, że coś się zrobiło niż żałować, że się czegoś nie zrobiło lub zastanawiać się "co by było gdyby".
Re: Studniówka
Ehh... ta ludzka fałszywość. No nie?Kanalia pisze: Najśmieszniejsze jest jednak to, że osoby z mojej klasy namawiały... wróć, męczyły mnie żebym poszedł na studniówkę, bo nie będzie całej klasy, że niby beze mnie nie będą się dobrze bawić (pomimo że jako jedyny nie byłem ani razu zaproszony na ich 18 urodziny ani żadnych specjalnych kontaktów nie utrzymywaliśmy).
Domyślam się, że po feriach dużo się nasłuchasz, jak to fajnie było i żebyś żałował . No cóż, tacy są ludzie i najlepiej to, co mówią wypuszczać drugim uchem.
-
- Intronek
- Posty: 43
- Rejestracja: 06 sty 2013, 14:28
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: WROClove
Re: Studniówka
Fajne toslowman pisze:Sam nie byłem na studniówce a jeden znajomy, który chyba jest intro poszedł i żałował. Poza tym znam lepsze sposoby na wydawanie pieniędzy, np. http://www.buystarwarscostumes.com/adul ... stume.html
Ja miałam studniówe... Ponad 5 lat temu..chyba. Grał zespół Weekend, TEN Weekend...
Ale jak bym miała na nią iść jeszcze raz, to na pewno sama.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Studniówka
45 dolców, za dwie szmatki? Maaan.
Dude. Jak masz z tego film, to wrzuć na YT - może być z tego niezły hit.bossygirl pisze:Ja miałam studniówe... Ponad 5 lat temu..chyba. Grał zespół Weekend, TEN Weekend...
-
- Intronek
- Posty: 43
- Rejestracja: 06 sty 2013, 14:28
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: WROClove
Re: Studniówka
Do zastanawiających się - mam dla Was plus, a mianowicie warto iść też po to, aby zobaczyć nauczycieli w innej niż zawsze roli (wywijający ksiądz z katechetką w rytm "jesteś szalona", wstawiona polonistka i obtańcujący ją wuefista). To są rzeczy, które się pamięta latami
Jeśli na świętego Prota jest pogoda albo słota, to na świętego Hieronima deszczyk jest albo go ni ma.